Colleen Houck
KLĄTWA TYGRYSA
Wydawnictwo: Otwarte
Data: 2012
Stron: 280
Literacki
fenomen! Powieść odrzucona przez wydawców, ukochana przez
czytelników!
Kelsey nigdy nie uwierzyłaby w to, że lato spędzi w towarzystwie tajemniczego białego tygrysa, próbując przełamać pradawną hinduską klątwę. Przemierzając kraj pełen magii i niebezpieczeństw, będzie musiała zaryzykować wszystko, by uratować mężczyznę, którego kocha.
Sama J.K.
Rowling chciałaby napisać tę książkę. Wartka akcja, świetna
fabuła, poezja, miłość i magia, a przy tym zawrotne tempo
zdarzeń.„Romantic Times”
Klątwa
tygrysa pochłonęła mnie bez reszty. Co chwila wstrzymywałam
oddech i piszczałam z zachwytu. To magiczna książka.
Becca Fitzpatrick, autorka bestsellerowej serii Szeptem*
Becca Fitzpatrick, autorka bestsellerowej serii Szeptem*
„Klątwa
tygrysa” Colleen Houck to pierwsza część trylogii, która
szturmem podbiła listy bestsellerów, mało tego, producenci filmowi
walczą o prawda do książki. Jestem w stanie zrozumieć filmowców,
korzystając z dobrodziejstw techniki mogą z tej powieści
wyciągnąć to co w niej najlepsze: powiew orientu, cudowne obrazy,
piękny język hindi, oraz magię wraz z bajkowymi postaciami. To
wszystko można stworzyć, ale nie rozumiem fenomenu książki i
uwielbienia jej przez tysiące, ba, setki tysięcy czytelników. Już piszę w czym
rzecz.
Wyjdźmy od tego, że fabuła przypomina zlepek różnych historii, które zapewne po połączeniu miały dać ekscytującą całość. Niestety przekombinowanie oraz podobieństwa do przygód Indiany Jonesa czy do baśni o Kopciuszku nie wypadły dobrze i chociaż pomysł - mimo że wielokrotnie wykorzystywany - nie był głupi, to styl Pani Houck przyprawia o ból głowy i psuje całą lekturę. Autorka posługuje się bardzo topornym, ciężkim językiem, „twarde” zdania, częste powtórzenia, znikoma zdolność do plastycznych opisów oraz do autentycznego oddawania reakcji bohaterów jest wielkim minusem tej książki. Poza tym, skłonność autorki do opisywania banalnych, wręcz zbędnych sytuacji jest irytująca, ciągłe czytanie np. o tym jak Kelsey bierze prysznic, co i w jakiej kolejności myje, oprócz tego, że było męczące to i wypadało śmiesznie.
Drażniło
mnie też wiele błędów logicznych, nie czepiam się kiedy autor
tworzy własną rzeczywistość, przy okazji i swoje zasady, ale kiedy już umiejscawia
akcję w realnym świecie, warto żeby była ona prawdopodobna. Już na
samym początku zgrzyta wyjazd Kelsey do Indii. Bohaterka ma osiemnaście lat, jest dorosła i teoretycznie może
sama podejmować decyzje, jednak przydałaby się jakaś reakcja
ze strony jej przybranych rodziców, a nie tylko życzenie szczęścia
i powodzenia, bądź co bądź dziewczyna leci do kraju, oddalonego o
tysiące kilometrów od swojego domu, ze starszym mężczyzną,
który dziwnym trafem sponsorującym jej bajeczne wakacje. Inna sytuacja, Kalsey zamiast udać się do Rezerwatu oddalonego o 4
kilometry od stacji paliw, idzie za tygrysem do indyjskiej dżungli,
przypominam, że jest pora monsunowa, a nasza księżniczka uzbrojona jest jedynie w zestaw lekki czyli dżinsy, T-shirt i niewielki
plecak, który jak się okazuje jest bez dna, bo jest w nim wszystko,
od zestawu ciuchów po truskawkową odżywkę do włosów. Już
nie wspomnę o wpadce z ciepłym pieczywem dostępnym u szamana mieszkającego
w skromnej chatce w dżungli. Lista
niezrozumiałych sytuacji jest wielka, ale podejrzewam, że tworzenie
jej byłoby już moją złośliwością, więc na tym poprzestanę.
