Chris Carter
KRUCYFIKS
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data: 2010
Stron: 424
Oprawa: Miękka
Jakiś
czas temu miałam szczęście przeczytać „Egzekutora” Chrisa
Cartera. Książka tak bardzo mi się podobała, że nie ma zmiłuj,
musiałam dorwać debiutancką powieść tego autora - „Krucyfiks”.
Udało mi się, książka została namierzona i przeczytana, gorzej,
że po jej lekturze przekonałam się, jak bardzo ważne jest
czytanie z zachowaniem kolejności, ponieważ w „Egzekutorze”
został wyjaśniony jeden z najistotniejszych elementów intrygi
powieści „Krucyfiks””, przez co ominęło mnie kilka
zaskoczeń.
Detektyw
Robert Hunter – wybitnie inteligenty i czarujący osobnik, oraz
jego nowy partner detektyw Carlos Garcia, zostają przydzieleni do
sprawy makabrycznych zabójstw, w których ofiary są okaleczane, i
oznaczane symbolem podwójnego krzyża. Sprawa o tyle się gmatwa,
że podobne zabójstwa miały miejsce dwa lata wcześniej, a
mordercę ochrzczonego Krucyfiksem złapano i stracono. Pytanie, jak
to możliwe?. Detektywi z wydziału zabójstw mają twardy orzech do
zgryzienia, ponieważ nie jest im łatwo połapać się w chorej
grze, którą serwuje im zabójca. Tym bardziej że jego telefony do
Huntera coraz bardziej pogrążają zdesperowanych przedstawicieli
prawa, którzy nie mając żadnych śladów gonią swój własny ogon,
a ofiar przybywa.
„Krucyfiks”
jest powieścią bardzo interesującą. Gorączkowe poszukiwania
zabójcy, który jest niezwykle bystry i sprytny, sprawnie nakręcają
emocje. Czujemy, że czas ucieka, wiemy też, że działa na
niekorzyść Huntera, wszytko to nakręca machinę zniecierpliwienia
i podekscytowania. Zwłaszcza że autor sugestywnymi opisami tworzy
bardzo realne sceny, a w sytuacjach kiedy mamy do czynienia z
kolejnym miejscem zabójstw, które nasza wyobraźnia przetwarza z
szybkością światła, zaznaczam, że zabójca jest sadystycznym
degeneratem, czerpiącym przyjemność z cierpienia innych ludzi,
nie zawsze są elementem z dobroczynnym działaniem na nasze
nadszarpnięte nerwy. Świetnym
uzupełnieniem lektury jest ukazanie pracy profilera, a także interesujące zagadnienia z psychologii
kryminalnej, które najprawdopodobniej są odniesieniem do
wykształcenia i dawnej pracy Chrisa Cartera. Z całą pewnością nawiązanie do
psychologii kryminalnej jest wielkim atutem powieści, poza tym,
lekki i zwięzły styl pisania autora sprawia, że książkę czyta
się wyjątkowo dobrze. Niestety rozczarowało mnie zakończenie
powieści, które jest tak naciągane, że aż przykro. Nie wiem czym
był spowodowany taki finał, pośpiechem?, ale nie podoba mi się
to, że próbuje się wykiwać czytelnika. Co z tego, że życiorys
zabójcy jest tak dopracowany, żeby dodać mu wiarygodności, skoro
logika mówi „Nic z tego”.
Debiutancka
powieść Cartera podobała mi się, ale wielkiego rozemocjonowania
nie było, a szkoda, bo liczyłam na dużo większą ekscytację.
Przykro mi to stwierdzić, ale książki „Krucyfiks” i
„Egzekutor” zbyt dużo łączy, chociaż, w moim odczuciu, druga
część cyklu opowiadająca o pracy detektywa Huntera, jest powieścią
zdecydowanie lepszą, bardziej mroczną, ale może jest to wynik
tylko tego, że była dla mnie tą pierwszą. Tak czy siak,
„Krucyfiks” śmiało można uznać za pasjonującą lekturę (pal
licho zakończenie), która przyprawia o dreszcz niepokoju, i jest nie
byle jaką łamigłówką dla umysłu. Polecam!
+4, 5, +4, 5, +4, 5... Niech będzie 5
Tyłuł posta - opis z okładki książki
Święta zawsze spędzam z rodziną, dla nas to czas rozmów, wspólnych przepychanek i oczywiście... biesiadowania. Dlatego z okazji Świąt Wielkiejnocy chciałabym życzyć Wam, mimo niesprzyjającej aury, wiosennej pogody w serduchu, radosnych chwili z najbliższymi, pysznej wędzoneczki
i mokrego dyngysa :-)
Wszystkiego dobrego!
Mi zakończenie się podobało, zupełnie się nie spodziewałam. Czy naciągane? Mi już bardziej naciągane wydało się co innego (co też miało znaczący wpływ na końcówkę), ale nie chcę tu spoilerować. Książka i tak zrobiła na mnie duże wrażenie i szalenie mi się podobała :) Jestem strasznie ciekawa "Egzekutora", ale nie ma go w żadnej bibliotece, buuuu jestem zrozpaczona z tego powodu :(
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Mnie też zaskoczyło zakończenie, ale nie uwierzyłam w nie, no bo trudno uwierzyć, że pewne naturalne blokady zostały pokonane (ale nakluczyłam :D). Mimo wszystko podobała mi się ta książka, szkoda tylko, że ma z "Egzekutorem" tak wiele wspólnego, oby kolejna część z cyklu była trochę w innym klimacie. Mam nadzieję, że wreszcie upolujesz "Egzekutora", ale może lepiej odczekaj trochę, bo podobieństwa mogą Cię irytować.
UsuńDziękuję :-)
Widzę, że dorwałaś ,,Krucyfiks''. Ja także mam w posiadaniu tę książkę, więc w wolnej chwili będę ją czytała.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt życzę.
Musiałam go dorwać i się udało, zaspokoiłam swoją ciekawość na Cartera, ale chcę więcej :-)
UsuńDziękuję bardzo :-)
Tak, tak i jeszcze raz tak :). Już czytałem wiele recenzji tej książki i wszystkie były pozytywne, więc właśnie dlatego Melon dołączy do grona miłośników tej książki :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i również życzę Ci Wesołych Świąt :)!
Melon
Mam nadzieję, że dołączysz do miłośników catreterowskich klimatów, bo w kupie zawsze raźniej ;-)
UsuńDziękuję za życzenia :-)
Narobiłaś mi takiego apetytu na powieści tego autora, że szok! I nic, to, że zakończenie trochę kulawe. Muszę przeczytać i już :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zakończenie jest kulawe, ale może się podobać, dlatego warto poddać tę powieść obróbce :-)
UsuńŚwiąt Wielkiej Nocy w zdrowiu, spełnieniu i codziennej wiary w odrodzenie na wielu platformach życia
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
UsuńMam nadzieję, że wkrótce uda mi się przeczytać tę powieść. Wesołych i spokojnych świąt!
OdpowiedzUsuńDziekuję.
UsuńKurczę, mimo mało satysfakcjonującego zakończenia jednak skusiłabym się na lekturę, bo zapowiada się intrygująco!
OdpowiedzUsuńPogodnych i radosnych świąt :-)
Po dwóch książkach Cartera śmiało mogę powiedzieć, że jestem fanką jego stylu, a że ubodło mnie zakończenie, kij z tym, ważne że lektura trzyma poziom. Dlatego bardzo ją polecam :-)
UsuńDziękuję, miłego dnia :-)
Już od jakiegoś czasu mam w planach przeczytanie tej książki :) Jak zmniejszy się mój domowy stosik, to koniecznie jej poszukam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie walcz z domowym stosikiem :D
UsuńFajna by była z Ciebie nauczycielka, oceny byś zawsze wystawiała z zaokrągleniem w górę, na korzyść uczniów :) To samo miałam przy czytaniu "Pasjonata oczu" Fitzka, dowiedziałam się o wielu rzeczach, które są w 1 części "Kolekcjonerze oczu" - dlatego nie rzucam się na pierwszą część, póki mam jeszcze w pamięci drugą :) I też to samo z cyklem o Rizzoli i Isles, przeczytałam "Skalpel" i doskonale wiem, jak się "Chirurg" konczy, bez czytania... :) No, niestety, trzeba baczniej zwracać uwagę na kolejności serii, sami jesteśmy sobie winni :) Pewnie "Krucyfiks" by dostał od Ciebie 5+, gdybyś to jego przeczytała najpierw :)
OdpowiedzUsuńCo Ty, ja i nauczycielka? nigdy w życiu!, ze swoim barkiem cierpliwości i naturą nerwusa... Młodzież byłaby bez szans.
UsuńNie sadziłam, że kolejność może mieć aż takie znaczenie, w końcu wiele cykli można czytać idąc na żywioł,a tu Zonk, już na starcie wiedział, co się powiedzie, a co skiepści :/
Lubię styl Cartera, podobają mi się konkrety i, Hunter, cóż zrobić, ale obawiam się kolejnych cykli, bo autor póki co stosuje ten sam schemat, a na dłuższą metę może to być nie do strawienia.
O kurde no, miałam nadziej, ze bedzie to dobra lektura. Wesołych :)
OdpowiedzUsuńA czy Natula napisała gdzieś, że to NIE jest dobra lektura? ;) Hm...
UsuńAno właśnie... Alice, nie wiem skąd Twoje przypuszczenia, ale "Krucyfiks" jest dobrą książką, a nawet bardzo dobrą. To, że zakończenie mi nie pasiło, to jeszcze nie katastrofa.
UsuńCarter pisze sprawnie i gładko, a że jego kolejna książka jest według mnie lepsza, dziwić to nie powinno, wszak "Krucyfiks" to jego debiut :-)
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńJa to na bank przeczytam nie w tej kolejności co trzeba. =/
OdpowiedzUsuńA póki co, nie przeczytam wcale, bo w bibliotece nie ma.
Zdaniem "pal licho zakończenie" sprawiłaś, że mam jeszcze większą ochotę sięgnąć po tę serię. Ja jednak zrobię to w ustalonej kolejności gdyż nie chce żeby mnie ominęło jakieś większe zaskoczenie. Po co psuć sobie zabawę? :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, więc sobie ją odpuszczę. :) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńWitam,ja także narobiłam sobie apetytu na te książkę. Dziękuję za inspirację.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i śnieżnego dyngusa życzę. :))
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na pewno:) Dobrze, że dowiedziałam się u Ciebie i zacznę od przeczytania Krucyfiksu,a nie Egzekutora.
Może troszkę spóźnione, ale życzę Tobie, aby poniedziałkowy dzień świąteczny upłynie w radości i spokoju( z książką w ręce) :)))
Mimo tak wielu zastrzeżeń, z chęcią zajrzałabym do tej książki. Fabuła wydaje się być intrygująca.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! chętnie przeczytam książkę, chociaż nie wiem, czy nie będę bała się trzymać ją w domu, bo okładka mnie niepokoi :p
OdpowiedzUsuńCześć! Zostałaś nominowana u mnie na blogu do Liebster Award! : )
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna opinia o tej książce. Mam zamiar przeczytać. Obym tylko podołała makabrycznym momentom, bo jestem dość wrażliwym czytelnikiem ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego cyklu, ale Sonia Draga wydaje też Lisę Gardner, także jestem skłonna im zaufać, bo Gardner uwielbiam.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl