30 grudnia 2012

Śmierciowisko

Anna Głomb

ŚMIERCIOWISKO

Wydawnictwo: Videograf
Data: 2012
Stron: 296
Oprawa: miękka





„Śmierciowisko” jest debiutancką powieścią Anny Głomb. Fabuła przedstawia postapokaliptyczną wizję świata, w której materializują się koszmary, zaś mroczne legendy stają się rzeczywistością.

Epidemia wybuchła niespodziewanie. Ludzie zaczęli masowo umierać. Zapanowała panika, upadła cywilizacja... Jednak niektórzy cudem przeżyli. Osamotnieni i pogrążeni w bolesnych wspomnieniach próbują odnaleźć się w nowym świecie, i teraz prawie po czterdziestu latach od Epidemii,ocaleni tworząc niewielkie osady, żyją wśród bujnie rozwijającej się natury wiodąc spokojny, ustalony rytm. Niestety ich stabilizację burzą niepokojące i tajemnicze zgony, których najczęściej świadkiem jest Dorota. Dziewczyna zaczyna podejrzewać, że śmiertelne przypadki mają coś w spólnego z jej osobą, a zło najprawdopodobniej czai się wśród dzikiej przyrody.

Książka była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, zadziwił mnie oryginalny pomysł, bo mimo że dystopijne wyobrażenia są ostatnio mocno eksploatowane, to opowieść zdumiewa efektowną, wymykającą się schematom kompozycją oraz znakomitym wykorzystaniem motywów baśni i ludowych podań. Bez zarzutu jest - uwielbiana przeze mnie - klaustrofobiczna atmosfera. Odizolowana osada, dramatyczne wydarzenia, a także niespokojne lasy wywołują przygnębiający, pełen grozy i napięcia nastrój, tym bardziej że autorka skutecznie tworzy zagadkowość historii, a intrygującymi retrospekcjami podsyca ciekawość. Zalety te sprawiają, że powieść bardzo sprawnie się czyta; czaruje i koncepcja, i plastyczny, bardzo przystępny język, ale... no właśnie, jak określić to, co mnie chwilami uwierało.

Pomimo wielu walorów historii: finezji, doskonałego klimatu oraz nieszablonowych bohaterów – Dorota to bardzo osobliwa istota, czułam że temat (szczególnie końcowa część historii) momentami został przekombinowany, a ilość nadprzyrodzonych zdarzeń i fantazji przekroczyła limit tego, co można przyswoić bez skołowacenia. Oczywiście taki projekt można uznać za nowatorski i zbijający z pantałyku, i być może niejedna osoba zostanie oczarowana fantastycznym zamotaniem, jednak w moim odczuciu obfitość niektórych treści była lekką przesadą.

Jednak odczucia odczuciami, fakty faktami. Anna Głomb napisała dobrą historię, która w genialny sposób nawiązuje do folkloru ludowego, dlatego m.in. książka zaskakuje doskonałym ukazaniem mocy ballad, obrzędów czy zabobonów. Mamy do czynienia z powrotem do korzeni, gdzie natura i pory roku wyznaczają rytm, surowość warunków kształtuje charaktery, a pragnienia w nieplanowany sposób się realizują. „Śmierciowisko” to interesująca pozycja, która wprawdzie nie do końca zaspokoiła mój apetyt, ale nie szkodzi, wierzę, że autorka kolejną swoją powieścią nasyci moje łaknienie na niebanalną, fantastyczną literaturę.