Chwila
dla bohaterów, o ile Rena ( księcia zaklętego w tygrysa) i pana Kadama (sponsora wyjazdu) dało się w jakiś sposób
polubić, o tyle Kalesy jest postacią drażniącą. Jest ona młodą kobietą, która zachowuje się jak mała
dziewczynka, jej postępowanie oraz reakcje są... delikatnie mówiąc
żenujące, zaś
monologi wewnętrzne, to raczej rozterki dziesięciolatki. Dialogi
z udziałem Kelsey są słabiutkie i żałosne. Wielokrotnie też zastanawiałam się, czy aby na pewno
chodziła do szkoły, bo jej wiedza była bardzo wątpliwa.
Żeby
już nie męczyć tematu wspomnę o tym co może się w książce
podobać. Urzekła mnie mitologia indyjska, w fabułę wplecionych
jest wiele legend i przypowieści w których bóstwa
charakterystyczne dla tej kultury odgrywają znaczącą rolę.
Podobało mi się też nawiązanie do poezji, w szczególności do
utworu „Romeo i Julia” Williama Szekspira, jak również to, że
autorka wplotła w tekst zwroty w języku hindi, które dodawały
opowieści egzotyki, wielki plus należy się też za stworzenie licznych
magicznych istot, ubarwiających całą tą nużącą historię.
Mimo
moich szczerych chęci nie jestem w stanie uznać tej książki za
dobrą lekturę. Wiem, że nie jestem docelowym targetem tej
opowieści, ale nie sposób nie zauważyć
fatalnego
stylu
pisania Collen Houck oraz licznych niedoskonałości w fabule. Jest
tyle interesujących pozycji dla młodzieży, że szkoda czasu na tę
niedopracowaną powieść.
Moja
ocena, bardzo na wyrost -3/6
* opis pochodzi ze strony wydawnictwa
Rzućcie okiem na trailer filmu, jest pasjonujący, jeśli tylko wejdzie do kin, to na pewno nie przepuszczę okazji do jego obejrzenia, mam nadzieję, że będzie o niebo lepszy od książki
Niestety, potwierdziłaś moje przeczucia co do tej ksiązki.Dobrze,że nie kupiłam, bo byłaby to strata pieniędzy.A swoją drogą, to teraz jest wysyp takich książek dla nastolatek, najczęściej wątpliwej jakości. Ale świadczy to o tym, że młode pokolenie czyta i z tego nalezy się cieszyć.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że czytam, tylko niech czyta coś co ma wartość ewentualnie zachwyca stylem. Dobrze, że nie kupiłaś książki, ja gdybym miała wydać na nią kasę, chyba pogrążyłabym się w tygodniowym smutku ;)
UsuńNa początku młodzież sięgnie po taką kaszanę a potem po coś wartościowszego:)
Usuńnie jestem pewien, przyzwyczajona do chały szukać będzie chały...
UsuńNo cóż... Wygląda na to, że to jeden z tych "samozwańczych" (jak ja to nazywam) bestsellerów. :) Czytałam już kilka innych recenzji tej pozycji i zauważyłam, że generalnie wszędzie wrażenia podobne - błędy, kiepski styl, niedopracowana fabuła. W tej sytuacji spasuję. Tematyka nie przyciąga mnie jakoś szczególnie, a przy tylu wadach nie ma o czym mówić. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam dotychczas o tej książce, ale z tego co piszesz, to niewiele straciłam. Możliwe, że jak nakręcą film, to okaże się lepszy niż powieść, a to się przecież rzadko zdarza :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA mi z kolei się ogromnie podobała i nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po kontynuacje :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, miłej lektury :)
UsuńZgadzam się z Gabrielle_, mnie także bardzo się podobała, choć po części zgodzę się z Panią. Zależy co kto lubi ;)
UsuńZgadzam się z Gabrielle_, także bardzo mi się podobała, ale po części zgadzam się z Panią. Jednak uważam, że kolejne tomy bardziej się udały Colleen Houck.
UsuńTo nie jest książka dla mnie... Kolejna recenzja, z której wynika, że książka przeciętna. Odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się, że szczere napisałaś wszelkie wady tej książki, dzięki temu będę wiedziała, że mam się jej wystrzegać.
OdpowiedzUsuńHa, od początku spodziewałam się takiej opinii ;) Stanowczo książka nie dla mnie, ale ze względu na fakt, że tak wiele blogerek swego czasu ją wychwalała, ma zamiar przeczytać z czystej przekory i napisać porządną recenzję :P
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakie wrażenie wywrze na Tobie książka, będę czekać na Twoją recenzje :)
Usuń"Klątwa" na początku mnie oczarowała, ale nie jestem pewna, czy sięgnę po kontynuację. To jest właśnie taka książka "środkowa". Trochę więcej, niż troszkę, jej brakuje do perfekcji, ale najgorszą z najgorszych też nie jest...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy akurat "środkowa", bo bywają przeciętne książki znacznie lepsze od "Klątwy...", która poraża ilością błędów merytorycznych i kiepskim stylem, ale oczywiści do najgorszych też bym jej nie zaliczyła.
UsuńA taka ładna okładka - też miałam kupić bo niby taki cud ale widać wydawcy mieli powód żeby ją odrzucić.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zniechęca mnie ten styl - bo jeszcze gdyby to potraktotwać jako czytadło... a tu lipa.
Okład śliczna, ale co z tego..ą
UsuńCoś w tym musi być, że wydawcy nie chcieli wziąć się za tą książkę, nie będę szukać dziury w cały, ale coś mi się wydaje, że spece od marketingu wykonali kawał dobrej roboty.
Polać im! ^^
UsuńKsiążka od samego początku mnie nie kusiła i jak widać - dobrze. :))
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce od dwóch miesięcy i jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale na pewno to zrobię, żeby wyrobić sobie o niej opinię. Trailer faktycznie fajny i ja również będę chciała zobaczyć ten film :)
OdpowiedzUsuńNie napiszę niczego, czego nie napisano już powyżej. Twoja recenzja potwierdza to, co już przeczytałam gdzie indziej - nie warto tracić czasu na tę książkę. A szkoda, bo wydaje mi się, że pomysł jest niezły i mógłby być dużo lepiej wykorzystany. Ciekawe, jak wypadnie film. Czasami na podstawie kiepskich książek wychodzą dobre filmy. Może tak będzie i tym razem.
OdpowiedzUsuńhttp://soy-como-el-viento.blogspot.com/
Potencjał książka miała, cieszyłam się na jej lekturę tym bardziej, że uwielbiam Indie, klątwa z tygrysem w roli głównej też była intrygująca, ale co z tego... szkoda, bardzo szkoda. Liczę, że film okaże się hitem, nie takim jak ta powieść ;)
UsuńDziękuję za odwiedziny i wyrażenie opinii :)
Hmmm dość niska ocena książki, z tego co widzę. Czytałam zarówno pochlebne, jak i negatywne opinie na temat tej pozycji i w sumie obecnie sama już nie wiem, czy chcę przeczytać tę książkę... lekki mętlik. Pomyślę... może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słyszałam już wiele o tej książce, zwykle słów niepochlebnych, a Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła z zamiarze nieczytania :)
OdpowiedzUsuńJak widzę, totalne dno...a ja tak chciałam przeczytać.
OdpowiedzUsuńOczywiście zawsze możesz książkę przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie :)
UsuńCudownie zjechana książka :D Lepszej krytykującej recenzji już dawno nie widziałam. Bardzo dobrze mi się ją czytało i utwierdziłam się w przekonaniu, że dobre miałam przeczucie, aby nie sięgać po tę książkę :))
OdpowiedzUsuńNie miałam na celu "zgnębić" tej książki, ale litości... całe szczęście, że z napisaniem recenzji czekałam kilka dni, bo świeżo po lekturze iskry by się sypały :)
UsuńBardzo rzetelna recenzja, podoba mi się, że ukazałaś także te aspekty, które mogą zaciekawić odbiorcę, a nie tylko wytknęłaś minusy.
OdpowiedzUsuńJa akurat też nie jestem docelowym targetem, więc nie będę sobie wyrabiac własnego zdania o "Klątwie..."
No wiesz, podłością z mojej strony by było wyłączne krytykowanie powieści, w końcu autor wkładał w to serce, szkoda tylko że Pani Houck ni "wyłożyła" w to dobrego pióra, ale to temat rzeka...
UsuńTrochę nakręciłam się na tę książkę, bo tylu pozytywnych recenzjach i miałam ochotę ją przeczytać, mimo że inspiracją do jej powstania był podobno "Zmierzch". Ale po tym jak wytknęłaś tyle błędów, to raczej daruję sobie czytanie. Nie ma sensu się irytować. Rozbawiła mnie ta lista niedoróbek logicznych i zawartości plecaka głównej bohaterki, chętnie poznałabym jeszcze kilka takich szczegółów :))
OdpowiedzUsuńTak, najprawdopodobniej Zmierzch zainspirował autorkę, chociaż miedzy Bogiem a prawda wielu podobieństw nie widzę, może tylko w tych infantylnych dialogach i bohaterce "jakatojajestemnijaka".
UsuńSzkoda czasu na tę książkę, ale jak chcesz się jeszcze bardziej ubawić na logicznych wpadkach, to może warto dorwać "Klątwe..."
No właśnie rozważam tę lekturę, ale muszę nastawić się, że to będzie raczej kiepska książka, a czytam ją po to, żeby się pośmiać. W przeciwnym razie chyba wybuchnę z irytacji. No nic, zobaczymy jak to będzie :)
UsuńA ja ją uwielbiam!
OdpowiedzUsuńmnie od samego początku ta książka wyglądała na podejrzaną. im więcej haseł typu "fenomen" i "bestseller" pojawiało się w jej kontekście, tym mniejsze miałam do nich zaufanie. widać całkiem zasadnie.
OdpowiedzUsuńOkładka jest zachwycająca, ale coraz częściej spotykam się z dosyć niską oceną książki. Nie wiem, czy po nią sięgnę, ale sądzę, że będę chciała osobiście przekonać się co do jej wartości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam ją na półce, chociaż większość recenzentów, którym ufam nie byli zachwyceni.
OdpowiedzUsuńZ tą serią jest podobnie jak z Igrzyskami. Wszyscy wychwalają, a mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńTego się właśnie obawiam. Robi się za duży szum wokół książki, a potem się człowiek rozczarowuje...
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia związane z tą książką - mówiąc brzydko to shit ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, na pewno jej nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ta mitologia indyjska była szczegółem, który mnie ciągną do tej książki. Jednak jako osoba strasznie drażliwa na punkcie niespójności i plastycznego języka, raczej bym nie przebrnęła. Dlatego zrezygnuję.
OdpowiedzUsuńBędę omijać z daleka! ;)
OdpowiedzUsuńJuż tylu się naczytałam negatywnych opinii, że nie rozumiem jak ta książka mogła zostać uznana za literacki fenomen?! No dziwne to co najmniej...
OdpowiedzUsuńNo to pojechałaś ostro. Sama mam ochotę zapoznać się z tą książką, bo czytałam już tyle negatywnych recenzji, że zastanawiam się, dlaczego 'Klątwa...' została ogłoszona światowym fenomenem... No cóż. Pożyjemy, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńA może by tak jednak przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie? Przypominam również, że istnieją biblioteki. Ja oceniam tę książkę jako lekką łatwą i przyjemną oraz fajne oderwanie się od makabrycznych wiadomości w telewizji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Hm, bardzo mało napisałaś zalet, których książka ma bez liku. Zgadzam się- wad jest sporo.
