Zoo City

Lauren Beukes

ZOO CITY

Wydawnictwo: Rebis
Data: 2012
Stron: 384





Lauren Beukes mieszka i pracuje w RPA, jest dziennikarką, scenarzystką i autorką wielu opowiadań opublikowanych w kilkunastu antologiach. „Zoo City” jest jej drugą powieścią: książka utrzymana w klimacie urban fantasy zaskakuje klimatem wielkomiejskiego Johannesburga - najbogatszego i zarazem największego miasta w północno-wchodniej części RPA – zainfekowanego przestępczością. W tym miszmaszu narodowości, języków i snobistycznych lokali na prowadzenie wysuwają się gangsterzy, narkomani, oszuści i osobnicy praktykujący czary. To surrealistyczne tło tworzy wizję niepokojącego miasta jak ze strefy mroku: z szumowinami, podejrzanymi interesami i bohaterami, którym daleko do ideału.

Zinzi December to była dziennikarka, która w wyniku - w cudzysłowie - niefortunnych zdarzeń została zanimalizowana czyli ukarana za swoją zbrodnię poprzez magiczne połączenie ze zwierzęciem, w przypadku Zinzi jest to leniwiec, dźwigany na plecach jawny dowód jej Poprzedniego Życia. Kobieta mieszka w Zoo City, zrujnowanym osiedlu na peryferiach miasta zamieszkałym przez wyrzutków społeczeństwa, przestępców różnego kalibru od morderców po drobnych oszustów i zajmuje się przekrętami internetowymi oraz tropieniem zaginionych rzeczy, oczywiście za stosowną opłatą. Kiedy w brutalny sposób zostaje zamordowana jej klientka, Zinzi trafia na dziwnych osobników, którzy mają dla niej ofertę nie do odrzucenia. Kobieta ma odszukać wschodzącą gwiazdę afropop. Nie mając na to wielkiej ochoty, jednak zachęcona stosownym wynagrodzeniem wyrusza na poszukiwanie, które odbije się jej czkawką i boleśnie zajdzie za skórę.
Źródło

Zinzi to sprytna, cyniczna i szalenie odważna istota, która wraz ze swoim leniwcem przemierza niebezpieczne ulice miasta i zadaje się z podejrzanymi osobnikami, w tym momencie warto podkreślić, że autorka stworzyła fenomenalne opisy miasta, bardzo klimatyczne i naturalistyczne sprytnie łącząc je elementami cyberpunku przez co Johannesburg ukazuje się jako miasto – moloch, ze zdemoralizowanymi mieszkańcami nastawionymi na szybkie, nieuczciwe zdobywanie pieniędzy, rozwojem techniki oraz ze zdegenerowaną młodzieżą uzależnioną od narkotyków, gier oraz gangsterką dumną ze swojej działalności.
Efektowne tło to zdecydowany atut tej powieści, tuż za nim umiejscawia się genialny pomysł na fabułę, który może nie zaskakuje innowacyjnością, ale daje odczucie świeżości, czegoś całkiem innego od obecnego przepychu powielanych konstrukcji, tym bardziej, że Beukes korzysta z wielu innych form przekazu informacji, w tekście pojawiają się fragmenty wymiany mejlowej, sesje z czatów, czy artykuły prasowe. Duży plus należy się autorce za nieuciążliwe nawiązywanie do popkultury i mistrzowskie operowanie metaforami, które wprawiają czytelnika w zdumienie, a często również i w zachwyt.

Bez wątpienia „Zoo City” to niesamowita powieść, jednak skłamałabym gdybym napisała, że jest to pozycja bez wad. To co mi doskwierało to stanowczo zagmatwany wątek kryminalny, który w pewnym momencie zrobił się mocno absurdalny, wręcz niemożliwy, inna sprawa to brak wyjaśnienia pewnych motywów, jak choćby animalizowania, wiemy że magiczna więź ze zwierzęciem jest karą za popełnione przestępstwa, ale nie wiemy dlaczego takie a nie inne zwierze jest przydzielane danej osobie i co wiąże się z tym „brzemieniem”, kilka krótkich uwag nie zaspokoiło mojej ciekawości i nie wyjaśniło wątpliwości, szkoda, wielka szkoda. Muszę też przyznać, że książka była dla mnie trudna w czytaniu. Interesujące, ale jednocześnie wieloaspektowe tło wraz ze skomplikowanymi bohaterami, społeczną zawieruchą i południowoafrykańskim slangiem nie ułatwiało mi pokonania tej książki, jednak intrygujący wątek motywował mnie do dalszej lektury.

Pomimo moich uwag powieść Lauren Beukes jest pozycją godną uwagi, wyśmienicie napisaną z dbałością o charaktery i szczegóły, wykazującą się fantastycznym tłem i oryginalną fabułą wykorzystującą elementy thrillera SF i powieści noir. Mało tego, książka jest inteligentną powieścią, która porusza wiele istotnych tematów nadając tej pozycji głębi i ekspresywności. 


37 komentarzy:

  1. Wysoka ocena:) Zachęca do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest bardzo interesująca, więc i ocena odpowiednia :)

      Usuń
  2. Brzmi na tyle dziwacznie, że chętnie bym przeczytała:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwaczność to jak najbardziej trafne określenie tej książki ;)
      Wzajemnie pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Właśnie jestem w trakcie czytania;) Odwiedzę Cię po lekturze i porównam wrażenia.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na Twoją recenzję.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Już od dawna eM ostrzy zęby na tę książkę. Naprawde ostrzy.
    I nie może się doczekać.
    Szczególnie ten leniwiec do niej przemawia, ponieważ sama często do leniwca zostaje porównana.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ostrz tak tych zębisków bo książkę pokaleczysz ;)

      Usuń
  5. brzmi bardzo obiecująco, więc może się skuszę;]

    OdpowiedzUsuń
  6. och, to wszystko tłumaczy - z pewnością jestem zanimalizowana ze swoim psem;)
    Nieźle musi byc zakręcona ta książka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne i moje dwa psy są do mnie przywiązane jakąś magiczną nicią, zastanawiam się tylko co przeskrobałyśmy, że mamy psiaki ;)

      Usuń
  7. Czytałam fragment dołączony do sierpniowego numeru Nowej Fantastyki i nawet mi się spodobała ta książka. Może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli spodobał Ci się fragment to zapewne spodoba Ci się całość. Oczywiście polecam powieść, bo to lektura interesująca i zaskakująca, więć łap okazję do czytania :)

      Usuń
  8. Widziałam ostatnio tę książkę na półce w empiku i tylko bardzo silna wola powstrzymała mnie przed jej kupnem. Ale teraz mam na nią jeszcze większą ochotę, mimo tych kilku wad:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wady które wymieniałam nie są aż tak rażące, żeby uznać książkę za kiepska lekturę, co to, to nie. "Zoo City" to prawdziwa oryginalność, mozaika rasowa z mroczną, brudna atmosferą i zaskakującą fabułą, z całą pewnością jest to książka, którą warto poznać.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Według mnie wątek kryminalny leży i kwiczy w tej powieści. Denerwowały mnie też te wszystkie niedopowiedzenia, tak jak wspomniałaś: czemu akurat to zwierzę a nie inne? W ogóle nielogiczne wydało mi się działanie 'głównego przestępcy', że tak to ujmę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha... bardzo dosadnie wyraziłeś się o kryminalnej intrydze i nie zaprzeczę, że coś w tym jest, tak jak napisałam, według mnie wątek kryminalny jest tak pokręcony i nierealny, że hej, trochę za dużo tego absurdu. Mimo, że książka jest interesująca,a jej konstrukcja wpada całkiem nieźle to jednak czytanie jej było dla mnie meczące, jak widzę, że ktoś pisze, że książkę czytało mu się lekko i sprawnie to w łeb zachodzę jak to się stało, no ale nie mnie to oceniać.
      Moje bolączki to pikuś, bo powieść jednak - patrząc obiektywnie - jest warta zachodu, chociaż Bogiem a prawda nie wiem skąd ona tyle nagród literackich wydarła.

      Usuń
    2. Też się zgodzę, że wątek kryminalny jest tu bardzo kiepski. Umiejscowienie akcji jednak jest niesamowite, istonie warta zachodu, ale bez przesadnych zachwytów.

      Usuń
  10. Brzmi bardzo oryginalnie, jestem zaintrygowana. I świetna okładka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grafika jest świetna, oszczędna a jednocześnie wiele mówiąca, to mistrzostwo.

      Usuń
  11. Jakoś jestem sceptycznie nastawiona do tej książki, w ogóle ostatnio wybredna się zrobiłam :P Na razie mnie nie ciekawi, ale może kiedyś się przełamię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę się jeszcze nad nią zastanowic, ale kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi ciekawie, może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie wolę gdy wątek kryminalny jest bardzo rozwinięty. Niestety w tej książce nie jest najmocniejszą stroną. Ale i tak jestem nią zainteresowana, właśnie dzięki Twojej recenzji. I okładka super! Przyciąga wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  15. Powyższa książka sprawia wrażenie nieco dziwacznej i pokręconej, ale może to takie moje mylne wyobrażenie. Tym razem jednak spasuje, gdyż na chwilę obecną mam nieco inne zobowiązania czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnóstwo dobrego słyszałam o tej książce, jeszcze do tego ta intrygująca okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwsze słyszę o tej powieści, ale fabuła brzmi naprawdę intrygująco! Chętnie sięgnę, już zapisuję tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kolejna pozytywna recenzja, a więc trzeba przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo podoba mi się miejsce akcji - ach, Johannesburg ;) Przyznam, że moim zdaniem pomysł na karę głównej bohaterki jest trochę dziwny, ale może w trakcie lektury bym się do tego przyzwyczaiła :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Powiem tak coraz bardziej przekonuję się do fantastyki, ale sciene fiction do mnie nie przemawia w ogóle. A zarys fabuły nie do końca mnie przkonuje, wydaje się wszystko zbyt zagmatwane. Na chwilę obecną raczej odpuszczę, obawiam się, że troszkę bym się wymęczyła lekturą. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi nieco zbyt dziwacznie jak dla mnie. :) Poza tym urban fantasty to nie mój gatunek literacki. Myślę, że tylko zanudziłabym się podczas lektury i nic więcej. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Hm, jak dla mnie książka wydaje się być zbyt udziwniona. Nie lubię też niedomówień i zagmatwania. Na razie wszystko wskazuje na to, że po książkę raczej nie sięgnę, ale kto wie, może jeszcze zmienię na jej temat zdanie...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurczaki. Nie wiem dlaczego, ale cały czas byłam pewna, że "ZOO City" to jedynie książka obyczajowa, a tu się okazuje, iż jest to urban fantasy. Dodatkowo z bardzo intrygującą fabułą. Teraz na pewno sięgnę po tę książkę, nawet pomimo wymienionych przez Ciebie wad.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Cieszę się, że i Tobie książka przypadła do gustu. Dla mnie to był powiew świeżości w literackim świecie:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka ma świetną okładkę. To ona pierwsza zwróciła moją uwagę. Treść również wydaje się całkiem interesująca, więc, pomimo wad, o których piszesz na pewno się nią zainteresuję.

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj!

    mieszkam obecnie w RPA i szukam książek związanych z tym krajem. Zoo city czeka już na przeczytanie. Wczoraj wróciłam z Johannesburga i znajomi bardzo polecali lekturę Zoo city. Oprócz sentymentu do samego miasta - zapewniali kawałek dobrej lektury :)

    Agnesss

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.