Przysięga, nie zawsze dobra.

Franak Peretti

PRZYSIĘGA

Wydawnictwo M
data: 2007



Zawsze kiedy wpada mi do ręki książka, reklamowana jako bestseller, zaczynam wątpić.
Tym razem też tak było.
Frank Peretti okrzykniety został najgorętszym amerykańskim chrześcijańskim nowelistą, jest twórcą nowego gatunku, chrześcijańskiego thrillera, wszystko to jakoś nie oddziałowywało na mnie pozytywnie. Mówiąc szczerze, gdyby nie pozytywne recenzje The New York Times'a i Chicago Tribune to zapewne książka ta, nigdy nie byłaby przeze mnie przeczytana. Na szczęście stało się inaczej.

„Przysięga” to historia górniczego miasteczka Hyde River. W jego okolicach zaczynają dziać sie straszne, mroczne rzeczy, w brutalny sposób giną ludzie. Kiedy w makabryczny sposób zostaje zamordowany fotograf Cliff Benson a polica zrzuca winę na grasującego w okolicy niedzwiedzia, to jego brat biolog Steve, nie daje za wygraną i prowadzi własne śledztwo, pomaga mu w tym policjantka Tracy Ellis, która dorastała w Hyde River i zna mentalność mieszkających tam ludzi. Podczas śledztwa wychodzi na jaw, że ludzie skrywają mroczną tajemnicę, która nie pozwala im mówić.
Na światło dzienne wychodzą sprawy od których włos się jeży.
Tu rodzi się pytanie, gdzie w tym wszystkim thiller chrześcijański?

Lubię duszne klimaty w książkach, w tej panuje duchota jak licho. Zamknięte środowisko, intowertyczni bohaterzy, trzymający się swoich własnych wygodnych zasad.
Klaustrofobiczny świat dusi w tej powieści. Wszystko to dzieje sie na pięknym, uroczym tle. Autor świetnie umiejscowił akcję, w jego opisach lasy Hyde River żyją, czujemy trawę pod stopami, możemy oprzeć się o drzewo i pooddychać swieżym górskim powietrzem. Urocze widoki, szmery strumieni, swoiski bar z dietetyczną colą i szafa grająca, która zawsze gra właściwą muzykę. Byłoby pięknie gdyby nie.... grzech.
Tu znajdujemy odpowiedź, dlaczego thriller chrześcijański?
Zło zawsze rodzi się w ludziach, za grzechy zawsze jest kara.
Za zbrodnie należy zapłacić, nigdy nic nie uchodzi na sucho.
Należy głeboko spojrzeć w siebie i żyć......właściwie.
Osoby wierzace czytające tą powieść, za pewne wzdrygna się, zadumają, na pewno historia ta zrobi na nich wrażenie.
Osoby niewierzące, za pewne czytając będą się uśmiechać pod nosem, ale po przeczytaniu na pewno przeanalizują parę spraw.

Na mnie powieść ta zrobiła wrażenie, świetne dialogi, lekkie, zachęcające pióro autora powoduje, że książkę czyta się jednym tchem, momentami przewidywalna akcja, ale na tle całości nie gra roli i nie psuje efektu, piękny język powieści pozwolił mi na kilka godzin zamieszkać w innym świecie, szkoda, że tak bardzo skalanym przez zło.
Może to zbyt osobiste, jestem agnostyczką, jednak „Przysięga” spowodowała, że czytając przemyślałam głebiej wiele tematów, szybko nie zapomnę o tej książce i na pewno kilka innych powieści pisarza Franka Perettiego zamieszka u mnie na półce.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam Perretiego, zwłaszcza "Synowie Buntu" i "Władcy ciemności". Tej jeszcze nie czytałam, ale chyba warto sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Władców ciemności" mam na półce, ale jeszcze nie czytałam, zdobyłam ją po przeczytaniu i zachwyceniu się "Przysiegą". Peretti zauroczył mnie swoim stylem pisania i od tamtej pory zaliczam go do grona moich ulubionych pisarzy. Polecam Ci też książke "Dom" napisaną wspólnie z Tedem Dekkerem. Wyśmienita.

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.