Jack Ketchum
KRÓLESTWO SPOKOJU
Wydawnictwo: Replika
Data: 2011
Stron: 424
Na tę książkę czekałam z wielką niecierpliwością, bo co jak co, ale okazji przeczytania kolejnej pozycji tego autora nie mogłam przepuścić. Kilka informacji dla niewtajemniczonych. Jack Ketchum ( „Dziewczyna z sąsiedztwa”, „Red”, „Jedyne dziecko”) naprawdę nazywa się Dallas William Mayr Jr. , zanim zaczął pisać imał się różnych zajęć m.in. był śmieciarzem, copywriterem i redaktorem. Pierwsze swoje opowiadania publikował pod pseudonimem Jerzy Livingston, jednak kiedy w 1980 roku wydał swoją pierwszą książkę, „Poza sezonem”, narodził się jako Jack Ketchum. Powieść była mocno kontrowersyjna, krytycy zarzucali jej zbytnią brutalność, naturalizm i promowanie wyuzdanej pornografii. Nagonka ta spowodowała, że wydawnictwa przestały promować autora. Na szczęście pod koniec lat 90-tych ponownie dostrzeżono talent Ketchuma, zaliczając go do najpopularniejszych twórców horroru na świecie.
„Ketchum stał się bohaterem wszystkich tworzących opowieści pełne grozy i suspensu. On po prostu jest jednym z najlepszych w tym biznesie”
Stephen King
Mam przyjemność zaprezentować „Królestwo spokoju” , zbiór 32 opowiadań grozy napisanych w latach 1992-2003. Autor ma świetny patent na straszenie, w swoich tekstach nie tworzy iluzji, strachów z łachmanów ani demonów prosto z najlepszych powieści fantasy, gdyż najbardziej przerażającą istotą, która potrafi być okrutna w niewyobrażalny sposób, a w swoim wyuzdaniu i brutalności nie ma sobie równych jest człowiek. W swoich opowiadaniach Ketchum buduje bardzo prawdopodobne wizje, które powodują dreszcz niepokoju. Banalne sprawy urastają do rangi dramatu i makabry: matka odkrywająca, że jej ukochane dziecko to psychopata, krwawiący nos, dewianci, tajemnicze pudełko, nawiedzony lokal, przypadkowe morderczynie, zboczeńcy i wiele, wiele innych postaci, które mają tendencję do pojawiania się w prawdziwym życiu.
Niejednokrotnie miałam wrażenie, że Ketchum bawi się naszym strachem. Żonglując słowami, sugestywnymi opisami przeradzającymi się w bardzo żywe makabryczne obrazy, straszy czytelnika na równi z koszmarnymi wiadomościami z pierwszych stron gazet. Grzebiąc w naszej podświadomości, doprowadza do stanu w którym zwykła obieraczka do warzyw staje się idealnym narzędziem tortur. W jego opowiadaniach fikcja miesza się z prawdą. Autor wodzi nas za nos, pokazuje sielskie klimaty i usypia czujność, żeby za chwilę obuchem w łeb doprowadzić do stanu, w którym trzymanie książki staje się niemożliwe, gdyż parujące strachem strony odbierają mam moc, a drżące ręce nie są w stanie wytrzymać emocjonalnego ładunku wypływającego z realistycznych scen.
Większość opowiadań poraża prostotą i zaskakują puentą, ale są też takie w których użyte środki artystyczne mogą powodować trudność w odnalezieniu właściwej drogi. Metafory, symbolika, alegoria i porównania, tworzą metafizyczne obrazy, które mogą przyczynić się do dyskomfortu czytania. Oczywiście dla fanów horroru to nie problem. Niedomówienia uruchamiają wyobraźnię i zapędzają w kozi róg, a z niego niedaleko do obłędu.
Wydawnictwo Replika po raz kolejny pokazało klasę, wydając niesamowicie ciekawy egzemplarz. Mroczna okładka, z szatańsko przerażającą bramą, jest złudzeniem i zaproszeniem do świata gore, gdzie mroczny klimat żyje w symbiozie z psychopatami.
„Królestwo spokoju” to historie powodujące wybuchy emocji: strach, wstręt i odrazę. Czytając nie unikniemy fizycznych dolegliwości, teksty Ketchuma wywołują prawdziwe lęki – zło czai się wszędzie. Ta pozycja jest obowiązkową lekturą, dla fanów mocnych tekstów z olbrzymią ilością brutalnych, plastycznych scen.
