Kaui Hart Hemmings
SPADKOBIERCY
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data premiery: 9 luty 2012
Stron: 352
Hawaje to raj na ziemi. Egzotyczne kwiaty, złociste plaże,wysokie fale ciepłego oceanu, kolorowe naszyjniki... beztroska i radość, tyle że wśród soczystej zielenie i śmiechu hawajskich tancerek, dzieją się ludzkie dramaty – raj przestaje być bezpieczną, słoneczną oazą, a staje się kontrastującym tłem do tragedii wyjątkowej rodziny.
Matt King to spadkobierca wielkiej fortuny, główny beneficjent spadku po hawajskiej księżniczce Kekipi. Ten zamożny człowiek żyje ciągłą pracą, niestety tragiczny wypadek żony, która zapada w śpiączkę, powoduje, że mężczyzna musi zająć się domem i swoimi córkami – dziesięcioletnią rezolutną i jednocześnie bardzo ciekawską Scotti oraz siedemnastoletnią Alexandrą, buntowniczką, eksperymentującą z narkotykami i alkoholem. Jakby tego było mało, Matt od jednej z córek dowiaduje się, że jego żona skrywała sekret, to wyznanie burzy wszystko co do tej pory stanowiło podwaliny ich związku. W tej skomplikowanej sytuacji, rodzinie towarzyszy przyjaciel córki, wyjątkowo oryginalny Sid, który niekoniecznie ulży panu Kingowi w tej zawiłej drodze do poznania własnej rodziny.
Historia porywa za serce, jej autorką jest Kaui Hart Hemmings, młoda hawajska pisarka. „Spadkobiercy” to powieść, która oczarowała krytyków i czytelników oraz została uznana przez „San Francisco Chronicle” za jedną z najlepszych książek roku. Ekranizacji powieści podjął się Alexander Payne, rolę główną - Matta Kinga - zagrał wszystkim znany George Clooney. Film swoją światową premierę miał 10 września 2011 roku, do polskich kina zawita 17 lutego tego roku ( na pewno, będę jednym z wielu widzów, pierwszego seansu w rodzimym centrum filmowym). Do tej pory produkcja ta zdobyła wiele nagród i jest faworytem w wyścigu do Oskarów - nominacje w pięciu kategoriach, a w tym: najlepszy aktor pierwszoplanowy oraz najlepszy film.
Zanim jednak przyjdzie nam obejrzeć film, warto poznać książkę opisującą trudne dni rodziny, której życie nagle zaczyna się błyskawicznie zmieniać. Na tle jak z pocztówki dla turystów – słońce, zieleń palm i wysportowani surferzy - Matt musi sobie radzić z nową sytuacją i dramatycznymi decyzjami, wcześniej prawie obcy dla swoich córek, teraz próbuje nawiązać z nimi więź, która pozwoli przeżyć im dni pożegnania z bliską osobą. Nie muszę pisać, że nasz bohater czuje się osamotniony i bezradny, miłość do żony miesza się z rozczarowaniem i niespełnieniem - życie toczy się gdzieś obok, a on musi radzić sobie z emocjonalną bombą i dziewczynkami, które na swój sposób próbują odnaleźć się w tej dramatycznej sytuacji.
Narracja w wykonaniu Matta jest prosta, pozbawiona patosu. W treści nie znajdziemy wyszukanych słów, przekaz jest nieskomplikowany i szczery. Wiele fragmentów powoduje wzruszenie, nieporadne działania ojca, który chce być... ojcem są tak autentyczne, że nie wątpimy w ani jedno wypowiedziane przez niego słowo. Tej powieści nie można czytać po łebkach, gdyż każde zdanie, każdy element w tej książce ma znaczenie. Drażliwie i ciężkie tematy, przeplata czarny humor i ironiczne dygresje, które pozwalają na wytchnienie, są kołem ratunkowym dla rodziny i dla czytelników. Ta w sumie prosta opowieść niesie w sobie wiele prawd, jest do bólu autentyczna. Autorce udało się uchwycić istotne momenty, a nawet te wbrew pozorom nic nieznaczące drobinki, w jedną piękną, wzruszająca całość.
„Spadkobiercy” to doskonała powieść psychologiczno obyczajowa, opisywana historia robi wrażenie i opowiada o tym jak ważna jest rodzina, jak ważne są nasze korzenie, nasz dom i wspomnienia, znane tylko nam samym.
Moja ocena 6/6
Matt King to spadkobierca wielkiej fortuny, główny beneficjent spadku po hawajskiej księżniczce Kekipi. Ten zamożny człowiek żyje ciągłą pracą, niestety tragiczny wypadek żony, która zapada w śpiączkę, powoduje, że mężczyzna musi zająć się domem i swoimi córkami – dziesięcioletnią rezolutną i jednocześnie bardzo ciekawską Scotti oraz siedemnastoletnią Alexandrą, buntowniczką, eksperymentującą z narkotykami i alkoholem. Jakby tego było mało, Matt od jednej z córek dowiaduje się, że jego żona skrywała sekret, to wyznanie burzy wszystko co do tej pory stanowiło podwaliny ich związku. W tej skomplikowanej sytuacji, rodzinie towarzyszy przyjaciel córki, wyjątkowo oryginalny Sid, który niekoniecznie ulży panu Kingowi w tej zawiłej drodze do poznania własnej rodziny.
Historia porywa za serce, jej autorką jest Kaui Hart Hemmings, młoda hawajska pisarka. „Spadkobiercy” to powieść, która oczarowała krytyków i czytelników oraz została uznana przez „San Francisco Chronicle” za jedną z najlepszych książek roku. Ekranizacji powieści podjął się Alexander Payne, rolę główną - Matta Kinga - zagrał wszystkim znany George Clooney. Film swoją światową premierę miał 10 września 2011 roku, do polskich kina zawita 17 lutego tego roku ( na pewno, będę jednym z wielu widzów, pierwszego seansu w rodzimym centrum filmowym). Do tej pory produkcja ta zdobyła wiele nagród i jest faworytem w wyścigu do Oskarów - nominacje w pięciu kategoriach, a w tym: najlepszy aktor pierwszoplanowy oraz najlepszy film.
Zanim jednak przyjdzie nam obejrzeć film, warto poznać książkę opisującą trudne dni rodziny, której życie nagle zaczyna się błyskawicznie zmieniać. Na tle jak z pocztówki dla turystów – słońce, zieleń palm i wysportowani surferzy - Matt musi sobie radzić z nową sytuacją i dramatycznymi decyzjami, wcześniej prawie obcy dla swoich córek, teraz próbuje nawiązać z nimi więź, która pozwoli przeżyć im dni pożegnania z bliską osobą. Nie muszę pisać, że nasz bohater czuje się osamotniony i bezradny, miłość do żony miesza się z rozczarowaniem i niespełnieniem - życie toczy się gdzieś obok, a on musi radzić sobie z emocjonalną bombą i dziewczynkami, które na swój sposób próbują odnaleźć się w tej dramatycznej sytuacji.
Narracja w wykonaniu Matta jest prosta, pozbawiona patosu. W treści nie znajdziemy wyszukanych słów, przekaz jest nieskomplikowany i szczery. Wiele fragmentów powoduje wzruszenie, nieporadne działania ojca, który chce być... ojcem są tak autentyczne, że nie wątpimy w ani jedno wypowiedziane przez niego słowo. Tej powieści nie można czytać po łebkach, gdyż każde zdanie, każdy element w tej książce ma znaczenie. Drażliwie i ciężkie tematy, przeplata czarny humor i ironiczne dygresje, które pozwalają na wytchnienie, są kołem ratunkowym dla rodziny i dla czytelników. Ta w sumie prosta opowieść niesie w sobie wiele prawd, jest do bólu autentyczna. Autorce udało się uchwycić istotne momenty, a nawet te wbrew pozorom nic nieznaczące drobinki, w jedną piękną, wzruszająca całość.
„Spadkobiercy” to doskonała powieść psychologiczno obyczajowa, opisywana historia robi wrażenie i opowiada o tym jak ważna jest rodzina, jak ważne są nasze korzenie, nasz dom i wspomnienia, znane tylko nam samym.
Moja ocena 6/6
Polecam również obszerny materiał w Wysokich Obcasach, który ukarze się 6 lutego.
Dla wszystkich zainteresowanych filmem, polski zwiastun :)
Nie czytałam recenzji, bo w niedalekiej przyszłości mam ją w planach. Po ocenie jednak widzę, że to książka warta poznania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Książka wydaje się być w moim guście, chociaż mam mieszane uczucia. Jeśli będzie taka okazja to dam jej szansę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Chętnie ją przeczytam, dobrze że data premiery nie jest zbyt odległa :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poznam tę ksiązkę, gdyż słyszałam już o niej dużo dobrej reklamy. Ty także wystawiasz jej najwyższą notę, więc ufam twoim zapewnieniom, że powyższa pozycja jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że ten film jest na podstawie książki;) Film bardzo chcę zobaczyć, ale chyba faktycznie najpierw przeczytam książkę.
OdpowiedzUsuńSama bym się skusiła na tę książkę, brzmi intrygująco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Brzmi świetnie, ale chyba rozejrzę się za filmem :)
OdpowiedzUsuńZapewne wcześniej nie zwróciłabym większej uwagi na tę książkę, ale być może jest warta przeczytania. Dzięki twojej recenzji z pewnością zwrócę ku niej oczy. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ta książka ciekawi,z chęcią bym ją przeczytała;)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, chętnie przeczytam o losach rodziny, szczególnie ze względu na wątki psychologiczne ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam ją w planach
OdpowiedzUsuńAż do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że film został nakręcony na podstawie powieści ;) Ale recenzja zachęca, więc z pewnością sięgnę.
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na obydwa ;)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie. Chyba jeszcze nie miałam okazji przeczytać książki, gdzie nagle na mężczyznę spada obowiązek bycia panią domu, która panuje nad wszystkim. Jeżeli gdzieś trafię na ten tytuł to z pewnością sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! : )
Zastanawiam się nad tą pozycją. Historia interesująca, więc czemu nie? Jak tylko się na nią natknę, to z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKas Zdecydowanie warta poznania, polecam i czekam na Twoje wrażenia po przeczytaniu.
OdpowiedzUsuńNati Jeśli nadarzy Ci się okazja do przeczytania książki, nawet się nie zastanawiaj. To bardzo dobra pozycja.
Gabi czas szybko leci, 9 luty tuż, tuż :)
cyrysia książka jest rewelacyjna, emocjonalna i prosta, czego więcej chcieć.
Karolka film to i ja obejrzę, książka tak mnie oczarowała, że nie ma mocnych :)
Isadora polecam bo i jest się na co skusić. Pozdrawiam.
Książkozaur Film na pewno warty uwagi, za pewne nie bez przyczyny jest numerem jeden. Mimo to polecam również książkę, wszak słowo pisane ma większą moc ;)
Ice_Fire Nie chcę się powtarzać, ale prostota książki jest zadziwiająca, oczywiście w pozytywnym znaczeniu, przez co wszystkie emocje bohaterów odbiera się znacznie mocniej. Mnie ta powieść porwała i niesamowicie wzruszyła.Polecam.
Miravelle dla chcącego nic trudnego ;)
Matt cieszy mnie to bardzo :)
Elen ta książka to zbiorowisko emocji, nie zawiedziesz się na lekturze.
Bibliofilka czekam na wrażenia :)
Kala bardzo polecam :)
Bluberry i to mi się podoba :)
Irytacja Nie wahaj się, książka warta uwagi. Pozdrawiam :)
Julia Historia bardzo interesująca, jak już złapiesz książkę w łapki to jej nie wypuszczaj ;)
od momentu zakończenia lektury kocham tą książkę :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta historia. Po sesji planuję wybrać się do kina i chyba obejrzę właśnie "spadkobierców", książka musi trochę poczekać :)
OdpowiedzUsuńdm1994 mam to samo, uwielbiam tę książkę, dlatego marzy mi się obejrzeć film :)
OdpowiedzUsuńDosiak film na pewno też będzie wart uwagi, ale książka to zawsze książka :)
Chyba jeszcze nigdy nie widziałam Clooneya w roli ojca rodziny. Po tych wszystkich cwaniaczkach i cinkciarzach to może być całkiem ciekawa odmiana.
OdpowiedzUsuńjak dobry aktor, to da radę zagrać każdą rolę
Usuńjakby nadarzyła się okazja zobaczyć film, to widzę, że pierw trzeba sięgnąć po książkę. zapowiada się naprawdę świetna rozrywka.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem dlaczego, ale jak tylko zobaczyłam tytuł i okładkę, pomyślałam że to typowy harlequin. Całe szczęście że wyprowadziłaś mnie z błędu, bo pewnie omijałabym tę książkę szerokim łukiem! :D
OdpowiedzUsuńNie byłam pozytywnie nastawiona do tej książki, jednak po Twojej recenzji na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa o książce w ogóle nie słyszałam, także dzięki Twojej recenzji jestem pewna, że muszę ją mieć!! WOW! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się warta lektury, na pewno po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się warta lektury, na pewno po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńJa się martwię, ponieważ poprosiłam o nią jako książkę do recenzji, a ani widu, ani słychu jej w mojej skrzynce...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie dane mi ją przeczytać.