Skazaniec. Krzysztof Spadło


Krzysztof Spadło

SKAZANIEC
Tom I

Wydawca: Krzysztof Spadło
Rok wydania: 2013
Stron: 426
Oprawa: Twarda

Moja ocena: 8/10 - rewelacyjna 




Dożywocie to najgorsza kara, jaką może otrzymać człowiek. Nikt i nic nie przekona mnie, nawet dzisiaj, że jest inaczej.(…) Nadzieja na wyjście, nawet po ćwierćwieczu, daje człowiekowi chęć przetrwania. A co daje wyrok dożywocia? Jedynie świadomość, że cały świat, razem z tobą samym, może się bezustannie nad tobą pastwić. O to chodzi? Naprawdę? Kara śmierci w porównaniu z dożywociem – to akt łaski. Takie jest moje zdanie”
Ropuch (str.106)

Ropuch to ksywka skazanego na dożywocie dwudziestodwuletniego Stanisława Żabikowskiego, odbywającego wyrok w Centralnym Więzieniu we Wronkach. Rytm dnia w więzieniu, to sztywny rozkład zajęć i obowiązków, który jest w stanie doprowadzić skazańca do obłędu. Jest też niepisany kodeks i różnego rodzaju układy, dzięki którym, jeśli jest się bystrym, można przetrwać. Na szczęście Ropuch - dzięki nowo poznanym kolegom - szybko się uczy i umiejętnie nawiązuje nowe znajomości, jednak są ludzie, którzy zrobią wszystko aby pobyt w więzieniu wyjątkowo mu utrudnić, żeby go złamać.

Akacja wydarzeń osadzona jest w latach 20-tych ubiegłego wieku. Niebanalne tło jest niezwykle atrakcyjne, głównie ze względu na historyczne wydarzenia. Docierające do więźniów informacje spoza murów sprawiają, że ma się wrażenie autentyczności. Poza tym wyjątkowa charakterystyka bohaterów czyni z nich ludzi z krwi i kości. Ich wypowiedzi, życiorysy, i doświadczenia są niebywale barwne, co sprawia, że historia jest wyjątkowo ekscytująca. Nie mniejsze znaczenie ma niepewność losów osadzonych, ponieważ nigdy nie wiadomo co przyniesie im kolejny dzień, gdyż oprócz tego że wykonują zadania wpisane w monotonie życia więziennego, to do tego dochodzą przedziwne znajomości, prześladowania, brutalność skazańców i strażników, wahania nstrojów oraz przerażająca wizja przyszłości. Ropuch i jego kumple są wybuchową mieszanką osobowości. Ich żarty, spostrzeżenia i słowne przepychanki to mistrzostwo świata. Teoretycznie niewiele mają ze sobą wspólnego, ale kiedy trzeba potrafią wyjść przed szereg, zjednoczyć się i pokazać, że mimo wielu upokorzeń i ran nadal są ludźmi.

Atmosfera książki jest ogromnie przytłaczająca, między innymi dlatego że dotkliwie odczuwa się samotność i ból osadzonych. Oczywiście ma się świadomość, że większość z nich zasłużyła sobie na taki los. Jednak fenomenalna narracja Żabikowskiego zawiera w sobie tak spory ładunek emocjonalny, jest tak obrazowa, zwłaszcza gdy dotyczy jego przeszłości, rozpaczy nad obecnym stanem, że obudzenie w sobie empatii nie jest rzeczą trudną. Stąd też czytanie tej książki  fizycznie mnie bolało, wiele fragmentów chwytało mnie za serce i nie pozwalało odetchnąć, czułam osamotnienie, tęsknotę, potrzebę wolności, a nawet dopadało mnie dławiące uczucie klaustrofobii.  Bez dwóch zdań powieść Krzysztofa Spadło to rewelacyjna lektura. Fabularnie jest genialnie przygotowana, podobnie jak psychologiczne portrety postaci. Jedyne do czego można się przyczepić, to do niezbyt udanej korekty. Literówki  trochę szpecą tę świetną książkę. Mimo to „Skazaniec” był dla mnie wyjątkową historią, którą bardzo długo będę pamiętać. Was też zachęcam do poznania tej zajmującej powieści. 

Więcej o autorze i książce na stronie  skazaniec.com 
Polecam też film krótkometrażowy "Skazaniec"  

... a w międzyczasie zwiastun książki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.