Cormac
McCarthy
DROGA
Data:
2008
Stron:
267
Oprawa:
Miękka ze skrzydełkami
Moja
ocena 9/10 - wybitna
W
2007 roku powieść „Droga” amerykańskiego pisarza Cormaca
McCarthy'ego otrzymała nagrodę Pulitzera, i uznawana została za
arcydzieło. Książka zbiera liczne pozytywne recenzja, chwalona
jest m.in. za język i mądrość. Nie powiem, wszystkie te
rekomendacje zadziałały na mnie jak woda na młyn, no jak nie ulec
opinii Jacka Dukaja, który pisze, że „Niewiele zna książek
tak silnie grających na emocjach”, czy Jakuba Żulczyka z
„Dziennika” piszącego „Jeśli współcześnie powstają
jeszcze powieści wybitne, Droga jest niewątpliwie jedną z nich”. Oprzeć się temu nie mogłam, wypożyczyłam książkę,
odprawiłam swój czytelniczy rytuał czyli przygotowałam zapasy
wody pitnej i jadła, i bez większego podekscytowania zabrałam się
za czytanie. Początek książki nie zrobił na mnie specjalnego
wrażenia, był moment, że po przeczytaniu mniej więcej dwóch,
trzech kartek zaczęłam zastanawiać się, o co chodzi z tym
fenomenem „Drogi”. Krótkie zdania, liczne powtórzenia, nieporadność, wprawiła mnie w konsternację, bo o ile fabułę
opowiadającą o podróży ojca z synem w postapokaliptycznym świecie,
uważam za niezwykle interesującą, o tyle nie czułam zachwytu
językiem, jednak z każdą kolejną stroną, z każdym kolejnym
zdaniem, coraz bardziej zanurzałam się w niepojącą opowieść, aż
w pewnym momencie, dość późno w nocy, ocknęłam się ze
załzawionymi oczami i mocno wbitymi paznokciami w dłoń. Okazało
się, że powieść, która w pierwszej chwili nie zrobiła na mnie
wrażenia, zdemolowała moją psychikę.
Świat
po nieznanym kataklizmie jest ponury, zimy i przykryty popiołem. Nie
ma w nim życia i ciepła. „Zimno i cisza. Popioły umarłego
świata niesione tu i tam przez posępny, ziemski wiatr. Niesione
rozdmuchiwane, niesione dalej. Wszystko oderwane od podłoża.
Zawieszone w popielatym powietrzu. Podtrzymywane przez tchnienie,
drżące i krótkotrwałe. Ach, gdyby moje serce było z
kamienia”[str.15] Miasta zostały zniszczone i splądrowane.
Kiedy skończyła się żywność powstały bandy kanibali, „którzy
zjadali dzieci na oczach ich rodziców”. Ci którzy ocaleli i nie przyłączyli się do gangów grabieżców, ukrywali się w
umierających lasach. Wśród takich ludzi jest bezimienny mężczyzna
i jego kilkuletni syn, ich celem jest dotarcie na południe. Nie jest
to łatwe, zmarznięci i głodni słabną z każdym dniem, jednak to
co ich napędza to wewnętrzny ogień, niesłabnąca miłość i
dobro.
http://www.filmweb.pl/film/Droga-2009-419050 |
Historia
tych wyjątkowych podróżników jest bolesna, brutalna, ale też
piękna. Bezapelacyjnie jest to zasługa stylu, do którego na
początku miałam obiekcje. Z czasem przekonałam się, że ten
niezgrabny język, to pozór, jego poetyckość i siła tkwi w
trafności nazywania rzeczy po imieniu, zaś powtarzanie pewnych
zdań, zwłaszcza dotyczących krajobrazu zniszczenia, ma za zadanie
ukazać beznadziejność sytuacji w jakiej znaleźli się ojciec z
synem. Tak naprawdę w tej książce nie chodzi o kataklizm, służy
on do ukazania natury człowieka. Dlatego też nie wiemy co się
stało, że umiera życie na ziemi, nie znamy daty, ani imion, za to
bardzo dokładnie została przedstawiona niezwykła relacja, to raz,
a dwa, wśród tego mroku rewelacyjnie ukazano dobro i niewinność.
Postapokaliptyczna
wizja dość realnie pokazuje degradację człowieka, wydaje się, że
już nie ma nikogo, kto miałby ludzkie odruchy. Na szczęście jest
mężczyzna i dziecko - największy dar, niezbrukane złem, które w
podłej rzeczywistości jest symbolem człowieczeństwa i które ojcu
przypomina czym są pozytywne cechy, to w tej powieści jest
najpiękniejsze, a także prostota i niezwykły klimat,
przygnębiający, ale jakże wymowny. Dodatkowym atutem powieść, a
zarazem elementem, który podbija mrok obecnego czasu są
retrospekcje. Wspomnienia mężczyzn z czasu przed katastrofą -
żona, namiętność, kolory, radość - które boleśnie pokazują
upływ czasu i stratę tego, co było dobre i ważne. „Droga”
jest powieścią wyjątkową, metaforyczną i niezwykle nastrojową,
której czytanie, ze względy na emocje, może być trudne. Jednak
uważam, że warto poznać historię dwójki podróżników, dlatego
że ta niebanalna i niepokojąca historia zmusza do myślenia,
porusza duszę i nie pozwala się zapomnieć.
http://www.filmweb.pl/film/Droga-2009-419050 |
Pod
wpływem książki postanowiłam obejrzeć ekranizację "Drogi”
w reżyserii Johna Hillcoata, z rolą główną Viggo Mortensena.
Zazwyczaj zderzenie genialnej powieści z filmem wypada bardzo blado,
ale tym razem nie rozczarowałam się, produkcja jest wierną
ekranizacją, doskonale oddającą nastrój powieści. Oczywiście
film rządzi się swoimi prawami, stąd też jest w nim więcej
rozbudowanych dialogów, jednak przesłanie pozostaje jasne. Mimo że
film jest bardzo dobry, to w pierwszej kolejności polecam przeczytać
książkę, wyłapie się wtedy wszelkie niuanse w ekranizacji, bijąc
barwo aktorom za świetną grę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.
Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.