Cięcie. Veit Etzold

Veit Etzold

CIĘCIE

Wydawnictwo: Akurat
Data: 2014
stron: 542
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Moja ocena: 7/10 – bardzo dobra




Uwielbiam thrillery, zwłaszcza te krwiste, dlatego gdy w zapowiedziach wydawnictwa Akurat pojawiło się „Cięcie” - debiutancka powieść Veita Etzolda, to niech się wali pali, ale musiałam tę książkę mieć. Udało się, mam, co więcej jestem z niej bardzo zadowolona, chociaż obawiałam się, że jej fabuła nie spełni moich oczekiwań, dlatego że liczne pozytywne recenzje maksymalnie podkręciły mój apetyt i tak naprawdę byłam nasycona zanim zaczęłam jeść. Na szczęście opisana historia, jak i genialna okłada idealnie wpasowały się w mój gust.

Etzold stworzył ciekawą historię z bohaterami, którzy - dzięki swej złożoności - są niewyczerpanym źródłem inwencji, czyli z seryjnym zabójcą i poturbowaną psychicznie policjantką. Na pierwszy rzut oka, taka obsada to żadna nowość, ale jeśli w fabułę wprowadzi się uatrakcyjniające elementy, w tym przypadku interesujący portret psychologiczny socjopaty, ogłupiające i amoralne działania reality show, i zagadnienia związane z działaniem sieci internetowej, to dostaniemy coś, co nie tylko sprawia, że cierpnie skóra, ale też dostarcza wiedzy z zakresu informatyki i uzmysławia, że cały ten internet, będący synonimem wolności, jest doskonałym miejscem dla szaleńców, którzy wykorzystują go do swoich niecnych planów.

Bezimienny jest właśnie takim osobnikiem, inteligentnym potworem, który wyszukuje swoje ofiary za pomocą Facebooka. Zdobywa o nich jak najwięcej informacji i kiedy już „przechwyci” ich dane i zwyczaje, to zabiera im życie. Ostanie chwile takich osób, to makabra w najgorszej postaci, którą oprawca nagrywa i przesyła pani nadkomisarz Clarze Vidalis z Policji Kryminalnej w Berlinie. Śledztwo toczy się sprawnie, nawet ciut za łatwo idzie policji rozszyfrowywanie seryjnego zabójcy, który prowadzi z nimi makabryczną grę, ale to, co w kolejnych etapach zostaje odkryte, sprawia, że wszelkie teorie, rozsądek i granice wytrzymałości biorą w łeb.

Veit Etzold. Źródło
Wielką zaletą tej powieści, jest zwrócenie uwagi na nieograniczony potencjał internetu i na naiwność jego użytkowników, a zwłaszcza tych, którzy bezmyślnie relacjonują swoje życie w najpopularniejszych serwisach społecznościowych. Nie wiem czy słyszeliście, ale ceniony psycholog sądowy Kerry Daynes w jednej ze swoich prac „Psychopata w twoim otoczeniu. Jak go rozpoznać i bronić się przed nim”, notabene opinia o tej książce jest u mnie czytana najczęściej, informuje, że 210 milionów ludzi wykazuje zdolności psychopatyczne, czyli jeśli na Facebooku ktoś ma 100 znajomych, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że jedna z nich kwalifikuje się na psychopatę, szokujące? bardzo. Mimo to niektórzy nie mają problemów z obnażaniem swojej prywatności, z całą pewnością nie miały jej ofiary Bezimiennego, który z łatwością namierzał takie istoty i je wybebeszał, bo w obecnych czasach, kiedy nie pielęgnuje się związków w realu, kto by się tam martwił, że sąsiada od tygodni nie widać. Na tego typu relacjach, tych bezosobowych, bazuje ta powieść, dlatego historia tak bardzo przeraża, bo ma sporą dawkę realizmu. Poza tym, autor nie szczędzi dobitnych opisów zbrodni, a uwierzcie mi, te należą do jednych z bardziej oryginalnych, a zarazem, i makabrycznych jakie czytałam, jednak to nie tła zabójstw straszą, a wspomniana łatwość wytropienia drugiego człowieka.

Cięcie” bardzo mi się podobało, ale powieść ta zawiera również schematyczne elementy, które mogą drażnić. Wielokrotnie miałam wrażenie takiej akademickości, ponieważ w książce jest wszystko to, co tego typu literatura mieć powinna, jakby wykorzystano szablon do pisania tej historii, to trochę irytujące, podobnie jak ciągłe i skrupulatne wyjaśnianie informatycznych meandrów, jak również przedwczesne naprowadzenie na przeszłość zabójcy, którego geneza powstania jest również typowa. Jednak tajemnica i charakterystyka Bezimiennego oraz wspomnienia Clary i jej próby dotarcia do prawdy, sprawiły, że powieść dobrze się czyta, szczególnie że historia jest dynamiczna i emocjonalna, dlatego polecam ją miłośnikom mocnych treści. 
  
Książkę otrzymałam od księgarni Libroteka.pl - "Cięcie"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.