Elizabeth Flock
DOGONIĆ ROZWIANE MARZENIA
Wydawnictwo: Mira, Harlequin
Data: 2011
Stron: 336
Każdy z nas ma marzenia dotyczące przyszłości: idealny partner, zdrowe, inteligentne dzieciaki, uroczy domek z ogródkiem czy satysfakcjonująca praca. Jednak czasami sprawy wymykają się spod kontroli i nasze plany okazują się się kruszyć jak szkło.
Piękne życie wymarzyła sobie Samantha. Kiedyś była niezależna, adorowana przez swojego mężczyznę, planowała ślub i stworzenie szczęśliwej rodziny. Teoretycznie jej marzenie się spełniło, teoretycznie bo w tym wszystkim zabrakło szczęścia i miłości. Obecnie jest zabieganą mamą trójki dzieciaków i niewidzialną żoną swojego męża. Przytłoczona codziennymi sprawami czuje, że jej dawne pragnienia stały się męczącymi obowiązkami. Jednak podjęte decyzje zobowiązują.
Obok niej, jej 17– letnia adoptowana córka Cammy tkwi w swoim przerażającym świecie, zagubiona i osamotniona dziewczyna szuka akceptacji, wśród kontrowersyjnych, podejrzanych znajomych.
Matka i córka, dwie kobiety, każda na innym etapie życia. W niewiadomym momencie pękła wiążąca je nić. Dla Samanthy ucieczką od przykrej rzeczywistości są spotkania z przystojnym mężczyzną, zaś Cammy swój ból i tęsknotę za biologiczna matką, a właściwie za idealną wizją rodziny, próbuje stłumić narkotykami i przygodnym seksem. Przykre jest to, że dopiero tragedia zmieni całe ich życie.
„Dogonić rozwiane marzenia” Elizabeth Flock („Emma i ja”, „Krzyk ciszy”) to przejmująca powieść psychologiczno obyczajowa, tak bardzo, że jej czytanie sprawia fizyczny ból. Ta książka jest prosta jak konstrukcja cepa (komplement ubrany w mało ciekawe słowa), aż żałuję że wcześniej nie natrafiłam na powieść w podobnym stylu. Autorka ma świetny styl i zapewne doskonały zmysł obserwacji, bo treść książki jest niesamowicie prawdziwa.
Życie Samanthy jest identyczne jak życie milionów kobiet na całym świecie. Niepracująca mama, zajmująca się opieką nad dziećmi, gotująca obiadki, sprzątająca, uwijająca się jak mróweczka, żeby tylko zadowolić wszystkich mieszkańców. Obok tego jest wiecznie niezadowolony mąż dla którego kiedyś seksowna i apetyczna żonka, jest teraz wiecznie przeszkadzającą istotą. Irytujące dzieci, buntująca się nastolatka, multum problemów i żadnej pomocy. Dobrze nie jest. To wszystko Elizabeth Flock zapakowała w przystępną, wiarygodna treść, której czytanie powoduje wzruszenie, a także zmusza do analizy własnego życia.
Ciekawa narracja, plus naprzemienne rozdziały obrazujące codzienność i rozterki matki, i córki są szokującym kontrastem. Przy okazji mamy możliwość obserwacji świata nastolatków, w którym niebezpieczeństwo i groźne używki są na wyciągnięcie ręki. Przestrzeń dzieląca te dwie kobiety jest nie do przeskoczenia. Nagle okazuje się, że odpowiedzialność jest wyzwaniem, a brak komunikacji i chęci porozumienia, może skończyć się dramatem.
Podejrzewam, że trzeba być we właściwym momencie życia, żeby poczuć moc tej książki, nie bacząc jednak na to, czy powieść się będzie podobała czy też nie, jej przesłanie jest jasne.
„Dogonić rozwiane marzenia” to poruszająca lektura, która uzmysławia wiele istotnych rzeczy. Nie pozwólmy, żeby nasze życie przeciekało nam przez palce, nie przesypiajmy dni dopuszczając do sytuacji w których niepostrzeżenie wkraczamy na drogę prowadząca do upadku. Należy pielęgnować swoje dni i dbać o tych których się kocha, bo życie jest zbyt kruche i krótkie, żeby tracić je na trwanie w marazmie. Gorąco polecam.
Moja ocena 6/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Mira, a także portalowi Sztukater za jej udostępnienie.
Ja strasznie chcę to przeczytać, a Twoja recenzja jeszcze mnie w tym upewniła.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest niesamowita, wywarła na mnie ogromne wrażenie. Jeszcze teraz na samo wspomnienie mam ciarki...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Widzę, że tobie również do gustu przypadły ,,Dogonić rozwiane marzenia''. Ja ciągle wspominam tę książkę bardzo mile.
