Anna i Siergiej Litwinowie
WYCIECZKA NA TAMTEN ŚWIAT
Wydawnictwo: Oficynka
Data: 2011
Stron: 311
„Wycieczka na tamten świat” jest efektem wspólnej pracy dwójki rodzeństwa, Anna i Siergiej są autorami ponad czterdziestu powieści i kilku zbiorów opowiadań. Razem tworzą już od wielu lat, swoim talentem pisarskim wprowadzają czytelnika w inny świat, pełen pościgów i zaskakujących obrotów sprawy.
Moje marzenie o tej książce można było porównać do pragnienia o złotej rybce, same pochlebne opinie rozbudzały moje zmysły i kusiły niebezpieczną aczkolwiek niebywale interesującą przygodą.
Trójka przypadkowych ludzi, trafia na ten sam lot do Archangielska: Igor – geniusz i zawodowy karciarz, Tania – piękna, uwodzicielska kobieta pracująca w reklamie i Dima – młody, zdolny dziennikarz. Niespodziewanie na pokładzie samolotu dochodzi do niebezpiecznego incydentu, służby specjalne wraz z milicją podejrzewają trójkę znajomych o atak terrorystyczny, nasi zdezorientowani bohaterzy decydują się na ucieczkę. Czeka ich niezwykła przygoda, tym bardziej, że w pościg za nimi wyrusza także mafia, bo trzeba dodać, że przyjaciół oprócz groźnej eskapady, łączy też wielka tajemnicza historia.
Książka dostarcza mnóstwa wrażeń, jednak muszę przyznać, że lekko mnie rozczarowała. Nie jest to powieść najwyższych lotów, pomimo że miło spędziłam przy niej czas to nie mogę jej uznać za doskonałą lekturę.
Trójka bohaterów to wielkie indywidualności, skrajnie różni osobnicy. Autorzy postarali się o to aby portrety psychologiczne „pechowców” były dopracowane, a czytelnicy nie czuli niedosytu spowodowanego brakiem informacji. Zestawienie tych postaci powoduje kontrast, który jest dość zabawny - często między nimi pojawia się interesująca i dowcipna wymiana zdań. W fabule nie brak efektownych pościgów, gagów i ostrych momentów, akcja pędzi z zawrotną szybkością, na nudę nie ma szans. Do tego dochodzi przyjemny, lekki styl pisania często dość swawolny.
Niestety w powieści nie brakuje elementów, które mnie drażniły, powodując brak skupienia. Autorzy chcąc wymusić szybkie tempo wprowadzili zmienną narrację i błyskawiczne zmiany miejsc, często dwuzdaniowe wtrącenia były przyczyną mojej dezorientacji: będąc w lesie, na sekundę wskakujemy do willi jednego z bohaterów, żeby za chwilę wylądować na lotnisku z którego ponownie przenosimy się do zimnego rosyjskiego lasu. Zazwyczaj taka konstrukcja nie przeszkadza mi i przyspiesza czytanie, tym razem czegoś mi tutaj zabrakło, jakiegoś płynnego przejścia, albo odrobinki czarów.
„Wycieczka na tamten świat” jest dobrą książką, która umili czas, trafnym dowcipem ubawi do łez i na chwilę przeniesie w niebezpieczne rejony chłodnej Rosji. Powieść polecam czytelnikom, którzy nie poszukują nadmiernie oryginalnej kryminalnej fabuły, ale wytchnienia z sympatyczną i zaskakującą historią.
Moja ocena 4/6
Mi również się podobała. :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, czy jest to książka dla mnie, ale... zobaczymy ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książkę czytałam i również mi się podobała. Czekam z niecierpliwością na drugi tom:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
No cóż, jak sama wiesz ja lubię jak akcja toczy się niczym rozszalały pociąg i fabuła wciąga niczym tornado a tutaj widzę tego zabrakło, dlatego jednak podziękuję.
OdpowiedzUsuńCassiel bardzo mnie to cieszy.
OdpowiedzUsuńCaroline Ratliff nie przekonasz się jak nie spróbujesz - taka sobie mądrość ludowa ;)
kasandra_85 cóż, ja niespecjalnie czekam na kontynuację, ale przeczytać, przeczytam :)
Do lektury trochę zniechęcały mnie te rosyjskie realia, ale widzę, że całkiem niesłusznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
cyrysia oj, oj, oj, nie bądź taka :). Akcja pędzie tylko coś w tym wszystkim zaszwankowało, jednak patrząc obiektywnie, to faktycznie ta książka niekoniecznie przypadłaby Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńChyba szkoda mi czasu, tym bardziej, że okładka mnie odstarsza :P.
OdpowiedzUsuńIsadora mnie akurat realia Rosji bardzo zachęcały do książki, radzę nie stresować się, tło powieści jest wyśmienite :)
OdpowiedzUsuńMaya okładka zalatuje tandetą, ale w sumie pasuje do klimatu książki - słabiutko wyszło mi to zdanie. Po prostu, nie patrz na okładkę tylko na tekst i zapomnij co napisałam o tandecie ;)
Nie jestem do końca przekonana. Okładka też mnie nieco zniechęca. Ale pożyję, to zobaczę. Z doświadczenia wiem, że drogi czytelnika i książki rozchodzą się i schodzą niespodziewanie.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka już od jakiegoś czasu, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc kompletnie mnie do niej nie ciągnie - no nie wiem czy to przez okładkę, czy raczej za sprawą fabuły. Może kiedyś się do niej przekonam, choć raczej nie w najbliższym czasie...
OdpowiedzUsuńA mam ją w planach nawet :) I chyba już czeka na mnie w domu. Ciekawa jestem czy będziemy miały podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńZamierzam przeczytać w wolnej chwili - priorytet raczej niski niż wysoki,w końcu mam już tyle urban fantasy do przeczytania...
OdpowiedzUsuńEdyta dobrze powiedziane :)
OdpowiedzUsuńDalia :)
Miravelle cieszy mnie to :)
giffin ... i tak może być ;)
Kornelia też jestem bardzo ciekawa, czekam na recenzję.
Dusia no tak, kolejka książek do przeczytania bardzo dłuuuga :D
Miałam takie troszkę mieszane uczucia co do tej książki. Okładka mnie zniechęca, ale treść wydaje się być ciekawa. Pozytywnie ją oceniłaś i mimo wszystko zachęcasz, więc dalej mam dylemat!!
OdpowiedzUsuńWygrałam ją w konkursie i tym bardziej się cieszę, że będę mogła ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńmmm może być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam
http://sewiasterecenzje.wordpress.com/
Ciągnie mnie coś do tej książki i jeżeli spotkam ją gdzieś w bibliotece na pewno wypożyczę:)
OdpowiedzUsuń