Klątwa tygrysa

Colleen Houck

KLĄTWA TYGRYSA

Wydawnictwo: Otwarte
Data: 2012
Stron: 280





Literacki fenomen! Powieść odrzucona przez wydawców, ukochana przez czytelników!

Kelsey nigdy nie uwierzyłaby w to, że lato spędzi w towarzystwie tajemniczego białego tygrysa, próbując przełamać pradawną hinduską klątwę. Przemierzając kraj pełen magii i niebezpieczeństw, będzie musiała zaryzykować wszystko, by uratować mężczyznę, którego kocha.

Sama J.K. Rowling chciałaby napisać tę książkę. Wartka akcja, świetna fabuła, poezja, miłość i magia, a przy tym zawrotne tempo zdarzeń.„Romantic Times”

Klątwa tygrysa pochłonęła mnie bez reszty. Co chwila wstrzymywałam oddech i piszczałam z zachwytu. To magiczna książka.
Becca Fitzpatrick, autorka bestsellerowej serii Szeptem
*

 

„Klątwa tygrysa” Colleen Houck to pierwsza część trylogii, która szturmem podbiła listy bestsellerów, mało tego, producenci filmowi walczą o prawda do książki. Jestem w stanie zrozumieć filmowców, korzystając z dobrodziejstw techniki mogą z tej powieści wyciągnąć to co w niej najlepsze: powiew orientu, cudowne obrazy, piękny język hindi, oraz magię wraz z bajkowymi postaciami. To wszystko można stworzyć, ale nie rozumiem fenomenu książki i uwielbienia jej przez tysiące, ba, setki tysięcy czytelników. Już piszę w czym rzecz.

Wyjdźmy od tego, że fabuła przypomina zlepek różnych historii, które zapewne po połączeniu miały dać ekscytującą całość. Niestety przekombinowanie oraz podobieństwa do przygód Indiany Jonesa czy do baśni o Kopciuszku nie wypadły dobrze i chociaż pomysł - mimo że wielokrotnie wykorzystywany - nie był głupi, to styl Pani Houck przyprawia o ból głowy i psuje całą lekturę. Autorka posługuje się bardzo topornym, ciężkim językiem, „twarde” zdania, częste powtórzenia, znikoma zdolność do plastycznych opisów oraz do autentycznego oddawania reakcji bohaterów jest wielkim minusem tej książki. Poza tym, skłonność autorki do opisywania banalnych, wręcz zbędnych sytuacji jest irytująca, ciągłe czytanie np. o tym jak Kelsey bierze prysznic, co i w jakiej kolejności myje, oprócz tego, że było męczące to i wypadało śmiesznie.
 
Drażniło mnie też wiele błędów logicznych, nie czepiam się kiedy autor tworzy własną rzeczywistość, przy okazji i swoje zasady, ale kiedy już umiejscawia akcję w realnym świecie, warto żeby była ona prawdopodobna. Już na samym początku zgrzyta wyjazd Kelsey do Indii. Bohaterka ma osiemnaście lat, jest dorosła i teoretycznie może sama podejmować decyzje, jednak przydałaby się jakaś reakcja ze strony jej przybranych rodziców, a nie tylko życzenie szczęścia i powodzenia, bądź co bądź dziewczyna leci do kraju, oddalonego o tysiące kilometrów od swojego domu, ze starszym mężczyzną, który dziwnym trafem sponsorującym jej bajeczne wakacje. Inna sytuacja,  Kalsey zamiast udać się do Rezerwatu oddalonego o 4 kilometry od stacji paliw, idzie za tygrysem do indyjskiej dżungli, przypominam, że jest pora monsunowa, a nasza księżniczka uzbrojona jest jedynie w zestaw lekki czyli dżinsy, T-shirt i niewielki plecak, który jak się okazuje jest bez dna, bo jest w nim wszystko, od zestawu ciuchów po truskawkową odżywkę do włosów. Już nie wspomnę o wpadce z ciepłym pieczywem dostępnym u szamana mieszkającego w skromnej chatce w dżungli. Lista niezrozumiałych sytuacji jest wielka, ale podejrzewam, że tworzenie jej byłoby już moją złośliwością, więc na tym poprzestanę.
Chwila dla bohaterów, o ile Rena ( księcia zaklętego w tygrysa) i pana Kadama (sponsora wyjazdu) dało się w jakiś sposób polubić, o tyle Kalesy jest postacią drażniącą. Jest ona młodą kobietą, która zachowuje się jak mała dziewczynka, jej postępowanie oraz reakcje są... delikatnie mówiąc żenujące, zaś monologi wewnętrzne, to raczej rozterki dziesięciolatki. Dialogi z udziałem Kelsey są słabiutkie i żałosne. Wielokrotnie też zastanawiałam się, czy aby na pewno chodziła do szkoły, bo jej wiedza była bardzo wątpliwa. 
 
Żeby już nie męczyć tematu wspomnę o tym co może się w książce podobać. Urzekła mnie  mitologia indyjska, w fabułę wplecionych jest wiele legend i przypowieści w których bóstwa charakterystyczne dla tej kultury odgrywają znaczącą rolę. Podobało mi się też nawiązanie do poezji, w szczególności do utworu „Romeo i Julia” Williama Szekspira, jak również to, że autorka wplotła w tekst zwroty w języku hindi, które dodawały opowieści egzotyki, wielki plus należy się też za stworzenie licznych magicznych istot, ubarwiających całą tą nużącą historię.

Mimo moich szczerych chęci nie jestem w stanie uznać tej książki za dobrą lekturę. Wiem, że nie jestem docelowym targetem tej opowieści, ale nie sposób nie zauważyć fatalnego
stylu pisania Collen Houck oraz licznych niedoskonałości w fabule. Jest tyle interesujących pozycji dla młodzieży, że szkoda czasu na tę niedopracowaną powieść.

Moja ocena, bardzo na wyrost -3/6

* opis pochodzi ze strony wydawnictwa

Rzućcie okiem na trailer filmu, jest pasjonujący, jeśli tylko wejdzie do kin, to na pewno nie przepuszczę okazji do jego obejrzenia, mam nadzieję, że będzie o niebo lepszy od książki


61 komentarzy:

  1. Niestety, potwierdziłaś moje przeczucia co do tej ksiązki.Dobrze,że nie kupiłam, bo byłaby to strata pieniędzy.A swoją drogą, to teraz jest wysyp takich książek dla nastolatek, najczęściej wątpliwej jakości. Ale świadczy to o tym, że młode pokolenie czyta i z tego nalezy się cieszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, że czytam, tylko niech czyta coś co ma wartość ewentualnie zachwyca stylem. Dobrze, że nie kupiłaś książki, ja gdybym miała wydać na nią kasę, chyba pogrążyłabym się w tygodniowym smutku ;)

      Usuń
    2. Na początku młodzież sięgnie po taką kaszanę a potem po coś wartościowszego:)

      Usuń
    3. nie jestem pewien, przyzwyczajona do chały szukać będzie chały...

      Usuń
  2. No cóż... Wygląda na to, że to jeden z tych "samozwańczych" (jak ja to nazywam) bestsellerów. :) Czytałam już kilka innych recenzji tej pozycji i zauważyłam, że generalnie wszędzie wrażenia podobne - błędy, kiepski styl, niedopracowana fabuła. W tej sytuacji spasuję. Tematyka nie przyciąga mnie jakoś szczególnie, a przy tylu wadach nie ma o czym mówić. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam dotychczas o tej książce, ale z tego co piszesz, to niewiele straciłam. Możliwe, że jak nakręcą film, to okaże się lepszy niż powieść, a to się przecież rzadko zdarza :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi z kolei się ogromnie podobała i nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po kontynuacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, miłej lektury :)

      Usuń
    2. Zgadzam się z Gabrielle_, mnie także bardzo się podobała, choć po części zgodzę się z Panią. Zależy co kto lubi ;)

      Usuń
    3. Zgadzam się z Gabrielle_, także bardzo mi się podobała, ale po części zgadzam się z Panią. Jednak uważam, że kolejne tomy bardziej się udały Colleen Houck.

      Usuń
  5. To nie jest książka dla mnie... Kolejna recenzja, z której wynika, że książka przeciętna. Odpuszczę sobie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że szczere napisałaś wszelkie wady tej książki, dzięki temu będę wiedziała, że mam się jej wystrzegać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha, od początku spodziewałam się takiej opinii ;) Stanowczo książka nie dla mnie, ale ze względu na fakt, że tak wiele blogerek swego czasu ją wychwalała, ma zamiar przeczytać z czystej przekory i napisać porządną recenzję :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa jakie wrażenie wywrze na Tobie książka, będę czekać na Twoją recenzje :)

      Usuń
  8. "Klątwa" na początku mnie oczarowała, ale nie jestem pewna, czy sięgnę po kontynuację. To jest właśnie taka książka "środkowa". Trochę więcej, niż troszkę, jej brakuje do perfekcji, ale najgorszą z najgorszych też nie jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy akurat "środkowa", bo bywają przeciętne książki znacznie lepsze od "Klątwy...", która poraża ilością błędów merytorycznych i kiepskim stylem, ale oczywiści do najgorszych też bym jej nie zaliczyła.

      Usuń
  9. A taka ładna okładka - też miałam kupić bo niby taki cud ale widać wydawcy mieli powód żeby ją odrzucić.
    Najbardziej zniechęca mnie ten styl - bo jeszcze gdyby to potraktotwać jako czytadło... a tu lipa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okład śliczna, ale co z tego..ą
      Coś w tym musi być, że wydawcy nie chcieli wziąć się za tą książkę, nie będę szukać dziury w cały, ale coś mi się wydaje, że spece od marketingu wykonali kawał dobrej roboty.

      Usuń
  10. Książka od samego początku mnie nie kusiła i jak widać - dobrze. :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tę książkę na półce od dwóch miesięcy i jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale na pewno to zrobię, żeby wyrobić sobie o niej opinię. Trailer faktycznie fajny i ja również będę chciała zobaczyć ten film :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie napiszę niczego, czego nie napisano już powyżej. Twoja recenzja potwierdza to, co już przeczytałam gdzie indziej - nie warto tracić czasu na tę książkę. A szkoda, bo wydaje mi się, że pomysł jest niezły i mógłby być dużo lepiej wykorzystany. Ciekawe, jak wypadnie film. Czasami na podstawie kiepskich książek wychodzą dobre filmy. Może tak będzie i tym razem.

    http://soy-como-el-viento.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potencjał książka miała, cieszyłam się na jej lekturę tym bardziej, że uwielbiam Indie, klątwa z tygrysem w roli głównej też była intrygująca, ale co z tego... szkoda, bardzo szkoda. Liczę, że film okaże się hitem, nie takim jak ta powieść ;)
      Dziękuję za odwiedziny i wyrażenie opinii :)

      Usuń
  13. Hmmm dość niska ocena książki, z tego co widzę. Czytałam zarówno pochlebne, jak i negatywne opinie na temat tej pozycji i w sumie obecnie sama już nie wiem, czy chcę przeczytać tę książkę... lekki mętlik. Pomyślę... może kiedyś.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam już wiele o tej książce, zwykle słów niepochlebnych, a Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła z zamiarze nieczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak widzę, totalne dno...a ja tak chciałam przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście zawsze możesz książkę przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie :)

      Usuń
  16. Cudownie zjechana książka :D Lepszej krytykującej recenzji już dawno nie widziałam. Bardzo dobrze mi się ją czytało i utwierdziłam się w przekonaniu, że dobre miałam przeczucie, aby nie sięgać po tę książkę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam na celu "zgnębić" tej książki, ale litości... całe szczęście, że z napisaniem recenzji czekałam kilka dni, bo świeżo po lekturze iskry by się sypały :)

      Usuń
  17. Bardzo rzetelna recenzja, podoba mi się, że ukazałaś także te aspekty, które mogą zaciekawić odbiorcę, a nie tylko wytknęłaś minusy.
    Ja akurat też nie jestem docelowym targetem, więc nie będę sobie wyrabiac własnego zdania o "Klątwie..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, podłością z mojej strony by było wyłączne krytykowanie powieści, w końcu autor wkładał w to serce, szkoda tylko że Pani Houck ni "wyłożyła" w to dobrego pióra, ale to temat rzeka...

      Usuń
  18. Trochę nakręciłam się na tę książkę, bo tylu pozytywnych recenzjach i miałam ochotę ją przeczytać, mimo że inspiracją do jej powstania był podobno "Zmierzch". Ale po tym jak wytknęłaś tyle błędów, to raczej daruję sobie czytanie. Nie ma sensu się irytować. Rozbawiła mnie ta lista niedoróbek logicznych i zawartości plecaka głównej bohaterki, chętnie poznałabym jeszcze kilka takich szczegółów :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najprawdopodobniej Zmierzch zainspirował autorkę, chociaż miedzy Bogiem a prawda wielu podobieństw nie widzę, może tylko w tych infantylnych dialogach i bohaterce "jakatojajestemnijaka".
      Szkoda czasu na tę książkę, ale jak chcesz się jeszcze bardziej ubawić na logicznych wpadkach, to może warto dorwać "Klątwe..."

      Usuń
    2. No właśnie rozważam tę lekturę, ale muszę nastawić się, że to będzie raczej kiepska książka, a czytam ją po to, żeby się pośmiać. W przeciwnym razie chyba wybuchnę z irytacji. No nic, zobaczymy jak to będzie :)

      Usuń
  19. mnie od samego początku ta książka wyglądała na podejrzaną. im więcej haseł typu "fenomen" i "bestseller" pojawiało się w jej kontekście, tym mniejsze miałam do nich zaufanie. widać całkiem zasadnie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Okładka jest zachwycająca, ale coraz częściej spotykam się z dosyć niską oceną książki. Nie wiem, czy po nią sięgnę, ale sądzę, że będę chciała osobiście przekonać się co do jej wartości.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam ją na półce, chociaż większość recenzentów, którym ufam nie byli zachwyceni.

    OdpowiedzUsuń
  22. Z tą serią jest podobnie jak z Igrzyskami. Wszyscy wychwalają, a mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  23. Tego się właśnie obawiam. Robi się za duży szum wokół książki, a potem się człowiek rozczarowuje...

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam takie same odczucia związane z tą książką - mówiąc brzydko to shit ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka raczej nie dla mnie, na pewno jej nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Właśnie ta mitologia indyjska była szczegółem, który mnie ciągną do tej książki. Jednak jako osoba strasznie drażliwa na punkcie niespójności i plastycznego języka, raczej bym nie przebrnęła. Dlatego zrezygnuję.

    OdpowiedzUsuń
  27. Będę omijać z daleka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Już tylu się naczytałam negatywnych opinii, że nie rozumiem jak ta książka mogła zostać uznana za literacki fenomen?! No dziwne to co najmniej...

    OdpowiedzUsuń
  29. No to pojechałaś ostro. Sama mam ochotę zapoznać się z tą książką, bo czytałam już tyle negatywnych recenzji, że zastanawiam się, dlaczego 'Klątwa...' została ogłoszona światowym fenomenem... No cóż. Pożyjemy, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  30. A może by tak jednak przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie? Przypominam również, że istnieją biblioteki. Ja oceniam tę książkę jako lekką łatwą i przyjemną oraz fajne oderwanie się od makabrycznych wiadomości w telewizji.
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  31. Hm, bardzo mało napisałaś zalet, których książka ma bez liku. Zgadzam się- wad jest sporo.
    Lecz nie zniechęcajcie się i tak jak radzi anonimowy, pomaszerujcie do biblioteki i wypożyczcie "Klątwę Tygrysa". To, mimo że nieco źle napisana, bardzo ciekawa i inspirująca książka.
    pola

    OdpowiedzUsuń
  32. Acha i jeszcze. Ta powieść została literackim fenomenem, bo dzieciaki pokochały ją za prosty język, wartką akcję i ciekawy klimat. Poza tym, to jest coś takiego "innego" a nowe rzeczy których jeszcze nie było bardzo pociągają:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Pola, dziękuję za Twoją opinię, ale sprzeczałabym się z nią, głownie z tym, że książka ma zalet bez liki, oczywiście ma pewne atuty o których wspomniałam, ale zdecydowanie więcej jest wad i to wad rzucających się w oczy.
      Rozumiem, że książka może się podobać, ale spójrzmy na nią w miarę obiektywnie, jest to źle napisana powieść, inna sprawa jest taka, że prosty język to jedno, a zły styl to drugie. W treści roi się od farmazonów, bzdetów merytorycznych i niegramatycznych zdań. "Klątwa tygrysa" miała potężny potencjał, choćby niewykorzystane piękno orientalnych Indii, ale co z tego skoro autorka ciosa słowa, tym samym daleko jej do lekkości i plastyczności, a to psuje cała przyjemność czytania, już nie wspomnę o głównej bohaterce, bo słów brak...

      Usuń
  33. Zgadzam się z Anonimowym i Polą... Jeśli odrzucacie coś, na przykład tą książkę "Klątwa Tygrysa", bo ktoś wam powiedział że jest beznadziejna?! To bardzo podziwiam takie osoby za naiwność!! Czemu? Bo zamiast samemu zapoznać się z książką - przeczytać ją, sięgacie po radę do recenzji, które mówią tylko i wyłącznie o odczuciach autora, który napisał daną recenzje po WŁASNYM przeczytaniu książki. A jak wiadomo, każdy ma inne gusta i o nich się nie dyskutuje. Więc jeśli chcecie być mądrzejsi od osób, które komentują tą książkę, a nie przeczytały jej - Radzę wam ruszyć się i wypożyczyć/kupić ją, albo chociaż przeczytać prologi (NIE RECENZJE) i dopiero mieć SWOJE zdanie i coś mądrego do powiedzenia...

    Natula: "Nie miałam na celu "zgnębić" tej książki, ale litości..." No właśnie, litości, jeśli nie miałaś na celu jak to określiłaś "zgnębić" tej książki - to popatrz ile ludzi w komentarzach pisze, że przez tą lub (w większości) dzięki tej recenzji nie przeczytało tej książki, racja "Oczywiście zawsze możesz książkę przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie :)", ale co z tego, że napisałaś to w komentarzu jako odpowiedź dla kogoś - nie wszyscy je(komentarze) czytają, bo weszli na tą stronę, by przeczytać tą recenzje napisaną przez ciebie i przez to większość nie ma zamiaru czytać tej książki."sprzeczałabym się z nią, głownie z tym, że książka ma zalet bez liki, oczywiście ma pewne atuty o których wspomniałam, ale zdecydowanie więcej jest wad i to wad rzucających się w oczy" może i się zgodzę z tym, że książka nie jest 7 cudem świata, ale też nie wszystkich rażą w oczy błędy... "tym samym daleko jej do lekkości i plastyczności, a to psuje cała przyjemność czytania, już nie wspomnę o głównej bohaterce, bo słów brak..." Tobie psuje - innym nie musi, też nie jestem fanką Kelsey, ale ktoś może ją lubić na przykład za to że jest ona podobna do niego.
    TO DLA WSZYSTKICH KTÓRZY PISZĄ RECENZJE: Następnym razem jak będziesz pisać recenzje napisz na końcu albo na początku, żeby ludzie (tak jak tu nie którzy) nie sugerowali się twoją opinią/recenzją, bo przecież nikt im nie zabrania przeczytać książki. Jeśli chcą niech to zrobią, nie ważne co napisałaś: czy pozytyw czy negatyw. I jeśli się da tu też tak zrób.