OdpowiedzUsuńCzytałam i rzeczywiście książka świetna:)). Pani Flock ma naprawdę ciekawe powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Czytałam i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńMam na półce inną (nieprzeczytaną jeszcze), książkę tej autorki "Emma i ja". Lubię powieści psychologiczno - obyczajowe, prawdziwe, z chęcią sięgnę więc po recenzowaną przez Ciebie. Wysoka ocena dodatkowo do tego zachęca :)
OdpowiedzUsuńjasmina książkę bardzo polecam, mam nadzieję, że duda Ci się ja szybko przeczytać.
OdpowiedzUsuńIsadora ciarki to mnie długo będą towarzyszyć. Pozdrawiam :)
cyrysia oczywiście, że przypadła mi do gustu, w książkach czarują mnie nie tylko strachy ;)
kasandra święta prawda :). Pozdrawiam :)
Bujaczek przybij piątkę :D
Choć nie przepadam za takimi książkami, ta wydaje mi się dość intrygująca. Jestem bardzo ciekawa rozwiązania akcji, dlatego chętnie sięgnęłabym po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńCzemu nie. Specjalnie jakoś szukać nie będę, ale gdyby się nadarzyła okazja, to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię powieści psychologiczno-obyczajowe, chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka, taka... ulotna atmosfera z niej bije...
Pozdrawiam
Sol
Dwojra rozwiązanie sprawy nie jest proste... Szczerze książkę polecam.
OdpowiedzUsuńEdyta Polecam :)
Sol i Alien czyli Włóczykijów Dwóch okłada bardzo ładna, ma klimat poza tym oddaje nastrój książki. Pozdrawiam :)
mówisz, że harlequiny mogą być dobre? ;> kurczę, podkopałaś mój pogląd, że to są trzeciorzędne czytadła-romansidła. może jednak czas się przełamać...
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele recenzji tej książki, ale dopiero Twoja mnie zachęciła na 100% :) Na pewno tej książki poszukam :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nią w bibliotece. Myślę, że powinna mi się ta książka spodobać. :)
OdpowiedzUsuńKasiek tej książce daleko do harlequinu, nie jest to zwykłe romansidło z achami i ochami, tylko powieśc psychologiczna obrazująca przykrą rzeczywistośc. Nie bój się - czytaj, to na pisał Ci ja :D
OdpowiedzUsuńDosiak Bardzo polecam i cieszy mnie, ża dałaś sie przekonać :)
Sammie Mam nadzieję, szczerze polecam :)
Aż mnie ciarki przeszły... i chyba się skuszę, skoro tyle w sieci pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak wysoko oceniona książka nie może przejść bez echa :) Z pewnością po nią sięgnę przy pierwszej nadarzającej się okazji! :)
OdpowiedzUsuńMam przed sobą :) Także cieszę się, że tobie się tak bardzo spodobała i mam nadzieję, że i mnie przypadnie równie bardzo do gustu!
OdpowiedzUsuńTa książka wręcz wysyła mi jakieś sygnały :) Sięgnę oczywiście, recenzja świetna! :D
OdpowiedzUsuńMam w planach - fajnie, że książka podoba się dużej ilości recenzentów :)
OdpowiedzUsuńAż tak dobrze? No szczerze mówiąc nie spodziewałam się ;) Tytuł książki jest magiczny, ale - jak widzę - nie tylko on :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że to idealnie się wpasowuje w moj feministyczny i prokobiecy nurt w upodobaniach? :) Dopisze sobie do listy, dopisze. Kobiety, bez zbednej skromnosci sa fascynujace :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja. Pięknie podsumowałaś swe przemyślenia w końcowych zdaniach.
OdpowiedzUsuńJuż się przekonałam, że pewne książki odbieramy podobnie, śmiało mogę przypuszczał, że i ja czułabym się zauroczona tą pozycją.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, umykają mi ostatnio książki Miry, a wydawnictwo ma przecież tyle dobrych tytułów.
przypuszczać*
OdpowiedzUsuńprzepraszam! uroki pisania z nie-swojego laptopa :)
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce , ale twoja opinia na temat niej mnie zachęciła ,. jak znajdę chwile w czytaniu na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńParę razy spotkałam się z tym tytułem, ale szczególnie nie zwrócił mojej uwagi, dopóki nie przeczytałam twojej recenzji. Jest taka piękna, szczególnie ten ostatni akapit.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłaś. :)
I serdecznie zapraszam do siebie na bloga, jestem na początku 'kariery' blogerki, ale mam nadzieję, że jakoś ruszę do przodu. :D