Wśród nocnej ciszy. Roman Bratny

Roman Bratny

WŚRÓD NOCNEJ CISZY

Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza
Rok wydania: 1987
stron: 108
Oprawa: Miękka

Moja ocena: 7/10 – bardzo dobra 




To wszystko wydarzyło się w Polsce. W latach siedemdziesiątych. Była taka „pasterka”, było trzydziestu milczących, zaprzysiężonych świadków zbrodni(...)”

Powieść Romana Bratnego opowiada o koszmarnym zdarzeniu, które miało miejsce w nocy z 24 na 25 grudnia 1976 roku, we wsi Zrębin, w dawnym województwie tarnobrzeskim. Podstępnie wywabiono z pasterki i dokonano mordu na 18-letniej Krystynie Łukaszek, będącej w 5 miesiącu ciąży, na jej 25-letnim mężu Stanisławie i jej 12-letnim bracie Mieczysławie. Kiedy wśród zaśnieżonych pół rozchodził się śpiew kolęd, najbogatszy człowiek we wsi Jan Sojda, notabene spokrewniony z Krystyną, wraz ze swoim szwagrem i zięciem katował młode małżeństwo. Wcześniej potrącił samochodem nastoletniego Mieczysława, a kiedy już uporał się z jego najbliższymi, dokończył to, co z nim zaczął; rzucił go pod koła ciężkiego samochodu i kilkakrotnie przejechał po jego głowie. Następnie upozorował wypadek, a wszystko to działo się na oczach ponad 30 świadków, których zabójcy zobowiązali do milczenia przysięgą krwi. Motywem zabójstwa była banalna sprawa, otóż rodzina Krystyny, Kalitowie, oskarżyli córkę Sojdy o kradzież weselnej kiełbasy, a jako że wielki bauer Jan Sojda nie mógł pozwolić na to, aby biedacy obrażali jego najbliższych, to zaplanował makabryczny czyn. Jednak nie tyle same pogłoski miały wpływ na zbrodniczy plan, co wieloletnia nienawiść pomiędzy rodziną Kalitów i Sojdów, a ta błaha pogłoska stała się kroplą, która przepełniła czarę goryczy. O tym jak zakończyła się ta sprawa, zwana sprawą połaniecką, można poczytać na większości portali m.in. Tu i Tu, dodam jeszcze, że ostatecznie sprawcy zabójstwa otrzymali najwyższą karę ówczesnych czasów. 

Wizja lokalna. Źródło
Po raz pierwszy zetknęłam się z tą sprawą w powieści Zygmunta Miłoszewskiego „Ziarno prawdy” , ale sądziłam, że jest wytworem wyobraźni autora. Jednak wydarzenia były tak szczegółowo opisane, że zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie są prawdziwe. Google pokazały, że jednak ten koszmar bożonarodzeniowej nocy miał miejsce. Zbrodnia wstrząsnęła mną, nie byłam w stanie zrozumieć, że nikt nie zareagował, nikt nie pomógł tym ludziom, zwłaszcza że wśród nocnej ciszy rozchodził się krzyk Krystyny błagającej o litość. Poza tym świadkowie milczeli jak zaklęci, gdzie było ich sumienie? Poczucie winy? Gdzie człowieczeństwo? Byłam tak zbulwersowana tą sprawą, że nie mogłam o niej zapomnieć, dlatego poszłam dalej w ten temat i wypożyczyłam powieść Romana Bratnego, która opisuje wszystkie wydarzenia, włącznie z rozprawą w sądzie, jednak nie jest to reportaż, a beletrystyka, mimo że autor w posłowiu informuje, że tylko kilku bohaterów, w tym Bolek - kolega zamordowanego Mietka, książkowego Władka, są postaciami fikcyjnymi. Według mnie zmienionych jest kilka innych rzeczy i nie mam na myśli imion, nazwisk, czy nazw miejscowości, ale np. koneksje rodzinne. Jednak w tej książce nie to ma największe znaczenie, a wymowa, która - po części celowo - została podkręcona przez poetycki styl, a także nawiązania do wiary i moralności, szczególnie że większą część historii widzimy oczami Bolka, którego świadkowanie w tym haniebnym czynie, sprawiło, że została zachwiana jego wiara w Boga i w człowieka. Ta szczerość dziecka, jego zwątpienie w dobro i sens życia, jest ogromnie wzruszająca. Zresztą jak cała ta zatrważająca opowieść, w której zło i nienawiść przybiera jedną z najgorszych form, haniebną, wstrętną i niestety prawdziwą, mająca miejsce w Polskiej rzeczywistości. „Wśród nocnej ciszy” to niewielka książeczka, której treść daje zdrowo popalić, ale jeśli chcecie bliżej przyjrzeć się działaniom bohaterów, ich zamysłom, hipokryzji i bigoterii, oraz poznać dylematy czystej duszy, nieskalanej przez zło, to ta pozycja jest pod tym względem idealna.

Na podstawie książki powstał Film „Zmowa”. Planuję go obejrzeć, ale jakoś nie udaje mi się z organizować czasu na seans, ale jeśli go oglądaliście, to chętnie poznam Wasze opinie.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.