Scott Oden
LEW KAIRU
Wydawnictwo: Rebis
Data premiery: 24-07-2012
Stron: 464
Scott
Oden już we wczesnym dzieciństwie został zafascynowany Egiptem na
tyle skutecznie, że zaczął studiować historię i anglistkę.
Kierunki jak najbardziej przydane, ponieważ mając 14 lat postanowił
napisać książkę. Jak widać marzenia się spełniają, trzeba
tylko mieć dużo talentu i jeszcze więcej cierpliwości.
Debiutancka powieść „Spiżowi wojownicy” została wydana w roku
2005, rok później pojawił się „Memnon”. Dzięki wydawnictwu
Rebis oba tytuły dostępne są na naszym runku, mało tego,
niebawem pojawi się kolejna
niesamowita powieść Scotta Odena „Lew Kairu”, która przypomina
jedną z wielu Baśni tysiąca i jednej nocy.
Ukryty
Mistrz o legendarnym pochodzeniu, posyła swojego wiernego sługę,
najlepszą broń, zabójcę Asasyna, zwanego Emirem Sztyletu do
Kairu, ma on wykuć sojusz z kalifem. Przymierze obu władców
dawałoby wielkie możliwości i poszerzało pole działania, ale co
z tego, skoro młody kalif Raszid al-Hasan pozostaje w opiumowym
odurzeniu i jest marionetką w rękach ogarniętego chorą ambicją
wezyra. W pałacu pozbawionym rozsądnego władcy, dzieją się
zatrważające sytuacje; dworskie intrygi oraz krwawe jatki będące
wynikiem ścierana się dwóch wrogich frakcji. Jakby tego było mało,
pod murami miasta zbierają się dwie wrogie armie - sułtana
Damaszku i Króla Jerozolimy. Asasyn wykorzystując swoje niezwykłe
umiejętności ma wyrwać kalifa z narkotykowego odurzenia, wzmocnić
jego pozycję oraz zlikwidować, każdego kto stanowi dla niego
zagrożenie. Zadanie wydaje się być niewykonalne, ale dla Emira
Sztyletu nie ma rzeczy niewykonalnych.
„Lew
Kairu” to fascynująca opowieść, posiadająca rewelacyjną
fabułę, ciekawe postacie oraz fantastyczny wątek szpiegowski,
który rozgrywa się na oszałamiającym tle. Autor stworzył sugestywny
świat, magiczny, zachwycający architekturą i krajobrazami; bielone
ściany budynków z łukowatymi wejściami, intensywna zieleń palm,
nawoływanie muezina, szelest błękitno-brokatowych szat, gwar, upał
i gorące piaski pustyni, wszystko to sprawia, że zostajemy
wciągnięci w inną rzeczywistość, która przypomina zdobną
tkaninę utkaną z wielu namiętności, w których zdrada, wiara i
honor wysuwają się na pierwszy plan.
Powieść
jest doskonale napisana, w sumie nie powinno to dziwić, gdyż autor
oprócz tego, że lubi i potrafi pisać to jeszcze uwielbia czytać,
i każdą ze swoich prac tworzy z myślą o czytelniku, o
dostarczeniu mu jak największych emocji. Przyznaję, że to mu się
udaje, gdyż „Lew Kairu” to powieść przygodowa w najlepszym
wydaniu, w której historia (w posłowiu autor uprzedza, że
swobodnie potraktował topografię miasta i jego Kair nie jest
miastem historycznym, ale raczej Kairem Szeherezady) łączy się z
orientalną intrygą oraz mistycznymi zjawiskami.
Tło
jak i rozgrywające się wydarzenia są wyjątkowe, tacy też są
bohaterowie. Postać Emira Sztyletów, to prawdziwe mistrzostwo.
Charakter tego zabójcy to mieszanka okrucieństwa, honoru i szalonej
odwagi. Asasyn to genialny taktyk, szorstki w obyciu, ale uczciwy i
zdeterminowany. Niestraszne są mu krwawe pojedynki, wspomagając się
niezwykłą bronią, toruje sobie drogę do celu pozostawiając za
sobą zmasakrowane ciała wrogów. Trzeba przyznać, że Oden z
wielką wprawą kreśli postacie swoich bohaterów, w książce nie
ma ani jednej postaci, która pozostałaby niezauważona. Mordercy,
kurtyzany, żebracy, złodzieje to prawdziwi ludzie, którzy
mieszkają na kartach tej historii, co więcej, w tej opowieści
pozory mogą mylić, a złe rzeczy spotykają też dobrych ludzi.
Szczerze
polecam tę dynamiczną, pełną akcji powieść, „Lew Kairu” to
pasjonująca lektura, przypominająca mroczną baś, która porwie
Was w niebezpieczne rejony nad brzegiem Nilu, gdzie labirynt wąskich
uliczek i bazarowy tłok kryje w sobie wiele przerażających
tajemnic.
