Bezduszna

Gail Carriger

BEZDUSZNA

Wydawnictwo: Pruszyński i S-ka
Data: 2011




Książek o wampirach i wilkołakach nie brakuje. Księgarniane półki uginają się pod ciężarem błyszczących kiełków atakujących z okładek. Jednak zadowolić czytelnika wymagającego w tym temacie nie jest łatwo. Wydaje się, że już wszystko było , ale panna Alexia Tarabotti i lord Maccon, są jedyni w swoim rodzaju i na szczęście te oryginalne postacie można spotkać w równie oryginalnej „Bezdusznej”.

Powieść „Bezduszna” jest debiutem Gail Carriger . Autorka to intrygująca postać świata literatury . Pisanie to jej lek na całe zło, w ten sposób odreagowuje smutne dzieciństwo pod okiem zrzędy i skąpca. Jako młode stworzenie uciekła z małego miasteczka i wyruszyła na podbój największych miast Europy a jej głównym daniem w tym czasie były herbatniki głęboko zabunkrowane w podręcznej torebce. Gail uwielbia małe kapelusze i cudaczne buciki, zachwyca się smakiem londyńskiej herbatki i tropikalnych owoców.

Żeby nie przedłużać, zapraszam do XIX wiecznej Anglii.
Alexia jest dwudziestosześcioletnią starą panną, mało tego jej ojcem był Włoch, nasza bohatera zawdzięcza mu mu ciemną karnacja i nos który powiedzmy jest inny niż panujące standardy. Uroda panny Tarabotti jest niepokojąca i intrygująca, do tego dochodzi temperament równy burzy z piorunami no i brak duszy. Pewnego nudnego wieczoru, Alexia zostaje zaatakowana przez wampira, dla którego dobre zasady wychowania są obce, mało tego ów nieszczęśnik nie wie, że ta wyfiokowana panna posiada umiejętność neutralizowania sił nadprzyrodzonych. W wyniku przepychanek bezpański wampir ginie. Na scenie zamieszania pojawia się zabójczo przystojny i gburowaty wilkołak lord Maccon, który z rozkazu królowej Wiktorii wszczyna śledztwo. Ziemia trzęsie się i wrze pod stopami Conalla i Alexi, ten duet przyprawia o ból głowy, do tego dochodzą dziwne zniknięcia wampirów, inne osobniki pojawiają się znienacka, atmosfera zagęszcza się a wybuch skandalu jest tuż, tuż.

Od pierwszych stron książki zakochałam się w Alexii. Autorka stworzyła ją pełną wigoru, tupetu, inteligencji i poczucia humoru, dała też jej niewyparzony język, co w połączeniu z pozostałymi cechami daje mieszankę wybuchową, zresztą wszystkie postacie pojawiające się w książce są niesamowicie ciekawe. Londyn pachnie XIX wiekiem, klimat książki jest rewelacyjny. Carriger umiejętnie przyprawiła tekst charakterystycznymi elementami dla Wiktoriańskiego wieku. Pojawiają nowinki z dziedziny techniki i nauki, do tego mamy brukowane ulice, dorożki, spacery po Hyde Parku, panie w wymuskanych sukienkach prosto z francuskich żurnali i ekstrawaganckich kapeluszach oraz panów w eleganckich cylindrach. Całość tętni życiem angielskiej socjety. Język jakim posługuje się autorka jest niebanalny, typowy dla klimatu panującego w książce. Czytając mamy wrażenie, że przenieśliśmy się w czasie. Jedynie wilkołaki i wampiry legalnie żyjące wśród ludzi „niszczą” ten realizm. Książka ma jakby dwa wątki sensacyjny i romantyczny, ten drugi jest dominujący, autorka skupia się bardziej na podchodach miłosnych głównych bohaterów niż na akcji kryminalnej. Tutaj z lekka, ale tylko z lekka ubolewam bo śledztwo w sprawie nielegalnych wampirów ślimaczy się, na szczęście przezabawne dialogi i opisy niwelują niedosyt napięcia związanego z akcją.
W książce bawi mnie również fakt, że wampiry i wilkołaki nie rażą tak jak wyemancypowana „ młoda” panna, która musi zwracać uwagę na to co mówi, robi i jaki kolor sukienki zakłada, ach dobre czasy....stare czasy.
Wielkim plusem dla książki jest unikalny charakter, w sumie w nadprzyrodzonych stworzeniach niewiele da się zmienić, jednak Gail Carriger na swój indywidualny sposób stworzyła paranormalny świat. Wreszcie mamy coś innego, zdecydowanie bardziej interesującego od oklepanych schematów. Poza tym muszę pochwalić projektanta okładki, który dał z siebie wszystko, bo grafika jest niebanalna, przyciąga oko i ma swój niepowtarzalny charakter.

