Nevermore.Kruk

Kelly Creagh

NEVERMORE.KRUK

Wydawnictwo: Jaguar
Data: 2011
Stron: 452




„Nevermore. Kruk” to książka z pogranicza snu i jawy, to romans paranormalny, który zaskakuje nawiązaniem do twórczości przedstawiciela romantyzmu w literaturze amerykańskiej Edgara Allana Poego. Muszę przyznać, że połączenie typowego romansu (chociaż związek gota z czirliderką wymyka się co nieco ze stereotypów) z klimatem charakterystycznym dla powieści grozy, daje niespotykanie dobry efekt, który sprawił, że uległam tej historii i wciągnęłam się w intrygującą i tajemniczą fabułę.

Isobel jest popularną czirliderką, prowadzącą się z najprzystojniejszym chłopakiem w liceum. Oczywiście są idealnymi przedstawicielami szkolnej elity i przyszłością narodu, na ich nieszczęście, a właściwie na nieszczęście Brada, chłopaka Isobel, ten ustalony porządek burzy... zadanie klasowe. Tak się niefortunnie składa, że słodka, różowa panienka ma przygotować prezentację z literatury w duecie z klasowym dziwakiem Varenem, miłośnikiem mrocznych, gotyckich klimatów i twórczości Edgara Allana Poego. Oczywiście wspólna praca wydaje się być absolutna pomyłką, co prawda czerń i róż ładnie się komponuje, ale nie w życiowych relacjach. Jednak kiedy mija pierwszy szok, Isobel odkrywa, że tajemniczy got jest całkiem sympatycznym chłopakiem, zaś Varen odnajduje w ślicznej czirliderce wiele wartościowych cech. Niespodziewanie ta dwójka zaczyna czuć do siebie coś więcej niż tylko antypatię, rodzi się między nimi wyjątkowe uczucie, któremu zagraża i świat realny, i świat koszmarnego snu.

Uważaj, czego pragniesz...
Możesz to otrzymać

Kelly Creagh zaskoczyła mnie swoją powieścią, Bogiem a prawdą spodziewałam się nieskomplikowanego romansu i kilku mrocznych elementów, które będą się składać na najzwyklejszą w świecie książkę, na szczęście tak się nie stało, bo pomimo kilku niedociągnięć, a właściwie nieprzemyślanych fragmentów „Nevermore. Kruk” wypada całkiem dobrze.

Opowieść rozwija się stopniowo, według mnie ciut za wolno, żeby mniej więcej w połowie książki przyspieszyć z gwałtowną siłą. Uderzenie szokująco szybką akcją daje uczucie zbyt gwałtownego przeskoku, trochę czujemy się tak, jakby rzucono nas na głęboką wodę i chcąc czy nie musimy walczyć z żywiołem, ale mniejsza o to, w końcu nie ma nic lepszego niż wędrówka przez iluzoryczne krajobrazy, w których trafiamy na makabryczne, krwiożercze postacie i odgłosy jęków od których cierpnie skóra.

Wywiad z Varenem i Isobel :)
Jednak zanim dotrzemy do intensywnych zdarzeń, to powoli będziemy rozsmakowywać się w mrocznym klimacie tej gotyckiej powieści. Autorka miała nosa urozmaicając historię mezaliansu smacznymi kąskami z twórczości Poego, gdyż pomimo tego, że osobliwy związek blondwłosej, różowej piękności z przerażająco ponurym i sarkastycznym gotem wzbudza mieszane uczucia i zapowiada kłopoty, to jednak bez oryginalnych detali: fantastyki, horroru i symboliki opowieść mogłaby wypaść bardzo mdło. Tym bardziej, że zapowiadany burzliwy romans wypada bardzo blado, więcej jest domysłów i marzeń niż realnych doświadczeń, ale może to i dobrze, nadmierne wzdychanie i idealizowanie bohaterów bywa o wiele bardziej drażniące, niż namiętność której brak ognia. Poza tym, ważniejsze od romansu bez ekspresji, są poruszane w książce kwestie łamania stereotypów, walki z uprzedzeniami, hipokryzją oraz znaczenie szczerości uczuć.

