Konkurs - wygraj książkę Joanny Sykat "Jutro zaświeci słońce "

Na początku listopada informowałam, że na blogu pojawi się konkurs, w którym wygrać będzie można książkę Joanny Sykat.  Tak więc stało się! Chwila nadeszła. Szalejemy. 


Zasady konkursu:

1. Organizatorką konkursu jest nie kto inny jak właścicielka bloga Książkowe Czary Mary.
2. Fundatorem nagród jest Wydawnictwo Czwarta Strona.
3. W puli nagród są dwa egzemplarze powieści "Jutro zaświeci słońce".
4. Konkurs trwa od 18.11-29.11. 2015.
5. Wygrywają dwie najciekawsze - według mojej oceny - odpowiedzi. 
6. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone 01.12.2105.
7.  Nagrody zostaną wysłane w ciągu siedmiu dni od ogłoszenia wyników.

Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć na pytanie:

Czy aby na pewno po każdej burzy przychodzi słońce?  

Odpowiedź należy umieścić w komentarzu pod tym postem, zostawiając również swój mail.

Życzę powodzenia!

Miło mi będzie jeśli informacją o konkursie podzielicie się, umieszczając na swojej stronie baner konkursowy oraz jeśli zaobserwujecie bloga, ewentualnie fanpage Książkowego Czary Mary. 

Zachęcam również do zwrócenia uwagi na fanpage Joanny Sykat i Wydawnictwa Czwarta Strona. 




Czytaj dalej »

Który czytnik?

Długo zastanawiałam się, czy warto kupić czytnik e-booków. Nie dlatego że jestem wierna książce papierowej, chociaż nie powiem, ma ona swój uroku, ale dlatego, że po prostu nie miałam potrzeby posiadania czytnika, ponieważ często korzystałam z bibliotek, a i nie przeszkadzało mi noszenie - zazwyczaj jednej - książki w torebce. Jednak często wyjeżdżam za granicę i niestety nie mogę targać ze sobą kilkunastu książek, a czytanie na smartfonie, czy tablecie jest dla mnie uciążliwe, w związku z tym przyszła kryska na Matyska. Postanowiłam, że kupię czytnik, pytanie tylko który?  Zastanawiam się pomiędzy Kindle Paperwhite 3 a PocketBook 626 Touch.


Kindle to klasyka, Rolls-Royce czytników. Kupiony na Amazonie jest gwarancją dobrej jakości i ewentualnej sprawnej gwarancji. Poza tym wydaje się być idealny, ale... obawiam się konwersji plików i lekko zniechęca mnie angielskie menu. Nie jestem biegła w tym języku, a i do technicznego bystrzaka mi daleko.

PocketBook prezentuje się zachęcająco. Nie różni się znacznie parametrami od Kindle, poza tym ma polskie menu i radzi sobie z licznymi formatami, nie wiem tylko jak z gwarancją. Pocketbook jest ciut tańczy od Kindle, nie jest to co prawda dla mnie najistotniejsza sprawa, ale gdybym jednak nie przekonała się do czytnika, to łatwiej się z nim pożegnam, więc jakaś to zaleta jest :-)

Wybór jest dla mnie bardzo trudy, tym bardziej że będę kupować online, więc nie dotknę czytnika, nie włączę go, nie przejrzę, nie przetestuję... dlatego byłabym wdzięczna za Waszą pomoc. Interesuje mnie współpraca z tymi modelami, łatwość obsługi i oczywiście jakość wyświetlacza. 

*zdjęcia czytników pochodzą ze stron alderamin.by i agito.pl
Czytaj dalej »

Po prostu bądź. Magdalena Witkiewicz

Magdalena Witkiewicz

PO PROSTU BĄDŹ

Wydawnictwo: FILIA
Rok wydania: 2015
Stron: 336
Oprawa: Miękka

Moja ocena: 7/10 - bardzo dobra 






Powieść ta często przewija się przez blogi i portale książkowe. Nie sposób jej nie zauważyć. Opinie są zachęcające, czarująca okładka wpada w oko, a i opis jest intrygujący. Dlatego tym razem zamiast kryminału (znowu) kupiłam "Po prostu bądź", zrzucam to na karb nieuchronnie zbliżającej się starości, ewentualnie nadciągającej srogiej zimy, bo nic innego nie tłumaczy mojej potrzeby na wzruszające i sentymentalne lektury, a w tej książce jest tego pod dostatkiem.

