Clara
Sanchez
SKRADZIONA
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok
wydania: 2014
Stron:
480
Oprawa:
Miękka
Moja
ocena: 6/10 - dobra
Na początku 2011 roku w mediach pojawiła się informacja o sprzedawaniu noworodków w Hiszpanii. Proceder miał miejsce na przestrzeni wielu lat, udział w nim brali lekarze, położne, zakonnice, a nawet wysoko postawieni urzędnicy, tworząc zorganizowaną mafię zarabiającą na handlu dziećmi. Działalność tych osób polegała na tym, że oszukiwano kobiety, najczęściej pochodzące z nizin społecznych lub znajdujących się w trudnej sytuacji, że ich dziecko zmarło przy porodzie. Fałszowano akt urodzenia i akt zgonu, i sprzedawano maleństwo osobom nie mogącym mieć potomstwa. Stowarzyszenia pokrzywdzonych twierdzą, że w ciągu 50 lat takich działań, bezprawnie odebrano 200 tysięcy niemowląt, to zatrważająca suma i ogromny dramat wielu ludzi.
Ivaro
Minguito/Demotix/Corbis. 27 stycznia 2013 rok. Manifestacja w sprawie ukradzionych dzieci. Artykuł w Polityce - Zrabowane dzieci.
|
”Skradziona” Clary Sanchez jest powieścią nawiązującą do tego szokującego
procederu. W opowieści poznajemy najzwyklejszą w świecie rodzinę,
mamę, tatę i dwoje uroczych dzieciaków. Dziesięcioletnia Veronika
jest bystrą dziewuszką, szybko zauważa, że tajemnicza teczka na
dokumenty zawiera cztery, a nie trzy przegródki. W tej zaskakującej
części odkrywa zdjęcie przedstawiające dziewczynę, trochę od
niej starszą, która – jak informuje napis na odwrocie – ma na
imię Laura. Nagle do Veroniki dociera, że to imię nie raz
pojawiało się w szeptanych rozmowach rodziców. Skojarzyła też,
że jej mama często jest rozdygotana na wspomnienie tego imienia.
Dziewczyna intuicyjnie czuje, że historia o Laurze nie jest dla niej
przeznaczona, że musi zachować milczenie na temat znalezionego
zdjęcia i bliżej przyjrzeć się zachowaniu rodziców. Jej odkrycie
sprawi, że życie dwóch rodzin diametralnie się zmieni.
Powieść
porusza kontrowersyjny temat, dlatego też historia budzi wielkie
emocje. Nie sądzę, aby ktokolwiek mógł pozostać obojętny wobec
dramatu ludzi, którzy stracili dziecko, a zwłaszcza względem zdesperowanej
matki, której sensem życia jest odnalezienie córki, dziecka, które
uznane było za zmarłe. Niewiara najbliższych w jej podejrzenia
sprawia, że tragedia staje się jeszcze dotkliwsza. Zaś moment, w
którym poszukiwania przejmuje nastolatka, dorastająca wśród
atmosfery tajemnicy, budzi ogromne wzruszenie. Desperacka walka od
okrycie prawdy sprawia, że widzimy niezwykły obraz rodziny, która
jedynie połączona jest w stanie doznać szczęścia i spokoju.
Historia jest tym dotkliwsza, że opowiedziana jest w pierwszej
osobie i na dwa głosy. Te dwie wersje, to dwa punkty widzenia na tę
smutną sprawę. Jednak to co jest walorem tej książki, czyli różne
spojrzenia, są zarazem jej wadą, ponieważ zwierzenia bohaterek,
mimo że momentami absorbujące i ważne, często są przydługie, a
tym samym nudne. Efekt byłby inny gdyby w historii było
więcej dynamizmu: akcji, dialogów, a nie tylko refleksji i analiz.
Pomimo nużących momentów, historia podobała mi się, z
ekscytacją czekałam na rozwiązanie zagadki porwania, chociaż
według mnie, zbyt sprawnie szło Veronice śledztwo, nie rozumiem
też pewnych aspektów, ale zrzucam to na karb literackiej fantazji
Clary Sanchez, która kupiła mnie pięknym, dbałym i ekspresywnym
stylem. „Skradziona” jest dobrą powieścią, która genialnie
oddaje wahania i rozterki pokrzywdzonych ludzi oraz pokazuje
bezwzględność mafijnego procederu. Jeśli nie boicie się
przyciężkawej i powolnej fabuły, a także nie stronicie od
trudnych tematów, to jak najbardziej polecam tę powieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.
Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.