Anna J. Szepielak
ZAMÓWIENIE Z FRANCJI
Wydawnictwo: Novae Res
Data: 2010
Stron: 259
Oprawa: Miękka
Powieść Anny J. Szepielak (Dworek pod Lipami, Młyn nad Czarnym Potokiem) jest optymistyczną i niezwykle czarującą lekturą, ale jak mogłoby być inaczej, skoro
autorka swoim czytelnikom serwuje podróż do słonecznej Prowansji,
na dodatek w towarzystwie rezolutnej Ewy. Dziewczyna jest początkującą fotograficzką i dostaje niespodziewane
zlecenie. Ma zrobić zdjęcia do folderu reklamowego kwiaciarni
znajdującej się we Francji. Ewa nie waha się zbyt długo,
liczy na interesującą przygodę i dodatkowe doświadczenie
zawodowe. Nie pomyli się, w Prowansji doświadczy wielu
niezapomnianych wrażeń, przypadkowo pozna tajemniczą,
rodzinną historię, a także odkryje swój zaskakujący talent.
„Zamówienie z
Francji” jest bardzo interesującą i atrakcyjną książką. Rodzinne sekrety,
tragedie i nadprzyrodzone moce, a także urzekające spotkania są intrygującymi motywami. Dodatkowo
wszystkie niespodziewane wydarzenia rozgrywają się na przepięknym
tle. Ach Prowansja!... magiczna kraina, o której marzę wieczorami.
W książce Szepielak ekspresyjne opisy pieszczą zmysły, są tak
wyraziste, że dosłownie można zobaczyć intensywny kolor
lawendowych plantacji, winnic i kamiennych zabudowań. Zdecydowanie
autorce udało się oddać urok południowo-wschodniej Francji, przez
co powieść jest niezwykle klimatyczna. Powieściowi bohaterowie
również dobrze się spisują. Nie brak im oryginalnych charakterów
i poczucia humoru, przez co ich spięcia i potyczki językowe czyta się z uśmiechem na
ustach, co więcej wszelkie niespodziewane sploty okoliczności z ich udziałem dostarczają wielu emocji. Tego typu książki tzn. literatura kobieca należąca do gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych często grzeszy wyidealizowanymi
zdarzeniami, ale w tej udało się uniknąć nadmiernej
cukierkowatości. Owszem, czasami możemy odczuć, że ten piękny
obrazek jest lekko przerysowany, ale przygody Ewy, jak i sama
bohaterka, jest tak sympatyczna i ekscytująca, że wszelkie przegięcia
idą w niepamięć. Jestem miłośniczką mocnych wrażeń, ale uległam tej powieści, ponieważ ma ona w sobie
wdzięk i elegancję, jest subtelną, bardzo interesującą historią,
dlatego polecam ją czytelnikom wyczulonym na sugestywne opisy i rodzinne sekrety, bo z pewnością docenią jej powab.
Książkę przeczytałam w ramach akcji "Włóczykijka"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.
Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.