Silnych przeżyć dostarczy nam Pola, której zaszczepiono potrzebę wiedzy i możliwość zdobycia czegoś więcej niż gospodarstwo na wsi, które chcą jej przekazać rodzice w chwili zawarcia przez nią ślubu, z wybranym... przez nich kandydatem. Dlatego Pola postawiła wszystko na jedną kartę. W tajemnicy przed rodzicami dostaje się na architekturę, gdzie poznaje swoją wielką aczkolwiek zakazaną miłość. Niestety los dla nich nie jest łaskawy. W myśl przysłowia człowiek strzela, wiatr kule nosi, ich życiowe plany niszczy tragiczne zdarzenie. Nic już nie będzie takie samo... Dramatyczna sytuacja zmusza Polę do drastycznych kroków, dlatego gdy dostaje propozycję pewnego układu przystaje na nią, chociaż nie jest pewna czy podejmując taką decyzję nie popełnia życiowego błędu.   

Czy proszę o zbyt wiele?
Czy to takie niestosowne?
Byśmy ty i ja niedługo
Mogli zawrzeć tę umowę


Nie, nie proszę o zbyt wiele.
Zawsze byłem realistą
To, co tutaj proponuję
To nowa umowa, i to wszystko (...)

Ale możemy się umówić
Zawrzeć pewien pakt
I może z czasem mnie pokochasz
Kiedyś tam

(Sting "Practical Arrangment")


Nie bez przyczyny zacytowałam fragment piosenki Stinga, ponieważ to właśnie utwór "Practical Arrangment" był inspiracją do napisania "Po prostu bądź". Muszę przyznać, że pomysł był świetny, bo autorce udała się ta książka, czyta się ją jednym tchem. Co prawda opowieści z motywem aranżowanego związku nie są czymś niezwykłym, ale jeśli doda się do niego sporą dozę dramatu, a do tego bohaterów postawi się przed moralnymi dylematami, to wychodzi interesująca i trzymająca w napięciu historia. Tym bardziej, że główna bohaterka, a zarazem narratorka - Pola zdradza pewne zdarzenia z przyszłości, oczywiście są one pełne niedomówień, jednak wywołują niemałą ekscytację, ponieważ zwiastują wstrząsające wydarzenia i zapowiadają głębszy wgląd w emocje człowieka borykającego się ze stratą ukochanej osoby. Bez wątpienia wiele w tej książce wzruszeń, wrażliwsze dusze podczas czytania na pewno wyleją sporo łez. Przyczyni się też do tego charakterystyka bohaterów, którzy nie są przedstawieni jako herosi, ale zwykli ludzie, nie raz błądzący, ulegający ekscytacji, i wzburzeniu. Ciekawym zabiegiem jest też wprowadzenie podwójnej narracji, co daje precyzyjny obraz stanu emocjonalnego postaci, oraz cytowanie fragmentu piosenki przed każdym rozdziałem.

Książka Magdaleny Witkiewicz bardzo mi się podobała, jednak nie mogę napisać, że jest odkrywcza czy też wyjątkowa, ale doceniam to, że autorka z wyczuciem potraktowała temat, nie ma w nim sztuczności, nadmiernych ubarwień, za to sporo prawdziwych uczuć i przejmujących sytuacji. Dlatego jeśli lubicie historie, w których bohaterami targają silne emocje, a los z nich srodze kpi, to nie rozczarujecie się tą powieścią.

Niech tłem do książki będzie piękna piosenka Stinga, która bardzo wiele mówi o bohaterach "Po prostu bądź".

Czytaj dalej »

Dream - list books

Większość moli książkowych ma marzenia dotyczące wybranych powieści, ja mam ich całą masę. Nie wiem, czy na ich spełnienie wystarczyłby średni woreczek pieniędzy, raczej nie.  W każdym razie moja świnka skarbonka nie jest w stanie spełnić moich pragnień, bo i jak? skoro leży w niej parę groszaków tęskniących za kołderką z chociażby pięćdziesiątek. Nie przeszkadza mi to jednak w tworzeniu listy marzeń. Dlatego bardzo chętnie przyłączyłam się do akcji zorganizowanej przez Wydawnictwo Znak i Joasię z Book me a cookie.

Muszę przyznać, że tworzenie whis-listy - w moim przypadku mikołajkowej, bo szansa, że zlituje się nade mną święty w czerwonym kubraczku jest niemała - było ekscytującym zajęciem, aż żal, że musiałam ograniczyć się do dziesięciu tytułów, wszak wydawnictwo Znak ma smakowite pozycje. Buszując po stronie wydawnictwa wybrałam książki najbardziej mnie interesujące, do przeczytania na już, ale też takie, które z całą pewnością przypadną do gustu fanom dobrej literatury. Standardowo nie ograniczałam się do jednego gatunku, bo dla zdrowia psychicznego potrzebuję wskoczyć w różne światy, tak więc voila moja lista marzeń. Jakby ktoś chciał mi zrobić niespodziankę, to nie krępujcie się,  nie mam nic przeciwko ;P

Tak króciutko dlaczego te tytuły, a nie inne.

"Szczygieł" Donny Tartt to powieść, która zdobyła prestiżowe nagrody, w tym Nagrodę Pulitzera i Carnegie Medal. Historia łączy w sobie wątek kryminalny oraz motyw dotyczący kształtowania się, przemiany głównego bohatera, czy może być lepiej?
 
"Red Lipstick Monster tajniki makijażu" muszę mieć, koniec i basta. Uwielbiam kanał Ewy na Youtube, poza tym uważam, że każda kobieta powinna wiedzieć, że nawet korzystanie z zasady róż, tusz, i już, nie jest takie łatwe jak się wydaje, w końcu trzeba wiedzieć, jak nałożyć na siebie kolorek.

 "Hous of cards" - cytuję "Opowieść-fenomen, która zachwyciła miliony widzów i czytelników na całym świecie" , to nie potrzebuje komentarza.

"Dom z witrażem" ma tak zachęcający opis, że moje zmysły wariują KLIK
Jestem pewna, że nie bez powodu ta książka została zwyciężczynią w konkursie na najlepszą powieść zorganizowaną przez Wydawnictwo Znak.

"Wayward Pines. Szum". Pamiętacie "Miasteczko Twin Peaks"? Dla mnie ten serial był tak niepokojący i dramatyczny, że kiedy oglądałam go, a było to całe lata świetlne temu, nawet muzyka budziła we mnie lęk. Dlatego jeśli ta powieść ma choć odrobinę zapamiętanej przeze mnie atmosfery, to biorę ją w ciemno. 

Falling - Twin Peaks Song.



"Stokrotki w śniegu". Lubię powieści Evansa, ponieważ mogę się przy nich tak normalnie, po babsku, powzruszać. Kilka książek autora mam już w swoich zbiorach, tylko "Stokrotki..." ciągle mi umykają, ale to do czasu...

"Mgła". Krwiste kryminały bardzo lubię. Podobno ta historia gwarantuje dynamiczną akcję i zaskakujące zakończenie, dla fana gatunku jest to wystarczająca rekomendacja.  

"Zbrodnia w szkarłacie". Kolejny kryminał, tym razem retro. Rodzinne tajemnice, zagadkowa zbrodnia, skarby, oraz przystojny i szarmancki, a do tego inteligentny bohater, powodują, że tę powieść chce się mieć.

"Piąta fala". Walka ludzkości z obcą cywilizacją to temat, który nigdy się nie znudzi. Patrząc po recenzjach tej powieści, jestem pewna, że autor wiedział, jak ugryźć temat.  

"Księżyc myśliwych". To jeden z najbardziej intrygujących tytułów. Autorki Katarzyna Krenz i Julita Bielak prawie się nie znały. Dzieliły je tysiące kilometrów, mimo to połączyła je pasja do kina, muzyki, i książek. Nie widząc się, nie rozmawiając ze sobą przez telefon, a jedynie przez dwa lata wymieniając listami, stworzyły niepokojącą powieść, której akcja została umieszczona na zagadkowej wyspie Sylt.

Zbliża się czas nocnych polowań. Tej jesieni zawładnie nami piąty żywioł – żywioł księżyca... Niepokój, tajemnica i siła żywiołów w Księżycu myśliwych splatają się w opowieść o pogoni za prawdą i o ułudzie szczęścia. Ta mroczna, malarska i pełna smaków proza pulsuje hipnotycznym rytmem przypływów i odpływów morza Jedna z najbardziej intrygujących pozycji


Z presbooka dowiemy się, że akcja biegnie kilkoma równoległymi ścieżkami. Ta jesień na wyspie okaże się wyjątkowa, przyniesie bowiem serię zdarzeń i wypadków, które spowodują konieczność ingerencji policji i wnikliwego śledztwa. Napad na nieznajomego. Podsłuchana kłótnia o świcie na wydmach. Dokumenty wymagające zabezpieczenia przed zniszczeniem. Ślady, fałszywe tropy i mylne poszlaki. Niepokój, zagadka, intryga kryminalna, podstęp, zbrodnia, łamigłówka, szarada, refleksja. Zapowiedź grozy, ale i gra pozorów, która nieraz jest wynikiem nie tyle świadomych zabiegów, ile naszej zbyt pobieżnej czy nieuważnej obserwacji. Czy bohaterowie pozwolą na wyjawienie swoich tajemnic, tych z ostatniej nocy, jak też pochodzących z przeszłości warunkującej ich losy?

Opinie o książce

Ta powieść jest barometrem uczuć. Misternie utkaną pajęczyną relacji i wydarzeń zmieniających bieg ludzkiego życia. Jest poetycką historią o tym, jak poruszamy się pomiędzy zjawiskami natury i ożywionym światem przedmiotów, które przez wieki nabrały znaczeń.
Podczas lektury zatraca się poczucie czasu, a przed oczami pojawia się pejzaż złożony ze wszystkich odcieni morskiej szarości.
Mikołaj Trzaska

Książka, jakie lubimy. Pełna szczegółów, niepokojących drobiazgów, trochę jak szkatułka z pozytywką: wciąż ją nakręcasz i z ciekawością powracasz, patrząc, jakie klejnoty jeszcze w niej możesz odnaleźć.
Magdalena Parys

Opowieść ma czasem to do siebie, że płynie wartkim nurtem, by nagle – niepostrzeżenie i zuchwale – przenieść nas na sam środek oceanu cudzej wyobraźni. Ale tym razem nie jest tak łatwo. I to nie tylko dlatego, że autorki są dwie. Tu rządzą przypływ i odpływ, księżycowy cykl, przypadek zamiast wypadku. Mało tego, po przeczytaniu tej książki zaczniecie szukać w atlasach wyspy Sylt. Część nawet będzie próbowała się tam udać, by skonfrontować zmyślenie z rzeczywistością.
Marcin Wilk htt p://martinwoolf.blogspot.com/

W czym tkwi tajemnica tej książki? Dlaczego chcemy szybko dowiedzieć się, co dalej, i zarazem przeciągać jak najdłużej przyjemność lektury, nieśpiesznie podążając ścieżkami stylu i myśli? Na czym polega wyjątkowe połączenie intrygującej fabuły i kunsztownej konstrukcji, w którą wplata się wątek namysłu nad pisaniem powieści przez dwie autorki? W bezsenne noce snują one opowieść o wyspie na północnym morzu i ludzkich dramatach, pełną poezji i szorstkiego konkretu. W scenerii surowej przyrody uczucia stają się głębsze, a pamięć odwiecznych tradycji, lektur i obrazów nabiera z czasem coraz większej wartości – jak wino.
Prof. dr hab. Małgorzata Czermińska



 



Wy już macie swoją mikołajkową listę marzeń?
 
Czytaj dalej »

Jutro zaświeci słońce. Joanna Sykat

Joanna Sykat

JUTRO ZAŚWIECI SŁOŃCE

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2015
Stron: 289
Oprawa: Miękka

