Jo
Nesbø
SYN
Wydawnictwo:
Dolnośląskie
Rok
wydania: 2014
Stron:
428
Oprawa:
Miękka ze skrzydełkami
Ocena:
7/10 – bardzo dobra
Jo
Nesbø
kojarzony jest gównie z serią kryminalną, w której prym wiedzie
kontrowersyjny komisarz Harry Hole. Bardzo sobie cenię ten cykl, co
prawda jeszcze go nie pokonałam, ale mam nadzieję, że w tym roku
uda mi się przeczytać wszystkie tomy. Tymczasem zabrałam się za najnowszą książkę
Nesbø pod tytułem „Syn”. Cóż mogę na jej
temat powiedzieć, jest to bardzo dobra powieść sensacyjna, w
której bohaterem jest syn policjanta
- Sonny Lofthus.
Sonny odsiaduje wyrok za zabójstwo w jednym z najlepiej strzeżonych więzień w Oslo. W
kłopoty z prawem popadł po samobójczej śmierci ojca. Więzienie nie
wpłynęło dobrze na psychikę młodzieńca, teraz już
trzydziestoletniego mężczyzny, chodzą słuchy, że przyznaje się
do zbrodni, których nie popełnił, w zamian za co dostaje heroinę,
którą regularnie się szprycuje. Mimo uzależnienia od narkotyku
Sonny jest postacią charyzmatyczną, słynie z opanowania i
łagodnego spojrzenia, a nawet z nadnaturalnych zdolności, dlatego
jest znany z cierpliwego wysłuchiwania zwierzeń współwięźniów,
którzy w ten sposób próbują uzyskać rozgrzeszenie. Pewnego dnia
śmiertelnie chory więzień Johannes Halden zdradza okoliczności
śmierci jego ojca. Sonny jest w szoku, budzi się w nim chęć
zemsty i potrzeba odkrycia prawdy. Od teraz zrobi wszystko, żeby wyrównać rachunki ze złoczyńcami.
Konwencja
„Syna” jest charakterystyczna dla powieści sensacyjnej, czyli
dostajemy historię dynamiczną, pełną dramatycznych zwrotów
akcji, nie nabitą opisami miejsc, ani szczegółową analizą
bohaterów. Powieść ma spełniać rolę rozrywkową i to jej się
udaje. Główny bohater, który tak naprawdę jest antybohaterem,
staje się gwiazdą powieści i mimo że nie działa zgodnie z
prawem, to właśnie jemu życzymy szczęścia, bo Sonny, w głębi duszy, to ciągle
nieszczęśliwy dzieciak, któremu zniszczono nie tylko rodzinę, ale
też życie, poza tym mierzy się ze skorumpowanymi władzami i
walczy o prawdę, a jak wiadomo, to jak walka Dawida z Goliatem.
Tropem Sonnego podąża nadkomisarz Simon Kefas i nowicjuszka w
Wydziale Zabójstw Kari Adel. Para to bardzo specyficzna, różniąca
się pod każdym względem, jednak bardzo skuteczna i ciekawie
przedstawiona. Ich działania są bardzo widowiskowe, rozmowy
błyskotliwe, a analizy śladów na miejscach zbrodni -
mistrzowskie. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się z
wielkim zainteresowaniem i w ciągłym napięciu, to świadczy
o tym, że Nesbø zna się na swojej robocie, bo powieść jest taka,
jaka powinna być powieść sensacyjna, dlatego nie brakuje w niej naszpikowanych akcją wydarzeń, ani mordów, notabene bardzo pomysłowych, ulegamy też wzruszeniom, dylematom serca i wzdychamy nad efektownym
zakończeniem, chociaż nie powiem, na pewne elementy tej historii
trzeba przymknąć oko, ale jak wiadomo powieść rozrywkowa rządzi się
swoimi prawami.
Bardzo dobrze czytało mi się „Syna”, już
dawno miałam do czynienia z tak wyśmienitą powieścią w tym gatunku,
dlatego cieszy mnie, że sprzedano prawa do jej ekranizacji wytwórni
Warner Bros, która słynie nie tylko z oryginalnych czołówek, ale
też dobrych produkcji. Zastanawia mnie tylko kogo obsadzą w roli
Sonnego Lofthusa, na moje oko pasowałby Jason Statham, ale pewnie
nad tym będziemy debatować za jakiś czas. Zanim to nastąpi proponuję przeczytać
książkę, bo nie ma nic lepszego od historii, która podczas
czytania przybiera formę obrazu, w którym występują fascynujące
postacie, jest superbohater oraz okrutne
zbrodnie i zawiła intryga. Bardzo polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.
Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.