Na psa urok

Kevin Hearne

NA PSA UROK

Wydawnictwo: Rebis
Data: 2011
Stron 293


Kiedy książka pojawiła się na rynku, pomyślałam sobie, że to kolejny ciężki kaliber z mitologią celtycką w tle. Po części miałam rację, bo powieść obfituje w celtyckie mity, jednak daleko jej do ciężkostrawnej pozycji, która nadmiarem informacji stłamsi czytelnika. Po przeczytaniu „ Na psa urok” pierwszego tomu Kroniki Żelaznego Druida, od razu stałam się wielką fanką Kevina Hearne'a, ktoś kto ma taką wyobraźnię i poczucie humoru musi być niesamowicie sympatycznym człowiekiem. Autor na co dzień uczy angielskiego, namiętnie pisze, uprawia bazylię – nie dziwi mnie to, uwielbiam zapach tej rośliny, maluje i robi piesze wycieczki w towarzystwie swojej uroczej żony i córki.
Dzięki wielkiej pisarskiej pasji Hearne'a mamy możliwość poznać niesamowitego, przystojnego irlandzkiego druida Atticusa O'Sullivana. 
 
Celtycka bogini Morrigan
Atticus jest ostatnim z druidów, liczy sobie ponad dwa tysiące lat, jednak dzięki wielkim zdolnościom nadprzyrodzonym jego ciało jest młode i sprężyste – błagam sprawcie, aby ten druid zamieszkał w moim różanym ogródku - mało tego, jest uroczym i niebywale uczynnym „młodzieńcem”. Niestety jeśli żyje się tyle wieków to nie trudno sobie nagrabić, a i zyskać wrogów nie problem. Atticusowi wydawało się, że znalazł idealne schronienie, zamieszkał w spokojnym miasteczku Tempe w Arizonie, otworzył sklep Trzecie Oko i zaprzyjaźnił się ze starszą panią, wdową MacDanagh. Jego spokój został zburzony, kiedy do sklepu wpadło wielkie czarne wronisko, pod postacią którego ukryła się bogini poległych i wojny, piękna Morrigan, obwieszczając że oto do miasta przybywa bóg celtycki, który chce sprawić niezły łomot Atticusowi i odebrać to co do niego należy.

Proszę sobie teraz wyobrazić współczesność w której od czasu do czasu pojawiają się bogowie wprowadzając totalny zamęt, wampiry i wilkołaki pracują jako prawnicy, za swoje usługi inkasując niezłą kasą, po ulicach miasta przechadzają się polskie wiedźmy rzucając uroki, a wielki wilczarz irlandzki potrafi gadać. Nie takie rzeczy świat widział i słyszał w książce „Na psa urok”. Zasiadając do czytania, trzeba przygotować się na moc wrażeń, nasze zmysły zostaną porwane do świata magii i przez kilka godzi będziemy tańczyć tak, jak celtyccy bogowie nam zagrają.
Będę bezkrytyczna, świetnie bawiłam się podczas czytania, ta książka to wyśmienita przygoda, doprowadzająca czytelnika do niekontrolowanych wybuchów śmiechu, poza tym dostarcza widowiskowych walk i pokazów magicznych sztuczek. Nasi bohaterzy to postacie żyjące z magią za pan brat, potrafią tworzyć cuda niewidy, wykorzystując zaklęcia, przybierając różne formy, czy nawet parząc magiczne herbatki.

Uśmiechnąłem się do siebie. Po tych wszystkich dwóch tysiącach stu lat nadal uważam ze magia jest w dechę”
A. O'Sullivan

Postacie książkowe mają piekielne charaktery, nigdy nie wiadomo co knują i jakie mają zamiary, a broń boże któremuś zaufać. Nasz bohater ma trudny orzech do zgryzienia, problemy wyrastają jak grzyby po deszczu, jego goście to osobnicy mocno „szemrani”, chociaż niejednokrotnie nieziemsko piękni i uwodzicielscy. Atticus wraz ze swoim psim przyjacielem Oberonem – pies jest słodziakiem, którego za pewne każdy chciałby wyściskać – radzą sobie na różne sposoby, najczęściej bardzo skutecznie, ale chwila, chwila, wbrew pozorom nie jest tak błogo i słodko jak się wydaje. W przedstawionej opowieści nie brakuje cięcia, krojenia, lania krwi i rzucania wnętrznościami, nasi bohaterzy to postacie z ikrą i ułańska fantazją, więc nie trudno sobie wyobrazić do czego zdolny jest wściekły bóg.
Cała historia ubrana jest w przystępny język, który bardzo miło się czyta, w treści nie brakuje trafnych, zabawnych porównań i metafor, oraz wysmakowanych opisów pobudzających wyobraźnię.
Na psa urok” to wyśmienita powieść, pełna oryginalnych postaci z duża dawką humoru i z genialnie zaplanowaną intrygą. Książka ta jest idealną lekturą dla miłośników fantasy, mocnych wrażeń, a także zwolenników dobrego żartu. Wygodnie usiądźcie, zapnijcie pasy i cieszcie się towarzystwem Atticusa O'Sullivna – gorętszy towar szybko się nie trafi.

Moja ocena 6/6

Druid - Wikipedia
Ilustracja na okładce Gene Mollica   - piękna grafika.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis

11 komentarzy:

  1. Matt: To prawda, humoru w książce nie brakuje, nie zastanawiałabym się ani chwili nad zakupem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię kiedy w książkach występują wyraziste, barwne postacie. Na dodatek uwielbiam humor z intrygą w tle, to coś zdecydowanie dla mnie, więc jak tylko będę miała okazję chętnie przeczytam ,,Na psa urok''.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mnie zachęciłaś! Początkowo nie byłam jakoś specjalnie nią zainteresowana, lecz Twoja recenzja sprawiła, że mam na nią ochotę. Wreszcie coś fantastycznego z mitologią. I to celtycką! A jeszcze ten humor, o którym tak piszecie.

    OdpowiedzUsuń
  4. cyrysia: W tej książce znajduje się przepis na świetna zabawę, wykorzystaj ta możliwość ;)

    Przepowiednia: Mnie też nieszczególnie ciągnęło do tej książki i mimo pochlebnym opinii, nie do końca wierzyłam w jej moc, jednak okazuje się że ta powieść to coś więcej niż tylko ciekawa fabuła i oryginalne postacie, to ubaw po pachy :). Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam, że Kasandra_85 nie przekonała mnie do końca do tej lektury, jednak Twoja recenzja jest świetna!!! Na pewno po nią sięgnę. Jutro wybieram się do biblioteki, może znajdę ja na nowościach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. naczytałam się o niej już wiele dobrego. druidzi od zawsze wydawali mi się fascynujący, a skoro nie brakuje tu też akcji i cięcia, tym chętniej po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. miqaisonfire; jestem książka zachwycona więc może udzielił Ci się mój entuzjazm :)

    Varia: Jak poznałam Atticusa to zaczęłam kibicować druidom ;), poza tym mitologi celtycka jest zachwycająca. Łap się za książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham tę ksiażkę ! Jest jedną z moich ulubionych :D Bardzo miło się ją czytało :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Tistezza: "Na psa urok" zajmie na mojej półce jedno z honorowych miejsc. Nie mogę się doczekać przeczytania kolejnego tomu, który leży i na mnie zerka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tę książkę na oku już od czasu jej zapowiedzi i ciągle się waham hmmm...trochę się bałam rozczarowania ale może faktycznie warto.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dalia: Nie bój się - czytaj. Mocno zastanawiałam się czy ta książka jest właściwą lektura dla mnie i teraz żałuję, że tak długo czekałam.

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.