Dziewczyny wojenne

Łukasz Modelski

DZIEWCZYNY WOJENNE

Wydawnictwo: Znak
Premiera: 22 września 2011
Stron: 305


(…) wojna nie była czymś, w co się bawiły w dzieciństwie. Nie stroiły się w oficerki, nie chciały być żołnierzami. Nie interesowały ich stopnie, salutowanie, chłopięce sprawy. Wojna była jak zjazd po poręczy, który zaczęły dziewczyny, a skończyły kobiety wysadzające budynki, biorące udział w wykonaniu wyroków śmierci, prowadzące samoloty, noszące meldunki, ukrywające Żydów, uwodzące oficerów wroga, katorżniczki czy skazane czekające na śmierć. Dla nich historia nie ma w sobie patosu. Tak jak ich opowieść.” *

Ten cytat najlepiej obrazuje charakter książki. „Dziewczyny wojenne” to nie abstrakcja, to prawdziwe życie, bolesne, trudne, przelane łzami i przepełnione bólem. To co większość zna z lekcji historii, dla bohaterek książki było życiem, nie wytęsknionym, ale takim które nieproszone obróciło wszystkie plany i marzenia w proch. Te kobiety chciały dać coś z siebie, czas dla wszystkich był niesprzyjający, ale one walczyły i miały nadzieję, że za ciężkimi, mrocznymi chmurami czeka dla nich i dla narodu lepszy los.

Dziewczyny wojenne” Łukasza Modelskiego, to historie jedenastu kobiet. Wojna zastała je kiedy były nastolatkami, albo dopiero wchodziły w dorosłe życie, najmłodsza miała 14 lat, najstarsza 21: Dzidzia Rajewska, Magda Rusinek, Hala Cieszkowska, Zenia Żurawska, Basia Matys, Jagoda Piłsudska, Irka Baranowska, Wanda Cejkówna, Lala Lwow, Ala Wnorowska, Zosia Wikarska.
Te dzielne kobiety, dziewczyny bez chwili wahania podjęły się zdań, prawie niemożliwych, przetrwały zdarzenia po których nic już nie jest takie samo, pomimo doświadczanego bólu i upodleń, w tych makabrycznych, okrutnych czasach pozostały kobietami, pragnącymi miłości, rodziny i spokoju. Nasze bohaterki pochodzą z różnych stron, domów, niekiedy dzieli je wszystko, szkoła, pasje, plany. Wojna, okupacja niemiecka i rosyjska powoduje, że muszą dojrzeć szybciej, ryzykują wiele, są dzielne – ratując najbliższych często korzystają z kobiecych sztuczek, uczą się kłamać patrząc wrogowi w oczy, znoszą tortury i upokorzenia, ich życiorys powoduje, że czytając czujemy gule w gardle, bo to nie fikcja, to historia kobiet które walczyły o nasza wolność.

Powieść podzielona jest na rozdziały, każdy rozdział to inny niewyobrażalnie przejmujący życiorys. Książka napisana jest prostym, potocznym językiem, krótkie zdania czasami nieskładne, powodują wrażenie, że czytelnik staje się bezpośrednimi odbiorcą, siedząc obok z milczącą zadumą słucha okrutnych, prawdziwych historii – jest to efekt narracji pamiętnikarskiej. Bohaterki opowiadają wydarzenia, w których są bezpośrednimi uczestniczkami, ich opowieść jest szybka, na kilku stronach pojawiają się wydarzenia z kilku lat, porwałabym się na stwierdzenie, że biografie spisane są językiem pozbawionym emocji, to czytelnicy muszą ustosunkować się do treści i uwierzcie mi, nie obejdzie się bez łez, wściekłości i bezradności. Momentami pojawia się narrator wszechwiedzący, który podaje garść informacji, przenosząc o miesiące, lata do przodu. Każdy rozdział kończy się krótką notatką poświęconą bohaterce opowiadania – są to wiadomości dotyczące życia po wojnie. „ Dziewczyny wojenne” to szybka podróż w czasie, do lat które dla większości są nierzeczywiste.
Czytając tę książkę zastanawiałam się jak ci dzielni ludzie walczący o każdy dzień, jedną bezpieczną chwilę, kromkę chleba, byli skonstruowani?, mam wrażenie że współczesne społeczeństwo jest ulepione z innej gliny. Jesteśmy delikatni, zbyt wrażliwi lub za mało uczuciowi. Pędzimy do przodu, nie doceniając dnia, lub szukając dziury w całym. Biografie tych niesamowitych kobiet spowodowały, że czułam się malutkim człowieczkiem.
Nasze bohaterki to kobiety takie jak my, nie miały innych marzeń, pragnęły kochać i być kochane, chciały domu, rodziny, pięknej sukienki, jednak los zgotował im bieg z przeszkodami, nieprawdopodobny, niesprawiedliwy i okrutny.
Książkę „Dziewczyny wojenne” trzeba przeczytać, choćby po to, żeby uzmysłowić sobie, że nawet kiedy niebo się wali, kiedy trzeba walczyć o życie, w ogniu i popiele to bez względu na wszystko pozostajemy kobietami. Tego nic nie zmieni.

