Przerwa blogowa. Na cztery tygodnie blog zapada w sen letni, bo jego autorka - jutro bladym świtem - rusza w świat, żeby trochę się opalić, trochę odpocząć, i trochę zarobić, tak aby na nowe książki wystarczyło. Wszystkim urlopowiczom życzę pogody, pięknych wrażeń, i ciekawych lektur. Narodowi pracującemu - wytchnienia, możliwości zorganizowania czasu tylko dla siebie. A na mnie już pora, czas pakować walizki.
Czytaj dalej »
Trzeci klucz. Jo Nesbo
Jo Nesbø
TRZECI KLUCZ
Tom. 4
Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2014
Stron: 424
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 7/8 - bardzo dobra
U Nesbø nic nie jest oczywiste. Sprawy z pozoru jednoznaczne zapętlają się, prowadząc na manowce stróżów prawa, którzy aby dociec prawdy niejednokrotnie działają na granicy etyki. Autor jak zwykle stworzył porywającą i wielowątkową fabułę, dotyczącą nie tylko kryminalnych zagadek, ale też osobistych losów bohaterów. Historii nie brakuje tajemniczości i zaskoczeń, zaznamy również wielu silnych przeżyć. Ponieważ bohaterowie, których nie sposób ignorować, gdyż są osobnikami o wyjątkowo charakterystycznych, a zarazem sympatycznych cechach, raz po raz wpadają w koszmarne problemy, często zagrażające ich życiu. A że ich doświadczenia autor opisuje w sposób ekscytujący, to i poznawanie kolejnych etapów śledztwa jest niczego sobie rozrywką. Jeśli lubicie kryminały wymagające pewne skupienia, bo - jak to u Jo Nesbø bywa - postaci, miejsc, i motywów jest pod dostatkiem, przez co trzeba sporej uwagi, żeby nie zgubić się w intrydze, to na pewno będziecie usatysfakcjonowani.
Wcześniejsze części: Człowiek Nietoperz, Karaluchy, Czerwone gardło
Czytaj dalej »
TRZECI KLUCZ
Tom. 4
Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2014
Stron: 424
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 7/8 - bardzo dobra
Jo Nesbø to norweski pisarz, który zasłyną cyklem kryminałów z
komisarzem Harrym Hole. Dzisiaj tak króciutko chcę zaprezentować
czwarty tom tej serii, która notabene jest jedną z moich
ulubionych. Cykl staram się czytać chronologicznie, chociaż nie
obyło się bez wpadek, do których zaliczam przeczytanie dziesiątego
tomu. Wiedza zdobyta podczas jego czytania sprawiła, że podczas
lektury „Trzeciego klucza” łkałam i to dosłownie.
Wracając
jednak do głównego tematu. W tej części Harry musi rozwikłać
skomplikowaną sprawę. Otóż podczas napadu na bank ginie młoda
kasjerka. Napad jak napad, jednak nowa partnerka Hole, wybitnie
spostrzegawcza Beate, zauważa - w nagraniu z monitoringu -
specyficzne zachowanie przestępcy, które ewidentnie świadczy o tym, że nie
tylko pieniądze były motywem napadu. Śledztwo zapowiada się na
wyjątkowo trudne. Jakby tego było mało, dochodzi do kolejnej
zbrodni. Zostaje zamordowana była kochanka Harrego, a zabójca
układa tak ślady, że prowadzą one do niczego nieświadomego
komisarza.
U Nesbø nic nie jest oczywiste. Sprawy z pozoru jednoznaczne zapętlają się, prowadząc na manowce stróżów prawa, którzy aby dociec prawdy niejednokrotnie działają na granicy etyki. Autor jak zwykle stworzył porywającą i wielowątkową fabułę, dotyczącą nie tylko kryminalnych zagadek, ale też osobistych losów bohaterów. Historii nie brakuje tajemniczości i zaskoczeń, zaznamy również wielu silnych przeżyć. Ponieważ bohaterowie, których nie sposób ignorować, gdyż są osobnikami o wyjątkowo charakterystycznych, a zarazem sympatycznych cechach, raz po raz wpadają w koszmarne problemy, często zagrażające ich życiu. A że ich doświadczenia autor opisuje w sposób ekscytujący, to i poznawanie kolejnych etapów śledztwa jest niczego sobie rozrywką. Jeśli lubicie kryminały wymagające pewne skupienia, bo - jak to u Jo Nesbø bywa - postaci, miejsc, i motywów jest pod dostatkiem, przez co trzeba sporej uwagi, żeby nie zgubić się w intrydze, to na pewno będziecie usatysfakcjonowani.
Wcześniejsze części: Człowiek Nietoperz, Karaluchy, Czerwone gardło
Angielskie lato. Małgorzata Mroczkowska
ANGIELSKIE LATO
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2015
Stron: 357
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 7/10 - bardzo dobra
Anna
mieszka w Londynie i wiedzie spokojne, ustabilizowane życie u boku
męża Anglika. Niespodziewanie dzwoni do niej dawna przyjaciółka z
Polski, z prośbą o pomoc w zorganizowaniu wakacyjnej pracy dla jej
dwudziestoletniego syna Wojtka oraz jego dziewczyny Marty. Akurat
dobrze się składa, ponieważ mąż Anny – Walter odziedziczył
stary, wymagający remontu, dom położony w maleńkiej nadmorskiej
miejscowości, więc młodzi będą mieli na lato zajęcie jak znalazł. Niestety Walter nie chce mieć nic wspólnego z domem, dlatego obowiązek
przypilnowania młodzieży spada na Annę. Nie do końca jest tym
uszczęśliwiona, jednak przepiękna okolica, zatoka, oraz
towarzystwo młodych ludzi, sprawia, że zaczyna czerpać radość z
przebywania w tak czarującym otoczeniu. Trójce ludzi jest jak w
raju, niestety nic nie trwa wiecznie, sprawy zaczynają się
komplikować, i przybierają dramatyczny obrót.
„Angielskie lato” Małgorzaty Mroczkowskiej - od kilkunastu lat mieszkającej w Londynie – jest lekturą poruszającą. Mimo że interesujące tło, świetnie ukazane w pięknych opisach, skłania do spokoju, choćby dlatego że czaruje kamiennymi klifami, błękitem morza, gorącym piaskiem, i spotkaniami w ogrodzie pełnym kwiatów, to jednak wszystko zwiastuje katastrofę, zresztą wymowny prolog jasno wskazuje na kierunek historii. Można powiedzieć, że główny wątek „gryzie się” z sielskim środowiskiem, które momentami wydaje się odrealnione, bo wszystko w nim jest dobre i zniewalające, ale... na takim tle, genialnie uwidaczniają się wszelkie tęsknoty, pragnienia, jak również problemy. Takie rajskie miejsce sprawia, że łatwo się zagalopować, gdyż wszystko intensywniej pachnie i wygląda, w takim miejscu łatwo o zatracenie się w zmysłach, zwłaszcza że lato nasączone gorącym aromatem ziemi, morskiej bryzy, i beztroski, nie sprzyja zdrowemu rozsądkowi. Smak wielu emocji poznają bohaterowie, którzy w ciągu dwóch miesięcy wakacji ulegną metamorfozie. Zagubią się w swoich uczuciach, zapragną znacznie więcej niż mają. Pójdą drogą, z której trudno będzie zawrócić.
„Angielskie lato” Małgorzaty Mroczkowskiej - od kilkunastu lat mieszkającej w Londynie – jest lekturą poruszającą. Mimo że interesujące tło, świetnie ukazane w pięknych opisach, skłania do spokoju, choćby dlatego że czaruje kamiennymi klifami, błękitem morza, gorącym piaskiem, i spotkaniami w ogrodzie pełnym kwiatów, to jednak wszystko zwiastuje katastrofę, zresztą wymowny prolog jasno wskazuje na kierunek historii. Można powiedzieć, że główny wątek „gryzie się” z sielskim środowiskiem, które momentami wydaje się odrealnione, bo wszystko w nim jest dobre i zniewalające, ale... na takim tle, genialnie uwidaczniają się wszelkie tęsknoty, pragnienia, jak również problemy. Takie rajskie miejsce sprawia, że łatwo się zagalopować, gdyż wszystko intensywniej pachnie i wygląda, w takim miejscu łatwo o zatracenie się w zmysłach, zwłaszcza że lato nasączone gorącym aromatem ziemi, morskiej bryzy, i beztroski, nie sprzyja zdrowemu rozsądkowi. Smak wielu emocji poznają bohaterowie, którzy w ciągu dwóch miesięcy wakacji ulegną metamorfozie. Zagubią się w swoich uczuciach, zapragną znacznie więcej niż mają. Pójdą drogą, z której trudno będzie zawrócić.
Powieść
dotycząca dylematów życiowych bardzo przypadła mi do gustu.
Zachwycił mnie melancholijny i zmysłowy nastrój, zapach róż i
morskiego powietrza. Muszę przyznać, że autorce świetnie udało
się stworzyć klimat nadmorskiego miasteczka. Wszystkie opisy
przyrody są tak sugestywne, że czuje się esencję lata, jest to
niesamowicie przyjemne uczucie. Polubiłam też bohaterów, których
wybory były kontrowersyjne i nie zawsze etyczne. Cóż, piękni
czterdziestoletni i dwudziestoletni doświadczą nowych wrażeń:
dotkną, posmakują, spojrzą na życie z innej perspektywy. Owszem,
można zarzucić historii, że jest schematyczna i teoretycznie łatwa
do przewidzenia. Wybuch feromonów letnią porą, w hermetycznym
środowisku, zazwyczaj nie wróży nic dobrego. Jednak, czy
nasze codzienne życie, jest tak zaskakujące...
Autorka ukazała rozterki duszy. Odkryła intymny świat bohaterów, pokazała do czego mogą doprowadzić głęboko skrywane pragnienia oraz skutki podejmowanych decyzji. Porażki i doświadczenia trójki ludzi otuliła kontrastującym, ciepłym tłem. Co dało zaskakująco dobry efekt. Ponieważ błękit nieba i morza podbija powikłania życiowe. Poza tym Małgorzata Mroczkowska posługuje się lekkim piórem, tworzy ujmujące obrazy natury, i trafnie nazywa emocje. Dzięki temu powieść nie tylko zachwyca barwnym tłem, ale też wzrusza. Gorąco polecam ten tytuł, bo jest to bardzo dobra pozycja, która wzbudza emocje i nie daje o sobie łatwo zapomnieć.
Płaczący chłopiec. Agnieszka Bednarska
Agnieszka
Bednarska
PŁACZĄCY CHŁOPIEC
Wydawnictwo: Black Publishing
Rok wydania: 2015
Stron: 310
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 8/10 - rewelacyjna
Wierzycie w klątwy? lub w złą energię? Jakakolwiek jest Wasza odpowiedź, to polecam przeczytać powieść Agnieszki Bednarskiej „Płaczący chłopiec”, a obiecuję, że zaczniecie zastanawiać się nad tym ile jest prawdy w istnieniu nadprzyrodzonych zjawisk. Autorka fabułę swojej powieści oprała na legendzie dotyczącej obrazu należącego do serii Crying Boy hiszpańskiego malarza Bruno Amadio znanego jako Bragolin. O obrazie zrobiło się głośno w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy to w Wielkiej Brytanii nastąpiła seria niewyjaśnionych pożarów. W każdym ze spalonych miejsc znaleziono reprodukcję „Płaczącego chłopca”. Jednak nie tylko to było przyczyną powstania przyprawiającej o ciarki historii. Złożyło się na nią wiele innych faktów, o których można dowiedzieć się z licznych źródeł np. tutaj
Spora
część podania o klątwie ciążącej na obrazie przedstawiającym
płaczącego chłopca znajduje się właśnie w powieści Agnieszki
Bednarskiej. Na dodatek została ona fenomenalnie wkomponowana w
intrygującą i klimatyczną historię trójki przyjaciół; Libby,
Carla, i Danielle. Ci młodzi ludzie zostaną wplątani w przedziwne
zdarzenia, które bardzo dużo namieszają w ich życiu. Doprowadzą
do dramatów, obudzą demony przeszłości, i staną się machiną
napędzającą liczne zmiany. A wszystko za sprawą tajemniczego
obrazu, który miał być prezentem ślubnym Libby i Carla. O ile
Carl przekonany jest o złej mocy obrazu, o tyle jego była dziewczyna, a obecnie przyjaciółka,
Danielle – osoba twardo stąpająca po ziemi, postanowi poznać
historię uwiecznionego na płótnie Dominika. Poznanie tajemnicy
chłopca nie będzie łatwe, ponieważ Danielle spotka się z
licznymi oporami ze strony świadków tragedii, w głównej mierze spowodowanymi strachem przed owianym złą sławą obrazem.
Nie znałam wcześniejszych prac autorki, więc nie wiedziałam czego się spodziewać i mówiąc szczerze z lekkim niepokojem przystąpiłam do lektury, ale już pierwsze strony mnie zachwyciły. Wierzę, że tak samo będzie z Wami. Ponieważ historii tak budzącej emocje, tak tajemniczej, i poruszającej, na dodatek malowniczo i pasjonująco opisanej, nie zdarza się często czytać, dlatego bardzo proszę, nie przegapcie okazji poznać „Płaczącego chłopca”, w którym kryje się tęsknota, pragnienie, i miłość, wielka miłość.
Inne książki autorki: "Emigracja uczuć", "Wszystko przed nami".
Czytaj dalej »
PŁACZĄCY CHŁOPIEC
Wydawnictwo: Black Publishing
Rok wydania: 2015
Stron: 310
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 8/10 - rewelacyjna
Wierzycie w klątwy? lub w złą energię? Jakakolwiek jest Wasza odpowiedź, to polecam przeczytać powieść Agnieszki Bednarskiej „Płaczący chłopiec”, a obiecuję, że zaczniecie zastanawiać się nad tym ile jest prawdy w istnieniu nadprzyrodzonych zjawisk. Autorka fabułę swojej powieści oprała na legendzie dotyczącej obrazu należącego do serii Crying Boy hiszpańskiego malarza Bruno Amadio znanego jako Bragolin. O obrazie zrobiło się głośno w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy to w Wielkiej Brytanii nastąpiła seria niewyjaśnionych pożarów. W każdym ze spalonych miejsc znaleziono reprodukcję „Płaczącego chłopca”. Jednak nie tylko to było przyczyną powstania przyprawiającej o ciarki historii. Złożyło się na nią wiele innych faktów, o których można dowiedzieć się z licznych źródeł np. tutaj
Płaczący chłopiec Źródło |
Muszę
przyznać, że historia jest fenomenalna. Agnieszka Bednarska pisze
pięknym, momentami lirycznym stylem. Poza tym potrafi wniknąć w
psychikę bohaterów i prawdziwie ukazać ich rozterki, czyniąc z
powieści wzruszającą i urzekającą opowieść. Ważne jest też
to, że wszystkie występujące w książce postacie, posiadają
niejednoznacznie cechy, przez co trudno jest ocenić ich intencje, a
tym samym nie sposób przewidzieć ich zachowań. Stąd też wiele
zaskoczeń i niespodziewanych zwrotów akcji. Nie bez znaczenia są
też skomplikowane losy bohaterów. Zawiłości w ich życiu dodają
dramaturgii historii, sprawiają, że ławo zaangażować się w
wydarzenia, przez co opowieść o płaczącym chłopcu staje się
niezwykle emocjonalna. Szczególnie że podstawą historii są
uczucia, których ani przeciwności losu, ani czas nie są w stanie
zniszczyć. Na dodatek fabuła zawiera w sobie magiczny, wręcz metafizyczny wątek, który drażni zmysły i budzi niepokój, co jest niezwykłym doznaniem.
Nie znałam wcześniejszych prac autorki, więc nie wiedziałam czego się spodziewać i mówiąc szczerze z lekkim niepokojem przystąpiłam do lektury, ale już pierwsze strony mnie zachwyciły. Wierzę, że tak samo będzie z Wami. Ponieważ historii tak budzącej emocje, tak tajemniczej, i poruszającej, na dodatek malowniczo i pasjonująco opisanej, nie zdarza się często czytać, dlatego bardzo proszę, nie przegapcie okazji poznać „Płaczącego chłopca”, w którym kryje się tęsknota, pragnienie, i miłość, wielka miłość.
Inne książki autorki: "Emigracja uczuć", "Wszystko przed nami".