Moja ocena: 8/10 - rewelacyjna






Rodzina - oaza spokoju, poczucia bezpieczeństwa, ciepła, miłości, szacunku, i odpowiedzialności. To pierwsze przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o tej podstawowej komórce społecznej. Nie sądzę, żeby moje kojarzenie bardzo różniło się od rozumowania większości ludzi. Niestety bywa też tak, że więź miedzy członkami rodziny zostaje zachwiana np. kiedy rodzic zimnym chowem, brakiem czułości i ciągłymi naganami zaniża poczucie wartości u dziecka. Konsekwencje takiego wychowania są bardzo poważne. Sprawiają, że dorastający młody człowiek gubi się pomiędzy tym, czego pragnie, a tym, czego chce dla niego najbliższa osoba. Taki dysonans panuje w duszy Anity. Kobiety, która marzy by zostać pisarką i żyć pełną piersią, jednak jej despotyczna matka, miażdżąca ją każdym słowem i gestem, podcina jej skrzydła i sprawia, że Anita pieczołowicie hoduje w sobie strach, nie tylko przed życiem, ale też przed samą sobą. Paweł - mąż Anity, robi wszystko aby wyrwać żonę spod rządów nieograniczonej władzy rodzicielki, ale czy nie jest to przypadkiem walka z wiatrakami...  

Historia Anity to jej monolog, bardzo intymny i wzruszający. Bohaterka pokazuje nam różne oblicza swojego lęku, zaszczepionego przez zimną matkę, która - ze znanych tylko sobie powodów - hamuje w córce wszelkie próby niezależności, czyniąc z niej życiową kalekę. Na szczęście Anita ma męża, który nie ustaje w próbach przegonienia jej obaw i kompleksów, i uczynienia jej szczęśliwą. Problem w tym, że Anita musi zdobyć siłę, żeby przeciwstawić się matce. Wykrzesanie z siebie mocy, która uleczyłaby toksyczną zależność jest prawie niemożliwe. Jednak przypadek, a może dobry duch, poprowadzi ją w  miejsce, w którym będzie musiała się zmierzyć z przeszłością i to nie tylko swoją, ale też bliskich jej kobiet, które za fasadą normalności skrywały rodzinne sekrety. 

Temat relacji rodzinnych jest niezwykle  trudny i delikatny. Sztuką jest odnaleźć w nim równowagę. Joannie Sykat autorce m.in. "Tylko przy mnie bądź""Jesteś tylko mój"  idealnie się to udało. Jej wrażliwość jest niesłychana. Mało tego, że nazywa rzeczy po imieniu, to daje im też nastrojowe i tajemnicze tło. Wszystko to sprawia, że opisana historia jest nie tylko mądrą opowieścią, z której niejeden rodzic mógłby czerpać wiedzę o tym, jak świat postrzega mały człowiek, ale też intrygującą podróżą przez niejednoznaczne losy bohaterów. Poza tym historia Anity i jej matki pokazuje silną więź, którą  - nawet zadając rany - trudno zerwać. Zapewne niektórzy pomyślą sobie, że Anita to niepozbierana bidulka, której trzeba porządnego lania, żeby wreszcie przejrzała na oczy, cóż, to tak nie działa. Relacja matki z córką określa życie, a także zaszczepia obsesje. Spod takiej siły niełatwo się wyrwać, szczególnie że każdy nasz czyn jest konsekwencją wychowania i doświadczeń, determinujących to, kim jesteśmy. 


Muszę przyznać, że powieść "Jutro zaświeci słońce" zrobiła na mnie duże wrażenie. To doskonale przygotowana powieść psychologiczno-obyczjowa, charakteryzująca się przenikliwą analizą charakterów i szczerością, która zadziwia i wzrusza. Wiele w niej subtelności, delikatnych nut, liryczności, ale też mocnych treści, które swoją ekspresją poruszają naszą wrażliwość. Mnie momentami poznawanie losów Anity fizycznie bolało, ale... historia ta spowodowała, że z rozrzewnieniem wspomniałam swoje szczęśliwe dzieciństwo, doceniając możliwość dorastania w wśród ludzi o dobrym sercu i życiowej mądrości. Gorąco polecam najnowszą powieść Joanny Sykat. Nie jest to lektura łatwa, gdyż wymaga skupienia i otwartego umysłu, ale gra jest warta świeczki, ponieważ tak wartościowa lektura nieczęsto się zdarza.    


Niebawem można będzie powalczyć o dwa egzemplarze tej książki. Na blogu pojawi się konkurs, więc bądźcie czujni.



Czytaj dalej »

Znikasz. Christian Jungersen

Christian Jungersen

ZNIKASZ

Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2015
Stron: 464
Oprawa: Miękka

Moja ocena: 6/10 - dobra





Na temat najnowszej książki duńskiego pisarza sporo już napisano. Wychwalano jej odkrywczość, przenikliwość, oraz ogromny nakład pracy Jungersena, który poświęcił jej ponad 5 lat. W tym czasie konsultował się m.in ze specjalistami z dziedziny psychologii, neurologii, oraz z rehabilitacji schorzeń mózgu. Powieść zyskała niemały rozgłos i sympatię czytelników. Wytwórnia Larsa von Triera Zentropa kupiła prawa do zekranizowania książki. Co tu dużo pisać, wokół "Znikasz" wiele się dzieje. Dlatego z bólem serca muszę przyznać, że powieść średnio mi się podobała, aczkolwiek rozumiem, że tematyka książki może silnie oddziaływać na odbiorcę.

Sekrety ludzkiego mózgu, to niezgłębiona tajemnica. Oczywiście wiemy, że organ ten odpowiada za podstawowe funkcje życiowe, ale nie zawsze potrafimy zrozumieć wpływ jego pracy na nasze emocje, które jakby nie patrzeć charakteryzują naszą osobowość. Z tym poważnym problemem będzie musiała poradzić sobie Mia, która niespodziewanie dowiaduje się, że jej mąż Frederik ma guza mózgu umiejscowionego w korze okołoczołowej. Uszkodzenie owej kory sprawia, że chory traci kontrolę nad impulsami, wpada w stany skrajnych nastrojów, jest egoistyczny, brak mu empatii i taktu. Co gorsze choroba sprawia, że pacjent nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu. Mia na wszelkie sposoby próbuje pomóc mężowi, jednak nie przychodzi jej to łatwo. Osamotnienie oraz próba zrozumienia zmian zachodzących w psychice Frederika są dla niej niezwykle trudne. Szczególnie, że w ostatnich latach, po wcześniejszych kryzysach, jej mąż zaangażował się w życie rodzinne. Analiza zachowań Frederika burzy do tej pory ustabilizowany rytm życia. Kobieta ciągle zadaje sobie pytanie, kim jest jej mąż? Czy jest jeszcze tym mężczyzną, w który kiedyś się zakochała? Czy też jest obcym człowiekiem, z którym na nowo musi ułożyć sobie życie?

Jak wcześniej wspomniałam poruszona problematyka dostarcza emocji. Nie wiem, czy jest ktoś, kogo choroby mózgu i związane z nimi zmiany osobowości nie przerażają. Mnie ogromnie poruszają, gdyż bardzo trudno pogodzić się z tym, że ukochana osoba staje się kimś innym. Autor wyraziście przedstawił metamorfozę Frederika, który nie tylko zaczął  być wulgarny i brawurowy, ale też wielokrotnie przekroczył granice etyczne. Jego działania stawiają rodzinę w niezwykle trudnej sytuacji. Tym bardziej że otoczenie wykazuje brak zrozumienia dla jego choroby, której tak naprawdę nie widać. Ta strona powieści jest bardzo udana. Wszelkie reakcje są wiarygodnie opisane, podobnie jak pochodzenie choroby i związane z nią objawy. Historia przeplatana jest artykułami dotyczącymi uszkodzenia kory mózgowej, jak również zagadnieniami odnoszącymi się do metafizycznej strony życia. Podoba mi się też to, że tytuł książki w pewien sposób jest przewrotny. Nie chcę za dużo napisać, ale uwierzcie mi, że drastyczne zmiany zachodzą nie tylko we Frederiku. Intrygująco poprowadzona historia daje do myślenia i zmusza do zastanowienia się nad tym, kim jesteśmy. Niestety, mimo skupiającego uwagę tematu, nie przypadł mi do gustu styl w jakim została napisana. Charakteryzuje się on prostotą, licznymi powtórzeniami, i nieporadnymi dialogami. Nie wiem, może tak miało być... nie zmienia to jednak faktu, że do mnie to nie trafia. Gdyby wyciąć główne zagadnienie, które samo w sobie jest ekscytujące, to nie znalazłabym w tej powieści motywów wzbudzających większe zainteresowanie. Ponieważ mamy tylko i wyłączenie suche informacje i dosłownie kilka scen, które docierają do serducha, dla mnie to zdecydowanie za mało. Uważam, że wstrząsający temat to nie wszystko, ale oczywiście to tylko moje zdanie. Mimo to książkę jak najbardziej polecam, głównie ze względu na jej przedmiot, a tym samym jej znaczenie.   


Czytaj dalej »