Edward Lee
SUKKUB
Wydawnictwo: Replika
Data: 2011
Stron: 325
„Żywa legenda literackiego zniszczenia. Edward Lee pisze gustownie i cholernie mocno. Czytaj jeśli się odważysz” ~ Richard Laymon
Radziłabym wziąć sobie te słowa mocno do serca, bo książką o której za chwilę napiszę zawiera w sobie wszystko to, co wychodzi poza ramy normalności, gnębi i dręczy czytelnika serwując mu opisy makabry jakiej nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Jack Ketchum bardzo obrazowo wyraził się o stylu pisania swojego kolegi „Pisarstwo Edwarda Lee jest jak piła mechaniczna na pełnych obrotach. Jeśli podejdziesz zbyt blisko, urżnie ci nogi” - dokładnie. Po lekturze tej książki czuję się zmasakrowana, na szczęście suchość w ustach i zimny pot na czole uzmysławia mi, że ciągle żyję.
Edward Lee jest autorem kilkudziesięciu książek z gatunku hardcore horror, określa się go mianem specjalisty od prozy ekstremalnej, jego powieści łamią wszelkie tabu, balansując na granicy obrzydzenia i perwersji. „Sukkub” jest powieściowym debiutem Edwarda Lee na polskim rynku. Odważnych zapraszam do świata Ur-loków.
Ann Slavik urodziła się i wychowała w spokojnym miasteczku Lockwood. Frustrujące izolacja, a także matczyna dominacja nie wypływały dobrze na stan umysłu młodej kobiety. Ann opuszcza rodzinne rejony i przeprowadza się do dużego miasta. Tam jej kariera nabiera tempa, kobieta korzysta z luksusowego życia w towarzystwie swojego ukochanego Martina i nastoletniej córki Melanie. Niestety nie wszystko układa się tak jakby sobie życzyła, dręczą ją nawracające koszmary, jest poddenerwowana i zaniepokojona, do tego czuje, że tarci kontakt z córką. Sprawę mają załatwić wspólne wakacje w Paryżu, ale i tutaj życie pisze swój scenariusz. Seksowna prawniczka musi wrócić do Lockwood. W towarzystwie swojej rodziny wyrusza na spotkanie z niebezpieczeństwem. Nie wie, że jej śladem podąża dwóch psychopatów. Zestawiona twarzą w twarz z przerażającą rzeczywistością, odkrywa mroczną stronę cichej mieściny.
Strach to za mało żeby nazywać uczucie towarzyszące czytaniu. Książka jest szokująca, już od pierwszych stron mamy niezły pokaz tego co czeka nas w dalszej części tej makabrycznej przygody – maciczny chleb, nadziewane jajniki oraz genitalia w panierce to tylko wstęp, całkiem delikatny.
„Sukkub” rozpoczyna się prologiem, który naprowadza czytelnika na właściwy trop, można powiedzieć, że od razu wiemy gdzie „pies jest pogrzebany”. Czegóż można spodziewać się po historii w której kanibalizm, bezczeszczenie zwłok, obdzieranie ze skóry, kastrowanie i wyuzdany seks jest rzeczą normalną. Wład Palownik zapewne w tym klimacie czułby się wyśmienicie. Na szczęście intryga poprowadzona jest doskonale, bo mimo podejrzeń co do toku fabuły, jesteśmy zaskakiwani i nie tylko opisami przerażających dewiacji, ale także wprowadzeniem nietypowych złożonych postaci , jak również niezwykłą akcją.
Na uwagę zasługuje tło powieści, Lockwood to miasteczko jak z koszmaru, niewielka społeczność, bardzo zamknięta, spokojne chodniki otoczone żywopłotami, identyczne domki , zacienione ulice straszą żałobnym klimatem. Nie widać ludzi, samochodów, nie ma przestępczości, mieszkańcom życie się dobrze, pod niebiosa wychwalają władze miasta, można by rzec idylla, szkoda że za tą maska pozornej beztroski, kryje się śmierć i zło.
