Nastoletnia czarownica

Silver Ravenwolf

NASTOLETNIA CZAROWNICA

Wydawnictwo: Illuminatio
Data: 2012
Stron: 296
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami




Wicca – najprościej wyjaśniając - to współczesna religia neopogańska, wywodząca się z praktyk z New Forest w Anglii oraz nawiązująca do kultu czarownic. Podobno czarostwo jest obecnie najszybciej rozwijającą się religią w USA i jak podają źródła, w Stanach Zjednoczonych znajduje się tyle samo czarownic, co pisarzy posiadających w swoim dorobku opublikowane prace. Jednak czarostwo to nie tylko domena mieszkańców USA, ponieważ równie mocno Wicca rozpowszechniona jest w Europie.

Do czego zmierzam, a do tego, że wcześniej czy później, owa religia może zainteresować młodego człowieka, który niekoniecznie będzie próbował poznać zasady wiary wikańskiej, co zaklęcia i magiczne rytuały, samo przez się nie jest to droga właściwa do zgłębienia tematu. Dlatego pomocną lekturą w tym zakresie może okazać się „Nastoletnia czarownica” autorstwa Silver Ravenwolf – czarownicy z rodowodem, sprawującej opiekę nad jedenastoma sabatami oraz autorki wielu publikacji na temat religii Wicca.

Książka jest bardzo ciekawie opracowana i wdzięcznie napisana. Autorka w sposób naturalny, chociaż może niekiedy zbyt pretensjonalny, przybliża istotne informacje z zakresu podstawowej teologii Wicca, czyli dostajemy skondensowane wiadomości począwszy od zasad wiary, tradycji wikańskiej, modlitw i magicznych kręgów, aż po rytuały, magię i uzdrawianie. Oprócz tego Wysoka Kapłanka Wicca obala mity na temat czarownic, i tak dowiadujemy się, że nie latają na miotłach, nie jedzą małych dzieci, nie praktykują czarnej magii, nie używają satanistycznych symboli, itd. Prawdziwe czarownice m.in. wierzą w Boga jako kosmiczną moc pozytywnej energii, idą za głosem rozsądku oraz wierzą, że moc jest proporcjonalna do mądrości.Tym samym, filmowy obraz czarownicy legnie w gruzach.

Wielkim atutem książki jest dodatek w formie pamiętnika nazwany „Tajemniczą Księgą Cieni” oraz umieszczony we wstępie rozdział dla rodziców, w którym autorka uspokaja opiekunów, tłumacząc, że  w treści nie znajdują się niebezpieczne przesłania – to prawda, nie znajdują się, ale... w tematyce lektury zdarzają się instrukcje jak zachować się, kiedy rodzic wykazuje się brakiem tolerancji względem nowych zainteresowań religijnych swojej pociechy, uważam, że nie jest to dobre posunięcie, dlatego że moc kilku wcześniejszych zdań, w których podkreślana jest siła szczerości i rozmowy z rodzicami traci co nieco na wartości. Nie do końca przekonały mnie też opisane zaklęcia, skupiające się głównie na czarach dość trywialnych jak np. „Koniec szlabanu”, „Zamknij buzię” czy „Słodkie sny i pluszowe zwierzaki” , rozumiem, że takie zestawienie zaklęć ma zainteresować młodego czytelnika, jednak wskazuje to również na sztuczność i próbę przyciągnięcia uwagi nastolatków.

Pomimo tych kilku potknięć muszę przyznać, że czytając pracę Silver Ravenwolf miałam wrażenie, że bardzo rzetelnie podeszła do tematu, nie wyczułam bagatelizowania wikańskich teorii, ani lekceważenia czytelnika. Według mnie „Nastoletnia czarownica” to świetnie przygotowana graficznie interesująca pozycja, niemniej jednak dla niektórych dorosłych osób może okazać się zbyt kontrowersyjna jak na lekturę dla ich dziecka, dlatego zanim młody człowiek zacznie poważnie zabierać się do powyższej publikacji, warto wcześniej rzucić na nią okiem.


17 komentarzy:

  1. Myślę, że słowo „Zamknij buzię” skierowane do każdego dziecka nie będzie odpowiednim ,,zaklęciem''. Taki rodzic nie stanowi autorytetu w oczach dziecka tylko wzbudza popłoch. Osobiście mnie to zraziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cyrysiu, zaklęcie są dla młodych adeptów czarostwa czyli dla nastolatków, mimo to kombinowanie z magia w celu uniknięcia szlabanu, utrzymania sekretu czy sprawdzenia tego czy danej osobie się podamy, wydaje się być próbą "oczarowania" młodych ludzi religią Wicca, a to nie jest fer, ponieważ Wicca to znacznie coś więcej niż zabawne hokus pokus.
      A'propos poprawiłam trochę tekst, bo wcześniej mógł być faktycznie mylący. Wybacz.

      Usuń
    2. Teraz już wszytko rozumiem. Rzeczywiście mogłam to mylnie zinterpretować, ale mimo wszytko, takie ,,zaklęcia'', tak jak sama wypominasz mogą oczarować nastolatków i sprawić, że nie skupią się na głębszym poznaniu Wicca, tylko na samych czarach.

      Usuń
  2. Moim zdaniem autorka sama sobie przeczy - niby zapoznaje młodych z podstawami wicca czyli tym samym ich zachęca, a z drugiej strony ostrzega; czy tylko mnie się wydaje, że takie "ostrzeżenie" ma na młodzież działanie odwrotne do zamierzonego? Żeby "zmienić wiarę" trzeba być świadomym, a nie chcieć być oryginalnym i trendy... Poza tym dla mnie ma to posmak sekciarski, niebezpieczny. Ale ja stara jestem :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, to jest dokładnie to co piszesz, czyli zachęcanie z ostrzeganiem, teoretycznie nie jest to złe, ale przypuśćmy że książka wpada w ręce trzynastolatka, nie wiem czy będzie on w stanie sam pokonać ten temat,tym bardziej że kwestia wiary to sprawa bardzo istotna i według mnie, ciekawość młodego człowiek powinna być zaspokojona przez rodziców w sposób racjonalny, a nie typu "jak dorośniesz to zrozumiesz". Wicca to nie zabawa, dlatego uważam, że książka powinna być "sprawdzona" przez rodzica, ale ja też stara jestem :-D
      Miłego dnia :-)

      Usuń
  3. tym razem niestety, ale książka nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieco za mocno stoję na ziemi, żeby wierzyć w takie cuda, ale jako ciekawostka, ta książka mogłaby się sprawdzić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Realistom czasami odrobina magi dobrze robi :-)

      Usuń
  5. Z chęcią chwycę po tą pozycję, z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  6. A to niespodzianka, nie wiedziałam, że wicca się tak rozlała po USA! Myślałam, że to domena starego kontynentu. Miła niespodzianka :)
    Za książkę jednak podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie należę do sceptyków ale akurat ta książka do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wicca? Pierwsze słyszę. Początkowo myślałam, że to będzie jakaś powieść z magicznymi motywami, a to zupełnie o coś innego chodzi. Chociaż ostatnio słyszałam, że jest religia Jedi (czy jak kto woli jediizm), więc nic nie powinno mnie dziwić :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię tego typu książek, więc raczej szansę abym wzięła się za tę, są znikome :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka jest naprawdę ciekawa. Niech żałują Ci, co z niej rezygnują:) Zapraszam na swój blog: http://nastoletniaczarownica.wordpress.com/ :)

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.