
Co dzisiaj mogłam robić? Oczywiście sprzątałam, gotowałam i piekłam. Zaczynam zastanawiać się czy przypadkiem nie wpadłam w jakąś pętlę czasową, bo non stop robię to samo, ale kij z tym, ważne że jestem już wymuskana, wybłyszczona i odpicowana na zicher, a co! jak szaleć to szaleć :)
Nie będę wpadać w nostalgiczny nastrój, nie zmierzam tworzyć statystyk, zawsze kiepsko mi wychodzą, prawdopodobnie...