Jeszcze jeden dzień. Mitch Albom

Mitch Albom


JESZCZE JEDEN DZIEŃ

Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2014
Stron: 258
Oprawa: Twarda


Moja ocena: 7/10 – bardzo dobra


Mitch Albom jest amerykańskim pisarzem, śmiało można rzec twórcą bestselerów, ponieważ każda jego książka zdobywa wielkie uznanie, co więcej trzy tytuły doczekały się ekranizacji, należą do nich: moja ukochana powieść „Pięć osób, które spotykamy w niebie”, „Mniej trochę wiary” i „Jeszcze jeden dzień” - książka, którą chcę Wam dzisiaj co nieco przybliżyć.
- Mamo? - szepnąłem
Nie mówiłem tego od tak dawna. Kiedy śmierć zabiera twoją matkę, na zawsze kradnie ci to słowo.
- Mamo?
To tylko dźwięk, szmer wydostający się przez otwarte usta. Ale na świecie są miliony słów, a żadne z nich nie brzmi tak jak to.
- Mamo?
Delikatnie przetarła mi rękę myjką.
- Charley – westchnęła – Ty się pakujesz w jakieś kłopoty.”[str.58]
Charley wpakował się w nie byle jakie kłopoty, ale zacznijmy od początku. Nasz bohater jest niespełnionym bejsbolistą, któremu życie nie idzie gładko, pytanie komu idzie? Ale mniejsza o to. W pewnym momencie, rok po śmierci matki, bierze udział w nieudanej inwestycji, topi wszystkie oszczędności, a wraz z nimi swoje smutki w wysokoprocentowym alkoholu. Nawarstwienie problemów powoduje konflikty z żoną. Charley opuszcza rodzinę. Staje się zgorzkniałym, zimnym osobnikiem, któremu wydaje się, że tylko samobójstwo jest rozwiązaniem problemów. Planował „zwalić się z powrotem Panu Bogu na głowę”[str.19] Pijany wsiadł w samochód, docisnął gaz do dechy i ruszył w ciemność, przelatując nad barierką szykował się na tamten świat, ale znalazł się... w domu ze swoją mamą.
Zrobiłem krok w stronę matki i położyłem jej rękę na ramieniu; spodziewałem się niemal, że ręka przejdzie przez jej ciało na wylot, jak w filmach o duchach. Ale nic takiego się nie stało. Staliśmy tak, a ja czułem pod materiałem jej szczupłe kości.
- Umarłaś – wyrwało mi się.
Nagły powiew wiatru porwał liście z pobliskiej sterty.
- Masz skłonności do przesady.”[str.82]

Jeszcze jeden dzień” jest książką bardzo wzruszającą, a jeśli przeżyliśmy śmierć najbliższych, to powieść staje się lekturą trudną do przetrwania, wybitnie emocjonalną, momentami wyczerpującą, ponieważ stawia w konfrontacji ze wspomnieniami i uczuciami, często już głęboko schowanymi. Tak naprawdę opisywana historia jest banalnie prosta, nie ma w niej żadnych zawiłości, ot dorosłemu mężczyźnie dany jest jeszcze jeden dzień, dzień do zobaczenia, a właściwie zrozumienia kim dla niego była matka. Matka, której Charley nie poświęcał odpowiednio dużo czasu, którą nie traktował zbyt dobrze, bo był zapatrzony w wyidealizowany obraz swojego ojca. Niekiedy wynurzania bohatera są żenujące, aż chciałoby się go palnąć w czoło i krzyknąć „Gdzie ty chłopie masz rozum?!” Ale być może właśnie dlatego, że większość błędów, które on popełniał są nam znane, to historia budzi tak wielkie emocje, szczególnie że Albom nazywa rzeczy po imieniu, nie kombinuje z środkami stylistycznymi, nie tworzy wyszukanych metafor tylko otwarcie, bardzo prostolinijnie przedstawia relację syna z matką, i w czarujący sposób podkreśla istotę rodziny. Dla mnie ta powieść była niezwykłą lekturą, bardzo ważną, którą czytałam w towarzystwie paczki chusteczek higienicznych, ale tak ciut obiektywniej, mam wrażenie, że aby wyciągnąć z tej historii to co najważniejsze trzeba być w odpowiednim stanie ducha, ewentualnie być mocno empatyczną osobą, chociaż moim skromnym zdaniem nie jest łatwo oprzeć się matczynym ramionom, dlatego bardzo polecam tę ujmującą i przenikliwą opowieść.
Łagodnym gestem wyciągnęła do mnie ręce i przywołała mnie wzrokiem, i sam nie wiem, te okulary, jej skóra, włosy, to, że otworzyła tylne drzwi tak jak wtedy, gdy zrzucałem z naszego dachu piłki tenisowe. Coś we mnie stopniało, jakby z jej twarzy bił żar. (…) I wtedy coś się przełamało – niemal usłyszałem, jak pęka granica między wiarą a niewiarą” [str. 49]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.