Lee nie oszczędza czytelnika, wykorzystując dosadny język raczy nas opisami mrożącymi krew w żyłach. Nie jestem szczególnie wrażliwa na obrzydlistwa, ale scena w której psychopata strzela do młodej kobiety wyrywając jej biodro, później gwałcąc na tysiąc sposobów, żeby w końcowej scenie w wymyślny sposób pozbawić życia, doprowadziła do mojego rozstroju nerwowego i bólu żołądka, a wierzcie mi, odrażających momentów w powieści nie brakuje, radzę przed czytaniem nie jeść co najmniej dwie godziny, bo reakcja na tekst może przynieść zaskakująco nieprzyjemny efekt.
Opracowanie graficzne okładki jest idealne. Twarz kobiety, oplątana pajęczyną i schlapana krwią jest bardzo wymowna, po przeczytani "Sukkuba” z lekkim stresem zerkam na tę grafikę, mam nadzieję, że ten koszmarny sukkub nie ożyje, żeby nocą wypić ze mnie krew.
„Sukkub” to lektura dla czytelników o mocnych nerwach, nie są to banialuki. Ta książka przeraża, razi perwersją, zboczeniem i scenami w których krew leje się strumieniem. Opisywana historia na długo zostaje w głowie, nie jest łatwo przegonić straszne wizje powstałe po wizycie w Lockwood.
Moja ocena 5/6
Strona Edwarda Lee
Edward Lee jest autorem kilkudziesięciu książek z gatunku hardcore horror, określa się go mianem specjalisty od prozy ekstremalnej, jego powieści łamią wszelkie tabu, balansując na granicy obrzydzenia i perwersji. „Sukkub” jest powieściowym debiutem Edwarda Lee na polskim rynku. Odważnych zapraszam do świata Ur-loków.
Ann Slavik urodziła się i wychowała w spokojnym miasteczku Lockwood. Frustrujące izolacja, a także matczyna dominacja nie wypływały dobrze na stan umysłu młodej kobiety. Ann opuszcza rodzinne rejony i przeprowadza się do dużego miasta. Tam jej kariera nabiera tempa, kobieta korzysta z luksusowego życia w towarzystwie swojego ukochanego Martina i nastoletniej córki Melanie. Niestety nie wszystko układa się tak jakby sobie życzyła, dręczą ją nawracające koszmary, jest poddenerwowana i zaniepokojona, do tego czuje, że tarci kontakt z córką. Sprawę mają załatwić wspólne wakacje w Paryżu, ale i tutaj życie pisze swój scenariusz. Seksowna prawniczka musi wrócić do Lockwood. W towarzystwie swojej rodziny wyrusza na spotkanie z niebezpieczeństwem. Nie wie, że jej śladem podąża dwóch psychopatów. Zestawiona twarzą w twarz z przerażającą rzeczywistością, odkrywa mroczną stronę cichej mieściny.
Strach to za mało żeby nazywać uczucie towarzyszące czytaniu. Książka jest szokująca, już od pierwszych stron mamy niezły pokaz tego co czeka nas w dalszej części tej makabrycznej przygody – maciczny chleb, nadziewane jajniki oraz genitalia w panierce to tylko wstęp, całkiem delikatny.
„Sukkub” rozpoczyna się prologiem, który naprowadza czytelnika na właściwy trop, można powiedzieć, że od razu wiemy gdzie „pies jest pogrzebany”. Czegóż można spodziewać się po historii w której kanibalizm, bezczeszczenie zwłok, obdzieranie ze skóry, kastrowanie i wyuzdany seks jest rzeczą normalną. Wład Palownik zapewne w tym klimacie czułby się wyśmienicie. Na szczęście intryga poprowadzona jest doskonale, bo mimo podejrzeń co do toku fabuły, jesteśmy zaskakiwani i nie tylko opisami przerażających dewiacji, ale także wprowadzeniem nietypowych złożonych postaci , jak również niezwykłą akcją.
Na uwagę zasługuje tło powieści, Lockwood to miasteczko jak z koszmaru, niewielka społeczność, bardzo zamknięta, spokojne chodniki otoczone żywopłotami, identyczne domki , zacienione ulice straszą żałobnym klimatem. Nie widać ludzi, samochodów, nie ma przestępczości, mieszkańcom życie się dobrze, pod niebiosa wychwalają władze miasta, można by rzec idylla, szkoda że za tą maska pozornej beztroski, kryje się śmierć i zło.
Lee nie oszczędza czytelnika, wykorzystując dosadny język raczy nas opisami mrożącymi krew w żyłach. Nie jestem szczególnie wrażliwa na obrzydlistwa, ale scena w której psychopata strzela do młodej kobiety wyrywając jej biodro, później gwałcąc na tysiąc sposobów, żeby w końcowej scenie w wymyślny sposób pozbawić życia, doprowadziła do mojego rozstroju nerwowego i bólu żołądka, a wierzcie mi, odrażających momentów w powieści nie brakuje, radzę przed czytaniem nie jeść co najmniej dwie godziny, bo reakcja na tekst może przynieść zaskakująco nieprzyjemny efekt.
Opracowanie graficzne okładki jest idealne. Twarz kobiety, oplątana pajęczyną i schlapana krwią jest bardzo wymowna, po przeczytani "Sukkuba” z lekkim stresem zerkam na tę grafikę, mam nadzieję, że ten koszmarny sukkub nie ożyje, żeby nocą wypić ze mnie krew.
„Sukkub” to lektura dla czytelników o mocnych nerwach, nie są to banialuki. Ta książka przeraża, razi perwersją, zboczeniem i scenami w których krew leje się strumieniem. Opisywana historia na długo zostaje w głowie, nie jest łatwo przegonić straszne wizje powstałe po wizycie w Lockwood.
Moja ocena 5/6
Strona Edwarda Lee
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Replika
Strach się bać? :) Jakoś nie przepadam za tym gatunkiem, ale chyba się przełamię skoro tak pochlebnie piszesz o tej książce! Istnieje zagrożenie, że moja krew zostanie zmrożona w żyłach ale i tak zaryzykuję :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńgiffin: Jak nie przepadasz za tym gatunkiem to ciężko będzie przebrnąć przez lekturę, bo okropieństw w niej nie brakuje.
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi ochoty na tę książkę. Ja właśnie szukam takich wrażeń i to mocnych na miano Ketchtuma, dlatego bardzo chce , ale to baaardzo te książkę przeczytać.
OdpowiedzUsuńMatt: Daj spoookój, jak zamkniesz prawe oko, to krwi wcale nie zobaczysz, może uda Ci się tylko dostrzec troszeczkę parujących trzewi ;)
OdpowiedzUsuńcyrysia: Moim zdaniem Ketchum jest subtelniejszy w przekazie(chociaż już dość dawno miałam do czynienia z twórczością autora, więc może się mylę), Lee nie bawi się w sentymenty.
Chętnie bym przeczytała, lubię takie kontrowersyjne książki... Bardzo mnie zaintrygowałaś opisem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
Absolutnie dla mnie:) Nie lubię lekkich książek. Zdecydowanie wolę coś mocniejszego,a ta książki mi na taką wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przemyślę tę książkę, jest mocna i tak dalej ale też pociągająca - nie żebym była psychopatką ale od strony czysto technicznej nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego wszystkiego, jak to zostało napisane i w ogóle.
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za tym autorem w bibliotece.
Lubię horrory i kryminały, ale chyba po tę książkę nie sięgnę. Niedobrze mi na samą myśl o tych okropieństwach, a co działaby się przy czytaniu? Chyba podziękuję.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dla mnie :D Już sama okładka jest totalnie rewelacyjna i zachęcająca do zapoznania się z lekturą, także muszę ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuńP.S. Wczoraj wysłałam książkę, a recenzję dodam najpóźniej jutro, bo dzisiaj mnie cały dzień nie będzie.
Szokująca? Odrażająca?
OdpowiedzUsuńNiezbyt przepadam za tego typu lekturą, zwłaszcza, gdy pojawiają się w niej obrzydliwe opisy, takie jak np. z tym wyrwanym biodrem (ble).
Jestem zbyt wrażliwa na takie rzeczy, więc szczerze mówiąc boję się po nią sięgać...
Narobiłaś mi smaku. Jeśli tak można okre4slic ochotę na odrażający horror. Jak będę miała okazję to jak najbardziej przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nic o tej książce. Skandal ;) Muszę ją mieć! :D
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w zapowiedziach i poważnie zastanawiałam się nad jej kupnem, ale właśnie ze względu na to, że jest mocna i odrażająca, stwierdziłam, że poczekam na recenzję :P I Twoja mimo tego, że podałaś przykłady z książki, zachęciła mnie do niej ;) Choć może na początek sięgnę po Ketchuma, skoro piszesz, że jest subtelniejszy i zobaczę, czy mi podejdzie coś takiego, choć horrory bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Sol: Ta książka jest baaardzo kontrowersyjna.
OdpowiedzUsuńMaruda007: "Sukkub" to ciężki kaliber, jak lubisz takie lektury na na pewno książka spełni twoje oczekiwania.
Soulmate: Psychopatką to ja raczej też nie jestem ;), chociaż podczas czytania zastanawiałam się dlaczego ludzie lubią taką literaturę...
Dosiak: Zdecydowanie cuda wianki mogą się dziać podczas czytania, zdarzyło mi się kilka razy odkładać książkę żeby lekko ochłonąć.
miqaisonfire: Powodzenia - możesz być mocno zaskoczona fabułą.
Czekam na Twoja recenzję "Dziewczyny..." jestem mocno ciekawa jakie wzbudziła w Tobie emocje.
Julia: Jak nie znosisz makabry to nawet nie myśl o czytaniu.
OdpowiedzUsuńFonin: Odrażająca to idealne określenie tej książki. Strach czytać w nocy, brrr
natkawes E tam skandal, tylko lekkie opóźnienie ;)
sujeczka: Przykład podałam jak najbardziej celowo, nie jest to istotny element książki, nie zdradza sedna fabuły, ani nie przyczynia się do rozwiązania zagadki. Temat ten - jeśli mogę tak to określić - jest pobocznym wypadkiem przy pracy, jednych z bohaterów. Moim celem było ukazania okrucieństwa występującego w książce, chociaż w treści mają miejsce znacznie mocniejsze akcje.
Dla mnie zdecydowanie pisarstwo Ketchum'a jest delikatniejsze, ale być może to tylko moje odczucie.
Wzajemnie pozdrawiam :)
Masz rację – uśmiech czasem pojawił się na mojej twarzy, bo niektóre sytuacje były odrobinkę komiczne :)
OdpowiedzUsuńJednak zgadzam się całkowicie, że książka ma głębsze dno, przesłanie.
Bardzo się cieszę, że miałam ją wreszcie okazję przeczytać – a wszystko dzięki Tobie! :)
Powiem szczerze, że nie wiem czy bym się za nią zabrała. Jestem osobą o dość wrażliwym usposobieniu, więc...ale z czystej ciekawości, może kiedyś:P
OdpowiedzUsuńNatula, chodziło mi właśnie o to, że podałaś jeden z tych odrażających przykładów :D Bałam się, że będzie to naprawdę odrażająca książka i mimo że przykład, który podałaś, był odrażający, to jednak Twoja recenzja mnie zachęciła mimo wszystko do tej książki xD O to mi chodziło, ale jak zwykle pisałam skrótowo, tak że jak teraz to czytam, to faktycznie mogło wyjść, że zarzucam że podałaś istotny element fabuły, a nie miałam tego na myśli, tylko dokładnie to, co Ty :D
OdpowiedzUsuńLubią bo... porusza. Człowiek lubi, gdy się nim czasem potrząśnie.
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire: Bardzo cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu, w końcu jak pożyczać książki to tylko dobre :)
OdpowiedzUsuńLarysa: jak jesteś mocno wrażliwa, to daj spokój z tą książką - nic na siłę.
sujeczka: Masz rację, nie zrozumiałyśmy się :, ważne jest to, że nie zniechęciłam Ci do książki :), niech żyje komunikacja międzyludzka! :D
Soulmate: Człowiek czasami lubi jak mu się przywali prosto w nochala niewyszukaną metaforą ;)
Hardcore horror to bardzo trafna nazwa tego typu powieści...ale dla mnie stanowczo zbyt hardcore :)
OdpowiedzUsuńMasz mocne nerwy dziewczyno :)
Dalia: Nery to mam słabieńkie, gorzej że mam ciekawość pierońską :/
OdpowiedzUsuńDla mnie chyba troszkę za mocna, ale na wieczór Halloween ? Kto wie :D
OdpowiedzUsuńCiekawa byłaby ekranizacja :d