Moja
ocena 6/6
Książka zdobyła u Ciebie bardzo wysoką ocenę, ale mnie jakoś do niej nie ciągnie. Niby wszystko jest co trzeba, ale fabuła mnie raczej nie ciekawi. A szkoda, skoro taka dobra książka.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale przyznam się, że i mnie do niej specjalnie nie ciągnęło, na szczęście moja ciekawość jest większa od uprzedzeń i cieszy mnie to, bo książka jest rewelacyjna.
UsuńMroczna baśń? Nie czytałam nigdy książki w takich klimatach, przynajmniej nie przypominam sobie, dlatego chętnie podejmę się tego wyzwania i zobaczę, czy powyższa książka trafi w moje gusta.
OdpowiedzUsuńCzytając "Lwa Kairu" miałam wrażenie, że czytam piękna, niesamowicie barwną baśń, ale też baśń w której leje się krew i nie wszystkie wydarzenia kończą się dobrze - jak w typowej bajce. To mocna książka, która dostarcza wielu wrażeń, polecam.
UsuńMam nadzieję przeczytać i to już niebawem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzaję się na tę ksiązkę odkąd widziałam zapowiedzi. Teraz na pewno ją kupię:)
OdpowiedzUsuńNie czaj się, to bardzo dobra powieść. Pomyśl sobie, że skoro osobnik nielubiący powieści z tłem historyczny jest nią zachwycony to coś w tym musi być :D( Książka jest bardziej przygodowa niż historyczna, ale czy to ma aż takie znaczenie ;))
UsuńDobrąp rzygodówką też nie pogardzę:)Ale muszę zaczekać do wypłaty bo właśnie zamówiłam paczuszkę 5 książek w księgarni i na więc nie mogę sobie teraz pozwolić:(
UsuńBoże,nic nie mów o kupowaniu książek. Po ostatnich moich zakupach, chłop mnie chce z domu wyrzucić, ale co zrobić, nałóg to nałóg. O widzisz, przypomniałam sobie, że ma kupić Córkę Kata za niecałe 15 złotych, już gonię do Espritu :)
UsuńJa też z domu wylecę, jak jeszcze kupię jakąś w tym miesiącu:)
UsuńWitaj, lubię łyk fantazy, mam słabośc do opowieści o Egipcie, kojarzy się z Księciem Persji i chociaż jestem dużą dziewczynką, to chyba dam się porwac:)
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno oczaruje Cie pięknymi obrazami, Kair to gwar, słońce i soczyste kolory, to tło z prawdziwej baśni. Będziesz zachwycona :)
UsuńByłam w Kairze, tylko w ksiązkach to miasto jest takie baśniowe.
UsuńNo jak tak możesz, tak gwałtownie ściągać mnie na ziemię ;).
UsuńLogiczne, że świat książkowy zawsze jest bogatszy i bardziej magiczny niż ten realny, mimo to Kair fascynuje i mam nadzieję, że kiedyś tam zawitam.
Pewnie, odwiedzić warto, ale takiego brudu i dziadostwa jak tam i w ogóle w calym Egipcie to nigdzie nie widziałam. Masakra jakaś.Wszędzie, dosłownie wszedzie, walające się sterty śmieci. A muzeum w Kairze to dopiero jazda; fantastyczne zabytki,a jednocześnie brak klimy,tak że po 15 minutach pływasz, gabloty z opisami jak u mnie w podstawówce (25 lat temu), opisy na pożółkłych kartkach pisane na maszynie(!) do pisania, o kibelku to ja nawet nie wspomnę.Zupełnie inaczej to wygląda w tv.
UsuńO, jaka wysoka ocena! Kusi mnie ta książka, zwłaszcza obraz Kairu, o którym piszesz, że bardzo przypomina miasto z 1001 nocy... No i dawno nie czytałam dobrej przygodówki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zdecydowanie tak, Kair to miasto z 1001 nocy, a jego mieszkańcy to bohaterzy z baśni, ale baśni dla dorosłych, w których śmierć i krwawe pojedynki są na porządku dziennym. Lew Kairu to wyśmienita powieść przygodowa, bardzo polecam.
UsuńPozdrawiam :)
Facet napisał książkę w wieku 14 lat?! Muszę przyznać, że podziwiam ;) A Twoja recenzja bardzo mnie zainteresowała, rozejrzę się za tą powieścią.
