W odbiciu

Jakub Małecki

 W ODBICIU

Wydawnictwo: Powergraph
Data: 2011
Stron: 299



Mało kiedy okładka jest adekwatna treści, w przypadku tej powieści grafika idealnie przedstawia świat zamknięty na papierowych stronach. Fabuła książki przypomina czarno biały film z przewagą czerni, a właściwie szarości, mazanej smugami zgaszonej bieli, zamglony, przygnębiający i okrutny.

Karol i Natalia to młode małżeństwo, w którym od pewnego czasu nie dzieje się najlepiej. Karol stracił pracę, domowy budżet ratuje, sporadycznie pomagając cioci Bożence, od której dostaje sto lub dwieście złotych, wolny czas spędza ze swoim przyjacielem Waflem pakując się raz po raz w tarapaty. Natalia to dobra, sympatyczna kobieta, dzieląca czas między domem a pracą. Z niepokojem zauważa, że jej mąż zaczyna podejrzanie się zachowywać: znika nocą z domu, jest zamyślony... nieobecny. Kobieta podejrzewa go o romans, nie wie że za sprawą tych irracjonalnych działań, kryje się pewne tragiczne zdarzenie, które miało miejsce na ulicy Długosza, w mieszkaniu pozbawionym kuchni i łazienki, gdzie jedynym meblem było stare pianino. Nagle świat który znała ulega deformacji.

Wokół tego niepokojącego mieszkania, skupia się cała plejada bohaterów kreślonych wyraźną kreską. Poznajemy Mariusza zwanego Pielgrzymem, miejscowego pijaczka, który z powodu alkoholizmu stracił rodzinę. Mamy okazje dzielić rozterki starszej pani u której wykryto raka mózgu, a także dane nam będzie spotkać teścia Karola, który od śmierci swojej żony samotnie wychowuje syna Adasia. Wszystkich tych ludzi łączy jeden motyw... każdej z tych osób przyjdzie pójść inną drogą niż do tej pory.

Jakub Małecki debiutował w 2007 roku, do tej pory opublikował cztery książki („Błędy”, „Przemytnik cudu”, „Zaksięgowani” i „Dżozef”). Żałuję, że nie znam wcześniejszych prac tego autora, gdyż jego styl pisania trafia do mnie bez żadnego „ale”. 
„W odbiciu” mieszają się gatunki, mamy powieść obyczajową z akcentem kryminału, fantastyki i groteski. Całość tworzy bardzo zaskakujące wrażenie, w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu, mało tego, realność powieść przeraża. Wydarzania są namacalnie niepokojące, wdychamy ten ciężki klimat smutku i nudnej, burej codzienności do której nagle wkrada się dramat. Tło powieści to duszny, przykry świat w którym rządzą koszmarne przypadki, rabunki i wizje. Nie boimy się potworów z szafy tylko złego wirusa toczącego ludzki organizm – ukrytego i brutalnie skutecznego.
Zmienna narracja sprawia, że wydarzenia poznajemy z różnych punktów widzenia, każde zdarzenie ma swoje odbicie oraz związek przyczynowo skutkowy. Autor nie owijając w bawełnę opisuje alkoholowe wyskoki, łobuzerskie wypady, zdrady czy też inne fakty, które straszą autentyzmem. Szybkie przeskoki , zaskakujące akcenty , jak również interesujący styl pisania powodują, że powieść czyta się bardzo sprawnie.

Lektura książki jest pasjonującym spotkaniem z pozornie zwykłym światem, w którym mają miejsca wydarzenie najczęściej zamiatane pod dywan, gdzie najstraszniejszym stworzeniem jesteśmy my sami, dla siebie i dla innych... a być może wystarczyło tylko pójść inną drogą.

Moja ocena 4,5/6

Za możliwość przeczytania książki  dziękuję Wydawnictwu Powergraph, a także portalowi  :

Co czytać?

15 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, okładka jest niesamowita! Do fabuły też czuję się zachęcona, lubię się katować trudnymi tematami!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka mnie przeraża... ale chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I znów poległam. Broniłam się rękami i nogami przed kolejnymi wydatkami... ;-) a tu nie dam rady, gdyż muszę nabyć tą książkę, ponieważ ciekawi mnie ona ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, on wydał cztery powieści???? ja byłam przekonana, ze tylko ''Dżozef'' ma na swoim koncie- nisamowicie mi się podobała ta powieść..pisarz ma jaja, nie ma nadętej polskiej maniery, śmieszny i świetny obserwator rzeczywistości. Już zamówiłam tę powieść na resztę też się skupię:)

    OdpowiedzUsuń
  5. NIe znam jeszcze tego pisarza, ale coś widzę, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ogromną ochotę przeczytać "Dżozefa" jeśli mi się spodoba, to bez wahania sięgnę też po "W odbiciu". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie wiedzialam, ze tyle polskich nazwisk wydalo tyle zachecajacych pozycji. Chyba się nawrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Isadora okładka to małe dzieło sztuki, w realu wygląda o wiele ciekawej, do tego twarda oprawa, całość prima :). Jak lubisz trudne tematy to jest to książka w sam raz dla Ciebie :)

    Carla ...w środku jest o wiele straszniej ;)

    cyrysia ta nasza ciekawość wyprowadzi nas w pole albo na kres bankructwa, mimo to takie uzależnienie to świetna sprawa ;)

    MONIKA SJOHOLM wstyd przyznać, ale ja w ogóle nie znałam tego autora, jak przeczytałam jego biografię to lekko głupio mi się zrobiło, że jestem tak daleko w tyle. To prawda, że autor pisze jak nawiedzony - niebywała lekkość stylu który daje po garach. Jestem ciekawa jakie na Tobie powieść zrobi wrażenie.

    Aneta oczywiście, że warto, polecam :)

    Dosiak Dżozefa to teraz obowiązkowo muszę przeczytać... ileż to człowiek ma lektur do zdobycia.

    She Koniecznie trzeba się nawrócić :). Kiedyś miałam uraz do polskiej literatury, ale już od dłuższego czasu wiem, że była to tylko moja kiepska wizualizacja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie coś dla mnie :0 Okładka genialna!

    OdpowiedzUsuń
  11. Również dostałam tę książkę do recenzji! :) Dlatego cieszę się, że w gruncie rzeczy przypadła Ci do gustu i mam nadzieję, że mnie również się spodoba :) Porównywalnie lub nawet bardziej!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam, że on piszę grozę, ale widzę, że w innych gatunkach też się sprawdza.
    Czytałam dwie powieści tego autora. Powiem szczerze, że to jeden z moich ulubionych polskich pisarzy młodszego pokolenia i na pewno się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Recenzja fajna, ale książka nie interesuje mnie. Nie lubię takich filozoficznych dywagacji (na jakie się chyba zanosi)

    OdpowiedzUsuń
  14. Catalina bijmy brawa dla grafików :)

    miqaisonfire wierze, ze nawet bardziej przypadnie Ci do gustu, bo książka jest jak najbardziej lekturą godną uwagi. Buziole.

    Sara Deever chyba tylko ja, jestem daleko w tyle, bo autora wcześniej nie znałam - wielka szkoda. Koniecznie muszę nadrobić zaległości :)

    Dusia troszkę rozmyślań nie brakuje dlatego nie zmuszam do czytania na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Już sama okładka jest fascynująca, a po recenzji wnioskuję, że treść też nie gorsza.
    Może mi się spodobać, więc jak gdzieś na nią trafię, to nie będę się opierać :).

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.