Alessandro D'Avenia
BIAŁA JAK MLEKO
CZERWONA JAK KREW
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data: 2011
Stron: 306
Życie jest pełne kolorów, poczynając od czasu, który zmienia się w rytm odcieni mijających pór roku, po każdą myśl, każde uczucie, któremu jesteśmy w stanie przypisać idealnie pasującą mu barwę.
„Biała jak mleko, czerwona jak krew” pulsuje mocą dwóch skrajny kolorów, tak bardzo różniących się, a jednoczenie tak doskonale do siebie pasujących. Opisywana historia to emocje i jeszcze raz emocje. Każde zdanie brzmi jak rytm naszego wnętrza, czytanie jest proste, bo uczucia nie potrzebują skomplikowanych słów.
Alessandro D'Avenia, jest odkryciem włoskiej literatury. Pracuje jako nauczyciel w liceum w San Carlo w Mediolanie, inspirację czerpie z kontaktów z młodzieżą i z życia, bo jak twierdzi: „ Życie ma zawsze najlepszy copyright, jest autorem niezliczonych scenariuszy w których występujemy jako postacie otwarte na miłość i zdolne do kochania”.
Nie sposób nie zgodzić się z autorem – życie ze swoją nieprzewidywalnością, pisze zaskakujące historie, a dzięki talentowi ludzi, którzy potrafią przelać emocja na papier dostajemy wyjątkowe książki, takie jak „Biała jak mleko, czerwona jak krew”
Tak oto, dane nam jest poznać szesnastoletniego Leo, chłopak ma lekko niepokorną duszę, bywa bezczelny, ale jest też odważny. Otaczający świat i wszelkie emocja opisuje kolorami.
Błękit to kolor przyjaźni, jest jak niebo i woda, jak oczy czarnowłosej Silvi, przyjaciółki, która zawsze zrozumie i wysłucha, nie oczekując nic w zamian.
Biel to kolor który nie ma granic. Leo nie znosi bieli, bo biel to cisza, jest niczym.
Czerwień to miłość, jest jak krew, marzenia...miłość to śliczna ognistoruda Beatrice, w zieleni jej oczu Leo odnajduje spokój.
Kolory przenikają się, tworząc oryginale mozaiki, często powodują zamęt w życiu chłopaka, jednak będą towarzyszyć mu przez cały okres dojrzewania oraz w chwilach poznawania życiowych tajemnic.
Jak być sprawiedliwym dla książki i jakimi słowami opisać jej magię?.
Powieść określana jest jako współczesne Love Story, nie bez powodu – opowiada o aspektach które są szczególnie bliskie sercu, o tajemnicy miłości. Z tym że miłość rzadko kiedy nie boli, a w przypadku kiedy okrutny los nie wykazuje krzty zrozumienia i współczucia, rzucając kłody pod nogi, można tylko płakać i prosić...o cud.
Narratorem jest Leo, porwę się na stwierdzenie, że ta książka to pamiętnik. Młodzieniec pozwala nam wkroczyć w swój świat, pełen chaosu i rozterek. Obserwujemy Leo, mamy okazje poznać jego codzienność i sytuacje które powodują że chłopak powoli zmienia się, dojrzewa, analizuje.
Podoba mi się jak autor ukazuje świat współczesnej młodzieży, podkreślając rolę osób, które nie zrażając się przeciwnościami, tłumaczą i uczą życia . Wydaje się, że nastolatki otoczone technicznymi nowinkami, opętane internetem i uzależnione od telefonów komórkowych z szybkim słownikiem T9, nie mają żadnych wartości, ani grama szacunku do innych ludzi, a tak niewiele trzeba, żeby na życie spojrzeć innymi oczami, wystarczy mądry nauczyciel, taki jak choćby książkowy belfer o niewdzięcznej ksywce „Naiwniak”.
Książka zawiera w sobie piękne zwroty, głębokie myśli i niestety tutaj troszkę zgrzyta. Nie do końca pewne kwestie wypowiadane przez Leo pasują do mentalności szesnastolatka, autentyczniej brzmiałyby w ustach profesora filozofii niż u dorastającego chłopca. Oczywiście ten poślizg nie ma większego znaczenia w odbiorze książki, dlatego że czytając, skupiamy się na emocjach, które kumulują się w nas żeby wybuchnąć w najmniej oczekiwanym momencie, bo historia Leo, nie jest łatwa, porusza takie tematy jak: wiara, cierpienie, strata, śmierć, zagubienie.
„Biała jak mleko, czerwona jak krew” to książka intrygująca, zawierająca w sobie refleksje na temat życia, ukazuje też siłę i słabości tkwiące w młodym człowieku. Powieść czyta się jednym tchem, jest napisana prostym językiem, bez zbędnego patosu, pomimo że opowiada historię szesnastolatka to zawiera w sobie uniwersalne prawdy. Polecam ją każdemu czytelnikowi, ta powieść nie ma limitu wieku.
„Biała jak mleko, czerwona jak krew” pulsuje mocą dwóch skrajny kolorów, tak bardzo różniących się, a jednoczenie tak doskonale do siebie pasujących. Opisywana historia to emocje i jeszcze raz emocje. Każde zdanie brzmi jak rytm naszego wnętrza, czytanie jest proste, bo uczucia nie potrzebują skomplikowanych słów.
Alessandro D'Avenia, jest odkryciem włoskiej literatury. Pracuje jako nauczyciel w liceum w San Carlo w Mediolanie, inspirację czerpie z kontaktów z młodzieżą i z życia, bo jak twierdzi: „ Życie ma zawsze najlepszy copyright, jest autorem niezliczonych scenariuszy w których występujemy jako postacie otwarte na miłość i zdolne do kochania”.
Nie sposób nie zgodzić się z autorem – życie ze swoją nieprzewidywalnością, pisze zaskakujące historie, a dzięki talentowi ludzi, którzy potrafią przelać emocja na papier dostajemy wyjątkowe książki, takie jak „Biała jak mleko, czerwona jak krew”
Tak oto, dane nam jest poznać szesnastoletniego Leo, chłopak ma lekko niepokorną duszę, bywa bezczelny, ale jest też odważny. Otaczający świat i wszelkie emocja opisuje kolorami.
Błękit to kolor przyjaźni, jest jak niebo i woda, jak oczy czarnowłosej Silvi, przyjaciółki, która zawsze zrozumie i wysłucha, nie oczekując nic w zamian.
Biel to kolor który nie ma granic. Leo nie znosi bieli, bo biel to cisza, jest niczym.
Czerwień to miłość, jest jak krew, marzenia...miłość to śliczna ognistoruda Beatrice, w zieleni jej oczu Leo odnajduje spokój.
Kolory przenikają się, tworząc oryginale mozaiki, często powodują zamęt w życiu chłopaka, jednak będą towarzyszyć mu przez cały okres dojrzewania oraz w chwilach poznawania życiowych tajemnic.
Jak być sprawiedliwym dla książki i jakimi słowami opisać jej magię?.
Powieść określana jest jako współczesne Love Story, nie bez powodu – opowiada o aspektach które są szczególnie bliskie sercu, o tajemnicy miłości. Z tym że miłość rzadko kiedy nie boli, a w przypadku kiedy okrutny los nie wykazuje krzty zrozumienia i współczucia, rzucając kłody pod nogi, można tylko płakać i prosić...o cud.
Narratorem jest Leo, porwę się na stwierdzenie, że ta książka to pamiętnik. Młodzieniec pozwala nam wkroczyć w swój świat, pełen chaosu i rozterek. Obserwujemy Leo, mamy okazje poznać jego codzienność i sytuacje które powodują że chłopak powoli zmienia się, dojrzewa, analizuje.
Podoba mi się jak autor ukazuje świat współczesnej młodzieży, podkreślając rolę osób, które nie zrażając się przeciwnościami, tłumaczą i uczą życia . Wydaje się, że nastolatki otoczone technicznymi nowinkami, opętane internetem i uzależnione od telefonów komórkowych z szybkim słownikiem T9, nie mają żadnych wartości, ani grama szacunku do innych ludzi, a tak niewiele trzeba, żeby na życie spojrzeć innymi oczami, wystarczy mądry nauczyciel, taki jak choćby książkowy belfer o niewdzięcznej ksywce „Naiwniak”.
Książka zawiera w sobie piękne zwroty, głębokie myśli i niestety tutaj troszkę zgrzyta. Nie do końca pewne kwestie wypowiadane przez Leo pasują do mentalności szesnastolatka, autentyczniej brzmiałyby w ustach profesora filozofii niż u dorastającego chłopca. Oczywiście ten poślizg nie ma większego znaczenia w odbiorze książki, dlatego że czytając, skupiamy się na emocjach, które kumulują się w nas żeby wybuchnąć w najmniej oczekiwanym momencie, bo historia Leo, nie jest łatwa, porusza takie tematy jak: wiara, cierpienie, strata, śmierć, zagubienie.
„Biała jak mleko, czerwona jak krew” to książka intrygująca, zawierająca w sobie refleksje na temat życia, ukazuje też siłę i słabości tkwiące w młodym człowieku. Powieść czyta się jednym tchem, jest napisana prostym językiem, bez zbędnego patosu, pomimo że opowiada historię szesnastolatka to zawiera w sobie uniwersalne prawdy. Polecam ją każdemu czytelnikowi, ta powieść nie ma limitu wieku.
Moja ocena 5.5/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa
Bardzo chętnie sięgnęłabym po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce. Tytuł jest nieziemski, ale okładka średnio przypadła mi do gustu. Mimo wszystko mam na nią straszną ochotę... lubię takie książki po brzegi wypełnione emocjami :)
OdpowiedzUsuńAhh, marzę o tej książce! Super, że Ci się spodobała!
OdpowiedzUsuńBardzo chcę tę książkę przeczytać a Ty jeszcze podsycasz moją ciekawość:)). Mam nadzieję, że szybko wpadnie w moje ręce:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Domi: Ta książka to skarbnica emocji, polecam.
OdpowiedzUsuńgiffin: To prawda, tytuł jest bardzo oryginalny,a okładka bardzo mi się podoba, po zapoznaniu się z treścią robi jeszcze większe wrażenie. Emocji w książce nie brakuje, nic tylko czytać.
Tirindeth: Bałam się tej książki, bałam się rozczarowania, a tu proszę, niespodzianka :). Marzenia się spełniają :)
kasandra_85: Trzymam kciuki i życzę szybkiego upolowania książki :)
Kurczę, ciekawa propozycja. Raczej nie czytam podobnych książek, ale jeśli tak wysoko oceniasz to... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zawsze gdzieś wyszperasz jakieś wspaniałe cudne pozycje, które już na wstępie budzą zainteresowanie. Tak też jest i w przypadku tej książki. Zachęciłaś mnie skutecznie i podniosłaś czytelniczy apetyt na ,,Biała jak mleko, czerwona jak krew''.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem że istnieje takowy autor, nie wiedziałem że pisze takie książki. To już kolejny pisarz, który jest nauczycielem :-) Ciekawe...
OdpowiedzUsuńtak cudownie opisałaś świat powieści, że miejsca mam ochotę się na nią rzucić. te wszystkie, uczucia, barwy, emocje. coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńMaruda007: Nie czytasz? to czas zacząć, będzie to bardzo ciekawe doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńcyrysia: Tam wyszperam, częściej mam farta, bo o książce nawet nie śmiałam marzyć, a tu proszę, niespodzianka. Cieszę się, że masz ochotę na powieść, bo to wyśmienita lektura zmuszająca do refleksji.
Piotrze: Widać w zawodzie nauczyciela jest jakaś magia, albo potrzeba wygadania się - od serca :)
Varia: Dziękuję, to zasługa książki, która wzbudziła we mnie maksimum emocji.
Ależ rozbujałaś moją - i tak mocną - chęć przeczytania tej książki :-)
OdpowiedzUsuńRaczej unikam takich filozoficznych pozycji. Odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Właśnie dzisiaj ta książeczka do mnie dotarła i już nie mogę się doczekać ,kiedy się za nią zabiorę :D
OdpowiedzUsuńO tak, wspaniała, magiczna historia!
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę po nią sięgnąć już ze względu na jej tajemniczy i jakże zachęcający tytuł, ale po tak zachęcającej recenzji chyba nie będę mogła przejść obok niej obojętnie.
OdpowiedzUsuńjjon: Cieszę się, cieszę :))
OdpowiedzUsuńDusia: Książka nie jest tylko powieścią filozoficzną, to historia nastolatka, jego pierwszej miłości, a że przy okazji dowiadujemy się wielu istotnych sprawa to tylko bonus :)
dm1994: Jestem bardzo ciekawa Twojej recenzji
Futbolowa: Nic dodać nic ująć :)
Kala: No obojętnie przejść obok tej książki to się nie da - właściwa reakcja musi być :)
Ach! Gdyby nie Ty to pewnie nigdy bym nie usłyszała o tej książce, a tak to mam na nią wielką ochotę, naprawdę! Historia może i z pozoru wydaje się banalna, ale już widzę, że wcale taka nie jest :)
OdpowiedzUsuńP.S. Przystojny ten pan... :D
miqaisonfire: Książka zdecydowanie warta poznania, a pan przystojny tylko w niektórych ujęciach ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe... Zaintrygowała mnie ta książka. W dodatku czuję się dość podobna do dziewczyny z okładki... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
PS. Zapraszam czasem do mnie:
http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/
Ponadto przez cały październik (czyli od jutra) będzie u mnie trwał konkurs z fajnymi nagrodami. Polecam wzięcie udziału, będzie mi bardzo miło.
Hmm... Czuję się zachęcona do tej książki... I do tego jeszcze to zdjęcie autora... Interesujące ;D
OdpowiedzUsuńMnie się podoba autor:P
OdpowiedzUsuńA tak serio, z Twojej recenzji aż bije magia tej książki, więc z czystą przyjemnością ją przeczytam :)
Sol i Alien czyli Włóczykijów Dwóch: Oczywiście, że wpadam na blog, tylko że siedzę cicho jak mysz pod miotłą :)
OdpowiedzUsuńGosława Ka.: Oj bardzo interesujące ;)
Viconia: Może skrzykniemy klub miłośników autora, w niebieskim sweterku mu bardzo do twarzy ;)
No ja jestem za :) Jest naprawdę, hmmm... uroczy :) Chciałabym mieć takiego nauczyciela ;D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to książka z tych, które nie mogą się nie podobać.
OdpowiedzUsuńGdzieś wyczytałam, że to książka dla młodzieży. Ty napisalaś, że nie ma dla niej limitu wieku i czytając Twoją recenzję też tak czuję. W każdym razie zapisuję sobie tytuł. Kiedyś przeczytam z pewnością :)
Ależ mnie zachęciła! Teraz będę chodzić i jej wszędzie szukać XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!