Pomimo tego, że książka ma swoje wady, to jednak ta oryginalna historia bardzo mi się podobała i z dużą radochą czytałam o rodzącym się uczuciu oraz wściekałam kiedy nastoletni bohaterowie wykazywali się ignorancją i głupotą, dlatego tym bardziej mnie cieszy, że kontynuacja powieści pod tytułem „Nevermore. Cienie” jest już dostępna. Obawiam się tylko, że to co mnie urzekło w tej powieści czyli specyficzny nastrój wywołany motywami z dorobku Poego, osobom mniej zorientowanym w tym zagadnieniu może wydać się nudny i męczący, tym bardziej, że cytowane w treści wiersze i poematy pisane są manierą typową dla tego XVIII wiecznego poety. Z tego właśnie powodu „Nevermore. Kruk” polecam czytelnikom ukierunkowanym na romanse paranormalne z domieszką gotyckich wątków, traktujących o przemijaniu, bólu istnienia i śmierci. 

Mało kiedy czytam przy muzyce, ale Nevermore doskonale czyta się słuchając gotyckich brzmień. Utwór Death Dance jest przepiękny i bardzo nastrojowy, czytana przy nim historia miłości zyskuje dodatkową moc.

Czytaj dalej »

Niegrzeczne dzieci

George M. Kapalka

NIEGRZECZNE DZIECI.
9 KROKÓW DO POSŁUSZEŃSTWA

Wydawnictwo: GWP
Data: 2012
Stron: 240



Wychować dziecko na mądrego człowieka, który nie będzie miał problemów z podejmowaniem decyzji, będzie kreatywny, odważny i odpowiedzialny to wielka sztuka, tym większa, jeśli mały człowiek jest uparty i nieposłuszny. Na ratunek rodzicom niesubordynowanych pociech przychodzi profesor George M. Kapalka, który jest czołową postacią w dziedzinie poradnictwa psychologicznego, mało tego, ten utalentowany psycholog przez prawie dwadzieścia lat przeprowadził szereg badań sprawdzających różne podejścia stosowane przez specjalistów w terapii nieposłusznych, nadpobudliwych i zbuntowanych dzieci, dlatego jeśli jesteś rodzicem wyjątkowo niesfornego i zaciętego dziecka, to ta książka pomoże Ci sprawić, aby krnąbrny charakter Twojej latorośli stał się zaletą, która – w przyszłości – przyczyni się do jego osobistego sukcesu.

Niegrzeczne dzieci. 9 kroków do posłuszeństwa” to nic innego jak plan wychowawczy podzielony na poszczególne etapy. Każdy z etapów zawiera cenne wskazówki, jak zachować się w problematycznych sytuacjach, które dość często przyprawiają rodziców o ból głowy np. jak reagować na napady złości i brak posłuszeństwa, jak wydawać polecenia, co zrobić kiedy dziecko nie chce położyć się spać, ignoruje domowe obowiązki oraz kiedy nagradzać, a kiedy karać. Ten precyzyjny plan ma na celu nauczenie dziecka samokontroli, tym samym, ma wpłynąć na pomyślny rozwój emocjonalny młodego człowieka. Dzięki radom profesora Kapalki, również rodzice zyskają niezbędną wiedzę, która ułatwi im kontakty z maluchem oraz pozwali zrozumieć psychikę i tok myślenia berbecia.

Źródło
Praca Georga M. Kapalki to bardzo interesująca pozycja, co prawda wiele zagadnień na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo kontrowersyjne i absolutnie nie do przyjęcia, jak choćby nacisk na to, aby kwestia wydawania poleceń i nie dyskutowania z dzieckiem po wydaniu nakazu była podoba do drylu wojskowego czy też do układu zwierzchnika i podwładnego, dla przykładu cytat:

