Świadek, Lars Kepler

Lars Kepler

ŚWIADEK

Wydawnictwo: Czarne
Data: 2013
Stron: 456
Oprawa: Miękka

Moja ocena: 8/10 - rewelacyjna




Pod pseudonimem Lars Kepler kryje się para znanych szwedzkich pisarzy, Alexander i Alexandra Ahndoril. Ten znakomity pisarski duet stworzył doskonałą kryminalną serię z komisarzem Jooną Linną na czele. Jakiś czas temu przeczytałam „Hipnotyzera” - pierwszy tom z cyklu. Byłam nim zachwycona, obiecałam sobie, że koniecznie muszę poznać dalsze części. Mój plan powoli się realizuje, co prawda nie udało mi się zdobyć drugiego tomu czyli „Kontraktu Paganiniego”, ale przeczytałam fenomenalnego „Świadka” i już chcę mieć przed sobą kolejną książkę z serii, ale niestety na naszym rodzimym rynku o niej ani słychu, ani widu, w sumie nie powinno mnie to dziwić, bo dopiero na początku tego roku "Sandman" został wydany w Szwecji i w przeciągu kilku dni trafił na pierwsze miejsce szwedzkiej listy bestsellerów.

Świadek” jest dla mnie książką idealną. Być może ma jakieś wady, ale ja ich nie zauważyłam, ponieważ zostałam tak wkręcona w fabułę, że nawet jeśli pojawiły się jakieś wpadki, to tak mocno skupiłam się  na tajemnicy makabrycznych zabójstw, że byłam ślepa na ewentualne potknięcia. Podobnie jak w przypadku „Hipnotyzera” powieść rozpoczyna się mocnym akcentem. W domu wychowawczym dla trudnej młodzieży, dochodzi do przerażającego mordu. W bestialski sposób zamordowana zostaje jedna z wychowanek. W jej pokoju jest pełno krwi, zaś jej ciało zostało ułożone na łóżku z twarzą ukrytą w dłoniach. W trakcie przeszukiwania budynku, policja odnajduje jeszcze jedne zwłoki - pielęgniarki pełniącej owej feralnej nocy dyżur. Co więcej w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła jedna z dziewcząt. W jej pokoju odnaleziono ślady krwi i potencjalne narzędzie zbrodni. Śledczy zakładają, że Vicky w przypływie szału zabiła obie kobiety, a kiedy zdała sobie sprawę ze swojego czynu uciekła. Komisarz Linna zaczyna powątpiewać w tę wersję wydarzeń i mimo sprzeciwów zwierzchników rozpoczyna własne śledztwo.

Hipnotyzera” i „Świadka” łączy, oczywiście poza postacią Joony Linny, podobna konstrukcja. Według mnie państwo Ahndoril piszą swoje powieści metodą na cebulkę. Dlatego że opowieść zbudowana jest z wielu warstw i kiedy zaczynamy ją poznawać, to co chwilę odkrywany coś nowego. Niekiedy ma się wrażenie, że jest to bez ładu i składu, ale krok po kroku, warstwa po warstwie docieramy do nagiej prawdy, najczęściej szokującej prawdy. Tak też jest i tym razem. Na fabułę „Świadka” składają się liczne ciągi zdarzeń o więzi przycznowo-skutkowej. Przewija się też masa postaci o wyjątkowej charakterystyce, a także ślady, sugestie, jak również zaskakujące sytuacje, podkręcające dynamikę tej historii. Było to niebywale interesujące zjawisko, które spowodowało, że w czasie czytania, realny świat przestał dla mnie istnieć. Liczyła się tylko tajemnicza intryga kryminalna i, co było dla mnie nowością, zagadkowa przeszłość komisarza Linny, która najprawdopodobniej będzie miała swoją kontynuacje w kolejnej części. 

Filmowy Joona Linna ("Hipnotyzer")
Książka Larsa Keplera bardzo mi się podobała, proszę wziąć pod uwagę, że pisze to ktoś, kto niespecjalnie przepada za skandynawskimi klimatami. Zazwyczaj drażni mnie lakoniczność w tego typu powieściach, ale w tej, wszystko jest idealnie wyważone; w pozornie spokojnych tekstach jest maksimum emocji, a za urokliwymi pejzażami kryją się niepokojące cienie przeszłości. Bogiem a prawdą cała ta historia przypomina zabawę w kotka i myszkę, na dodatek bardzo osobliwą i zadziwiającą. Ciekawe to doświadczenie, dlatego dajcie się zaprosić do mrocznego świata Joony Linny.

Oficjalna strona Larsa Keplera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.