Prosektorium

Olga Paluchowska - Święcka

PROSEKTORIUM

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data: 2011
Stron: 324


Młoda kobieta Natasza Woronowa, studentka i modelka, porywa się na dodatkową pracę w prosektorium. Pomysł iście szalony, tym bardziej, że dziewczynę przeraża widok zwłok. Gnana jednak wewnętrzną potrzebą, podejmuje się tego wyzwania. Pierwsze dni w pracy nie są łatwe, jednak z czasem Natasza poznaje wiele interesujących osób, a także zaczyna odczuwać otaczającą rzeczywistość znacznie mocniej.

Ta książka spędzała mi sen z powiek. Od dawien dawna, interesuje mnie temat o którym mówić najtrudniej – śmierć. Nie tylko jej abstrakcyjna idea, ale także efekt końcowy. Lekturą która zachęciła mnie do poznawania tej dziedziny była książka Louisa Vincenta Thomasa „Trup” , w sposób bardzo odważny poruszająca zagadnienia ludzkiej egzystencji. Życie i śmierć są nierozerwalne, podświadomie czy też nie, powieść „Prosektorium” była dla mnie intrygującym domysłem, jak Olga Paluchowska - Święcka, poradziła sobie z tą tematyką?

Czytając historię Nataszy, zastanawiałam się, ile w tej postaci jest z autorki?. Zanim przystąpiłam do lektury, poznałam biografię Olgi Paluchowskiej - Święckiej z której dowiadujemy się, że debiutująca pisarka opublikowała kilka prac naukowych, obroniła pracę doktorancką z mikrobiologi, była modelką, a nawet pracowała jako mikolog w warszawskich szpitalach. Niektóre fakty z życia autorki odpowiadają wizerunkowi głównej bohaterki, a także pojawiają się w fabule. Oczywiście, w żadnej sekundzie czytania, odczucia te mi nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie, czułam wielką sympatię do Nataszy, która stała się istotą prawdziwą i czującą.

Prosektorium” jest historią wielowątkową, oprócz perypetii Nataszy, dane nam będzie wskoczyć w życie jeszcze kilku innych postaci. Autorka ma wyjątkowy zmysł obserwacji, a także estetyczną metodę przekazywania myśli. W sposób wysmakowany i delikatny ukazuje otaczający nas świat i mieszkających w nich ludzi, a trzeba przyznać, że barwnych postaci w książce nie brakuje. Dzięki wyjątkowo zgrabnym opisom poznajemy niebywale interesujących bohaterów, takich jak: Anię - przyjaciółkę Nataszy, dziewczyny łączy bardzo zmysłowa nić, Mirka – lekko burkliwego, ale ciepłego człowieka, Hasmika – właściciela czarodziejskiej herbaciarni, Felka- ośmioletniego chorego chłopca, który w Nataszy zobaczył Anioła... i wiele, wiele innych, które będą miały znaczące miejsce w opisywanej historii.
Bardzo podobało mi się, w jaki sposób autorka wybrnęła z opisów ciał zmarłych, które najczęściej bywają albo przesadzone, albo nijakie. Pani Olga, z wielkim szacunkiem potraktowała ten temat, i pomimo że często dowiadujemy się o rzeczach odrażających, wynikających z pracy osób zajmujących się tanatologią czy też medycyną sadową, to wykorzystywanie tej specyficznej charakterystyki nie służyło przestraszeniu, czy też wzbudzeniu w czytelniku niezdrowego zainteresowania tylko ukazaniu wartości życia i żalu po stracie tego daru.
Jedyne co w powieści lekko mi nie grało, to zbyt szybkie przejście Nataszy przez etapy wystraszenia, niechęci, do ciekawości, wręcz wielkiej potrzeby do pracy w prosektorium. Na szczęście powieść jest tak dobra, że ten element nie odgrywa znaczącej roli. Wiemy to i akceptujemy.

Prezentowana przeze mnie lektura, to wzruszająca opowieść o życiu i śmierć. Opowiada o tym jak ulotne bywają chwile i choćby dlatego, warto celebrować każdy moment, cieszyć się każdą sekundą, obserwować otaczającą rzeczywistość intensywniej, zauważać kolory, refleksy tańczące w kroplach deszczu, czyjś uśmiech, drobny gest... nie wolno tracić cennego czasu na zamykanie się w sobie, należy docenić możliwości jakie daje nam los, przyjaciół, rodzinę, rozmowę no i to co w życiu dodaje smaczku – marzenia.

Moja ocena 5.5/6

26 komentarzy:

  1. No proszę, zapowiada się ciekawie. Z chęcią przeczytam, kiedy nadarzy się okazja:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. a wczesniej czytalam recenzje ze ksiazka jest taka sobie. Dobrze wiedziec, ze jednak mozna ja wziac pod uwagę :))) Bardzo ładna recenzja :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. i kolejna pozytywna opinia którą czytam na temat tej książki, dobrze bo mam zamiar ją przeczytać:)
    I dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Isadora Oczywiście polecam i życzę szybkiej okazji ;). Pozdrawiam.

    Jarka Każdy z nas ma inny gust, staramy się patrzeć na teks w miarę obiektywnie, ale... człowiek nie jest doskonały. Mnie ta książka ujęła, styl autorki jest bardzo ciekawy, poza tym jest spostrzeżenia są równie interesujące i nie przeszkadzały mi długie monologi w których poznawałam punkt widzenia bohaterki ... czekam na kolejne książki tej Pani.

    OdpowiedzUsuń
  6. bergamasco cieszy mnie to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na tę książkę mam niemałą chrapkę:). Prosektorium to szalenie intrygujący motyw. Muszę przeczytać.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja czytałam i mam podobne wrażenia do twoich, tak więc podpisuje się pod twą recenzja całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoja wysoka i bardzo zachęcająca recenzja podsyciła mój apetyt na tę książkę. A mam go od dawna, od kiedy ukazała się w zapowiedziach ;) bardzo chciałabym ją przeczytać, sama autorka jako nowe nazwisko literackie również mnie interesuje. pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już od dawna mnie bardzo intryguje ta książka,ale nie wiedziałam do końca czy jest warta przeczytania. Dzięki Tobie teraz wiem i muszę to zrobić;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi trochę jak opowieść pracownicza. A to przywodzi na myśl np. "Diabeł ubiera się u Prady", choć podejrzewam, że będzie to jednak coś całkiem innego. Jeśli kiedyś na nią natrafię, to czemu nie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. kasandra_85 , żebyś wiedziała, że intrygujący motyw... polecam :)

    cyrysia czytałam twoją recenzję, już wtedy miałam smaka na książkę, na szczęście nasyciłam swój apetyt ;)

    Domi miałam tak samo, wiec kiedy tylko okazało się, jakiś allegrowicz chce ją puściić za przystępną cenę to zasadziłam się na książkę i mom :D

    Miravelle proszę bardzo :)

    Pan R, ... dobre z tą powieścią pracowniczą :). Coś w tym jest, ale daleko jej do motywu z książki "Diabeł ubiera się u Prady" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie to jednak trudna tematyka, a moja wybujała wyobraźnia nie dałaby mi potem spokoju przez kilka dni. Mimo, że zapewniasz, że autorka opisała wszystko w sposób subtelny, wysmakowany, to jednak trochę się boję ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam wcześniej chyba 2 czy 3 recenzje o ten książce i wszystkie były pozytywne, dlatego coraz większą mam ochotę na sięgnięcie po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O "Prosektorium" słyszałam już wiele dobrego. Z początku myślałam, że to jakaś strikte kryminalna książka, jednak widzę, że nie tylko :) Dlatego tym bardziej jestem nią zainteresowana!

    Malinowa nalewka :D No,no to musi być coś smakowitego! I mam nadzieję, że gościom degustującym również przypadnie do gustu!
    Dzięki wielkie za "przedłużenie" czasu przetrzymywania Twojej książki, postaram się spiąć tyłek i przeczytać ją jak najszybciej będę tylko mogła!

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka mnie przyciąga i jednocześnie odpycha. Nie wiem, czego jest więcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoja recenzja nie pozostawia wątpliwości... "Prosektorium" trzeba przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wielu bloggerów wysoko ocenia tę książkę i mam ochotę się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się długo zastanawiałam nad tym czy ta książka jest dla mnie i jednak ostatecznie zwyciężyło to, że nie jest. Chociaż książka jet niezmiernie ciekawa a Twoja recenzja bardzo pochlebna to jakoś nie umiem się skusić :(
    Pozdrawiam :):)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdecydowanie coś dla mnie i moje ulubione wydawnictwo! + recenzja jest świetna :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam ją w planach:) Już nie mogę się doczekać żeby ją upolować.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze ją oceniasz, ja natomiast słyszałam, że wcale nie jest wciągająca. No cóż, może mimo wszystko zastanowię się nad przeczytaniem jej :)

    OdpowiedzUsuń
  23. bsz przekonywanie na siłę nic nie da, ale gdybyś jednak swoje leki schowała w szafie to książkę polecam.

    tarkastelu :)

    miqaisonfire Moja nalewka mocna jest jak licho, czy będzie smakować? to się okaże, ja nie narzekam na jej smak :D. książka nie stresuj się,nie myślę o niej :)

    pisanyinaczej rozterki to poważna sprawa ;)
    megii24 może nie na gwałt przeczytać, ale połakomić się na a książkę można :)

    Dusia polecam :)

    Fuzja i tak bywa, nie musimy pałac sympatią do każdej książki pojawiającej się na rynku :)

    Catalina dziękuję, skoro to Twoje ulubione połączenie, to masz ogromne pole do popisu :)

    Maruda007 życzę pozytywnych wrażeń :)

    Linka cóż... zauważyłam że zdania na temat książki są podzielone, mnie historia Nataszy bardzo wciągnęła, a powieść czytało się błyskawicznie.Nie namawiam na siłę, ale proponuję zwrócić uwagę na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Brr, chyba nigdy nie wpadłabym na pomysł pracy w prosektorium :) Słyszałam już o tej książce, ale spodziewałam się czegoś gorszego...

    OdpowiedzUsuń
  25. Słyszałam wiele o tej książce, i Twoja recenzja ostatecznie utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto po nią sięgnąć. ;) Wyruszam więc na poszukiwania. :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiele dobrego słyszałam na temat tej książki, po twojej recenzji myślę, że utwierdziłam się jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.