Anna Głomb
ŚMIERCIOWISKO
Wydawnictwo: Videograf
Data: 2012
Stron: 296
Oprawa: miękka
„Śmierciowisko”
jest debiutancką powieścią Anny Głomb.
Fabuła przedstawia postapokaliptyczną wizję świata, w której
materializują się koszmary, zaś mroczne legendy stają się
rzeczywistością.
Epidemia
wybuchła niespodziewanie. Ludzie zaczęli masowo umierać.
Zapanowała panika, upadła cywilizacja... Jednak niektórzy cudem przeżyli. Osamotnieni i pogrążeni w bolesnych
wspomnieniach próbują odnaleźć się w nowym świecie, i teraz
prawie po czterdziestu latach od Epidemii,ocaleni
tworząc niewielkie osady, żyją wśród bujnie rozwijającej się
natury wiodąc spokojny, ustalony rytm. Niestety ich
stabilizację burzą niepokojące i tajemnicze zgony, których
najczęściej świadkiem jest Dorota. Dziewczyna zaczyna podejrzewać,
że śmiertelne przypadki mają coś w spólnego z jej osobą, a zło
najprawdopodobniej czai się wśród dzikiej przyrody.
Książka
była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, zadziwił mnie oryginalny
pomysł, bo mimo że dystopijne wyobrażenia są ostatnio mocno
eksploatowane, to opowieść zdumiewa efektowną, wymykającą się
schematom kompozycją oraz znakomitym wykorzystaniem motywów baśni
i ludowych podań. Bez zarzutu jest - uwielbiana przeze mnie -
klaustrofobiczna atmosfera. Odizolowana osada, dramatyczne
wydarzenia, a także niespokojne lasy wywołują przygnębiający,
pełen grozy i napięcia nastrój, tym bardziej że autorka skutecznie
tworzy zagadkowość historii, a intrygującymi retrospekcjami
podsyca ciekawość. Zalety te sprawiają, że powieść bardzo
sprawnie się czyta; czaruje i koncepcja, i plastyczny, bardzo
przystępny język, ale... no właśnie, jak określić to, co mnie
chwilami uwierało.
Pomimo
wielu walorów historii: finezji, doskonałego klimatu oraz
nieszablonowych bohaterów – Dorota to bardzo osobliwa istota,
czułam że temat (szczególnie końcowa część historii) momentami
został przekombinowany, a ilość nadprzyrodzonych zdarzeń i
fantazji przekroczyła limit tego, co można przyswoić bez
skołowacenia. Oczywiście taki projekt można uznać za nowatorski
i zbijający z pantałyku, i być może niejedna osoba zostanie
oczarowana fantastycznym zamotaniem, jednak w moim odczuciu obfitość
niektórych treści była lekką przesadą.
Jednak odczucia odczuciami, fakty faktami. Anna
Głomb napisała dobrą historię, która w genialny sposób
nawiązuje do folkloru ludowego, dlatego m.in. książka zaskakuje
doskonałym ukazaniem mocy ballad, obrzędów czy zabobonów. Mamy do
czynienia z powrotem do korzeni, gdzie natura i pory roku wyznaczają
rytm, surowość warunków kształtuje charaktery, a pragnienia w
nieplanowany sposób się realizują. „Śmierciowisko” to
interesująca pozycja, która wprawdzie nie do końca zaspokoiła mój
apetyt, ale nie szkodzi, wierzę, że autorka kolejną swoją
powieścią nasyci moje łaknienie na niebanalną, fantastyczną
literaturę.