Jak z obrazka

Jodie Picoult

JAK Z OBRAZKA

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data: 2008
Stron: 360


Powieści Jodie Picoult wzbudzają ogromne emocji. W swoich książkach porusza ważne społeczne tematy, zmuszając do dyskusji, jak również do spojrzenia na opisywany problem z innej perspektywy. Ta amerykańska pisarka jest autorką wielu bestsellerów, przełożonych na 30 języków, min. „Bez mojej zgody”, „ Jesień cudów'”, „Krucha jak lód”. Dziwne, że tak późno trafiłam na prace Picoult, nie wiem czym było spowodowane moje opóźnienie w tym temacie, coś mi się wydaje, że księgarniane regały działały na moją niekorzyść.

Jak z obrazka” to bolesna historia zdolnej i uroczej Cassie. Policjant William Latający Koń, błądząc po Sunsed Boulevard zauważa wychodzącą z bramy cmentarza młodą kobietę. Okazuje się, że niewiasta nie ma pojęcia kim jest i jak znalazła się w tym miejscu. Metodą drobnych kroczków i z pomocą Willa dowiaduje się, że jest uznanym antropologiem Cassandrą Barett, a jej mężem jest hollywoodzki aktor Aleks Rivers. Kobiecie trudno odnaleźć się w nowej sytuacji. Wydaj się, że cudowny dom, przystojny i kochający mąż to piękna bajka. Jednak czas robi swoje, Cassie powoli zaczyna sobie przypominać zdarzenie ze swojego życia, odkrywa że jej małżeństwo nie jest takie idealna jak się wydaje, cudowny mąż nie zawsze jest jej przyjacielem, a baśniowy dom nie jest oazą bezpieczeństwa.

Recenzowana powieść jest moim pierwszym spotkaniem z piórem Jodie Picoult. Zaskoczyło mnie w jaki subtelny sposób autorka porusza drażliwe tematy, jej styl jest lekki i przyjemny. Czytając mamy okazję poznać punkt widzenia bohaterów. Nie dane jest nam oceniać z miną okrutnego sędziego,wyrokując że życie jest czarno białe.
Śmiało mogę napisać, że autorka nie stworzyła fabuły wyrwanej z kosmosu. Zapewne większość czytała, słyszała, czy też była świadkiem opisywanych sytuacji, zazwyczaj lekko przychodzi nam ocenianie zachowania innych, w tej książce czytelnik jest cichym obserwatorem, wbrew pozorom trudno jest stanąć po czyjejś stronie, bo zawsze jest jakieś ale...
Na początku przeszkadzała mi nierealna historia poznania Cassie i Aleksa. Gwiazdor świata filmu i szara muszka zakochują się, biorą szybki ślub i zamieszkują w raju na ziemi, otoczeni marmurami, kryształami i jedwabiem. Tak słodko, że aż mdli. Jednak w tej książce wszystko czemuś służy. Dzięki takiemu przedstawieniu kwestii, utwierdzamy się w przekonaniu, że nie ma ideałów, osoby na świeczniku to też ludzie, mający swoją przeszłość i problemy, wcale nie tak różne od całej reszty społeczeństwa.
Książka opisuje sprawy które nie są łatwe, jednak język powieści sprawia, że powieść ma w ma w sobie ciepło, nie męczy, a swobodny rozwój akcji pozwala na zadumę i refleksje. Opisy i dialogi są zachwycająco realne, czytając zazdrościmy i współczujemy bohaterce, wierząc jednak, że jej wybór będzie słuszną decyzją.
Książka „Jak z obrazka” trafiła w moje upodobania, zachwyciłam się jej stylem i obiektywizmem. Autorka nie atakuje argumentami ułatwiającymi osąd bohaterów. Pozwolą sobie zacytować:Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą, i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą.”(Mt.7:1-4)

Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić książkę. Zapewne fanów autorki nie trzeba specjalnie namawiać na tę lekturę, pozostałym czytelnikom lubiącym dyskusje i trudne tematy gwarantuję udaną przygodę.

Moja ocena 5/6

15 komentarzy:

  1. nie czytałam ale bardzo bym chciała. Jodi czytałam jedynie "bez mojej zgody" i baaaardzo mi sie podobała, i mam nadzieję ze reszta jej książek jest równie dobra:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie jak poprzedniczka czytałam "Bez mojej zgody" tej autorki i lekturę wspominam bardzo miło, z pewnością sięgnę po resztę jej twórczości. Picoult bardzo trafnie i ciekawie porusza trudne tematy, a lekkie pióro powoduje, że jej książki czyta się błyskawicznie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tej lekturze będę uważniej rozglądać się za książkami tej Pani. "Bez mojej zgody" to podobno jedna z lepszych powieści Picoult.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam sporo książek Picoult do nadrobienia :) I ta staje w kolejce. Zdecydowanie muszę się w bibliotece za nimi rozejrzeć :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. "strefę cienia" polecam:) Mocna książka, aż czasami trudno uwierzyć przez co ludzie przechodzą
    POzdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Picoult i tę książkę koniecznie muszę przeczytac:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Same pozytyw o Picoult, muszę ją w końcu poznać :)

    PS. Czy zrobiłaś już może zdjęcie z wymiany? Brakuje mi tylko Twojego - przepraszam, że tak męczę. Chciałabym to dopiąć na ostatni guzik i podsumować jak obiecałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z książkami Picoult ma się tak, że jak przeczyta się jedną to chłonie się następne... Ja na swoim koncie mam już dwie, ale do tej po Twojej recenzji czuję się bardzo zachęcona :) Z pewnością przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam wszystko co napisze Jodi Piocult. nie ważne jaka to tematyka i tak ją muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm,raczej nie moje klimaty, ale recenzja brzmi bardzo zachęcająco :-D Może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie pozycję godne przeczytania :)
    Może nie mają zanadto rozbudowanej formy stylistycznej, jednak poruszają ważne tematy i myślę, że są potrzebne współczesnym czytelnikom,aby na chwilę zatrzymać się nad swoim życiem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. NIe miałam jeszcze styczności z twórczością tej autorki, jednak jak widać musze to nadrobić ;)

    Pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem czy to moje klimaty. Recenzja zachęca, ale mam ostatnio ochotę na mroczniejszą powieść.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. rozsmakowałam się w pisarstwie Picoult po "Lini życia". Z pewnością więc przeczytam również recenzowaną przez Ciebie pozycję:)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam pełne refleksji opowieści, więc to brzmi jak coś dla mnie. Gdy będę miała ochotę na coś w tym stylu, to na pewno po nią sięgnę.

    Pozdrawiam,
    Darcy.

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.