13 godzina. Richard Doetsch

Richard Doetsch

13 GODZINA

Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2011
Stron: 416
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Moja ocena: 6/10 – dobra




13 godzina” Richarda Doetscha, amerykańskiego pisarza, właściciela firmy inwestycyjnej, fana sportów ekstremalnych, i autora „Złodziei nieba”, to kolejna książka, którą wybrałam przypadkowo. Stała sobie spokojnie na bibliotecznej półce, niczym specjalnym się nie wyróżniając, bo nawet została oprawiona w szarą okładkę, jednak jakaś siła wyższa, sprawiła, że wzięłam ją do ręki i już nie wypuściłam. Ponieważ ogromnie zainteresował mnie w niej motyw podróży w czasie. Dlatego cieszy mnie, że powieść okazała się bardzo udana, dynamiczna i ciekawa. Nie bez powodu wytwórnia New Line Cinema zakupiła prawa do jej sfilmowania. Podobno film miał wejść do kin wiosną 2013 roku, ale nie mogę znaleźć o nim dokładniejszej informacji. Jeśli coś wiecie na ten temat, to proszę o info.

Wracając jednak do książki. Bohaterem jest Nick Quinn, mężczyzna wybijający się ponad przeciętną, tak jak i jego urocza i prześliczna żona Julia. Quinnowie stanowią parę idealną, ich miłość i pasja życia jest wielka. Niestety pewnego wieczoru Julia zostaje zastrzelona. Policja podejrzewa Nicka, który był na miejscu zbrodni. Sytuacja jest patowa. Niespodziewanie na komisariacie podchodzi do Nicka tajemniczy mężczyzna, który wręcza mu list i stary zegarek, informując, że jeśli chce ocalić swoją żonę, ma na to 12 godzin. Co godzinę będzie się cofał w czasie, co będzie mu dawało szansę na zmianę przyszłości. Zrozpaczony mężczyzna, mimo że nie bierze na poważnie słów nieznajomego, postanawia zaryzykować.

Źródło
Jak można się domyśleć Nick będzie ryzykował kilkanaście razy, gdyż każdy jego skok w czasie będzie przynosił nowe konsekwencje, tzn. efekt motyla, który będzie miał tragiczny wpływ na wynik końcowy, absolutnie niezadowalający naszego bohatera. Poza tym sprawę będzie utrudniać kilka innych dramatycznych zdarzeń, które jak się okażą nie będą bez znaczenia na losy Nicka. Każdy jego ruch, każda decyzja, to milion rozwiązań, milion pułapek i milion nowych problemów do pokonania, a czas ucieka. Doetsch świetnie poradził sobie z logiczną stroną historii, tak naprawdę nie można się do niczego przyczepić, bo całość gra w jednym tonie. Mnie trochę męczyły powtórzenia, ale to typowe dla powieści, w których zamyka się pętla czasu. Na szczęście dla nas Nick musi sobie też radzić z licznie mnożącymi się znakami zapytania i nowymi bohaterami dramatu. Interesujące jest również to, że powieść zaczyna się od 12 rozdziału czyli historię poznajemy od końca. To oryginalne posunięcie świetnie sprawdza się w tej książce, jak zresztą wiele innych zabiegów nakręcających dramaturgię i szybkie tempo.

Autor wykazał się sporą kreatywnością pisząc tę powieść. Gdyż mnogo w niej zaskakujących i niebezpiecznych zdarzeń oraz szokujących rozwiązań. Nie brakuje też rozpaczliwych, poruszających serce opisów, niepokojącego klimatu, suspensu i momentów pełnych grozy, w końcu nasz bohater będzie musiał stawić czoła niebezpiecznym osobnikom, desperatom dla których ludzkie życie nie ma większej wartości. Szkoda tylko, że Doetsch przeidealizował postacie Julii i Nicka, są one zbyt czarno-białe, nie ma żadnych domysłów, w dodatku ciągłe podkreślanie wyjątkowości tej pary, sprawia, że jest to trochę zbyt czułostkowe i melodramatyczne. Jednak jeśli szukacie powieści rozrywkowej, w której rozwinięty jest wątek doskonałej miłości i która dostarcza sporo wrażeń, to „13 godzina” jest pod tym względem idealna.


Mam do Was prośbę, bardzo prosiłabym o danie mi znać, jak widzicie tę czcionkę, chodzi mi o jej wielkość czy jest normalna, czy też baardzo wielka (tak na marginesie jest większa od  standardowej czcionki) Zauważyłam, że w zależności od przeglądarki jej rozmiar się zmienia, jak zobaczyłam jej rozmiar w IE, to o mało z krzesła nie spadłam. Dlatego proszę o reakcję, w razie czego będę szukać rozwiązania w kodzie html.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.