Kathe Koja
FETYSZ
Wydawnictwo: Replika
Data: 2013
Stron: 344
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Miłość
to uczucie bardzo skomplikowane, szalenie trudne do zdefiniowania,
tym bardziej kiedy do tanga, zamiast dwojga, jest troje, w takiej
sytuacji zawsze ktoś, kogoś będzie deptał po
palcach. W „Fetyszu” destrukcyjną siłę szalonej namiętności
pozna Jess, Sophie i Lena – troje intrygujących istot, które w
wykreowanym przez siebie świecie, wezmą udział w osobliwej grze,
w której stawka będzie niezwykle wysoka, co więcej, nikt tak naprawdę
nie będzie znał zasad tej rozgrywki. Wiadomo tylko, że Jess kocha
eteryczną Sophie z którą tworzy wyjątkową parę; są jak
rajskie ptaki na tle codziennej szarości. Kiedy poznają tajemniczą i niewiarygodnie pociągającą Lenę, poczują,
że jest ona ich dopełnieniem. Bez zbytnich dyskusji i ustaleń
zaproszą ją do swojego związku, który dzięki Lenie nabierze
wręcz magicznego wymiaru. Niestety z czasem ich uczucia zaczną wchodzić na inny poziom, który będzie miał znaczący wpływ na ich relacje.
Kathe
Koja jest - głównie - pisarką horrorów, w 1991 narobiła szumu swoją
powieścią
„Zero” za którą zgarnęła mnóstwo nagród, w tym
prestiżowe wyróżnienie dla twórców horrorów - Bram Stokers
Award i nominację do Philip K. Dick Award. Niemały rozgłos
przyniosły jej też książki „Skóra” i „Urazy mózgu”. Nie
dane było mi poznać powyższe tytuły, ale nie omieszkam
nadrobić zaległości, tym bardziej że „Fetysz”, książka
wymagająca, wieloaspektowa i zagadkowa, zrobiła na mnie spore
wrażenie. Muszę przyznać, że na początku miałam problemy z
odbiorem tej historii, autorka ma specyficzny styl pisania, jej proza
jest momentami mocno liryczna, przesiąknięta licznymi metaforami,
a za chwilę staje się mocną, dosadną treścią, która zaskakuje
celnością i autentyzmem przekazu. Koja porusza się po bardzo
delikatnym podłożu jakim są uczucia, jej bohaterowie to ludzie
znajdujący się na emocjonalnym rollercosterze, zaś ich doznania
graniczą z szaleństwem, uzależnieniem, swego rodzaju niewolą.
Interesujące jest też to, że narratorem w powieści jest Jess,
mężczyzna, będący jednym z elementów miłosnego trójkąta,
który poprzez nowe doświadczenie, zaczyna swoje życie i miłość, odbierać całkiem inaczej niż do tej pory.
Kathe Koja |
"Fetysz" jest książką wyjątkową, bardzo
specyficzną, ale z całą pewnością nie dla każdego, na pewno nie
dla osób liczących na niezobowiązujące tete-a-tete z erotykiem.
Praca Koji ma niewiele wspólnego z typową powieścią erotyczną. Dlatego obawiam się, że powieść ta może być
źle odebrana, a co za tym idzie, trafić pod niewłaściwy adres, bo
mimo że w opowieści nie brakuje namiętności i hipnotycznego
klimatu, to jest to lektura niełatwa, momentami bardzo
skomplikowana, a poza tym, jej treść nawiązuje do złożonych,
często niejasnych zagadnień związanych z obsesją, szaleństwem
czy egoizmem. Ze swojej strony polecam "Fetysz" ponieważ jest to
nieprzeciętna pozycja, w trakcie której można dostać pomieszania
zmysłów, a przecież smakowanie oczami można zaliczyć do ciekawych doświadczeń.
Tytuł posta jest cytatem z książki, str. 341
Tak już poza moją opinią o treści książki, uważam, że polska okładka, jak i tytuł, są mało adekwatne do treści, najzwyczajniej w świecie są nietrafione. Zazwyczaj mam sentyment do naszych opracowań graficznych, ale w tym przypadku nie popisano się. Nasza rodzima okładka ewidentnie kojarzy się z kiepskimi, ale za to ostatnio modnymi erotykami, cóż obawiam się, że tak miało być, niestety jest to wprowadzenie czytelnika w błąd, ponieważ książka Koji to powieść o niemałym kalibrze, z mocno skomplikowanym psychologicznym wątkiem, i z całą pewnością jest to powieść, która nie wpisuje się w trend erotyków ostatnich lat. Oryginalny tytuł "Kink" (w tłumaczeniu Supeł), jak i grafika są genialne i co więcej, idealnie pasują do treści książki. Na koniec moja malutka prośba do wydawnictw: "Proszę nie zmieniajcie tego, co jest dobre".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.
Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.