Gabriela
Gargaś
JUTRA
MOŻE NIE BYĆ
Wydawnictwo:
Feeria
Data: II
wydanie 2012
Stron: 384
Kinga
ma trzydzieści lat i niebawem wychodzi za mąż za całkiem
sympatycznego Darka, ale czy to dobry pomysł skoro czuje się
nieszczęśliwa i niespełniona w związku? Jej serce przepełnione
jest tęsknotą za wielką miłością i poczuciem bliskości, i
kiedy na jednym z portali społecznościowych trafia na profil
mężczyzny, w którym dawno temu się podkochiwała, postanawia do
niego wysłać maila. M. jest żonaty, ale Kindze to nie przeszkadza,
nie planuje love story, a jedynie niezobowiązującą wymianę
mailową. Jednak ich listy są coraz intensywniejsze, coraz bardzie
namiętne, aż dochodzi do spotkania, w którym padają słowa
„kocham cię”, „jesteś dla mnie wszystkim”. Uwikłani w
romans muszą zmierzyć się z wieloma rozterkami i problemami, wszak
miłość nie w porę bywa kłopotliwa.
„Jutra
może nie być” to debiutancka powieść Gabrieli Gargaś,
ekonomistki i marzycielki, która swoją opowieścią oczarowała
czytelniczki. O tyle jest to zaskakujące, że historia Kingi nie
jest nadzwyczajna, ot, trafiamy na kolejny trywialny wątek
opowiadający o kobiecie, która uwięziona w nieudanym związku
wpada w ramiona żonatego mężczyzny, i nagle traci rozum oraz
zdolność logicznego myślenia, jednocześnie zatraca samą siebie,
a wszystko w imię wielkiej miłości. Nie ma co się oszukiwać,
temat nie jest szczególny, ale moc tej książki tkwi w szczerym
przekazie, może niekiedy banalnie brzmiącym, może czasami ukrytym
w nieporadnych zdaniach, jednak uczucia które kotłują się w
Kindze, porażają prawdą i chcąc czy nie, każda kobieta odkryje w
tym niekłamanym przekazie część siebie.
Książka
przypomina pamiętnik. Z całą pewnością jest to zasługa
pierwszoosobowej narracji, dzięki czemu jesteśmy bliżej głównej
bohaterki, towarzyszymy jej w tej zagmatwanej sytuacji, próbujemy
zrozumieć jej działania, chociaż nie zawsze jest to łatwe, bo
pewne poczynania Kingi są okropnie nieracjonalne,. Bohaterka
niejednokrotnie mnie irytowała, nie rozumiałam sensu jej działań
do tego stopnia, że miałam ochotę mocno nią telepnąć, ale
wydaje mi się, że aby być bliżej Kingi, trzeba być w odpowiednim
stanie ducha, bo tak naprawdę czy można pojąć coś, co
teoretycznie jest nam obce? Czasami nawet wielka zdolność do
empatii nie wystarcza do ogarnięcia rozumem bólu innych ludzi. W
każdym razie historia robi wielkie wrażenia, a jej nostalgiczny ton
wzrusza, wywołuje multum emocji i natłok myśli. Zaczynamy
analizować życiowe wybory, moralność pewnych zachowań,
zastanawiamy się nad rolą przeznaczenia w życiu i sensem
dalekosiężnych planów, gdyż jak wynika z opowieści, warto żyć
bieżącą chwilą, bo „Jutro może wcale nie nadejść, jest
mrzonką, a przeszłość jest tylko wspomnieniem” [str.
369]
Powieść
Gabrieli Gargaś nie jest idealna, można się czepiać pewnej
przewidywalności, banałów ubranych w piękne słowa, manipulowania
emocjami, czy niedociągnięć fabularnych, ale to nie ma większego
sensu, bo tę książkę czyta się sercem, nie rozumem i jeśli
podejdzie się do niej jak do tekstu, który należy rozłożyć na
części, to cała magia zniknie. Mnie zachwycił ten wyjątkowy
debiut, to niezwykła pozycja, dlatego "Jutra może nie być"
polecam każdej kobiecie.
I tak mi się podoba. Pierwszoosobowa narracja podbiła moje serce.
OdpowiedzUsuńno wiesz... mnie też, ta książka się podoba :)
UsuńMyślałam, że opowieść będzie bardziej oryginalna, niemniej jednak, jak trafi mi się okazja - przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńW tym rzecz, że pomimo banalności tematu, książka jest bardzo dobrą lekturą, która dogłębni porusza, tak więc te mankamenty o których wspomniałam to nic...
