Kwiat mroku: Zatraceni

Nora Melling

KWIAT MROKU: ZATRACENI

Wydawnictwo: MAK Verlag
Data: 2011
Stron: 348



Kwiat mroku: Zatraceni” to powieść z paranormalną fabułą, poza tym jest pierwszą częścią serii "Kwiat mroku", stworzoną przez niemiecką pisarkę Norę Melling. Teoretycznie ten gatunek niczym nowym nie zaskakuje, a często powielany schemat - nastolatka nieszczęśliwego, plus nastolatka „magicznego” - potrafi całkowicie zniechęcić do tego typu lektur. Autorce nie do końca udało się uciec od tego szablonu, na szczęście postawiała na to, co sprzedaje się doskonale, na emocje, tajemnicę i ponury wręcz przygnębiający nastrój.

Luisę poznajemy w momencie w którym chce popełnić samobójstwo, od śmierci swojego młodszego brata nie może pogodzić się z tą bolesną stratą, a chłód panujący w domu (bierna postawa rodziców, którzy zajęci własnymi sprawami pielęgnują w samotności swój ból) dodatkowo powoduje jej depresję. Przed tym drastycznym krokiem, powstrzymuje ją tajemniczy Thursen. Wydaje się, że chłopak wyczuwa ból i cierpienie dziewczyny. Intrygujący młodzieniec trzyma Luisę na dystans, jednak z czasem udaje się jej poznać przyjaciół Thurstena. Wszyscy mieszkają w lesie i jak się okazuje są zmiennokształtnymi: potrafią stawać się wilkami. Niestety z każdą taką przemianą tracą cząstkę człowieczeństwa. Wkrótce chłopak będzie tylko wilkiem i Luisa ponownie zostanie sama, czy miłość pokona taką barierę i czy uda się jej uratować Thursena?

Po przeczytaniu opisu fabuły, zapewne większość stwierdzi, że to żaden hit, bo co może w powieści nas zaskoczyć, skoro po raz kolejny spotykamy zagubioną nastolatkę, której rodzice porzucają dawne życie, zmieniają adres, szkołę córki, żeby tylko odciąć się od bolesnych wspomnień. Luisa to postać również niezbyt oryginalna. Zbuntowana dziewucha, samotna, wagarująca i trzymająca na dystans wszystkich dookoła. Miłośnicy paranormalnych romansów już to znają i niekoniecznie na to czekają.

Na szczęście, książkę ratuje doskonały styl pisania Nory Melling. Autorka jest konsekwentna w tym co robi. Powieść jest jednolita, nie ma w niej zbytecznego kombinowania, akcja rozwija się powolnym, niewymuszonym tempem, a pierwszoosobowa narracja sprzyja bliższemu poznaniu Luisy. Wszystkie postacie są kreślone grubą kreską, przez co nabierają autentyczności, nie można zarzucić im przerysowania ani nie giną na tle mrocznej fabuły. Konstrukcja ta powoduje, że czytelnik może z łatwością odbierać stany psychiczne bohaterów. 
 
Książka sama w sobie jest bardzo melancholijna, stosowane przez Melling środki artystyczny generują wyśmienity klimat. Berlin to miasto w którym Luisa mieszka, nie wiem jak dla większości czytelników, ale dla mnie te okolice są szare i smutne, oczywiście mają swój charakterystyczny klimat, najczęściej dostrzegany nocą , kiedy światła podkreślają monumentalność budynków, a grające na nich cienie tworzą magiczne obrazy. Niestety w świetle dnia, miasto potrafi przytłoczyć i powodować przygnębienie. Poza tym akcja powieści w głównej mierzy toczy się w lesie, więc samo przez się, ciemny las, pełnia księżyca i odległe wycie wilków składa się na tajemniczą, niebezpieczną aurę.

W tym momencie muszę pochwalić fantastyczną okładkę, która jest zniewalająca. Fragment twarzy kobiety z najprawdopodobniej wpiętą we włosy czarną lilią, nakrapianą kropelkami rosy, odbijającymi światło, robi niesamowite wrażenie. Grafika jest zachęcającym zaproszeniem do intrygującego świata, w którym obok zwykłych ludzi dzieją się nieprawdopodobne wydarzenia.

Kwiat mroku: Zatraceni"” nie zaskakuje oryginalną fabułą, ani wyjątkowością głównych bohaterów. Atmosfera książki to jej główny atut. Emocje i jeszcze raz emocje, to jest to co powoduje , że książkę czyta się przyjemnie i z empatią przyjmuj wszelkie działania, a także stany emocjonalne postaci. Lektura będzie doskonałą pozycją dla miłośników tego gatunku, odnajdą się w niej też czytelnicy poszukujący zagadkowych i niesamowitych historii. 

Moja ocena 4-/6

Książkę otrzymałam od serwisu nakanapie, za co bardzo dziękuję :)

 


Link do książki w serwisie nakanapie: "Kwiat mroku"
Link do autora w serwisie nakanapie: Nora Melling

28 komentarzy:

  1. Na razie mam co czytać, ale jesli wpadnie w moje ręce, pewnie przeczytam :) Choć fanem gatunku nazwać mnie nie można :) A okładka rzeczywiscie unikatowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie dam tej książce szansę. Czasami takie lekkie, proste lektury się przydają, choćby na odstresowanie po ciężkim dniu:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka rzeczywiście przykuwa uwagę . Lubię takie klimaty i lubię zmiennokształtnych ale mam już swoje ulubione serie i unikam rozpoczynania nowych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. I paranormal, i seria - dlaczego autorzy nie mogą zmieścić się w jednym tomie? Póki co sobie odpuszczę:)
    Pozdrawiam serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię emocje i jeszcze raz emocje, więc chętnie poznam tę książkę i przekonam się, czy moje wrażenia pokryją się z twoimi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety podobne książki do mnie nie trafiają. Poza tym ocena to prawie trzy, więc raczej nie warto.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. She fanem gatunku to i ja nie jestem, ale czasami trzeba odświeżyć zwoje :))

    Kasandra każda metoda na odstresowanie jest dobra, chociaż nie sadzę, żeby pogrążanie się w melancholii służyło poprawie nastroju.
    Pozdrawiam :)

    Dalia zapewne masz racje, w dobie masowych produkcji można dostać bzika, lepiej się trzymać tego co się zna i lubi :)

    Isadora żebym to ja znała odpowiedź na to pytanie...
    Pozdrowionka :)

    Cyrysia jestem ciekawa jak na Ciebie wpłynąłby ten paranormalik, aż mnie skręca ta niewiadoma :)

    Maruda Broń Boże nie zmuszamy :). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm przyznam szczerze, że gdyby nie Twoja recenzja to bym o tej książce z pewnością nie usłyszała. Jednak nie do końca jestem zachęcona...
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba na razie się wstrzymam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. miqaisonfire O książce dowiedziała się jakiś czas temu i od samego początku miałam na nią wielką ochotę, ale jak się okazuje wcale nie jest tak idealna jakby się wydawało.

    Edyta proszę bardzo. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio trudno o dobrą książkę paranormal romance i niska ocena...nie nie odpuszczam sobie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama fabuła nie zachwyca, ale myślę, że książka mogłaby się spodobać - głównie ze względu na panujący w niej nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama nie wiem.. Chyba sobie odpuszczę;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurczę, zaintrygowałaś mnie kochana, i to bardzo:)
    Sama raczej nie sięgnęłabym po tę książkę, jednak twoja recenzja mnie przekonała, poszukam u siebie w księgarniach:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przepadam za romansami paranormalnymi ALE zainteresowała mnie Twoja recenzja :) Jeśli pojawi się okazja to przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Okładka bardzo mi się podoba, ale fabuła to chyba kolejny typowy romans paranormalny... Zastanowie się jeszcze, czy warto poświęcać mu czas

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie dla mnie... Może polecę siostrze, ona czasami czytuje książki tego typu

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie jestem entuzjastką tego typu literatury, więc po książkę nie sięgnę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Blueberry czy ocena dobra jest niską oceną... To prawda, że paranormali jest pod dostatkiem i w sumie zlewają się w jedna masę, ale nadzieję na bardzo dobrą powieść trzeba mieć :)

    giffin właśnie o to biega, o te emocje :)

    Miravelle wolnoć Tomku :)

    Larysa czasami przez kogoś dowiadujemy się o unikatach :). Ta książka cudem nie jest ale da sie w miarę sympatycznie czytać :)

    Z książką w wannie ryzyk fizyk :D

    Dusia zastanawianie wpisane jest w pakiet ;).
    Alannada Dla fanów tego gatunku będzie to sympatyczna lektura. Siostra się ucieszy :)

    Dosiak Może być i tak :). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie jestem co do niej przekonana i raczej sobie odpuszce, bo czeka na mnie jakieś trzedzieści innych ksiażek XD

    OdpowiedzUsuń
  21. Skoro mówisz, ze to odświeża zwoje, to nie śmiem odmówić :D Najgorsze co człowieka moze spotkać to zarośniecie zwojów

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja takie książki lubię, więc przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakoś nie ciągnęło mnie do jej kupienia i teraz wiem, że na pewno tego nie zrobię. Brak oryginalniej fabuły mnie nie zachęca.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię taką tematykę, więc chętnie dam tej książce szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie przeczytam, zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie obraź się, ale chyba sobie odpuszczę. Ostatnio brak czasu włada moim życiem, a opis fabuły zbyt mnie nie zachwycił :-(

    OdpowiedzUsuń
  27. Okładka mi trąca trochę tandetą - treść też mnie nie przekonuje... :( mimo tego chętnie przeczytałam Twoja recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oho... Chyba kolejna, którą muszę mieć ;) Zaciekawiłaś mnie niesamowicie ;)

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.