26 października 2014

Białe róże dla Matyldy. Magdalena Zimniak

Magdalena Zimniak BIAŁE RÓŻE DLA MATYLDY Wydawnictwo: Prozami Rok wydania: 2014 Stron: 296 Oprawa: Miękka Moja ocena: 8/10 - rewelacyjna Pisarka Aleksandra Tyl o powieści „Białe róże dla Matyldy” Magdaleny Zimniak  napisała, że jest to „książka, od której nie sposób się oderwać, dopóki nie pozna się prawdy” - nie pomyliła się, ponieważ powieść jest tajemnicza i pełna...
Czytaj dalej »

24 października 2014

13 godzina. Richard Doetsch

Richard Doetsch 13 GODZINA Wydawnictwo: Albatros Rok wydania: 2011 Stron: 416 Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Moja ocena: 6/10 – dobra „13 godzina” Richarda Doetscha, amerykańskiego pisarza, właściciela firmy inwestycyjnej, fana sportów ekstremalnych, i autora „Złodziei nieba”, to kolejna książka, którą wybrałam przypadkowo. Stała sobie spokojnie na bibliotecznej półce, niczym...
Czytaj dalej »

20 października 2014

Trupiarz. Ian Weir

Ian Weir TRUPIARZ Wydawnictwo: PWN Rok wydania: 2014 Stron: 472 Oprawa: Miękka Moja ocena: 7/10 – bardzo dobra Nie wiem, jak Wam, ale mnie często się zdarza, że gdy spojrzę na okładkę książki i jej krótki opis, to zostaję w momencie zafascynowana, tak bardzo, że muszę dany tytuł mieć. Tak właśnie było z „Trupiarzem” Iana Weira – amerykańskiego scenarzysty i pisarza,...
Czytaj dalej »

14 października 2014

Grobowiec z ciszy. Tove Alsterdal

Tove Alsterdal GROBOWIEC Z CISZY Wydawnictwo: Akurat Rok wydania: 2014 Stron: 491 Oprawa: Broszurowa ze skrzydełkami Moja ocena: 6/10 - dobra Tove Alsterdal obecnie uchodzi za najciekawszą i najważniejszą szwedzką autorkę powieści kryminalnych. Debiutowała niedawno wydaną na naszym rynku „Kobietą na plaży” - szwedzkim bestsellerem przetłumaczonym na ponad dziesięć języków....
Czytaj dalej »

12 października 2014

Pan na Wisiołach. Krzyk Mandragory. Piotr Kulpa

Piotr Kulpa PAN NA WISIOŁACH: KRZYK MANDRAGORY Wydawnictwo:Videograf Rok wydania: 2014 Stron: 346 Oprawa: Miękka Moja ocena: 8/10 - rewelacyjna Ze sporą nieufnością podchodzę do cykli, a najbardziej do tych, których pierwszy tom jest bardzo udany. Zazwyczaj obawiam się, że pisarz nie przeskoczy poprzeczki, którą sam sobie ustawił. Na szczęście „Krzyk Mandragory” Piotra Kulpy...
Czytaj dalej »

8 października 2014

Sanato. Marcin Szczygielski

„Sanato” wpadło mi w oko na jednej z Facebookowych stron, tak naprawdę to zwróciłam uwagę na świetny zwiastun, który przyprawił mnie o lekki dreszczyk, a że lubię powieści grozy, to uzbroiłam się w piękniuśki egzemplarz, tak, powieść jest rewelacyjnie wydana; twarda okładka, w środku czarno-białe zdjęcia, krótkie biografie bohaterów, przyjemna dla oka czcionka, całość sprawia bardzo dobre wrażenie....
Czytaj dalej »

6 października 2014

Krótko i na temat: "Oko za oko" i "Niedoręczony list"

Patrick Senecal

OKO ZA OKO

Wydawnictwo: Fu Kang
Rok wydania: 2011
Stron: 304
Oprawa: Miękka

Moja ocena: 5/10 - przeciętna


"Łatwo jest myśleć poprawnie, kiedy wszystko w życiu układa się dobrze! Łatwo jest być humanistą, kiedy się nie poznało cierpienia i nieszczęścia!” 

Kilka dni temu wspominałam Wam, że przeżyłam głębokie rozczarowanie powieścią Senecala „Oko za oko”. Dzisiaj, tak króciutko, napiszę dlaczego tak mocno mnie zawiodła. Problem był jeden, całkowity brak emocji. Historia ojca zgwałconej i zabitej ośmioletniej dziewczynki, który bierze sprawy w swoje ręce i porywa zabójcę, żeby przez siedem dni go torturować, powinna być niezwykle emocjonalna. Ponieważ taka tematyka skłaniała do refleksji, przykuwa uwagę, prowokuje i zmusza do dywagacji nad niedoskonałością prawa. Niestety nic takiego mnie nie dopadło. Jednowymiarowi bohaterowie nie wzbudzili we mnie żadnych uczuć. Nie potrafiłam im współczuć, a przecież powinnam. W takiej historii nawet katowany zabójca winien wzbudzać mieszane uczucia, a tu nic, kompletnie nic, żadnych głębszych przemyśleń, żadnej pasji, ani rozterek. Jedynie sceny tortur przewracały mi żołądek na drugą stronę, ale to raczej zasługa mojej wyobraźni, niż kreatywności autora, który raczej nie zaszalał z opisami męczarni mordercy. W sumie dobrze, bo czytanie o cięciu, kłuciu i wydłubywaniu na dłuższą metę jest męczące i nużące. Poza tym zakładam, że w historii głównie chodziło o zajęcie stanowiska względem samosądów, ale mimo że niejednokrotnie uważam, że takie rozwiązanie byłoby najlepsze, to czytając tę powieść ani przez chwilę nie zastanawiałam się nad słusznością, czy też brakiem zasadności działania zdesperowanego ojca, który miał - najprawdopodobniej - problemy natury psychicznej już przed zabójstwem córki, bo po prostu żaden aspekt tej historii mnie nie zaszokował i nie uderzył w czuły punkt. Co więcej powieść nie jest zaskakująca, ani zbyt mocno skomplikowana. Nie wiem, może szukałam w tej książce tego, czego w niej nie ma. Może się czepiam, w końcu "Oko za oko" w serwisie Lubimyczytać ma ocenę 7/10, ale po rewelacyjnej „Alycji” i bardzo dobrym „Pasażerze” liczyłam na doskonałą lekturę, a dostałam przeciętną historię, w której zmarnowany został ciekawy, kontrowersyjny temat. 


Sarah Blake

NIEDORĘCZONY LIST

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2011
Stron: 310
Oprawa: Miękka

Moja ocena: 6/10 – dobra

Kiedy chodzę nocą po Londynie, mam wrażenie, że Bóg jest senny, zmęczony pilnowaniem świata, zmęczony, gdy próbuję go pojąć. Wtedy odłamki szkła kaleczą niemowlęta w łóżeczkach, a kobieta i mężczyzna, którzy właśnie się położyli, zostają zmiażdżeni”

Niedoręczony list” wybrałam pod wpływem chwili. Co prawda często słyszałam skrajne opinie na jej temat, ale taka ocena zazwyczaj mnie motywuje, a nie zniechęca. Niektórzy czytelnicy są  totalnie zachwyceni powieścią, inni narzekają na niespójną fabułę. Według mnie prawda jest pośrodku. Ponieważ historia zachwyca pięknymi, sugestywnymi opisami. Jej niepokojący i wzruszający ton nie raz sprawił, że załzawiły mi się oczy, zwłaszcza że temat wojen jest ostatnio coraz dobitniejszy, i często trudno pogodzić się z tym, że kiedy pijemy kawę i przeglądamy poranną prasę, gdzieś tam giną ludzie, czyjś los wali się w gruzy. To dramatyczne tło i wymowny temat zniewala, niestety fabularnie trochę się sypie. Według mnie dlatego, że historia trzech kobiet: Iris – naczelniczki poczty we Franklin, która zakochuje się w Harrym wierzącym w to, że Niemcy przypłyną do Ameryki, Emmy żony lekarza, którego poczucie winny zmusiło do wyjazdu do ogarniętego wojną Londynu, i Frankie – londyńskiej dziennikarki relacjonującej dramat wojny, nie ma dobrego łącznika. Owszem fabułę spina postawa kobiet, ich siła i nieustępliwość, a także motyw niedoręczonego listu, który wydaje się, nawiązujący do tytułu, powinien stanowić stabilny trzon historii, to jednak tak nie jest. Bo głównym tematem jest wojna, a raczej koleje losu zwykłych ludzi. Dzięki relacji prasowej Frankie głos zwykłego człowieka jest niezwykle silny, często bolesny, trudny do udźwignięcia. Niestety temat ten niezbyt udanie wchodzi w korelację z wątkiem amerykańskich kobiet oraz z analizą kłamstwa, a właściwie z motywami i przyczynami kłamstwa, przynajmniej w moim odczuciu. Coś mi w tym nie grało, jednak piękny język powieści jest tak zachwycający, że „Niedoręczony list” jest jak poezja; ma wielką moc, jest wzruszający, wstrząsający i czarujący, dlatego z czystym sumieniem go polecam. 
 
Czytaj dalej »

2 października 2014

"Oko za oko" chętnie oddam

Przez ostatnie kilka dni nie miałam dostępu do komputera. Przedziwna konfiguracja systemu unieruchomiła mojego laptopika tak skutecznie, że potrzebny był mu lekarz. Przymusowy odwyk od komputera ukazał inne oblicze doby. Nagle okazało się, że mam czas dla domu – łatwiej ogarniam remont, dla ogrodu – dopieszczam i dosadzam kolejne krzewiki, dla swoich książek – znowu zrobiłam zapas, i dla męża, który niekiedy zapomina, że ma kobitę w domu. Co zabawne naprawdę niewiele czasu spędzam przy komputerze, ale jak się okazało grzebanie w necie i pisanie, pochłania człeka jak czarna dziura, ale do czego zmierzam.


Jakiś czas temu kupiłam, znowu, kilka książek. Dwa pierwsze tytuły pochodzą z wyprzedaży u anetapzn, reszta to zakup na czytajtanio.pl Bardzo lubię tę księgarnię, bo można w niej ustrzelić okazy za bezcen, dosłownie za kilka złotych. A'propos znacie jakieś inne solidne i tanie księgarnie? 

Kto chętny?
Wracając do tematu, jak widzicie w stosiku jest „Oko za oko” Senecala. Teoretycznie wiedziałam co robię wybierając ten tytuł, bo wcześniej czytałam „Pasażera” i świetną „Alycję”. Dlatego obstawiałam, że książka bardzo mi się spodoba. Niestety tak się nie stało, głęboko rozczarowałam się tą powieścią, jak dojdę do siebie, to napiszę co mnie w niej drażniło. W każdym razie chcę się jej pozbyć, bo raz, że jej nie miłuję, a dwa muszę zrobić miejsce na półkach dla innych książek. Stąd też jeśli ktoś chcę „Oko za oko”, to proszę się zgłaszać w komentarzu, zostawiając swój mail. Zasad jako tako nie ma. Ustalmy jednak, że do niedzieli, do północy można się po książkę dobijać. Udział w zabawie może wziąć każdy, z tym że nie wysyłam powieści za granicę. Myślę, że szczęśliwca, wylosowanego moją prawą ręką, poznamy w poniedziałek, ewentualnie we wtorek. Uprzedzam też, że "Oko za oko" nie jest lekturą lekką i przyjemną. Mnogo w niej dosadnych opisów ociekających krwią i ekskrementami, więc proszę wziąć to pod uwagę. 

Życzę przyjemnej zabawy, ja na razie zmykam w garnki, strawę warzyć, a wieczorem "poklikamy" :-)
Czytaj dalej »