Moja ocen 6-/6
Nazwisko obiło mi się o uszy, ale jak na razie nie mam ochoty na twórczość tego pana :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dobra, ja na samej recenzji się krzywiłam, to co będzie na książce? Ciekawe czy tacy pisarze mogą spokojnie spac w nocy ;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę czytać ,,Królestwo spokoju'' i muszę przyznać, że dostarczyła mi świetniej dawki emocji.
OdpowiedzUsuńCaroline Ratliff naciskać nie będę ;)
OdpowiedzUsuńShe Nie wiem czy mogą spać spokojnie, wiem za to, że ja po tego typu literaturze miewam koszmary, a co mówić o pisaniu takich tekstów :)
She, to bardzo ciekawe pytanie :-P
OdpowiedzUsuńA tak na serio, to kojarzę nazwisko, ale nie przeczytałam jeszcze ani jednej książki tego autora. Dzięki Twojej recenzji Nat pewnie niedługo się to zmieni :-)
Czyli już jest, hurra! Od jakiegoś czasu ostrzę sobie zęby na tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękny tytuł! Chociaż tematyka książki trochę mnie przeraża, to mimo wszystko chyba się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńcyrysia czekam na Twoje wrażenia :)
OdpowiedzUsuńBlair She, to pomysłowa osóbka :). Zachęcam do poznania książek Ketchuma, oczywiście o ile masz mocne nerwy i wytrzymały żołądek ;)
Isadora jest, jest i czeka na czytanie :). Pozdrawiam :)
Catalina Tytuł świetny, trafiony w samą dziesiątkę. Książka przerażająca, ale ciekawa.
Muszę go przeczytać, ale cholewa z bibliotece na niego chyba polują, bo co przychodzę to wiecznie wypożyczona ;) Wolałabym zacząć od "Dziewczyny z sąsiedztwa", a później wziąć się za opowiadania. Mam zawsze taki niedosyt po opowiadaniach :)
OdpowiedzUsuńSara Deever Ketchum ostatnio jest bardzo modny o ile to właściwe słowo.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię opowiadania i nigdy nie mam niedosytu, no prawie nigdy. Dobrze napisane opowiadanie zamyka w sobie cały niedosyt, a kolejne zachęcają na nowo. To za każdym razem inny świat :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach i z pewnością przeczytam:)))
OdpowiedzUsuńMakabra mi nie przeszkadza, byle nie wylewała się ze stron... I nie wiem, czy ten warunek jest spełniony w tym przypadku...
OdpowiedzUsuńUwielbiam opowiadania, a jak jeszcze wieje nutką grozy to super! Jeśli sięgnę, to mam nadzieję, że autor sprosta moim oczekiwaniom:)
OdpowiedzUsuńOjej, w ogóle nie słyszałam o tej książce - ostatnio coś zacofana jestem w nowościach. Bardzo zachęciła mnie Twoja opinia - trochę odmiany nie zaszkodzi. Chętnie przeczytam, gdy nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, mimo że to opowiadania. Najpierw jednak planuję zapoznać się z jakąś powieścią tego autora, a później sięgnę po zbiór opowiadań. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkasandra wcale nie wątpię :)
OdpowiedzUsuńDusia Ketchum nie posuwa się do bezsensownego chlapania krwią, więc nie obawiaj się o jej nadmiar.
saara Mam nadzieję, "Królestwo spokoju" to opowiadania z nutka grozy, czyli tak jak lubisz :)
Tirindeth Ostatni tak wiele pojawia się nowości, że trudno za nimi nadążyć, a książkę jak najbardziej polecam :)
Dosiak Kolejność dowolna, jak masz polubić styl Ketchama to i tak go polubisz bez względu czy jest to powieść czy opowiadania :)
Ja na razie dziękuję i ta "groza" trochę mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że i mnie uda się przeczytać tę książkę, zwłaszcza po Twojej tak zachęcającej recenzji ojeju jeju:D!
Blueberry strach ma wielkie oczy, nie bój :D
OdpowiedzUsuńEdyta Życzę Ci szybkiej i przyjemnej lektury :)
miqaisonfire mam Słońce nadzieję, że Twoje marzenie się ziści :)
Masz mocne nerwy dziewczyno :) Ale ja się boję ( hi,hi) i horrorów w każdej postaci unikam jak ognia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Chyba jako jedna z nielicznych jestem nie w temacie... Ale ostatnio przeczytałam wiele fajnych opinii na temat tego autora i coś mnie ku niemu ciągnie... chyba adrenalina :)
OdpowiedzUsuń