    PS. Jeśli chcecie dowiedzieć się gdzie można kupić tą książkę lub kolejne części, albo szukacie prologów zapraszam na http://www.tigerscurse.pun.pl
    Nie miejcie mi za złe tego co napisałam - tylko nienawidzę ludzi, którzy bezmyślnie podążają za "stadem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spamerom na swoim blogu mówię NIE. Zostawiłam ten komentarz tylko dlatego, że jednak ktoś poświęcił czas na przeczytanie tekstu i nie wypada tego nie zauważyć.

      Po pierwsze, recenzja czy też opinia nie jest wyrocznią, po drugie ta książka jest kiepściutka, po trzecie jest na świecie tak wiele bardziej interesujących książek,Że szkoda czasu na "Klątwę...", a po czwarte reklamę swojego forum staraj się umieszczaj na darmowych serwisach z ogłoszeniami, gdyż wszelkie tego typu komentarze będę usuwać.

      Usuń
    2. Hej, hej, hej! Natula, książka jest owszem, napisana beznadziejnie, ALE bez przesadyzmu! I piszesz z takim przekonaniem, że jest "kiepściutka". Ale chyba dla ciebie. Ja przeczytałam właście 3 część, która jest o niebo lepsza od pierwszej. Denerwuje mnie to, że masa osób tutaj, jak napisała Alisun, sugeruje się recenzją. Naprawdę- ludzie, są biblioteki!

      A co do Kelsey- rzeczywiście, najbardziej wkurzająca baba świata.
      Ja sama piszę powieść, ale raczej będzie kryminalna, chociaż może i być fantasy. Nie jest to łatwe, więc bądźmy wyrozumiali dla autorki.

      Usuń
  34. Fanom polecam konkurs: http://otwarte.eu/news/czytaj-tygrysia-sage-i-wygraj-kurs-jezykowy/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie zgadzam książka jest super.Wiem ,że inni wolą wampiry,wilkołaki ale to miła odmiana.Karzdy ma inny gusk,ale ja uważam ,że ta książka jest najfajniejsza.Karzdy kto lubi Sage Zmierzch to pokocha klątwe tygrysa

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie rozumiem czemu wszyscy są tak sceptycznie nastawieni do tej książki!! Mam co prawda nie wiele lat,ale nie czytam książek typu Harry Potter.
    Ta książka jest najlepszą jaką przeczytałam od dawna.
    A co do filmu,może być taki jak powieść,ale nigdy lepszy;

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja osobiście zakochałam się w tej książce.Urzekła mnie miłość Rena i Kelsy,że on jest tygrysem no i oczywiście Indie.Polecam całą trylogię ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  38. Ode mnie ta książka dostała pałę i to z wykrzyknikiem. Naprawdę nie czytałam jeszcze czegoś tak durnego, napisanego tak okropnym stylem i językiem, że miałam ochotę zwrócić. Przeczytałam jeden tom i nie dam się skusić na żaden więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, podzielam Twoją opinię, to najgorsza książka jaką czytałam, i uwierz mi, miałam ochotę dać jej najniższą ocenę, ale jednak doceniałam tych klika zalet które w sobie ma i stąd też trója minus.

      Usuń
  39. Ja nie wiem co tak źle o niej mówicie.Książka jest bardzo ciekawa ikupuję drugą i trzecią część. Jednak wystąpił błąd w tym co piszesz-to nie jest trylogia! Jestem tego pewna, ponieważ jest już 4-ta część i 5-ta też ma być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważ proszę, że recenzja pisana była 2 lipca, kiedy był jeszcze plan trylogii.
      Wykażcie się odrobiną wyobraźni.

      Usuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.