OdpowiedzUsuńByć może źle się wyraziłam, ale Oden mając czternaście lat postanowił napisać książkę, w tym postanowieniu wytrwał i plan swój zrealizował, co prawda z wielkim opóźnieniem, bo dopiero po 24 latach, ale jednak osiągnął swój cel :)
UsuńŚwietna recenzja. Czuję się bardzo zainteresowana całą tą historią. Na pewno postaram się bliżej poznać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo mnie to cieszy :)
UsuńWzajemnie pozdrawiam :)
książka wydaje się być godną pozycją :)
OdpowiedzUsuńzapamiętam tytuł :)
ps. podoba mi się okładka :)
Brzmi ciekawie. Dużo emocji, dobrze uknuta intryga- piszę się na to! Książkę dopisuję do listy i udaję się na poszukiwania (w każdym razie po 24 lipca) :)
OdpowiedzUsuńNiestety to nie dla mnie - ale wiem komu mogłabym podsunąć :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą tematyką, chociaż czasami mi się zdarzy coś przeczytać. Zapamiętam sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńAch ten Egipt. :) To także moja wielka fascynacja od dzieciństwa. Pierwszy raz pojechałam tam chyba z 10 lat temu i jeszcze nie tak dawno odwiedzałam go co roku. Teraz niestety już od 4 lat nie byłam... Ale ciągnie mnie tam zawsze. Z wielką chęcią przeniosę się tam czytając "Lwa Kairu". Tym bardziej, skoro historia jest tak pasjonująca. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci podróży do Egiptu, to także moje marzenie, ale nie wiem jak będzie z jego realizacją, bo ciągle coś mi staje na drodze do wykonania planu. "Lew Kairu" to książka dla Ciebie, jeśli tak bardzo interesuje Cię ta tematyka, to będziesz powieścią zachwycona, gdyż jej tło jak i wydarzenia są niesamowite :)
UsuńŁał. Brzmi całkowicie magicznie! :) Zachęciłaś mnie do tej książki. Teraz tylko pojawia się problem: czy uda mi się ją przeczytać. Na ten miesiąc mam już zablokowane konto (metaforycznie), bo wydałam zbyt dużo na piękne pudełka do pokoju i ciuchy :P Ale może uda mi się ją znaleźć kiedyś w bibliotece.
OdpowiedzUsuńNo Kochana, szaleństwa zakupowe kosztują, ale z za to masz pudełeczka i ciuszki, coś za coś, a książka nie zając...
UsuńNie wiem co miałabym powiedzieć o tej książce. Egiptu nie znam wcale. Ale jednak czymś mnie zaintrygowałaś w swojej recenzji, dlatego nie będę oponować i spróbuję poszukać tej książki.
OdpowiedzUsuńStarałam się mimo wszystko ją zrozumieć. Wiem, że ciężko jest być świadkiem takich wydarzeń, czasem nawet uczestnikiem i nie móc powiedzieć o tym nikomu z obawy, że albo zostanie się wyśmianym, albo po prostu zlekceważonym.
Ogólnie książka porusza ważny temat, z którym powinien zapoznać się każdy człowiek.
"Lew Kairu" to bardzo dobra lektura i jak najbardziej warto ja przeczytać.
UsuńCo do recenzowanej przez Ciebie książki. Temat gorący i zawsze będzie on wzbudzał wielkie emocje, jeśli chodzi o bohaterów, a szczególnie o Anię, to podobnie jak Ty próbowałam ją zrozumieć, ale moja wyobraźnia nie sięgała tak daleko, gdyż absolutnie nie wyobrażam sobie jak może się czuć ktoś, kto jest świadkiem takich okrucieństw, jak widać jej umysł wypierał wspomnienia, bo były zbyt bolesne, cóż w tym temacie zapewne psycholog ma więcej do powiedzenia.
Pomimo tego, że niejednokrotnie gotowała mi się krew na tę dziewuchę, to jej postać była dla mnie bardzo wiarygodna, a książka - bynajmniej w mojej - ocenie zasłużyła na bardzo dobra ocenę.
Ps. Rozpisałam się tutaj tak obszernie, ponieważ nie chcę spojlerować pod Twoją recenzją :)
Książka zapowiada się ciekawie, ale na takie powieści, to ja jednak muszę mieć "fazę". Faza przyjdzie, to z pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńbtw. nagryzmoliłam mini "esej" w odpowiedzi na Twój komentarz dotyczący "Dotyku Julii".
Aa! No i ta, okładka "Lwa Kairu" ładna jest ;)
Pozdraaaawiam :)
Liczę, że kiedyś załapiesz fazę na "Lwa Kairu", podoba Ci się okładka, to i spodoba treść ;)
UsuńJuż u Ciebie byłam i od gryzmoliłam zdań kilka :D
Wzajemnie pozdrawiam :)
Nie słyszałam o tej książce. Zapowiada się naprawdę ciekawie:)
OdpowiedzUsuńWow. Jeśli "Lew Kairu" jest choć w połowie tak dobry jak zachwalasz, nie sposób pozostać obojętną. Marzy mi właśnie taka powieść, sama się czyta i wciąga czytelnika bez reszty. Zapisuję, a jakże.
OdpowiedzUsuńObawiałam się tej książki, bo do powieści z tłem historycznym podchodzę jak pies do jeża, więc wyobraź sobie, jak musi być dobra ta książka i jak bardzo mi się podobała skoro dałam jej 6/6 :) Koniecznie przeczytaj.
UsuńZapowiada się ciekawie, ale może kiedy indziej. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńO rany, gdyby moje marzenia z dzieciństwa się spełniły to pewnie skończyłabym podobnie, bo też byłam zafascynowana Egiptem :) A książkę po prostu muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej powieści, ale przyznam, że Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńTak zachwalasz, że aż muszę z ciekawości przeczytać.
OdpowiedzUsuńChyba się nad nią zastanowię. :)
OdpowiedzUsuń