Kiedy obserwuję interakcje pomiędzy rodzicami i dziećmi, czasami mam wrażenie, że ci pierwsi starają się przekonać swe pociechy o słuszności nakazu lub zakazu, ponieważ wierzą, że tylko wtedy zostają wysłuchani. Takie podejście jest niewłaściwe. Po pierwsze, to nie do dziecka należy kwestionowanie twoich poleceń. Po drugie, wcale nie musisz go przekonywać, że twoje decyzje są słuszne, ani tłumaczyć, dlaczego chcesz aby dana czynność została wykonana. Czy twój szef zrobiłby coś takiego? Czy wysoki rangą wojskowy prosi żołnierzy o zgodę na wydanie rozkazu […] Jeśli dziecko ma wątpliwości do twoich poleceń, podaj zwięzłe wytłumaczenie lub powiedz: „Ponieważ tak powiedziałem „ [...]” str. 83-84

Jak widać autor nie bawi się w sentymenty i w sumie nie bardzo można z tym polemizować, w końcu mamy do czynienia z latami doświadczeń klinicznych i wynikami badań naukowych, wprawdzie to bezwzględne ucinanie dyskusji wydaje się bardzo brutalne, ale może akurat jest niebywale skuteczne i przynosi zaskakujące wyniki.

Pomijając kwestie tego co wydaje się być na miejscu, a co nie, to publikacja ta z całą pewnością jest bardzo dobrze opracowana, każdy krok jest precyzyjnie wyjaśniony, począwszy od przygotowania się do danego ćwiczenia, aż po podsumowanie i listę kontrolną. George M. Kapalka w bardzo jasny sposób wyjaśnia tajemnice psychiki dziecka, w tym skłonność najmłodszych do impulsywnych zachowań, jednocześnie proponując rodzicom techniki pomagające w rozwijaniu umiejętności samokontroli, z wyróżnieniem konsekwentnego stosowanie kar i nagród. Co więcej, w tej pozycji nie natrafimy na naukowy bełkot, ale na konkretne rady, które w większości brzmią logiczne i systematycznie stosowane sprawią, że maluch wyrośnie na szczęśliwego człowieka, może brzmi to nierealnie, ale jak wiadomo mądre wychowanie zawsze procentuje. Wartość tej książki podkreślę trafnym przysłowiem „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu GWP, a także portalowi Sztukater

Czytaj dalej »

Ladacznica

Emma Donoghue

LADACZNICA

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Recenzja przedpremierowa 



Mary Saunders mieszkała wraz z rodziną w ubogiej dzielnicy jednego z największych miast XVIII wiecznej Europy, w Londynie. Jej matka, po śmierci ojca Mary, ponownie wyszła za maż, niestety pomimo ciężkiej pracy państwu Digot nie wiodło się najlepiej. Susan Digot pokładała wielkie nadzieje w swojej córce, wymagając od niej bardzo dużo, ale jak nie mieć oczekiwań od zdolnej i zwinnej dziewczyny; nauka i obowiązki domowe nie były dla Mary problemem, kłopotem stały się jej ambicje i barwne stroje ladacznic, ich wybielone policzki i intensywna czerwień ust, a przede wszystkim karminowa wstążka we włosach jednej z nich. To przyciągało Mary i to ją zgubiło, kiedy pewnej nocy zapomniała o moralności i sprzedała swe ciało za wstążkę. Matka na wiadomość o jej haniebnym czynie wyrzuca ją z domu, zrozpaczoną dziewczynę przygarnia prostytutka Doll, która uczy nieszczęśnicę zawodu i sprawia, że Mary w wieku czternastu lat zostaje nierządnicą.

Maria Antonina w bogato zdobionej sukni
Po lekturze „Ladacznicy” stwierdzam, że Emma Donoghue to diabelnie zdolna pisarka, gdyż jej powieść odbiera się zmysłami. Słowa w tej książce mają smak, fakturę, zapach i brzmienie, które w genialny sposób oddaje gwar dużego miasta oraz spokój sielskiego Monmouth. Opowieść o nastoletniej ladacznicy jest fikcją literacką jednak rozgrywającą się w kontekście opartym na faktach, autorka w końcowej nocie przytacza prawdziwe, dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce w połowie XVIII wieku z udziałem Mary Saunders, informacje te robią wrażenie i z całą pewnością dodają mocy lekturze.

