DOTYK GWEN FROST
Wydawnictwo: Dreams
Data: 2012
Stron: 312
„Dotyk
Gwen Frost” to książka z gatunku urban fantasy, jest ona
pomysłowym połączeniem mitologii i magii ze współczesnymi
trendami. Dla mnie przyjemnym zaskoczeniem było to, że powieści
daleko do typowego romansu paranormalnego, oczywiście jest w fabule
wątek miłosny, ale nie jest on motywem przewodnim, raczej stanowi
urozmaicenie do intrygujących wydarzeń mających miejsce w Akademii
Mitu, a proszę mi wierzyć, że tych w tej elitarnej szkole dla
potomków mitycznych bogów i wojowników nie brakuje.
Bohaterka
książki 17-letnia Gwen Frost jest Cyganką posiadającą wyjątkowy
dar, który sprawia, że dotykając przedmiotu czy też człowieka,
dziewczyna poznaje jego tajemnice, a wraz z nimi doświadcza
wibracji emocji. Niespodziewanie dostaje propozycję nauki w
ekskluzywnej szkole dla członków mitycznych rodów. Do Akademii
Mitu uczęszczają nastoletnie Walkirie, Amazonki, Rzymianie,
Wikingowie i nieustraszeni Spartanie, młodzież posiada specyficzne
moce charakterystyczne dla swojego pochodzenia i uogólniając jest
bardzo... snobistyczna. Gwen absolutnie nie pasuje do tego
środowiska, wydaje się, że zwykła Cyganka nieskoordynowana
ruchowo, miłująca wszystko co słodkie i czekoladowe oraz nie
wierząca w istnienie wszelkich bóstw, znalazła się w tej szkole
przypadkowo, jednak kiedy w bibliotece zostaje brutalnie zamordowana
jedna z uczennic i znika artefakt Czara Łez, to jedynie Gwen wykaże
się empatią i ciekawością, ponieważ jej intuicja podpowiada, że
to makabryczne zabójstwo nie jest tak prozaiczne jak uważają
pedagodzy i adepci szkoły, tak, tak, Akademia to bardzo specyficzne
miejsce. Wściubiając nos tam gdzie nie powinna, wpada na podejrzane
ślady, co będzie miał z tym wspólnego przystojny Spartanin i
mroczny bóg Loki? Tego na pewno warto się dowiedzieć.
Czytanie
powieści Jennifer Estep, na powstanie której miał wpływ oglądany
przez autorkę w szkole film „Starcie tytanów”, sprawiło mi
dużo radości, ta książka to jedna wielka przygoda, którą czyta
się jednym tchem. Oszałamiające tempo wydarzeń i mnogość akcji
sprawia, że ja, czytelnik już od dawna nie zaliczający się do
nastolatków, dałam się ponieść tej fantastycznej historii. Zapewne jest to zasługa
wyjątkowych bohaterów, którym nadano wiele autentyzmu, poprzez
obdarowanie ich cechami bardzo prawdziwymi i charakterystycznymi dla
młodych ludzi. Spontaniczne reakcje bohaterów oraz ich
psychologiczne portrety wywołują szczerą sympatię i sprawiają,
że łatwo przywiązujemy się do tych oryginalnych książkowych
postaci. Poza tym, lektura została napisana przyjemnym, poprawnym
stylem,
a tekst jest płynny i co ważne, bardzo ciekawy.
Książce
tej praktycznie nie mam nic do zarzucenia. Fabuła jest konkretna,
dynamiczna, ciekawie rozplanowana, a intryga zaskakuje. Jedynie do
czego mogę się lekko przyczepić, jest to, że autorce nie udało się
uniknąć pewnych stereotypowych elementów charakterystycznych dla
tego typu powieści, jednak Jennifer Estep tak sprawnie operuje
słowem i z gracją uzasadnia pewne elementy
fabuły, że przyznajemy jej rację, wszystko w tej książce ma
sens, nawet to, że główna bohaterka po raz kolejny jest
doświadczona przez los, zdezorientowana i wykluczona ze środowiska. Plus
dla autorki, że nie boi się poruszać tematów drażliwych i
niebezpiecznych, i oprócz tego, że dostajemy ciekawie opakowaną
opowieść rodem z Olimpu ze spiskami i gierkami w tle, to jeszcze
mamy dodatek w postaci swobodnego, ale nie pozbawionego krytyki,
potraktowana tematu seksu i alkoholu wśród młodzieży oraz związków
międzyludzkich z wyraźnym podkreśleniem istoty przyjaźni i
szczerości.
Muszę
przyznać, że powieść „Dotyk Gwen Frost” bardzo pozytywnie
mnie zaskoczyła. Jest to pozycja interesująca z intrygującym
motywem zbrodni, w której nie brakuje efektownych scen, bardzo
plastycznych opisów i realnych bohaterów. Książkę polecam
czytelnikom lubiącym mitologię, atrakcyjnie skrojone motywy oraz
porywające historie z rozbrajającymi bohaterami.
Jennifer Estep |
Jennifer Estep to pisarka nieustannie krążąca po ulicach wyobraźni w poszukiwaniu nowych pomysłów na powieści. Pisze serię Akademia Mitu, dla młodych dorosłych i Elemental Assasin. Stworzyła również serię paranormalnego romansu Bigtime. Jennifer jest członkiem miedzy innymi Amerykańskiego Związku Pisarzy Romansów oraz Amerykańskiego Związku Pisarzy Science Fiction i Fantasy. Jej powieści były prezentowane na łamach Cosmopolitan, Entertainment Weekly, Southern Living i innych wydawnictw.
Chyba coś dla mnie. Znowu:D
OdpowiedzUsuńcoś w sam raz dla mnie :) czuję, że spodobałaby mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńZ reguły omijam urban fantasty, gdyż zbyt ciężko mi się go czyta, ale w tej sytuacji chyba wyjątkowo zrobię wyjątek, gdyż szalenie mnie zaciekawiła powyższa książka.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię urban fantasy, baśń połączona z realnym światem niesamowicie mi się podoba, dlatego mocno Cię zachęcam do pokonania oporów :)
UsuńNa książkę mam coraz większą ochotę ;)
OdpowiedzUsuńI kolejna ciekawa książka, którą z wielką chęcią bym przeczytała. Szkoda, że moje listy się powiększają tak szybko, bo wakacje za parę dni się kończą :(
OdpowiedzUsuńNo tak, nie ma to jak być studentem :)Jednak dla chcącego nic trudnego, znając Twoje umiłowanie książek pokonasz i tę uczelnianą przeszkodę ;)
UsuńBrzmi świetnie, już w trakcie czytania Twojej recenzji miałam ochotę biec do księgarni i szukać tej książki. Dopisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam, książka sprawiła i wiele radości, mam nadzieję, że i Tobie się spodoba.
UsuńOjej, nie lubię podobnych "magicznych" powieści. PLus za to, że bohaterka jest Cyganką, można pewnie poznać jakieś ich obyczaje
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że nie lubisz "magicznych książek", mimo to zachęcam, chociaż raczej nie mam co liczyć, że w tej historii opisane są jakiekolwiek cygańskie obyczaje.
UsuńMam coraz większą ochotę na tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńJak masz ochotę, to nie mam na co czekać... czytać proszę :)
UsuńNie wiem czy sięgnę, bo mam spore sterty do przeczytania, ale naprawdę nie mówię nie, twoja recenzja jest bardzo zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńgdy przeczytałam, że jest to kolejne urban fantasy zaczęłam nastawiać się na nie. jednak po Twoich słowach zachwytu skłonna jestem dać książce szanse. może mnie też tak miło zaskoczy.
OdpowiedzUsuńOooo a ja Urban fantasy uwielbiam. Dodatkowo ta książka czerpie z mitologii, a nią się zaczytuje od dziecka. No i ta świetna moim zdaniem okładka!!! :D Zdecydowanie jest to pozycja na mojej liście must have!
OdpowiedzUsuńA w ogóle bardzo fajna recenzja :) Nie ma w niej owijania w bawełnę, a są konkretne spostrzeżenia, które przybliżyły mi czego mogę się spodziewać :)
Dziękuję i mam nadzieję, że kniga przypadnie Ci do gustu :)
UsuńMnie ta książka ogromnie intryguje, a po Twojej recenzji mam zamiar rozpocząć polowanie na nią :D
OdpowiedzUsuńChyba po raz pierwszy zainteresowałam się książką z gatunku urban fantasy tak, że chciałabym ją już natychmiast przeczytać :)
OdpowiedzUsuńLista książek do przeczytania wydłuża się niebezpiecznie.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości, czy pochodzenie Gwen coś zmienia w fabule?
Czy pochodzenie Gwen coś zmienia w fabule? hmm, niekoniecznie. Jej cygańskie pochodzenie nie ma znaczącego wpływu na rozwój wydarzeń w książce, owszem Gwen jako Cyganka jest inaczej traktowana przez rówieśników, wszach jest w szkole jedyną istotką nie mającą boskiego pierwiastka, ale żeby to znacząco wpływało na rozwój wypadków, to raczej nie.
UsuńMam ochotę na tę książkę :D
OdpowiedzUsuńUrban fantasy to nie jest gatunek, który uwielbiam. Młodzieżą też już nie jestem, żeby taka tematyka do mnie trafiała... a mimo wszystko po przeczytaniu Twojej recenzji wcale bym się przed tą książką nie wzbraniała :)
OdpowiedzUsuńDo urban fantasy podchodzę raczej ostrożnie (generalnie rzadko sięgam po fantasy, bo najczęściej siedzę w przecinym gatunku - literaturze faktu, reportażach, biografiach ;)), zresztą pisałam już o tym kilka razy, ale mity... hmm, na nie zawsze mam ochotę ;) Chwała autorce za to, że nie pisała wyłącznie o miłości, już ją za to lubię ;) ...no i chyba jednak dam się skusić!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiej ciekawej treści :) Chyba będę musiała zainwestować w książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię urban fantasy a tą książkę mam już na oku , cieszę się ze wystawiłaś jej wysoką ocenę :)
OdpowiedzUsuńJeżeli książka bazuje na mitologii i do tego jest z gatunku urban fantasy, to ja piszę się na nią nawet w ciemno :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń