Plaża Babylon

Imogen Edwards - Jones & Autor Anonimowy

PLAŻA BABYLON

Wydawnictwo: Pascal
Data: 2012
Stron: 368 





Wiele razy marzyły mi się, i nadal marzą wakacje na słonecznej wyspie z pięknymi piaszczystymi plażami, turkusowym morzem i soczyście zielonymi palmami. Wyobrażam sobie jak cudownie byłoby leżeć na rozgrzanym piachu i czuć orzeźwiającą morską bryzę zraszającą rozpalone ciało, a wszystko to w otoczeniu luksusu i wszelkiego rodzaju przywilejów. Na szczęście marzenia nie kosztują, ale takie wakacje już tak, cena ekskluzywnej willi w sześciogwiazdkowym resorcie wakacyjnym na rajskiej wyspie, wynosi nawet 6 tysięcy dolarów za dobę, ale dla miliarderów i celebrytów to niezbyt wygórowana suma skoro na popołudniowe rozrywki w ciągu jednego dnia są w stanie wydać prawie 20 tysięcy dolarów!, ale... dosyć o pieniądzach, wakacje rządzą się swoimi prawami i w czasie urlopu należy zaszaleć, a „Plaża Babylon” to doskonałe miejsce na pławienie się w luksusie o ile nasze konto bankowe ma co najmniej sześć zer.

Imogen Edwards-Jones wraz z Autorem Anonimowym, który przez 20 lat kierował najlepszymi kurortami na świecie, zapraszają nas na jedną z rajskich wysp Oceanu Spokojnego, na której znajduje się luksusowy zamknięty kurort wakacyjny dostępny jedynie dla najbogatszych ludzi. W książce opisany jest tydzień z życia menadżera oraz funkcjonowania ośrodka wypoczynkowego, który nastawiony jest na zaspokajanie najdziwniejszych i najbardziej wymagających zachcianek swoich klientów, wszak zadowolony gość z pokaźnym portfelem i hojnym gestem, zawsze wróci i jeszcze ściągnie na idylliczną wyspę, świtę swoich bogatych znajomych. Obsługa hotelowa „Plaży Babylon”jest zawsze zwarta i gotowa, różowy szampan schłodzony, malezyjskie kwiaty zawsze pachną, a kawior jest zawsze świeży, na tej boskiej plaży nie istnieje słowo Nie, tutaj się spełnia marzenia, oczywiście nie za darmo, ale kto zwraca na to uwagę.

Sens takiego miejsca to ciągłe dostarczanie małych luksusów – goście nie kłopoczą się z zastanawianiem, skąd one się tu wzięły (...) *

Książkę czyta się wyśmienicie, jej styl nie jest najwyższych lotów, ale napisana jest z humorem, a co najistotniejsze dostarcza wielu ciekawostek z życia oligarchów i multimiliarderów. Autor zdradza zakulisowe tajemnice, bez ceregieli informuje o kosztach i zyskach wynikających z prowadzenia takiego kurortu, a także o codziennym życiu na wyspie, wbrew pozorom nie takim słodkim jakby się wydawało oraz o przekrętach, wpadkach obsługi i gości hotelowych.
Plaża Babylon” przedstawiona jest z punktu widzenia menadżera odpowiedzialnego za sprawne funkcjonowanie takiego resortu, trzeba przyznać, że wykonuje on wymagające zajęcie, przez 24 godziny na dobę jest dostępny, na dodatek pracuje w warunkach bardzo stresowych, proszę sobie wyobrazić, że najbogatszy z szejków zdzwoni o drugiej w nocy, bo skończyły mu się... prezerwatywy, albo jak zwrócić uwagę rosyjskiemu oligarsze, że gorszy otoczenie swoimi orgiami, albo jak wyjaśnić, że deszcz to siły natury niezależne od człowieka, a Słońce nie jest na etacie kurortu i na jego moc nie ma siły. Bywa ciężko, poza tym pełna gotowość do spełniania zachcianek wymagających gości, często przekłada się na życie osobiste pracowników, w każdym razie nie ma co zazdrościć takiej pracy i nasi bohaterzy próbują przekonać nas, że nie warto tracić zdrowia, swoje żale wylewają przy lampce Don Perigon, nie powiem, lekko jest to zabawne, ale cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Plaża Babylon” to gorąca pozycja, która dostarcza wielu wrażeń, nie tylko wizualnych (piękno wyspy jest niewyobrażalne), ale i smakowych (menu hotelowych restauracji to mistrzostwo świata). Ponadto ukazuje rozkapryszone środowisko bogaczy dla których niewyobrażalny luksus to wciąż za mało, i wiecie co, na początku lektury trochę zazdrościłam tym ludziom komfortu niemartwienia się o kolejny dzień, czy możliwości zabawy na pełnych obrotach, ale po jakimś czasie zaczęłam im współczuć, bo co to za radość kiedy nie potrafi się czerpać przyjemności z rzeczy drobnych i nie wymagających kilkusetosobowej obsługi...
Nie przeciągając tematu i nie siląc się na życiowe refleksje, nie pozostaje mi nic innego jak polecić tę pikantną i dowcipną pozycję, która jest doskonałym relaksem w letni dzień.

* strona 115

Moja ocena +4/6 

www.http://thebestreviews.com
Imogen Edward-Jones, brytyjska dziennikarka, pisarka i scenarzystka. Autorka bestsellerowej serii książek, ujawniających kulisy funkcjonowania luksusowych branż: mody, pięciogwiazdkowych hoteli, linii lotniczych czy muzyki pop. Jej pierwszą książkę z serii, Hotel Babylon, przetłumaczono na siedemnaście języków, kolejną, Fashion Babylon, na dziewięć. W samej Wielkiej Brytanii sprzedano dotąd prawie milion egzemplarzy książek z tej serii. Autorka w raz z mężem i córką mieszka w zachodnim Londynie*

* opis pochodzi z okładki książki

Dotychczas nakładem wydawnictwa Pascal ukazały się:



27 komentarzy:

  1. Może być interesująca, zwłaszcza ze względu na te ciekawostki z życia pławiących się w luksusach, no i ośrodek od kuchni :) Na wakacje chętnie bym taką książkę zabrała, niestety z urlopu już wróciłam :p
    Ale może zimą sobie przeczytam w ramach akcji "przetrwaj do lata".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł, kiedy za oknem zamieć i mróz, Plaża Babylon na pewno ogrzeje ;)

      Usuń
  2. Gdyby nie Twoja recenzje to nie zwróciłabym uwagi na tę książkę. A tu się okazuje, że zawiera ona same smaczki z życia pięknych o bogatych, a na dodatek pokazuje tę drugą stronę, czyli ludzi, którzy muszę być na skinienie klientów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Personel takiego kurortu musi się dwoić i troić, żeby spełnić zachcianki gości, co ciekawe ich płaca często nie jest rewelacyjna, to menadżerowie dostają przyzwoite wynagrodzenie, reszta cieszy się z tego co ma.

      Usuń
  3. Ale się zrobiło ciepło, słonecznie i plażowo:-)Idealna książka na wakacje. Z miłą chęcią popytam o nią w pobliskiej księgarni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie to książka na lato, ale jak zauważył Książkozaur w zimie jej lektura pozwoli przetrwać do lata :D

      Usuń
  4. Lubię czasem sięgnąć po taką ksiązkę, która pokazuje "od kuchni" pracę w niektórych zzawodach, a jeśli do tego okraszona jest humorem to jest to:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również lubię zaczytać się w tego typu pozycjach, są miłym uzupełnieniem dnia, a poza tym przybliżają pracę ludzi, którzy zazwyczaj umykają naszej uwadze.

      Usuń
  5. Praca takiego menażdera musi być okropnie wyczeprująca fizycznie i psychicznie. Pewnie, jak wszyscy z chęcią wybrałabym się do takiego kurortu - dobrze, że marzenia nic nie kosztują :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca menadżera jest ogromnie wyczerpująca, ale podejrzewam, że jak dostaje 2 tysiące dolarów napiwku, plus ekskluzywny zegarek za 10 tysięcy od zadowolonego gościa, to szybko zapomina o wadach swojego zawodu :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Ostatnio nie zaczytuje się w takich powieściach, więc raczej podziękuje. Jeśli chodzi o rozkapryszonych milionerów to wystarczy mi serial Plotkara :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam serialu Plotkara, wiec nie wypowiem się odnośnie rozkapryszonych milionerów, ale wiem, że nawet czytając wyśmienite powieści, warto sobie zrobić relaksującą przerwę z lekturą łatwa i przyjemną :)

      Usuń
  7. Mam w planach przeczytać całą serię książek Imogen

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie wakacje marzą się również mnie, więc być może sięgnę po tę lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niespecjalnie ciekawią mnie perypetie miliarderów, dlatego - choć książka zapowiada się interesująco - raczej sobie odpuszczę. Kurczę, ciekawi mnie ten anonimowy autor!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zastanawia ta postać, mam nadzieję, że go nie rozszyfrują, bo inaczej nieźle beknie za zdradzanie tajemnic firmy.

      Usuń
  10. A ja spasuję, jak na razie mam co czytać, a ta książka raczej nie wpasowuje się w moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  11. Kojarzę - głównie za sprawą serialu - Hotel Babylon, a tu jeszcze mamy plażę :) Mnie też się marzą takie wakacje, mmm :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dawna pragnę przeczytać wszystkie książki z serii "Babylon", ponieważ wydają mi się mega interesujące. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm... Smaczki z życia menagera? Coś dla mnie!
    Uwielbiam książki, które opowiadają o życiu "od kuchni".
    Ale o szalenie bogatych wariatach i ich pomysłach już sporo przeczytałam, dlatego nie będę jej poszukiwała jakoś mocno. Jak wpadnie, to z chęcią się zapoznam.

    Czy tylko mi się wydaje, czy wszyscy ludzie, którzy są bogaci, w książkach są przedstawiani jako strasznie nieogarnięci, a ich pomysły i wymagania są bezsensowne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy wszyscy, ale na pewno duża część osób posiadająca zasoby finansowe jak w Fort Knox ma wypaczone postrzeganie, to przykre, bo zapewne 1/3 ich miesięcznych wydatków na bezsensowne rozrywki, byłaby wstanie wyżywić całą wioskę Afrykańską, ale cóż, takie życie, jedne ma za mało, drugi za dużo.

      Książkę polecam, bo to sympatyczne lektura, która daje do myślenia.

      Usuń
  14. może w wolnej chwili dam jej szansę
    ale póki co raczej odpuszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. No, no...człowiek nie wie nawet jakie świetne książki przechodzą mu koło nosa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. I od razu zrobiło się tak jakoś bardziej wakacyjnie (zwłaszcza w zestawieniu z tym co się dzieje za oknem). Książka zapowiada się nieźle, więc myślę że z chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Co ja bym dała, żeby znaleźć się teraz na jakiejś rajskiej plaży... Właśnie z taką książką w ręku, która nadaje się do tego idealnie. Ech... :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niezbyt mnie ciągnie do tej książki. Środowisko i poczynania miliarderów to nie dla mnie, więc raczej spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapowiada się świetnie! Tak na jeden dzień chciałabym wejść w skórę takiego bogacza. :P

    Za to obsłudze ośrodka nie zazdroszczę. Na pewno nie jest łatwo być na każde skinienie i spełniać nawet najdziwniejsze zachcianki bez słowa i z uśmiechem na ustach.

    http://soy-como-el-viento.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.