20 marca 2013

Nie zawsze da się zapomnieć

Elizabeth Haynes

W NAJCIEMNIEJSZYM KĄCIE

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data: 2012
Stron: 434
Oprawa. Miękka



Przemoc w rodzinie jest bulwersującym zjawiskiem. Najczęściej dotyka kobiet. Z badań CBOS-u wynika, że co ósma Polka była przynajmniej raz uderzona przez swojego partnera. Takie wyniki są dla mnie szokujące... Być może wyjdę na ignorantkę, ale jest mi trudno zrozumieć sytuację, kiedy ukochana osoba bije, a druga „godzi się” na takie traktowanie. Nie mam charakteru, który pozwala mi nadstawić drugi policzek, mój temperament skłania raczej do prawa odwetu niż do uległości. Dlatego powieści w których trafiam na temat przemocy fizycznej, psychicznej czy seksualnej, są dla mnie wyjątkowo trudnymi i wstrząsającymi lekturami. Taką emocjonalną burzą była dla mnie debiutancka powieść Elizabeth Haynes „W najciemniejszym kącie”. Książka jest chwytającym za gardło thrillerem psychologicznym, portretującym przemoc domową oraz ilustrującym zaburzenie obsesyjno-kompulsywne (ZOK) i zespół stresu pourazowego.

Opowieść rozpoczyna się w roku 2004, kiedy bohaterka powieści Catherine Bailey, młoda atrakcyjna kobieta, która bryluje w towarzystwie i jest niebywale śmiała w kontaktach damsko-męskich, na jednym z szalonych nocnych wypadów poznaje oszałamiająco przystojnego i charyzmatycznego Lee. Między dwojgiem ludzi zaczyna rozwijać się szalony romans. Feromony i dziki seks nie sprzyjają logice. Cathy przegapia ostrzegawcze sygnały i kiedy jest już za późno na ratunek, poznaje prawdziwe oblicze Lee, który nie tylko przejął kontrolę nad jej życiem, ale też omotał przyjaciół kobiety. Równolegle z tą dramatyczną historią poznajemy wydarzenia mające miejsce trzy lata później, w roku 2008. Catrine jest chora na ZOK, non stop sprawdza drzwi, okna, szuflady kuchni. Unika czerwonych ubrań, policji i zatłoczonych miejsc. Jej życie to ciągły lęk, który potęguje się na wieść, że jej oprawca niebawem wychodzi na wolność.


Książka zaskakuje swoją konstrukcją. Już na samym początku wiemy, że stało się coś złego, wiemy też, że prześladowca Cathy został zatrzymany i osądzony, i mimo że możemy przypuszczać co spotkało naszą bohaterkę, bo w trakcie czytania poznajemy socjopatyczny charakter Lee, poza tym o tego typu historiach już nie raz słyszeliśmy w wiadomościach, to jednak finał opowieści jest przerażający. Serce się kraje, kiedy czytamy o bólu i osamotnieniu Catherine, tym bardziej że Lee, jest niebywale inteligentnym osobnikiem, który potrafi doskonale się maskować, co więcej, wie jak bić, jak torturować, żeby uniknąć przykrych konsekwencji. Wielokrotnie podczas czytania ogarniała mnie wielka złość nie tylko na Lee, ale też na Cathy, która na początku znajomości przegapiała znaki ostrzegawcze świadczące o wypaczonej psychice swojego kochanka, i na przyjaciół bohaterki, którym tak łatwo było zrobić pranie mózgu. Byłam też przerażana faktem, z jaką łatwością można wpaść w szpony człowieka o osobowości dyssocjalnej i jak szybko można stracić wiarę w swoje siły. Kontrast pomiędzy starą a nową Catherine jest zatrważający. Na szczęście w tej historii jest promyk nadziei, który nakazuje walczyć o swoje życie i za wszelką cenę szukać sprawiedliwości.

„W najciemniejszym kącie” jest powieścią, która wdarła się na listy bestsellerów i została sprzedana do ponad 30 krajów. Podobno, sprzedano też prawa do jej sfilmowania. Niespecjalnie mnie to dziwi, bo praca Haynes jest bardzo dobrą lekturą. Warto mieć na uwadze, że książka nie jest wybitnie dynamiczną opowieścią, ale absolutnie nie jest to zarzutem, ponieważ historia oprócz ciekawie skrojonej intrygi, zaskakuje wrażliwością i realizmem, samo przez się sporą dawką napięcia, oraz dogłębną analizą stanu chorobliwej obsesji, co czyni tę powieść wyjątkową pozycją.