UCZCIWA
OSZUSTKA
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data:
2013
Stron:
240
Oprawa:
Twarda
Moja
ocena - ?
Katri
jest wyjątkową osobą. Mieszkańcy osady Vasterby, położonej nad
skutą lodem zatoką, mówią, że interesują ją tylko liczby i
brat. Nie mylą się. Dziewczyna ma niezawodny zmysł do podziału
dochodów i co więcej jest sprawiedliwa. Braku uczciwości nikt nie
jest w stanie zarzucić Katri i, mimo że nie odwzajemnia
życzliwości i nigdy się nie uśmiecha, okoliczni ludzie przychodzą
do niej po radę. Nie zmienia to jednak faktu, że w wiosce uchodzi
za dziwadło, podobnie jak jej bezimienny pies.
„Milczenie Katri sprawiało, że w jej obecności czuli się nieswojo. Owszem, odpowiadała na konkretne pytania, ale nie wdawała się w rozmowę. Na domiar złego w ogóle się nie uśmiechała, nie dodawała otuchy, nie wspierała” [str. 43]
Kiedy
niespodziewanie Katri nawiązuje bliską znajomość z Anną; z bardzo
miłą, bogatą i szanowaną ilustratorką książek dla dzieci,
mieszkającą samotnie w tzw. Króliczej willi, wieś zaczyna huczeć
od plotek. Zwłaszcza że ludzie nie są w stanie zrozumieć tego, co
może łączyć tak różne kobiety. Nie przypuszczają, że Anna
stała się celem manipulacji Katri, która ma jedno wielkie
pragnienie. Tylko czy będąc uczciwą uda się jej dojść do
wyznaczonego celu?
Autorką
„Uczciwej oszustki” jest nie kto inny jak Tove Jansson, twórczyni
słynnych Muminków i, oczywiście - mojego koszmaru z dzieciństwa, Buki. Książka
jest bardzo specyficzna i , szczerze, mam wielki problem z jej oceną,
ponieważ nie wiem, czy udało mi się rozszyfrować to, co autorka
miała na myśli. Powieść jest chłodna, i nie tylko ze względu na
porę roku w niej panującą, ale głównie za sprawą oschłego, rzeczowego stylu. Fakt, mroźna zima i olbrzymie połacie
śniegu przykrywające skandynawską wieś, wywołują ziąb i
poczucie totalnego odcięcia od świata. W Vasterby rytm życia
wyznaczają pory dnia i intensywne opady śniegu, niekiedy ma się wrażenie, że na tym niewielkim skrawku świata czas się zatrzymał.
To surowe tło, jak i pragmatyczni i twardzi bohaterowie, a w
głównej mierze ich relacje, sprawiają, że opisywana historia, na
pierwszy rzut oka, pozbawiona jest większych wzruszeń. Jednak nie
jest to prawdą, bo pod oszczędnymi dialogami, licznymi
niedopowiedzeniami, a także surową narracją, kryją się potężne
emocje.
Tove
Jansson, w tej wymagającej powieści, w niebanalny sposób zaprezentowała
ludzkie charaktery i pokazała ponury świat, ale bez zła i obłudy.
Klimat książki jest rewelacyjny, jestem urzeczona
nastrojem, głębią tej historii, ale też jej baśniowym
wydźwiękiem. Jednak podejrzewam, że ktoś, kto zna dokładną biografię pisarki (ja niestety nie znam), jest w stanie dojrzeć w tej
historii dużo, dużo więcej. Według mnie „Uczciwa oszustka”
jest jedną wielką metaforą, pod którą skrywa się coś więcej,
niż to, co uda się wyłapać z prostych, krótkich zdań.
Dodatkowa wiedza z całą pewnością ułatwiłaby zrozumienie lektury, mnie - niestety - czasami dopadło zdezorientowanie. Nie zawsze byłam w
stanie zrozumieć, co oznaczała błyskawiczna, ostra wymiana zdań między
Karin i Anną, ciągle miałam wrażenie, że czegoś nie wiem, że coś
w tej powieści zostało zakamuflowane i tylko czytelnik zorientowany
w twórczości i życiu Tove Jansson, odkryje drugie dno tej
opowieści. Ze swojej strony jak najbardziej polecam "Uczciwą oszustkę", co prawda nie jest to łatwa lektura, ale w pewien specyficzny sposób pouczająca i czarująca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.
Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.