„Bezduszna” to pierwsza część serii „Protektorat parasola”, kolejna książka ukarze się już niebawem bo 14 czerwca pod tytułem „Bezzmienna” . Czekam z niecierpliwością

15 komentarzy:

  1. Sporo o niej czytałam na blogach, opinie różne jak to zwykle bywa, ale gdyby wpadła w moje łapki to chętnie zajrzę i przeczytam. A nuż mnie zaciekawi:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zapowiada się na literaturę najwyższych lotów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie powiem, brzmi interesująco :) Od jakiegoś czasu mam jakiś taki uraz do książek o wampirach, ale skoro "Bezduszna" jest oryginalna... Czemu nie.? Jak kiedyś na nią trafię, na pewno przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasandra_85, opini jest multum, ale najlepiej sprawdzić na własnej skórze oddziaływanie książki.

    ..dr Kohutek, niby o gustach się nie dyskutuje, ale w końcu tutaj jesteśmy. Według mnie, książka jest dobra, żeby przesadnie nie zachwalać wrzucę na luz. Na pewno nie dorówna powieściom Dostojewskiego czy Reymonta, ale warto zwrócić uwagę na unikalny pomysł.

    izaa. z wampirów cenię sobie tylko "Drakulę" Brama Stokera, współczesne wampiry mnie nie kręcą, ale te "carrigerowskie" mają w sobie coś sympatycznego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że świetnie bym się czuła, czytając to dzieło. Po prostu wiem, że przypadłoby mi do gustu (takie przeczucie mola książkowego ^ ^). Będę polować ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam wielką chęć na tę książkę i w końcu udało się -zdobyłam ją, nawet zaczęłam czytać i w rezultacie wyszło tak, że powędrowała z powrotem na półkę. Na pewno do niej powrócę, tylko muszę nabrać chęci na tego typu historię...

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tę książkę. Nie mogę się drugiej części doczekać

    OdpowiedzUsuń
  8. Delin, przeczucie to niegłupia sprawa,czasami warto go słuchać :-)

    Bellatriks, też tak miewam i to czesto z bestsellerami, tak wiec rozumiem.

    Viconia, też czekam na kolejna cześć, przy pierwszej świetnie się bawiłam wiec mam nadzieje że i druga gorsza nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tematyka mnie nie zachęca, aczkolwiek postaram złamać własne uprzedzenia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo przyjemnie wspominam lekturę tej książki, choć początkowo styl autorki trochę mi przeszkadzał. Zabawny romans w uroczej scenerii wiktoriańskiego Londynu z wątkiem kryminalnym w tle. Mam nadzieję, że "Bezzmienna" będzie równie zabawna, mniej romantyczna i bardziej "zagadkowa" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasia, może lepiej nie łam zasad ;-)

    viv, do stylu trzeba się przyzwyczaić, mnie ujął w książce humor no i Alexia :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlaczego nie? Obawiam się, że gdybym trzymała się swoich literackich upodobań, ominęłoby mnie wiele interesujących pozycji, w końcu każdy gatunek ma swoich wybitnych przedstawicieli.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czeka na półce i pewnie w najbliższym czasie się za nią zabiorę, jako że za parę dni premiera kolejnej części. A seria zapowiada się naprawdę interesująco. Mnie, szczerze mówiąc, przyciągnęła głównie okładka. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdzieś się już z nią spotkałam. Chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Baaardzo chcę ją przeczytać :) Mam nadzieję, że szybko uda mi się ją dorwać w swoje łapki. Tematyka ksiązki jest oryginalna i świeża.

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.