UsuńJak ładnie zgrałyśmy się z recenzją tej książki ;) O dziwo, podobała mi się, pomimo banalności, pomimo niekiedy irytującej bohaterki. Bardzo udany debiut :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No właśnie, pomimo wszystko, książka bardzo się podoba :)
UsuńPozdrawiam :)
ciekawie zapowiadająca się książka będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńA ja, jako kobieta uwielbiająca książki grające na emocjach, chętnie sięgnę po "Jutra może nie być"! :)
OdpowiedzUsuńI to mie się podoba, tak trzymać :)
UsuńLubię pierwszoosobową narrację, gdyż tak jak wspominasz, czyta się wtedy perypetie głównej bohaterki jakby w formie pamiętnika. Muszę przyznać, że jestem zaciekawiona tą książką, a że lubię debiuty, to się na nią zdecyduje.
OdpowiedzUsuńPatrząc na książki które czytasz i które wysoko oceniasz, sądzę że powieść ta powinna przypaść Ci do gustu.
UsuńNa początku sceptycznie podchodziłam do tej powieści, ale im więcej pozytywnych recenzji czytam, tym większą ochotę mam na jej przeczytanie. Już mi nie przeszkadza to, że ta tematyka jest w gruncie rzeczy wyeksploatowana w literaturze :)
OdpowiedzUsuńTemat książki nie jest wyjątkowy, ale wyjątkowe jest go przedstawienie, bo tak naprawdę, powieść ta ma swoje bolączki, ale historia jest tak dobrze opisana, że nie sposób źle jej ocenić.
UsuńMoże to być miła, niezobowiązująca lektura na zimowy wieczór :)
OdpowiedzUsuńMiła i niezobowiązująca? raczej nie. Historia ma spory kaliber, tak więc na lekkie czytadło się nie nadaje.
Usuńchociaż książka wydaje się banalna, to akurat w długie zimowe wieczory lubię coś takiego poczytać :)
OdpowiedzUsuńBanalny jest temat, w końcu romans z żonatym facetem nie zalicza się do szczególnie oryginalnych, ale książka napisana jest w wyjątkowy sposób. Dlatego uważam, że pomimo pewnej trywialności, powieść wypada bardzo dobrze.
UsuńMam ochotę na tę powieść od dawna, szkoda tylko, że jest odrobinę banalna, wolę skomplikowane historie :) Mimo wszystko nie poddam się, póki nie dostanę jej w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuńHistoria jest skomplikowana - emocjonalnie, a że temat nie wyjątkowy, bo romans mało kiedy jest oryginalny, ale autorka w tak ciekawy sposób odkryła sekrety kobiecej natury, że nie mogę książce zarzucić bylejakości.
UsuńA do mnie jakoś nie przemówila fabuła, może po prostu nieodpowiedni czas na tego typu lektury :)
OdpowiedzUsuńTak fajnie zimowo i świętecznie się u Ciebie zrobiło, podoba mi się ;)
Wszystko możliwe, czasami tak jest, że coś nas w książce nie przekonuje :)
UsuńDzięki, wystrojem blogowym łapię ducha świat ;)
Niestety książka zupełnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDużo czytam o tym debiucie, pewnie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńSama niedawno czytałam tę książkę i spodobała mi się. Chętnie sięgnęłabym po "W plątaninie uczuć" aby zobaczyć, czy i kolejna książka autorki wywarła by na mnie tak pozytywne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja tej książki, którą mam okazję dziś czytać :) Dopisuję do listy!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciężko jest zarzucać lekturom tego typu, że są przewidywalne czy można w nich znaleźć trochę banałów, bo przecież to cały urok gatunku ;) Znam jedną książkę tej pani i chętnie sięgnęłabym także po jej debiut literacki!
OdpowiedzUsuńPrzecudna okładka. Fabuła z pozoru wręcz banalna, wzbudziła jednak moje zainteresowanie i chętnie się z tą książką zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, lubię, gdy banalny temat jest ciekawie ujęty i nie nudzi od pierwszych stron. W końcu ile powstało książek o miłości, a jednak nadal pojawiają się takie, które nas zachwycają :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze nie teraz, ale sięgnę po nią. Dzięki Natula za recenzję :)
jutra może nie być - jest w tym zdaniu doza prawdopodobieństwa , a co jeśli wczoraj nigdy się nie wydarzyło?
OdpowiedzUsuńTytuł mi się bardzo spodobał, ale jednak fabuła mi nie podchodzi. Nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńTo już trzecia recenzja tej książki, którą miałam okazję czytać :) Chyba wreszcie się skuszę.
OdpowiedzUsuńChętnie skorzystam z polecenia:)
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną. Bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuń