Franziska Gehm
RODZINA POMPADAUZ
Purkająca świnia z obwisłym brzuchem
Wydawnictwo: Dreams
Data: 2012
Stron: 208
Zacznę
od końca. Jeśli kochacie rezolutne opowieści o rozbrykanych
dzieciakach, których wyobraźnia do psocenia nie zna granic, to
koniecznie musicie przeczytać „Rodzinę Pompadauz” Franziski
Gehm, pisarki oraz tłumaczki, autorki wielu książek dla dzieci i
młodzieży w których specyficzny humor i oryginalne postacie
zdobyły szerokie grono wielbicieli, do których od niedawna należę
również ja.
Dlaczego
ta książka jest taka wyjątkowa? i dlaczego koniecznie przeczytać?
Wyjątkowa
jest dlatego, że pomimo nieodkrywczego pomysłu na fabułę -
podróży w czasie - książka zachwyca oryginalnym wykonaniem, które
jest banalnie proste, a jednocześnie urocze, szalenie zabawne i …
mroczne. Poza tym opowieść o zagubionym w czasie hotelu, którego
mieszkańcy i obsługa to iście nieziemskie postacie, zapewnia
doskonałą rozrywkę. Niejednokrotnie wybuchałam śmiechem, ale też
z niepokojem oczekiwałam na rozwój wypadków.
Odpowiedź
na drugie pytanie jest oczywiste, skoro dorosły czytelnik odnajduje
radość z czytania tej sympatycznej powieści, to starsze dzieci i
młodzież bezapelacyjnie pokochają tych unikatowych bohaterów,
którzy oczarowują swoim zachowaniem oraz zabawnymi, ale bardzo
trafnymi ocenami otaczającej ich rzeczywistości, a proszę mi
wierzyć mają co komentować.
Otóż,
August Pompadauz jest właścicielem stylowego hotelu Piękne Chwile.
Sam hotel, jak również jego obsługa i mieszkańcy są wyjątkowi.
Wśród całej masy dziwnych lokatorów jest też Kierkegaard -
papuga superptak i co najważniejsze, cesarzowa Ingebork czyli świnia
z obwisłym brzuchem. Zestaw niekonwencjonalnych postaci dopełnia
Jonni „Piekielna Ręka”, wierny kompan oraz niezawodny towarzysz
makabrycznych zabaw wymyślanych przez córkę dyrektora Kasmirandę, fankę ścinania głów.
Rodzinka
żyje sobie spokojnie w miasteczku Rippelpolde w roku 1912, niestety
dziwna anomalia pogodowa sprawia, że hotel wraz z mieszkańcami
przenosi się o 99 lat w przyszłość. Wszyscy są w szoku, rok 2011
jest dla nich koszmarem. Dyrektor ma ogromy problem, jak wyjaśnić
zaistniałą sytuację i uspokoić nerwowe nastroje, szczególnie że
wśród podróżników w czasie jest też posterunkowy Knorplu,
tajemnicza madame Zaza oraz dystyngowana rodzinka z przeuroczą
córeczką. Sytuacja wydaje się być patowa, wszystko się zmienia,
kiedy dzieci poznają Milforda syna właściciela fabryki kiełbasy,
wtedy to misja „powrót do przyszłości” zaczyna nabierać
tempa.
Podróż
w czasie to temat, który często przewija się w literaturze, nie
jest on szczególnie oryginalny, ale o dziwo zawsze intryguje, co
jak co, ale łamanie zasad czasu i przestrzeni niepokoi, ale też
zachwyca i to się raczej szybko nie zmieni.
Ilustracja F. Harvey www.harvey-artworks.de |
Pojawienie
się w z wielkim hukiem rodzinki Pompadauz w roku 2011, która
sprawnie funkcjonowała na początku XX wieku jest wydarzeniem
wstrząsającym. Współczesność gorszy naszych bohaterów,
zachwyca i przeraża, jednak powrót do domu jest dla nich zadaniem
priorytetowym, przełamując swój strach ruszają w miasto,
zaskakując okolicznych mieszkańców swoim strojem i postępowaniem.
Kontrast pomiędzy teraźniejszością a przeszłością jest bardzo
wyraźny, zderzenia tak dwóch różnych światów jest niesłychane,
tym bardziej, że autorka ma niesamowite poczucie humoru i bawi
czytelników ciekawą interpretacją wydarzeń, czarnym dowcipem oraz
osobliwą kreacją postaci. Dodam jeszcze, że książkę zdobią
pocieszne czarno-białe ilustracje autorstwa Franziski Harvey, które
skutecznie umilają czas spędzony z lekturą.
Pierwszą
część opowiadającą o przygodach rodziny Pompadauz czyta się
doskonale, to zabawna i interesująca pozycja, która wywoła uśmiech
i sprawi, że wraz z grupą przyjaciół zostaniemy odkrywcami i
udamy się na poszukiwanie rzeczy nieistotnej, a jednocześnie tak
ważnej dla Augusta Pompadauz. Zachęcam do poznania tej wyjątkowej
książki.
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Dreams, a
także portalowi Sztukater.
Pomysł na taką podróż w czasie wydaje się całkiem ciekawy, ale chyba raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie.
Nie?
;)
No jak nie, jak tak ;)
UsuńNie powiem, przeczytałabym z chęcią:) Mimo zaawansowanego wieku, lubię bajki:)
OdpowiedzUsuńNo wiesz, jaki to zaawansowany wiek, pfu... poza tym ja też uwielbiam bajki i wszelkiej maści baśnie, to wielka radość wrócić do czasów dzieciństwa :)
UsuńIm starsza się robię tym bardziej lubię bajki i fantastykę. Ciekawe o czym to świadczy?:)
UsuńJeśli będę miała kiedyś taką okazję z chęcią po książkę sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że nie skorzystałam z okazji i nie zdobyłam tej książki. A przecież czułam, że to może być doskonała zabawa! Jednak stwierdziłam, że jestem za stara na takie pozycje i zrezygnowałam z niej... Teraz wiem, co i jak, więc w przyszłości postaram się o nią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czy w ogóle można być za starym na bajki? :) Ta książka jest tak rezolutna, że jej fabuła i wykonanie ucieszą każdego i małego, i dużego :)
UsuńLubię takie historie. :)
OdpowiedzUsuńczuję się jak najbardziej zachęcona do lektury :)
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu przeczytac takie historię, a robię to zdecydowanie za rzadko, dlatego pewnie kiedyś po książeczkę sięgnę
OdpowiedzUsuńUwielbiam wątek podróży w czasie, na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNo i znalazły się gwiazdki do ocen - super (chociaż ja chyba nie zmieściłabym się w sześciostopniowej skali, wolę 1-10 :)). Co do książki - na początku pomyślałam, ze ma trochę dziwny podtytuł, ale teraz mam na nią ochotę :D
OdpowiedzUsuńZnalazły się, ale nawet nie wiesz ile było z nimi zachodu. To prawda, sześciostopniowa skala jest za mała, ale że od zawsze jej używam to nie chcę wprowadzać zamętu, przynajmniej póki co, chociaż chodzi za mną jeszcze ocena z grafiką pióra, więc jak złapią mnie nudy to pomyślę nad zmianami :)
UsuńPodtytuł jest strasznie dziwaczny, ale pasuje do fabuły :)
Podtytuł rozłożył mnie na łopatki 0_0
OdpowiedzUsuńAle z chęcią bym przeczytała, lubię takie historie:)
Pozdrawiam serdecznie!
Troszkę zszokowałam się czytając podtytuł książki, który wprowadził mnie w wesoły nastrój :-) Mam nadzieję, że cała książka utrzymana jest w tak optymistycznym akcencie. Jeśli tak, to chętnie wybiorę się w tę podróż w czasie...
OdpowiedzUsuńW sumie brzmi bardzo sympatycznie, ale póki co muszę podziękować - tonę w egzemplarzach recenzenckich :P
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała, niby dla dzieci, a jednak taka uniwersalna :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa:)
OdpowiedzUsuńpodtytuł totalnie mnie rozbroił, więc w takich okolicznościach odmówić lektury tej książce zdecydowanie nie mogę :))
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się czas, kiedy zaczytałam się w opowieściach o Mikołajku. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgnęłabym po tę książkę.
Pozdrawiam!
Och, tak, tak, tak:)
OdpowiedzUsuńPo prostu muszę ją mieć i musi mi się spodobać. To nic, że brzmi to strasznie despotycznie, ale ja uwielbiam takie baśniowe książki. To są takie małe cudeńka!:)))
Przeczytane i popieram, książka cudownie wprowadza w nastrój dawnych czasów a zarazem nie szczędzi nam humoru :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Nie tylko dla najmłodszych, mi również bardzo się podobała :)
Usuń