Potwory przychodzą nie tylko nocą

Patrick Nes na podstawie pomysłu Siobhan Dowd

SIEDEM MINUT PO PÓŁNOCY

Planowana premiera: Kwiecień 2013





Są książki o których szybko się zapomina, są też takie, które dotykają duszy, zostają w sercu i umyśle na długo, do takich właśnie lektur, zapadających w pamięć i robiących totalną emocjonalną rozwałkę, zdecydowanie zalicza się „Siedem minut po północy” Patricka Nessa. Historia powstała na podstawie pomysłu Siobhan Dowd, przedwcześnie zmarłej na nowotwór brytyjskiej pisarki, autorki czterech powieści, niestety na naszym rodzimym rynku – jeszcze - nieznanych (Solace Of The Road, Bog Chilg, A Swift Pure Cray, The London Eye Mystery) 

W nocie od autora dowiadujemy się, że Siobhan miała gotową koncepcję, bohaterów i początek, książka powoli nabiera kształtu, jednak niestety życie miało dla niej inny plan. Po śmierci Down, wydawca Walker Books zaproponował napisanie powieści Nesowi, a zilustrowania historii podjął się doskonały rysownik Jim Kay. Dzięki pracy obu Panów, książka została zauważona i doceniona, zdobywając wiele nagród w tym, m.in. jako najlepsza powieść roku, zarówno w kategorii powieści dla młodzieży, jak również dla dorosłych. Na nasze szczęście, tzn. szczęście czytelników spragnionych genialnych i przejmujących historii, wydawnictwo Papierowy Księżyc przygotowuje się do wydania tej książki, najprawdopodobniej jej premiera będzie miała miejsce w kwietniu.


O czym jest książka? To historia trzynastoletniego Conora, którego męczy powtarzający się koszmar i kiedy po raz kolejny chłopiec budzi się siedem minut po północy, słyszy niepokojące dźwięki i nawoływanie. Jak się okazuje to głos potwora, który jak twierdzi, przyszedł na wezwanie chłopca. Conor nie chce mieć z nim nic wspólnego, wystarczająco mocno dręczy go codzienność – jego mama jest chora na raka, tato mieszka tysiące kilometrów od niego i jest zaabsorbowany swoją drugą rodziną, babcia jest chłodną starszą damą, a w szkole daje mu popalić wyrośnięty osiłek. Nie jest łatwo Conorowi, dlatego nie zamierza wchodzić z potworem w układ, który opiera się na zasadzie, że stwór opowie mu trzy historie, a kiedy skończy, chłopiec ma mu opowiedzieć swoją historię, nie byle jaką opowiastkę, ale prawdziwą, skrywaną przed światem, tę której najbardziej się boi, bo jeśli tego nie zrobi, czeka go kolejny koszmar.

Książka zalicza się do low fantasy czyli do gatunku charakteryzującego się realizmem zbliżonym do rzeczywistego, w którym magia jest elementem incydentalnym. Bohaterowie powieści to zwyczajni ludzie, których przygniatające wydarzenia głęboko dotykają, na domiar tego, nie potrafią nazwać po imieniu swoich emocji, co ma znaczący wpływ na relacje między nimi. W tej niezdrowej atmosferze tkwi Conor, nastolatek który nie chce/nie potrafi uwolnić swoich uczuć. Jest osamotniony i przestraszony, ale mimo to dzielnie próbuje radzić sobie z chorobą mamy oraz sytuacją w szkole, gdzie dla większości osób, w tym dla nauczycieli, stał się niewidoczny, bo kto sprosta rozmowie z nieszczęśliwym dzieckiem. Próbę walki z lękami Conora podejmuje potwór, który mrocznymi opowiadaniami - mającymi realny wpływ na życie - stara się ukazać skomplikowaną ludzką naturę, sposoby radzenia sobie z niemożliwymi i uświadomić chłopcu, że prawda zawsze wyzwala, a pocieszające kłamstwa nie są rozwiązaniem.

http://www.jimkay.co.uk/
Ness znakomicie nakreślił historię, dodatkowo misternie ubierając ją w zwięzłe zdania, niedokończone myśli i dwuznaczności. Treść jest niesamowicie autentyczna, mam wrażenie, że autor jest magikiem, który potrafi sondować ludzkie myśli i odczucia, nie wiem jak on to robi, ale jego test jest ogromnie szczerym, wzruszającym przekazem, na którym nie sposób nie uronić łez. Jeśli ktoś stracił bliską osobę bardzo emocjonalnie odbierze tę lekturę, bo pomimo tego że ma ona mroczny, momentami groźny klimat, jest nostalgiczną, mocną i bardzo sugestywną opowieścią, w której potwory to metafora udręki, strachu i samotności. Warto też dodać, że książka opatrzona jest doskonałymi czarno-białymi ilustracjami, które fenomenalnie oddają klimat opowieści, dodając jej dramatyzmu i wyjątkowości. Dla mnie „Siedem minut po północy” na długo zostanie książką numer jeden, bo dzięki niej pokonałam swoje potwory, może brzmi to pompatycznie, ale cóż zrobić... z wiekiem robię się coraz wrażliwsza. Szczerze polecam tę niesamowitą lekturę, która głównie kierowana jest do młodzieży, ale ze względu na jej wnikliwy i refleksyjny charakter, dorośli czytelnicy nie pozostaną obojętni na jej treść.

"Dalej. Weź tę historię i pędź przed siebie.
Narozrabiaj"
Patrick Ness 

Polecam przepiękny book trailer

 


44 komentarze:

  1. Aleśmy się zgrały z recenzją! Osobiście zakochałam się w tej książce :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało nam się prawie w tym samym czasie załadować dane :-)
      Książka jest rewelacyjna, płakałam na niej, że hej. Historia Conora rozbiła mnie na części.
      Wzajemnie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Płakałam jak bóbr! A nie mam takiego zwyczaju :-/
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Oj, coś czuję, że się na ten tytuł połaszę :) Bardzo zachęcająco wygląda zapowiedź!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj proponuje się połasić, bo książka jest niesamowita, no i te ilustracje, normalnie moc dwa w jednym :-)

      Usuń
  3. Ponieważ boję się wszelkich potworów i mrocznych historii zawartych w książkach, nie mam zamiaru przeczytać tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie przeczytałaś recenzji, bo potwór to metafora, a mroczny nastrój podkreśla wybitnie smutną treść.

      Usuń
    2. Wiem, wiem, miałam na myśli ten nostalgiczny klimat, mroczny i groźny. Cała historia wydaje mi się ciekawa, ale boję się ją czytać, bo jestem zbyt wrażliwa i nie nadaję się na takie historie :)

      Usuń
    3. Skoro tak, to nie namawiam, chociaż nostalgiczne treści mogą mieć zbawienny wpływ :-)

      Usuń
  4. Już wcześniej zauważyłem tę książkę u Ciebie na "Czekam Na", po prostu jej okładka mnie uwięziła. I nareszcie mam przyjemność czytać recenzję "Siedmiu minut po północy" tutaj na Twoim blogu...

    Podsumuję to jednym, wielkim WOW ;)!
    Czekać do kwietnia?! Kurczę za długo, ale postaram się :D.

    Pozdrawiam!
    Melon

    PS: Ach Ty, Ty... premiera w kwietniu, a już recenzja ;). Aaa rozumiem... Ma się te kontakty ;P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki Ty spostrzegawczy jesteś, normalnie totalne zaskoczenie na mnie spadło, masz oko jak nic :-)

      Czekaj, czekaj do tego kwietnia, bo naprawdę warto, sama ostrzę pazury na właściwy egzemplarz, będzie perełka mojej biblioteczki.

      Cicho sza z tymi kontaktami, bo jeszcze się wyda ;-)

      Usuń
    2. Spostrzegawczością nie grzeszę, ale akurat to zauważyłem... Uaa... także uważaj co zamieszczasz na blogu... ja to widzę i obserwuję (i trzy kropeczki dla dramatyzmu ;p)...

      Usuń
  5. Pierwsze słyszę o low fantasy, ale lubię odkrywać nieznane podgatunki. Powyższa książka szczególnie mnie zaintrygowała klimatyczną okładką i intrygującym opisem fabuły. No i twoja recenzja także kusi i to ogromnie.Jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na low fantasy nie trafia się często (ja nie trafiam) ale to bardzo interesujący podgatunek fantasy, z cała pewnością warto dać mu szansę, tym bardziej że powieść Nessa jest wyjątkowo udana.

      Usuń
  6. Zwiastun faktycznie zrobiony z gustem. Książka, a właściwie ilustracje w niej zawarte i jej oprawa prezentują się dość przerażająco. Sama treść coś w sobie ma, coś z tajemnicy, więc będę miała tę pozycję na uwadze. 8)

    PS na marginesie wspomnę, że gdyby nie Twoja recenzja, to pewnie minęłabym tę książkę, bo okładka tak nie do końca do mnie przemawia... Jakaś taka ponura jest. Gdybym zobaczyła powieść na półce, pewnie nawet bym nie sięgnęłabym po nią i nie poznałabym o czym ona jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i masz rację z tą okładką, może faktycznie mroczna grafika będzie kojarzyć się z ciężką grozą i osoby nie przepadające za tego typu treściami ominą ją, przegapiając wartościową opowieść. Nie zastanawiałam się nad tym wcześniej, bo grafika bardzo mi się podoba, poza tym genialnie stapia się z treścią, która w sumie do delikatnych nie należy.

      Usuń
  7. Wpisuję na listę kwietniowych zakupów, brzmi naprawdę intrygująco. Do tego te ilustracje... aż ciarki przebiegają po grzbiecie. Są naprawdę klimatyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, w połączeniu z ilustracjami treść nabiera jeszcze większej mocy.

      Usuń
  8. Intrygująca okładka, strasznie mi się podoba. Po Twojej recenzji myślę, że może to być genialna książka.No i ten trajler. Wymiata. Już jest zaznaczona jako pozycja obowiązkowa . Tak w ogóle to pierwszy raz widzę zwiastun książki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trailer jest niesamowity, muzyka i obraz robią wrażenie.
      Bardzo polecam książkę, bo to mądra, bardzo szczera opowieść.
      Wzajemnie pozdrawiam :-)

      Usuń
  9. Brzmi całkiem, całkiem, czuję się zaintrygowana :) Groza i wzruszenie - ciekawa mieszanka. No nic, pozostaje mi czekać do kwietnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do kwietnia tylko rzut beretem, zleci jak nic :-)

      Usuń
  10. Trailer faktycznie przepiękny :) Bardzo mnie zachęciłaś. Z wielką chęcią sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trailer - cudo! Jeżeli zaś chodzi o książkę raczej nie byłam nią zainteresowana. Przeczytałam jednak Twoją recenzję(a także komentarze) i się zdziwiłam. Byłam pewna, że jest to horror bez głębszego dna, a ty napisałaś, że płakałaś. Tymi słowami czuję się zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie myślę, że okładka może lekko mylić; ciemna, groźna zapowiada horror z prawdziwego zdarzenia, chociaż śmiertelna choroba bliskiej osoby zalicza się do ekstremalnych przeżyć, więc nie daleko jej do mroku i przygnębienia. Ta treść, bardzo szczera mocno na mnie wpłynęła, ze względu na osobiste doświadczenia, łatwo mi było identyfikować się z Conorem.

      Usuń
  12. Niesamowita jest sama historia powstania książki i że udało się stworzyć takie dzieło na podstawie czyjegoś pomysłu. Czekam na nią z niecierpliwością, bardzo mnie zachęciłaś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, powstanie książki wiąże się z trudnym tematem, może tez dlatego jej moc oddziaływanie jest wielka.

      Usuń
  13. Jestem po wrażeniem - nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo wpłynie na Ciebie. Ilustracje genialne, bardzo mroczne i nostalgiczne. Ciekawa pozycja, będę miała ją na oku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie książka na mnie wpłynęła, zapewne dlatego, że bardzo wcześnie straciłam rodziców, który pokonała choroba nowotworowa, dlatego historia Conora jest mi niesamowicie bliska i rozumiałam jego leki, i choćby z tego powodu łez było wiele podczas tej lektury.

      Usuń
  14. Muszę przeczytać!!! świetna recenzja, chyba nie doczekam się premiery tej książki! Okładka mnie przeraża :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest przerażająca, ale treści też nic nie brakuje :-)

      Usuń
  15. Książka mnie zaintrygowała jak tylko zobaczyłam jej zapowiedź, ale teraz to po prostu nie mogę się doczekać przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyłączam się do grona niecierpliwych. Chętnie przeczytam, choć jak kilka osób powyżej - nie slyszałam o tym podgatunku :) Do młodzieży się nie zaliczam, ale zawsze mogę udawać ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Widze, ze wszyscy sa bardzo podekstytowani ta ksiazka, ja takze nie stanowie wyjatek. Koniecznie musze ja kupic, bo cos mi mowi, ze bd to najlepsza ksiazka jaka ten swiat widzial.
    obserwuje i pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam wielką ochotę na te książkę, chyba się przekręcę do kwietnia...

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam nadzieję, że będzie mi dane przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ileż to fantasy ma podgatunków! Pierwsze słyszę o "low fantasy", a definicja pasuje mi także do realizmu magicznego.
    Tematyka samej książki bardzo mi się spodobała. Uwielbiam takie nastroje, symboliczne postacie, bardzo chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ta okładka po prostu mnie zabiła. Ja chcę przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowite te ilustracje! W ogóle książka wydaje się genialna. Czekam na premierę!

    OdpowiedzUsuń
  23. Emocjonująca lektura się zapowiada! Jestem jak najbardziej na tak!

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę mieć tę książkę. Intrygująca fabuła.

    OdpowiedzUsuń
  25. Twoja recenzja przywodzi mi trochę na myśl "Osobliwy dom Pani Peregrine", który bardzo mi się podobał. Dlatego z chęcią przeczytam i ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czekam na tę ksiązkę już od dawna. Ciesze się, że nie okazała się rozdmuchana, jak to czasem bywa - wszyscy zapowiadają, jakie to będzie niesamowite, a gdy zaczynasz czytać okazuje się, że znowu chwyt marketingowy. Kupię ją na pewno ;) szkoda że jeszcze nie było premiery ;)

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.