Rozkosz nieujarzmiona

Larissa Ione

ROZKOSZ NIEUJARZMIONA

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data: 2012
Stron: 408




Rozkosz nieujarzmiona”, cóż za pyszny tytuł: intrygujący, niebezpieczny, finezyjny i podniecający. Przymiotniki te idealnie oddają też cechy fabuły, traktującej o demonicznym, nieokiełznanym pożądaniu, niebezpiecznych i krwistych akcjach, postaciach będących pokazowymi osobnikami swojego gatunku oraz o groźniej, jednocześnie nie do pokonania więzi.

Tayla należy do gatunku ludzkiego, jest zabójczynią demonów, strażniczą Aegis, wyszkoloną w technikach walki, broni i magii aby likwidować wszelki pomiot diabelski chodzący nocą po mieście. W wyniku gatunkowej walki mocno poturbowana trafia do szpitala dla... demonów, dokładniej do Podziemnego Szpitala Miejskiego w którym rządy sprawują trzej bracia Eidolon, Shade i Wraith. Demoniczna drużyna obdarzona w uzdrowicielskie moce niesie pomoc poszkodowanym nie bacząc na przynależność gatunkową. W przypadku zabójczyni Aegis mają chwilę wahania, gdyż jest ona dla nich bezpośrednim zagrożeniem, tym bardziej coraz więcej demonów pada ofiarą groźnego handlu organami i kto wie czy ta drobna, seksowna ludzka kobieta nie jest łowczynią. Pomimo obaw Eidolon bierze na siebie odpowiedzialność za wyleczenie Tayli, niebawem odkrywa, że kod DNA strażniczki nie jest tak oczywisty jak by się wydawało, do tego dochodzi palące i niezrozumiałe pożądanie, które ogarnia go na widok kobiety. Doktorek ma szczęście, ponieważ Tayla również nie jest w stanie panować nad swoim popędem w jego obecności, tylko jak pogodzić to z naturą strażniczki Aegis, która nienawidzi demonów, pała do nich wściekłością oraz żądzą zemsty.

Domyślałam się, że książka jest z gatunku hot, ale nie sądziłam, że Larissa Ione napisała powieść tak gorącą, że należałoby ją czytać pod zimnym prysznicem. „Rozkosz nieujarzmiona” to mocno erotyczne urban fantasy, zastanawiam się czy określenie erotyczne nie jest za słabe dla tej książki, gdyż niektóre sceny na pewno wywołałby rumieniec zawstydzenia na słodkiej buzi Fanny Hill, bohaterki słynnych pamiętników opisujących realia branży miłosnej w XVIII- wiecznym Londynie, no ale my tu gadu, gadu a temat ucieka.

Logo Demonica
Pomijając zmysłową stronę książki, której absolutnie nie należy lekceważyć, to powieść ta ma masę innych atutów. Największą z zalet jest oryginalna fabuła. Rzeczywistość stworzona przez Ione funkcjonuje na określonych zasadach, po części opartych na Demonice, biblii demonów, która zaskakuje regułami i interpretacją stworzenia świata, pomysłowość autorki w tej materii nie zna granic, poza tym historia ta ma wiele odcieni, tutaj nic nie jest czarno-białe, demon nie zawsze jest zły a człowiek szlachetny.
Nie bez kozery jestem pod totalnym wrażeniem kreatywności autorki, mało tego, że wydarzenia naładowane są olbrzymia energią, są zaskakujące i często okraszone pikantnym dowcipem, to również wprowadzenie tak wielu niekonwencjonalnych postaci jest genialnym posunięciem. Na stronach książki przewija się masa przeróżnych nadprzyrodzonych istot, mamy demony, wilkołaki, wampiry, trafiają się też rusałki i stworzenia, które ciężko przypisać do jakiegokolwiek gatunku. Jednak każda z tych istot jest unikalną postacią, zachwycającą w swoim ohydztwie lub niepokojąca w idealnym wizerunku. Kreacje bohaterów są pełne i urzekające.

Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o tyci, tyci niedociągnięciach. Styl pisania Larissy Ione jest jak fala oceaniczna, raz z impetem unosi się hen wysoko, żeby za moment spadać na łeb na szyję, trochę jest nierówno, czasami infantylnie, momentami irytująco. Zastanawiam się czy przypadkiem wady te nie są wynikiem tłumaczenia, np. nagminne używanie słowa frustrujący po pewnym czasie staje się naprawdę frustrujące, ile w tym „ręki„ autorki, a ile wynika z braku weny u tłumacza?, nie wiem. W każdym razie mankamenty te nie przytłaczają powieści i nie psują przyjemności czytania, a proszę mi wierzyć, przyjemności jest bardzo dużo.

Roskosze nieujarzmione” to pierwsza część serii Demonica, notowanej na listach bestsellerów New York Timesa i USA Today. Czytelnicy kochają ten hardcorowy, nasycony erotyzmem cykl, na tak grzeszną paletę nadprzyrodzonych bohaterów i efektowną akcję nie trafia się za często, mając to na uwadze, przymykam oko na małe skazy i wysoko oceniam powieść.
Bardzo polecam książkę Larissy Ione, schowajcie pruderię głęboko pod podłogę, bo czytanie przygód Tayli i Eidona to nieziemsko pasjonująca przygoda, ja w każdym razie z niecierpliwością czekam na kontynuację, zawczasu inwestując w porządną maszynę do produkcji lodu, na pewno się przyda.

Amerykańska pisarka, jedna z najlepszych aktualnie autorek romansów paranormalnych.
Larissa Ione jest weteranem sił powietrznych Stanów Zjednoczonych, a zanim została pisarką była też meteorologiem, sanitariuszką i treserem psów.Wierzy, że w życiu należy celebrować chwilę, zatem zawsze ma butelkę szampana chłodzącą sie w lodówce.Tak na wszelki wypadek...
Mieszka w Wisconsin z mężem, nastoletnim synem, uratowanym kotem o imieniu Vegas i owczarkiem o imieniu Hexe.
Opis pochodzi z okładki książki.

Wiele innych ciekawostek np. o tym, że Ione to drugie imię autorki, które przechodzi z pokolenia na pokolenie od strony matki, znajdziecie na stronie http://larissaione.com/blog/ 
Na stronie autorki dowiecie się też do czego zdolny jest wierny fan serii Demonica,  mała próbka :)
http://larissaione.com/blog/extras/readers/

37 komentarzy:

  1. "Unikalne postaci zachwycające w swoim ohydztwie" - to zdanie kusi mnie najbardziej xD Nie przypuszczałabym, że taka pozycja mnie zainteresuje, a jednak!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ione ma niesamowitą wyobraźnię, stworzyła intrygujące postacie, rysując je olbrzymia fantazją. Książka przez to dużo zyskuje, w końcu oryginalna obsada to połowa sukcesu :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Chyba nie jest to książka dla mnie, spasuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mhmm czuję, że książka by mi się pewnie spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że również jesteś pod wrażeniem tej książki, jak ja. Nie mogę się doczekać jej kontynuacji i mam nadzieję, ze będzie ona równie pikantna jak pierwowzór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również czekam na kontynuację, jednak wolałabym żeby autorka skupiła się bardziej na innej akcji, chociaż opisy z gatunku soft porno też mi nie przeszkadzają ;)

      Usuń
  5. Jestem w trakcie czytania i muszę powiedzieć, że jest gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, temperatura ciała rośnie wraz z każdym rozdziałem ;)

      Usuń
  6. Szczerze mówiąc do erotycznych urban fantasy zraziłam się trochę przy czytaniu książek Keri Arthur, a pikantniejsze wątki wolę w romansach historycznych niż współczesnej literaturze, więc chyba tym razem spasuję. Cieszę się jednak, że Ty znalazłaś coś dla siebie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy w romansach historycznych są aż tak mocne sceny erotyczne, bo gatunek ten jest mi praktycznie obcy. Z reguły nie czytam powieści erotycznych umiejscowionych w klimatach miejskiego fantasy, jednak bohaterowie tak mnie do siebie przekonali, że została kupiona przez Ione i nie żałuję, ale szczerze trzeba przyznać, że Rozkosze nieujarzmione to książka +18.

      Usuń
  7. Wydaje się być naprawdę ciekawa, ale może za kilka lat po nią sięgnę :DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Do tej książki jestem nastawiona sceptycznie, więc raczej pass...

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przeczytać i na pewno to zrobię, bo fabuła bardzo mi się podoba i wszyscy chwalą :D A fanka mnie przeraziła ;O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabuła jest bardzo ciekawa, ostrzegam tylko przed erotyczna stroną książki, ponieważ to nie jest pikuś, no i nie każdy dobrze to trawi, ale jeśli jesteś dzielna to szykuj się na ostrą jazdę bez trzymanki ;)

      Usuń
  10. Fantastyki nie trawię. A tutaj za dużo jest erotyzmu jak dla mnie. Nie lubię go w literaturze, więc tę książkę sobie odpuszczę bez wyrzutów sumienia. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. I od takich książek, eM przechodzi odwyk.
    Brzmi ciekawie, ale obecnie szaleję w trochę innych klimatach.
    Możeeee kiedyś. Kiedyś kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka kusi mnie od dawna, szczególnie ze względu na te wątki erotyczne, które uwielbiam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz takie klimaty to czytając tę powieść będziesz czuć się jak w niebie ;)

      Usuń
  13. O jessssu, Natula, uprzedzaj ludzi, że wrzucasz przerażające zdjęcia :P To ostatnie prawie przyprawiło mnie o zawał :P
    Co do książki - to już olejna pozytywna recenzja, a ja byłam nastawiona mocno sceptycznie, doszukując się w tej książce nawiązania do dzieł Feehan czy Ward (których nie znoszę). Teraz jednak czuję się zachęcona do lektury, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie czytałam tego typu książek, może kiedyś się skuszę. Muszę przyznać, iż tytuł tej pozycji jest bardzo intrygujący:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przed chwilką czytałam inną recenzję tej książki i stwierdziłam, że to nie dla mnie.
    Jednak teraz doszłam do wniosku, że koniecznie muszę rozejrzeć się za tym tytułem. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejna zachęcająca recenzja, więc jak tu się oprzeć książce :D Z pewnością sięgnę po nią najszybciej jak tylko się da :D

    OdpowiedzUsuń
  17. No no, przesycona erotyzmem powieść , to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam dawno temu, pamiętam, że podobało mi się. Lubię takie erotyczne fantasy :-) . Takie mam zboczenie (?). :-)
    Pamiętam tylko, że odrobinę zabrakło mi wciągającej fabuły. Przrost seksu nad treścią :-D

    OdpowiedzUsuń
  19. To już kolejna pozytywna recenzja, która mnie zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Będę musiała wreszcie to uczynić!

    OdpowiedzUsuń
  20. Raczej nie moja tematyka, więc nie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Może być ciekawe, czemu nie, lubie takie :D A ostatnie zdjecie mnie rozwaliło XD

    OdpowiedzUsuń
  22. Erotyczne fantasy brzmi dla mnie dosyć przerażająco. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby z tego połączenia wyszła dobra literatura. No ale Twoja recenzja jest mimo wszystko bardzo zachęcająca, więc kto wie... :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dla mnie czytanie tej książki było bardzo ciekawym doświadczeniem. Sporo sprzecznych emocji i odczuć, ale fabuła ma też coś, co wciąga i nie pozwala oderwać się od lektury. Muszę dorwać drugi tom:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo rzadko czytam takie "fantastyczne" pozycje, tym bardziej takie naszpikowane erotyzmem, dlatego pomimo pozytywnej recenzji po książkę raczej nie sięgnę...

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.