OdpowiedzUsuńLecz nie zniechęcajcie się i tak jak radzi anonimowy, pomaszerujcie do biblioteki i wypożyczcie "Klątwę Tygrysa". To, mimo że nieco źle napisana, bardzo ciekawa i inspirująca książka.
pola
Acha i jeszcze. Ta powieść została literackim fenomenem, bo dzieciaki pokochały ją za prosty język, wartką akcję i ciekawy klimat. Poza tym, to jest coś takiego "innego" a nowe rzeczy których jeszcze nie było bardzo pociągają:-)
OdpowiedzUsuńCześć Pola, dziękuję za Twoją opinię, ale sprzeczałabym się z nią, głownie z tym, że książka ma zalet bez liki, oczywiście ma pewne atuty o których wspomniałam, ale zdecydowanie więcej jest wad i to wad rzucających się w oczy.
UsuńRozumiem, że książka może się podobać, ale spójrzmy na nią w miarę obiektywnie, jest to źle napisana powieść, inna sprawa jest taka, że prosty język to jedno, a zły styl to drugie. W treści roi się od farmazonów, bzdetów merytorycznych i niegramatycznych zdań. "Klątwa tygrysa" miała potężny potencjał, choćby niewykorzystane piękno orientalnych Indii, ale co z tego skoro autorka ciosa słowa, tym samym daleko jej do lekkości i plastyczności, a to psuje cała przyjemność czytania, już nie wspomnę o głównej bohaterce, bo słów brak...
Zgadzam się z Anonimowym i Polą... Jeśli odrzucacie coś, na przykład tą książkę "Klątwa Tygrysa", bo ktoś wam powiedział że jest beznadziejna?! To bardzo podziwiam takie osoby za naiwność!! Czemu? Bo zamiast samemu zapoznać się z książką - przeczytać ją, sięgacie po radę do recenzji, które mówią tylko i wyłącznie o odczuciach autora, który napisał daną recenzje po WŁASNYM przeczytaniu książki. A jak wiadomo, każdy ma inne gusta i o nich się nie dyskutuje. Więc jeśli chcecie być mądrzejsi od osób, które komentują tą książkę, a nie przeczytały jej - Radzę wam ruszyć się i wypożyczyć/kupić ją, albo chociaż przeczytać prologi (NIE RECENZJE) i dopiero mieć SWOJE zdanie i coś mądrego do powiedzenia...
OdpowiedzUsuńNatula: "Nie miałam na celu "zgnębić" tej książki, ale litości..." No właśnie, litości, jeśli nie miałaś na celu jak to określiłaś "zgnębić" tej książki - to popatrz ile ludzi w komentarzach pisze, że przez tą lub (w większości) dzięki tej recenzji nie przeczytało tej książki, racja "Oczywiście zawsze możesz książkę przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie :)", ale co z tego, że napisałaś to w komentarzu jako odpowiedź dla kogoś - nie wszyscy je(komentarze) czytają, bo weszli na tą stronę, by przeczytać tą recenzje napisaną przez ciebie i przez to większość nie ma zamiaru czytać tej książki."sprzeczałabym się z nią, głownie z tym, że książka ma zalet bez liki, oczywiście ma pewne atuty o których wspomniałam, ale zdecydowanie więcej jest wad i to wad rzucających się w oczy" może i się zgodzę z tym, że książka nie jest 7 cudem świata, ale też nie wszystkich rażą w oczy błędy... "tym samym daleko jej do lekkości i plastyczności, a to psuje cała przyjemność czytania, już nie wspomnę o głównej bohaterce, bo słów brak..." Tobie psuje - innym nie musi, też nie jestem fanką Kelsey, ale ktoś może ją lubić na przykład za to że jest ona podobna do niego.
TO DLA WSZYSTKICH KTÓRZY PISZĄ RECENZJE: Następnym razem jak będziesz pisać recenzje napisz na końcu albo na początku, żeby ludzie (tak jak tu nie którzy) nie sugerowali się twoją opinią/recenzją, bo przecież nikt im nie zabrania przeczytać książki. Jeśli chcą niech to zrobią, nie ważne co napisałaś: czy pozytyw czy negatyw. I jeśli się da tu też tak zrób.
PS. Jeśli chcecie dowiedzieć się gdzie można kupić tą książkę lub kolejne części, albo szukacie prologów zapraszam na http://www.tigerscurse.pun.pl
Nie miejcie mi za złe tego co napisałam - tylko nienawidzę ludzi, którzy bezmyślnie podążają za "stadem".
Spamerom na swoim blogu mówię NIE. Zostawiłam ten komentarz tylko dlatego, że jednak ktoś poświęcił czas na przeczytanie tekstu i nie wypada tego nie zauważyć.
UsuńPo pierwsze, recenzja czy też opinia nie jest wyrocznią, po drugie ta książka jest kiepściutka, po trzecie jest na świecie tak wiele bardziej interesujących książek,Że szkoda czasu na "Klątwę...", a po czwarte reklamę swojego forum staraj się umieszczaj na darmowych serwisach z ogłoszeniami, gdyż wszelkie tego typu komentarze będę usuwać.
Hej, hej, hej! Natula, książka jest owszem, napisana beznadziejnie, ALE bez przesadyzmu! I piszesz z takim przekonaniem, że jest "kiepściutka". Ale chyba dla ciebie. Ja przeczytałam właście 3 część, która jest o niebo lepsza od pierwszej. Denerwuje mnie to, że masa osób tutaj, jak napisała Alisun, sugeruje się recenzją. Naprawdę- ludzie, są biblioteki!
UsuńA co do Kelsey- rzeczywiście, najbardziej wkurzająca baba świata.
Ja sama piszę powieść, ale raczej będzie kryminalna, chociaż może i być fantasy. Nie jest to łatwe, więc bądźmy wyrozumiali dla autorki.
Fanom polecam konkurs: http://otwarte.eu/news/czytaj-tygrysia-sage-i-wygraj-kurs-jezykowy/ ;)
OdpowiedzUsuńNie zgadzam książka jest super.Wiem ,że inni wolą wampiry,wilkołaki ale to miła odmiana.Karzdy ma inny gusk,ale ja uważam ,że ta książka jest najfajniejsza.Karzdy kto lubi Sage Zmierzch to pokocha klątwe tygrysa
OdpowiedzUsuńNie rozumiem czemu wszyscy są tak sceptycznie nastawieni do tej książki!! Mam co prawda nie wiele lat,ale nie czytam książek typu Harry Potter.
OdpowiedzUsuńTa książka jest najlepszą jaką przeczytałam od dawna.
A co do filmu,może być taki jak powieść,ale nigdy lepszy;
Ja osobiście zakochałam się w tej książce.Urzekła mnie miłość Rena i Kelsy,że on jest tygrysem no i oczywiście Indie.Polecam całą trylogię ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńOde mnie ta książka dostała pałę i to z wykrzyknikiem. Naprawdę nie czytałam jeszcze czegoś tak durnego, napisanego tak okropnym stylem i językiem, że miałam ochotę zwrócić. Przeczytałam jeden tom i nie dam się skusić na żaden więcej.
OdpowiedzUsuńNo cóż, podzielam Twoją opinię, to najgorsza książka jaką czytałam, i uwierz mi, miałam ochotę dać jej najniższą ocenę, ale jednak doceniałam tych klika zalet które w sobie ma i stąd też trója minus.
UsuńJa nie wiem co tak źle o niej mówicie.Książka jest bardzo ciekawa ikupuję drugą i trzecią część. Jednak wystąpił błąd w tym co piszesz-to nie jest trylogia! Jestem tego pewna, ponieważ jest już 4-ta część i 5-ta też ma być.
OdpowiedzUsuńZauważ proszę, że recenzja pisana była 2 lipca, kiedy był jeszcze plan trylogii.
UsuńWykażcie się odrobiną wyobraźni.