Premiera książki 22 września 2011 roku

Moja ocena 6/6

*cytat pochodzi z książki „Dziewczyny wojenne” Ł. Modelski, str. 11/12

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak, dziękuję.

20 komentarzy:

  1. Tak sobie pomyślałam o tej innej glinie, że to się chyba nie da stwierdzić. Nie wiemy jak byśmy zachowali się takiej ekstremalnej sytuacji, bo to przecież okoliczności weryfikują. Może wojna wyzwala takiego ducha walki. Teraz go nie mamy, bo nie ma takiej potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy sięgnę po tę książkę, ale chyba tak. Już druga osoba twierdzi, że trzeba ją przeczytać, to chyba to zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją już w planach. Recenzja bardzo zachęcająca, więc opierać się nie będę, mimo że sporo tu historii:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Maya: To prawda, że sytuacje ekstremalne potrafię zmienić człowieka i obudzić w nim ducha walki, tak by pewnie było i zna nami, sprawdzać tego nie chcę. Jednak kiedy czytałam te wszystkie przerażające historie to zastanawiałam się jak te kobiety dawały sobie radę i szczerze mówiąc nie mam pojęcia.Rozum tego nie obejmuje, a serce nie przyjmuje.

    Grafogirl: Ta książka to nie fantazja może dlatego tak mocno oddziałuje na czytelnika, stad te emocje, stąd potrzeba poznania książki

    kasandra_85: nie opieraj się bo nie warto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za czasami wojny, ale zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę ;) Zwłaszcza, że bohaterkami są "kobiety takie jak my" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo jestem jej ciekawa. A recenzja bardzo zachęcająca :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja jestem jeszcze ciągle przed lekturą ,chociaż książka ta coraz bardziej mnie kusi przez wasze pozytywne recenzje :D

    OdpowiedzUsuń
  8. verity: Ja też nie przepadam za tym gatunkiem, ale ta książka to coś więcej.

    jjon: dziękuje i polecam.

    dm1994: książka kusi, trochę zbierałam się do niej, ale ciesze się, że wreszcie mogłam przeczytać te pasjonujące historie.

    OdpowiedzUsuń
  9. o dzielnych kobietach bym poczytała, ale ta wojna w tle trochę mnie zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie mogę po prostu! Mam taką ochotę na tę książkę, że aż mnie roznosi i jeszcze ta Twoja recenzja :) No ale najpierw muszę się uwinąć z lekturami szkolnymi bo mam ich trochę do nadrobienia... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ohoho, szczęściara z Ciebie, że miałaś okazję przeczytać książkę przed jej premierą!
    I przyznam, że mnie nią bardzo zainteresowałaś...

    OdpowiedzUsuń
  12. Już u mnie leży egzemplarz przedpremierowy tej książki, więc to tylko kwestia dni, jeśli nie godzin, kiedy po nią sięgnę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja z chęcią poznam tę książkę, gdyż zaciekawiła mnie tematyka. Bardzo też spodobały mi się słowa ,,kiedy niebo się wali, kiedy trzeba walczyć o życie, w ogniu i popiele to bez względu na wszystko pozostajemy kobietami''. Jejku czysta poezja. Pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytana, r e w e l a c j a ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę się już jej doczekać - powtarzam to co rusz, bo naprawdę jestem pełna podziwu dla tych kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  16. Historie silnych kobiet i to na tle wojennym? Brzmi genialnie. Mam nadzieję, że szybko uda mi się dorwać egzemplarz "Dziewczyn wojennych" :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo, bardzo chcę przeczytać !

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam to szczęście że jest po tej lekturze. Książka mną wstrząsnęła i polecam każdemu. Jesteśmy winni tym ludziom pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie kończę czytać,ta książka zmusza do zadumy i zatrzymania się na chwilę.Jest porażająca i prawdziwa,niektóre z wątków długo będę pamiętał, jak ten o podpalonym żydowskim chłopcu....

    OdpowiedzUsuń
  20. poluje na tę książkę już od dłuższego czasu bo jest tego warta. Wojna to typowe miejsce dla tematyki męskiej, silnych postaci, bohaterów. Tym bardziej jestem zaskoczona, że autorem kobiecych historii jest mężczyzna (nie jest to feministyczne spojrzenie). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.