Pierre Lemaitre
ALEX
Wydawnictwo: Muza
Data: 2013
Stron: 352
Oprawa: Miękka
Moja ocena 7/10 - bardzo dobra
Alex
prawie we wszystkim wygląda dobrze, jest śliczna. Nie zawsze tak
było, wyładniała, dopiero stając się nastolatką. Wcześniej
była małym, niezbyt urodziwym i przeraźliwie chudym stworzeniem.
Ale kiedy zaczęła dorastać, to było jak fala tsunami (…) w
kilka miesięcy stała się piękną dziewczyną. [str.9]
Paryż nocą |
Powieść
francuskiego pisarza Pierre Lemaitre wydawała mi się typowym
thrillerem. Momentami zastanawiałam się, co też do licha jest w
tej książce, że zbiera tak wysokie oceny, tym bardziej że fabuła,
w miarę prosta i banalna, zapowiadała całkiem zwyczajną historię.
Jednak z każdą stroną coraz szerzej otwierałam oczy ze
zdziwienia, co więcej, już po lekturze, zachodzę w łeb w co mnie
w kręcono?! To moje zbałwanienie spowodowane jest niezliczoną
ilością twistów, szokujących informacji i tak wielkim dramatem,
że chcąc czy nie, człowiek zaczyna się zastanawiać na jakim
świecie żyje.
Gdybym
miała określić książkę jednym słowem, to nazwałabym ją
nieprzewidywalną, bo nie ma lepszego słowa, na to, co autor wyrabia
z tą historią. Lemaitre stworzył wstrząsającą i niesamowitą
opowieść opartą na prostym motywie, co więcej, sprawił, że
czytelnik jest przekonany, że ma do czynienia z niezłożoną
intrygą, co jest oczywiście absolutnie błędne, bo w trakcie
czytania trafiamy na szereg tak zaskakujących informacji, że nie
sposób wyrobić sobie - o całej tej wstrząsającej historii, jak
i jej bohaterach - jednoznacznego zdania. Zaskakująca konstrukcja
książki jest jednym z jej wielu walorów „Alex”. Innymi są
fenomenalny klimat grozy, plejada unikatowych postaci, jak również
psychologiczny wymiar tej opowieści, który tak naprawdę jest jej
dominującym elementem.
Może zdziwi Was to co teraz napiszę, tym bardziej że powieść oceniam bardzo wysoko, ale jedno w tej książce drażniło mnie ogromnie, a mianowicie styl w jakim została napisana. Nie wiem, być może to wina tłumaczenia, ale liczne krótkie, „sztywne” zdania i pewna maniera wyrażania się sprawiły, że ciężko mi było przyzwyczaić się do jej charakteru. Poza tym w „Alex” występuje trzecioosobowa narracja, według mnie personalna, która ma dość dziwny rytm (wybaczcie, ale inaczej nie potrafię tego określić) przez co trudno było mi się skupić na historii, bo non stop analizowałam wypowiedzi narratora, ale nie będę się nad tym dłużej rozwodzić, za jakiś czas trafi na mój warsztat czytelniczy „Suknia ślubna” i wtedy się okaże kto stoi za tym osobliwym stylem. Pomijając to, uważam, że „Alex jest genialną powieścią, która nie kończy się wraz z ostatnią stroną, ponieważ długo po lekturze zastanawiamy się, co to do cholery było?! Zaskoczenie wywołane finałem jest szokujące i w pewien sposób dezorientujące, ale jest to niesamowite uczucie, które może sprawić, że łatwo uzależnić się od tak niezwykłych powieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.
Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.