Russell Whitfield
GLADIATORKA
Wydawnictwo: Bullet Books
Data: 2010
Stron: 538
Lysandra
jest spartańską kapłanką, w wyniku nieszczęśliwego zdarzenia,
statek którym podróżuje, tonie, wyrzucając rozbitków na wybrzeże
Azji Mniejszej.
Młoda
kobieta, trafia do niewoli, kuratele nad nią przyjmuje Lucjusz Balbus,
który jest znanym i cenionym właścicielem szkoły dla gladiatorek
w Cesarstwie Wschodnim. Poddana okrutnym treningom, przez
wymagających i brutalnych trenerów, Lysandra będzie musiała
walczyć na arenie ku uciesze ogarniętej rządzą krwi publiczności.
„Gladiatorka”
to to debiut powieściowy Russella Whitfielda. Autor zafascynowany
starożytną Grecją oraz Rzymem, postanowił napisać książkę,
która jest fikcją literacką, rozgrywającą się w kontekście opartym na faktach. Trzeba przyznać, że połączenie to jest niezwykle
pasjonujące i dostarcza czytelnikowi maksimum wrażeń.
Powieść
jest dość pokaźnych rozmiarów, ale czyta się ją wyśmienicie, zawdzięczamy
to płynnej akcji i ciekawie zbudowanym postaciom. Podziwiam autora
za stworzenie oryginalnej - Lysandry, szczerze, to zaryzykował
kreując główną bohaterkę, którą niespecjalnie da się lubić,
na szczęście charakter gladiatorki i jej zachowanie są po
mistrzowsku umotywowane.
Wyjdźmy od tego, że Lysandra to
Spartanka, od dzieciństwa poddawana rygorystycznym zasadom
dyscypliny, jest inteligentna, charyzmatyczna, przekonana o swojej
wyjątkowości, a przy tym bezczelna i arogancka. Wywodząc się z
cywilizowanej Grecji reprezentuje sobą helleńską kulturę, prawo i
filozofię. Kiedy przychodzi jej żyć razem z barbarzyńcami,
różnice kulturowe, stają się wyraźne, a dziewczyna daje upust
swojemu niezadowoleniu, wszem i wobec pokazując swoją wyższość,
czym doprowadza swoje towarzyszki i trenerów do szewskiej pasji. W
takich okolicznościach, trudno pałać sympatią do bohatera, który
ma cechy drażniące czytelnika, ale... To wszystko ma sens, i w
ogólnym rozrachunku Lysandra jest doskonale wykreowaną postacią,
nadającą smaczku całej historii. Oczywiście nie tylko Spartanka
wyróżnia się w tej powieści, w „Gladiatorce” jest cała
plejada unikatowych, dopracowanych postaci, które na długo zostaną w pamięci.
Whitfield
stworzył z tej opowieści prawdziwe widowisko. Plastyczne opisy
brutalnych walk, to jak nadanie książce efektu 3D, chłoniemy
dramatyczny klimat rzymskiej areny, na której rozgrywają się walki
na śmierć i życie. Bardzo realnie odbieramy igrzyska, pot, gorąco
plus kobiety zbudowane jak z marmuru, wymachujące mieczami,
zarzynające swoje przeciwniczki w aplauzie spragnionego krwi
plebsu, tworzą makabryczne obrazy, które bardzo dotkliwie
odczuwamy. Efekt ten powoduje, że przenosimy się w czasie, czując
całe napięcie związane z krwawymi walkami. „Gladiatorka” to
powieść brutalna, surowa, niektóre jej fragmenty przyprawiają o
mdłości, ale w fabule pełnej makabry, znalazły się też wątki,
będące tłem do rozgrywających się wydarzeń, mamy cały zestaw
emocji - miłość, nienawiść, gniew, rozpacz.
Powieść
napisana jest łatwym w obiorze językiem, nie znajdziemy w niej
zbędnego patosu, całość jest bardzo klimatyczna, tworząc
pasjonującą powieść godną uwagi, pikantną – opisy safońskiej
miłości, pieprzne dialogi- i okrutną.
„Gladiatorkę”
polecam czytelnikom nie bojącym się się szybkiej akcji, brutalny
scen i wyrazistych bohaterów. Bardzo polecam.
Moja
ocena 5+/6
Zdecydowanie muszę przeczytać. Mam ją na oku a kolejne pozytywne recenzje, tylko mnie zachęcają po jak najszybsze sięgnięcie po nią:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
WOW, podoba mi się to, co czytam! Muszę rozejrzeć się za tą książką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zapowiada się rewelacyjnie. Uwielbiam krnąbrne i pewne siebie kobiety :D Będę się rozglądać szeroko :D
OdpowiedzUsuńkasandra koniecznie, koniecznie :). pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńIdadora szczerze polecam, zazwyczaj nie odnajduję się w takich historiach, ale ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie :)
She takich kobiet w książce pod dostatkiem, mają dziewuchy ikrę :D
OdpowiedzUsuńTytuł książki skojarzył mi się z filmem "Gladiator" ;) Słyszałam już o niej i nawet zaplanowałam sobie, że przeczytam, tylko że ostatnio trochę brakuje mi czasu... ale postaram się na pewno :)
OdpowiedzUsuńJuż pisałam pod czyjąś recenzją jak bardzo chciałabym przeczytać tę książkę i chociaż na razie nie mam takiej możliwości to i tak ją zdobędę. :)
OdpowiedzUsuńMoże jakiś konkurs? :D
Trochę się obawiałam tej książki, bo ja z fantastyką trochę jestem na bakier, ale skoro wspominasz, że są tu elementy szybkiej akcji, brutalnych scen i wyrazistych bohaterów, to ja już w ciemno niemal biorę tę książkę ;-)
OdpowiedzUsuńO, Twoja recenzja bardzo mnie zaciekawila. Dodaję, dodaję do listy koniecznie!
OdpowiedzUsuńnareszcie powstała żeńska odpowiedź na filmowego Gladiatora, i chociaż klimaty te nie do końca wpisują się w kręgi moich zainteresowań, to z czystej ciekawości chętnie się jej bliżej przyjrzę.
OdpowiedzUsuńgiffin bardzo dobrze Ci się kojarzy, to podobne klimaty :)
OdpowiedzUsuńKadzia pomyślimy, pomyślimy, może coś się da załatwić :D
cyrysia nie bój się tej historii z fantastyką nie ma ona nic wspólnego, owszem jest to fikcja, ale w dużej mierze oparta na faktach historycznych. w książce duże się dzieje, nie będziesz rozczarowana :)
Alannada bardzo mnie to cieszy, książka jest warta uwagi :)
Spodobała mi się recenzja - bohaterka, Grecja, fabuła. Chciałabym tą książkę przeczytać.
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś będzie okazja, chętnie przeczytam, chociaż nie jest to priorytet na mojej liście powieści do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńtetiisheri dziękuję, dziękuję, wierzę jednak, że bardziej od recenzja spodoba Ci się książka :D
OdpowiedzUsuńTirindeth rozumiem, mimo to polecam :)
Oooo... Ale się cieszę, widząc tak pozytywną i entuzjastyczną recenzję, bo był to jeden z tytułów, który zażyczyłam sobie na święta, i który już czeka na półce do Wigilii :)
OdpowiedzUsuńNie mam się czego obawiać, skoro Tobie się spodobała. Ufam Ci bezgranicznie (przez Twoją recenzję bez namysłu zamówiłam sobie "Dzieci Cienie" na Mikołaja).
Pozdrawiam ciepło
Och ! Po twojej recenzji jestem pewna, że ta książka musi wylądować w moich rączkach! No.. może nie akurat Twoja, chyba zadowolę się innym egzemplarzem ;-P
OdpowiedzUsuńKiedy ogarnę całe stosy książek na pewno zasiądę i do tej:)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie intryguje, ma niesamowitą tematykę. Mam ją w planach, miejmy nadzieję, że mnie także się spodoba. Bardzo cieszy mnie taka pozytywna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zupełnie nie dla mnie, niestety. A co do "Pamiętników Jane Austen" to może nie będzie aż tak źle. A nóż pokochasz ten okres ;)
OdpowiedzUsuńJulia czuję że spoczywa na mnie wielka odpowiedzialność :). Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba, bo ja mimo że nie przepadam za tłem historycznym to powieść dostarczyła mi wielu wrażeń. Pozdrawiam ciepło i oczywiście życzę udanej lektury :)
OdpowiedzUsuńBlair Mam nadzieję, że zadowolisz się innym egzemplarzem, bo swojej książki nie oddam, a kysz ;)
Larysa gorąco polecam :)
Catalina Wierzę, że książka przypadnie Ci do gustu o ile oczywiście lubisz ostrą jazdę bez trzymanki :)
Gabrielle_ Mam nadzieję, że "Pamiętniki..." nie okażą się drogą przez mękę, miłość... Wątpliwa sprawa :)
Na prawdę ciekawa pozycja... Bardzo interesuje mnie postać głównej bohaterki, wydaje się być osobą bardzo ludzką :) Myślę, że książka warta jest przeczytania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam na tę książkę ogromną ochotę już od jakiegoś czasu.Tylko objętość trochę mnie przeraża ;P
OdpowiedzUsuńNo i teraz się waham, bo po przeczytaniu innej recenzji myślałam, ze książka może i dla mnie ale chyba słabawa teraz znowu wychodzi, że dobra :P no i mam problem - chyba jednak poszukam :):)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale juz mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuń