Cukierku, ty łobuzie

Waldemar Cichoń

CUKIERKU, TY ŁOBUZIE

Wydawnictwo: Dreams
Data: 2011
Stron: 62



Kto nie kocha kota. Te psotne słodziaki potrafią w minutę przewrócić całe mieszkanie do góry nogami, doprowadzając swojego pana do szaleństwa. Na szczęście swoimi cudownymi ślepkami i kocim urokiem czarują na tyle doskonale, że wybacza im się każde przewinienie. O takim kocim figlarzu opowiada książka Waldemara Cichonia – dziennikarza, obecnie rzecznika prasowego jednego z katowickich instytutów badawczych, taty dwóch chłopców i właściciela... Kota Cukierka. 
 
Bohaterem bajki jest nie kto inny jak kudłaty szaleniec zwany Cukierkiem, zaś w stanach totalnego zdenerwowania Cukrem lub Cukrzycą, kociak wyjątkowo ciekawski i skory do wygłupów. Ten łobuziak trafia do domu małego chłopca, Marcela. Aklimatyzacja futerkowca nie przebiega pomyślnie, gdyż malutki, energetyczny z niego kłębuszek. Nowy dom ma zakamarków co niemiara, do tego co chwilę dzieją się w nim dziwne – oczywiście jak dla kota – rzeczy. Cukierek nie byłby sobą, gdyby nie  przetestował na własnej skórze wielu wynalazków i nie poodkrywał nowych obszarów. Zdarzyło mu się uciec z ciepłego mieszkanka, walczyć ze szczotką, pograć w hokeja, zabawić z maminym angorkowym sweterkiem, a nawet pohuśtać na czubku choinki.

www.dreamswydawnictwo.pl
Ta książeczka to świat widziany z perspektywy kota, kota bardzo rezolutnego. Jak można się domyśleć, postrzeganie pewnych spraw przez  młodziaka-futrzaka jest całkiem inne od naszego – ludzkiego. Humoru w tej opowieści jest niesamowicie dużo, nie pamiętam już kiedy tak się ubawiłam czytając historię przeznaczoną dla najmłodszych.
Perypetie kotka są ciekawe, czasami dość niebezpieczne, jednak zawsze znajdziemy w nich dużo komedii.

- Mój nowy, piękny sweterek! - zawołała mama z rozpaczą, przyglądając się dziurom.(...)
Tata Marcela złapał mnie za grzbiet i podniósł.
- Cukier, ja ci dobrze radzę – szepnął do mnie, oglądając się niepewnie za siebie – ty się teraz gdzieś zamelinuj. Zamknij, stań się niewidzialny, przefarbuj sobie futro, zmień tożsamość, wyjedź do rodziny. Wiem z doświadczenia, że złość jej przejdzie, ale musisz przeczekać.(...) Jednym słowem, masz, chłopie, przechlapane.


Trzeba przyznać, że autor świetnie sobie radzi w kocich klimatach, pisze lekkim, prostym językiem, zrozumiałym dla każdego malucha. W tekście oprócz szalonych wydarzeń związanych z kocią ciekawością, znajdziemy podstawowe informacje o tym jak dbać o zwierzaka. Rozdział poświęcony wizycie u weterynarza, informuje o niezbędnych szczepieniach i zabiegach koniecznych, kiedy ma się w domu małego kotka.

Wielkim atutem książki są genialne ilustracje, które wykonał Dariusz Wanat. Przepięknie kolorowe, zaś postacie są wykonane z ogromna starannością i dynamiką. Urocze zobrazowanie Cukierka skradło mi serce, zakochałam się w tym niepokornym kociaku i w tym zauroczeniu chcę trwać.

„Cukierku, ty łobuzie” to ciepła, przezabawna opowieść o życiu widzianym oczami kotka. Ta pełna uroku historia oprócz tego, że bawi to jeszcze i uczy. Niestety istnieje jedno poważne niebezpieczeństwo związane z czytaniem tej książeczki,  na pewno wszyscy czytelnicy i mali, i duzi zapragną stać się właścicielami... kota, no a z takim  marzeniem różnie bywa.

Moja ocena 6/6

23 komentarze:

  1. Rewelacyjne ilustracje i świetna z tego, co piszesz książka. Ach jakie ja mam braki w lit dziecięcej :) Zaczne wynotowywać, w sam raz na prezenty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej rodzinie jest tak dużo maluchów, że na barak bajek i historyjek dla najmłodszych nie narzekam :). Tę książeczkę polecam bo jest rewelacyjna.

      Usuń
  2. Urocza książeczka, maluchy powinny być przeszczęśliwe:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. N pewno będę, jest w niej zdrowa słodycz :). Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Taką książeczkę to sama mam ochotę przeczytać, do opowieści o słodkich kociakach nie trzeba mnie namawiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie trzeba szczególnie namawiać, futerkowce są słodkie :D

      Usuń
  4. Widzę, że ocena wysoka, ilustracje ciekawe, opis interesujący więc książka na pewno warta przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czasów dzieciństwa kocham Bonifacego i Filemona. ;)

      Usuń
  5. Zachęciłaś mnie. Będę się za nią rozglądać, albowiem w lutym będę gościć tydzień moją 5letnią siostrzenicę:)
    Pozdrawiam i dziękuję za namiar na tak cudną książeczkę dla dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, polecam się na przyszłość, wzajemnie pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Świetna książeczka. Koniecznie muszę się za nią rozejrzeć. Zachęciłaś mnie bardzo skutecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książeczka jest doskonała, zabawna i mądra, cieszy mnie bardzo, że czujesz się zachęcona :)

      Usuń
  7. Skąd Ty wynalazłaś tę książkę. Muszę i ja do niej zajrzeć:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Kas jak to jest, poszukałam - pożebrałam :D. Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Nie, no. Ja po prostu MUSZĘ sięgnąc.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ahhh...piękna książeczka. Idealna na prezent dla młodszych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już gdzieś o niej czytałam i już wtedy spodobały mi się te rysuneczki :) Jakbym miała komu to bym sprezentowała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książeczka jest super! Ilustracje właśnie są świetne. Z tego, co opisałaś to musi być naprawdę dobra. Idealna dla najmłodszych.

    Zapraszam również do mnie: http://ksiazkinallii.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz ją widzę, ale całkiem możliwe, że po nią sięgnę. Świetna recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rewelacyjna :) Z chęcią nawet ja sama bym ją przeczytała hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam ja - kobeta przed 40 ;), czytała ją moja siostrzenica -gimnazjalistka i mała smarkata Aurelia :)) - WSZYSTKIE JESTEŚMY ZACHWYCONE! P.S. Znalazłyśmy nawet Cukierka na Facebooku!

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka jest rewelacyjna...już ją przeczytałam i serdecznie polecam.
    Wspaniała opowieść o rodzinie które ,,zaadoptowała" kotka.

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.