Na mnie opowieść o losach dziewczyny, której umiłowanie do barwnych strojów, szybkiego zarabiania pieniędzy, oraz marzeń o wolności (które nijak się miały się do tego co sobą prezentowała) doprowadziły do tragedii, zrobiła ogromne wrażenie. Głównie dlatego, że autorka w niesłychany sposób oddała realia epoki, to historyczne bardzo subiektywne tło sprawiło, że wydarzenia nabrały intensywności, mało tego, Donoghue w perfekcyjny sposób opisała modę tamtych lat: gorsety, żaboty, peleryny, feeria barwnych sukien, aksamitów, jedwabiów, satyn, to wszystko przyjemnie szeleści i przesuwa się po stronach książki tworząc fascynujące obrazy.

Nie tylko minione trendy wiodą prym w tej powieści, na równi z malowniczym tłem w książce poruszane są istotne zagadnienia charakterystyczne dla tamtej epoki, jak choćby rodzinne relacje, zniewolenie kobiet, wszechobecna bieda, waga statusu społecznego, niewolnictwo czy też religia. Wątki te są zgrabnie i inteligentnie powiązane tworząc przejmującą opowieść o niesprawiedliwości i marzeniach prowadzących aż do szaleństwa.

Uczesanie modne w XVIII wieku
Jednak warto pamiętać, że w „Ladacznicy” pierwsze skrzypce gra Mary Saunders, która jest postacią tragiczną i wywołującą sprzeczne uczucia, można ją wielbić, nienawidzić, współczuć lub gardzić, mnie dopadły wszystkie te odczucia i nawet teraz, kiedy jestem już długo po lekturze nie potrafię określić swoich emocji odnośnie tej bohaterki, być może tak właśnie ma być, bo kreacja Mary nie jest aż tak czytelna, żeby łatwo było ustosunkować się do jej podglądów i decyzji. Dodam jeszcze, że w tej książce występuje szereg atrakcyjnych literacko charakterów, dzięki którym praca Emmy Donoghue tchnie życiem i energią, dodatkowo utrzymana w przygnębiającym wręcz ponurym klimacie historia czaruje zmysłowością i brutalną rzeczywistością XVIII wiecznej Anglii. Liczne zalety  czynią tę powieść jedną z lepszych jakie miałam przyjemność czytać, dlatego z czystym sumieniem polecam ją dojrzałym, wymagającym czytelnikom. 

 
Czytaj dalej »

Pomiędzy

Tara Hudson

POMIĘDZY

Wydawnictwo: Jaguar
Data: 2011
Stron: 344




Uwielbiam opowieści o duchach, odkąd pamiętam zawsze z wielkim zaciekawieniem i jednocześnie przyjemnym dreszczykiem niepokoju wsłuchiwałam się w historie nie z tej ziemi, paranormalny klimat tych bajań wywoływał strach i  poruszał wyobraźnię, która błyskawicznie zaczynała wkraczać na niebezpieczne, zakazane rejony, tworząc dookoła mroczna aurę... oj tak, bardzo lubię się bać.

Źródło
Moje umiłowanie opowieści z dreszczykiem wywołało u mnie potrzebę przeczytania książki Tary Hudson „Pomiędzy”, w której to niewidzialny dla świata, błąkający się duch młodej dziewczyny, pogrążony w rozpaczy i samotności trafia na niecodzienna sytuację, otóż w odmętach wzburzonej rzeki tonie chłopak, resztką sił walczy o życie, ale silny nurt nie pozwala mu zaczerpnąć tchu. Widząc tę sytuację Amelia, nasz przyjazny duszek wkracza do akcji i ratuje Josha, który o dziwo widzi swoją wybawicielkę. Między tą dwójką rodzi się niezwykłe uczucie, które trudno logicznie wyjaśnić, w każdym razie Joshua zamierza pomóc Amelii w wyjaśnieniu tajemnicy jej śmierci i praktycznie wszystko byłoby na dobrej drodze do happy endu, gdyby nie gwałtowny sprzeciw ze świata żywych i umarłych.

Jeśli opis fabuły wydaje się Wam znajomy, wręcz podpadający pod schematyczny, to bardzo dobrze się Wam wydaje, bo pomysł na historię opowiadającą o miłości ducha i istoty żyjącej nie jest innowacyjny, gdyż opiera się na klasycznych motywach. Czyli, mamy osobliwy romans, chociaż według mnie prawdziwej namiętności w tej książce jak na lekarstwo, gdyby nie klika gorętszych scen, to pomyślałabym, że Amelię i Josha łączy tylko i wyłącznie przyjaźń, jest też walka dobra ze złem, mamy słodkiego i uczynnego duszka, ale jest też zimny i okrutny duch, który zagiął parol na naszą Amelię, pojawia się również nawiedzone miejsce, jest smutek, cierpienie, żałoba i ekipa zajmująca się egzorcyzmami, krótko i w temacie, są stałe motywy charakterystyczne dla typowej powieści grozy.

Na pierwszy rzut oka powyższe stwierdzenia mogą wydawać się zarzutem przemawiającym na niekorzyść powieści, jednak nic bardziej mylnego, ponieważ „Pomiędzy” to książka, która bardzo mi się podobała, a te niewyszukane elementy dodały jej tylko uroku i sprawiły, że lektura nabrała specyficznego klimatu, który z całą pewnością zawdzięczamy talentowi autorki do opisywania tak interesujących, a zarazem melancholijnych historii. Tara Hudson ma bardzo przyjemny styl pisania, zgrabnie tworzy zdania, niekiedy nadając tekstowi liryczne brzmienie, co więcej, w tę nieskomplikowaną opowieść wplotła kilka oryginalnych elementów, które ubarwiły postać Amelii, dzięki czemu duch dziewczyny nie jest zwykłym duchem, który przenika ściany i przesuwa przedmioty, tylko widmem, które ma wyjątkowo utrudnione „życie”.

„Pomiędzy” to opowieść, która oczaruje, albo rozczaruje. Mnie historia niezwykłej relacji martwy-żywy nie zachwyciła w jakiś szczególny sposób, ale szczerze polubiłam bohaterów, ich nieporadne dialogi wywoływały rozczulenie, a walka o idealną przyszłość – jakkolwiek to brzmi – była interesującą i pełną oczekiwania przygodą, tym bardziej, że autorka swoim profesjonalnym pisarskim warsztatem potrafi przyciągnąć uwagę. Nie ulega wątpliwości, że książka kierowana jest do nastoletnich czytelników, lubujących się w paranormalnych romansach, ale jeśli ma się słabość do historyjek z serii życie po życiu, które wywołują napiętą atmosferę, jednak nie na tyle, żeby nie można było spokojnie zasnąć, to jak najbardziej polecam powieść o Amelii, duchu który, dzięki miłości zaczął smakować życie.

Trailer książki - całkiem udany :)


Czytaj dalej »

Wszyscy kłamią

Jarosław Świątek

WSZYSCY KŁAMIĄ
NIE DAJ SIĘ OSZUKAĆ!

Wydawnictwo: GWP
Data: 2012
Stron: 136



Jarosław Świątek w wywiadzie z Justyną Gul na stronie granice.pl informuje, że kłamiemy jak najęci, niezależnie od tego jaki mamy status społeczny, jaką płeć i ile mamy lat. Można by rzecz, że kłamstwo jest powszechne (prof. Robert Feldman w badaniu nad zjawiskiem kłamstwa odkrył, że w ciągu 10 minut kłamiemy 3 razy), ba, porwano się na stwierdzenie, że powstało ono w procesie ewolucyjnym, ponieważ mijanie się z prawdą umożliwia przetrwanie i wpływa znacząco na relacje międzyludzkie, dla przykładu : małe dzieci odpowiednią reakcją potrafią zwrócić na siebie uwagę, na randce naginamy prawdę, roztaczając przed partnerem podrasowany obraz swojej osoby, zaś w rozmowie o pracę często idealizujemy swoje cechy, przedstawiając się w samych superlatywach. Ktoś może powiedzieć, że takie kłamstwo to nie kłamstwo, bo tak naprawdę nikomu ono nie szkodzi, po części będzie miał rację, gdyż jak podaje autor w swojej książce „Wszyscy Kłamią. Nie daj się oszukać!”, istnieją „białe kłamstwa” czyli takie, kiedy pobudki kłamiącego są szlachetne np. w obawie przed pogorszeniem się stanu zdrowia seniora rodziny, ukrywa się informację o śmierci kogoś bliskiego , a także takie, które mają wpłynąć na poprawę samopoczucia okłamywanego: „tak, to ciasto jest pyszne” czy „właśnie miałam do ciebie zadzwonić”.

Niestety oprócz tych niewinnych kłamstewek istnieją kłamstwa dużego kalibru, które wprowadzają w błąd, ranią i przynoszą kłamiącemu bezpośrednią korzyść, dlatego warto poznać pewne triki, które będą wstępem do wykrycia oszustwa. Autorem książki „Wszyscy kłamią. Nie daj się oszukać!” jest wspomniany powyżej Jarosław Świątek psycholog, redaktor naczelny i współtwórca portalu Psychologia-Społeczna.pl oraz redaktor merytoryczny portalu Psychologia-Biznesu.pl. Z racji wykonywanego zawodu oraz zainteresowania się ekspresją emocjonalną, autor jest mistrzem w wykrywaniu kłamstw, dlatego jego praca to zbiór interesujących przykładów z życia osób zajmujących się na co dzień wykrywaniem kłamstw jak np. stróżów prawa oraz interpretacja wyników badań naukowych, które krok po kroku prowadzą do przejrzenia zachowania i intencji łgarza.

Przygodę z rozszyfrowywaniem blagierów rozpoczynamy od poznania sześciu podstawowych emocji: strachu, złości, smutku, radości, wstrętu i zaskoczenia. Na kilku rycinach przedstawiona jest mimika charakterystyczna dla powyższych stanów i jak dowiadujemy się w dalszej części, wszelkie odstępstwa od typowego obrazu emocji zwiastują podejrzane kombinacje, przykładem jest często nieszczery uśmiech celebrytów puszących się do fotoreporterów. Jednak mimika twarzy to nie wszystko liczą się jeszcze gesty i intonacja głosu. W kolejnych rozdziałach autor przechodzi do konkretnych przykładów, na pierwszy ogień idzie arena polityczna w tym zdemaskowanie – po słynnej aferze Watergate - Richarda Nixona w wywiadzie z Davidem Frostem oraz rozszyfrowanie strategii Jarosława Kaczyńskiego w kampanii prezydenckiej. Następnie wkraczamy w relacje damsko-męskie i kłamstwo, które znajduje się na drugim miejscu w plebiscycie przeprowadzonym przez magazyn „New Yorker” czyli „Kochanie, to nie tak jak myślisz”. Po poznaniu istotnych elementów wpływających na zachowanie oszusta, zbliżamy się do poważnego zagadnienia jakim jest ukrywanie prawdy w sprawie zabójstwa. Cały mechanizm tego typu kłamstwa poznajemy na sali sądowej na przykładzie sprawy O.J. Simpsona podejrzanego o zabicie swojej byłej żony i kelnera Ronalda Goldmana. W finałowym rozdziale dowiadujemy się o aferze finansowej w słynnym parku rozrywki Disneyland, jak widać w bajkowym świecie nie tylko Pinokio kłamie.
Źródło

Książka Jarosława Świątka to bardzo interesująca pozycja, która jest bardzo ciekawie napisana, a poza tym otwiera oczy na pewne zagadnienia, może niekoniecznie ułatwia poznanie prawdy, gdyż wykrywanie kłamstw nie jest sprawą łatwą, jednak przekazana przez autora wiedza na temat mechanizmu kłamstwa, ma służyć jako narzędzie, dzięki któremu można wyrobić sobie zdolność do przenikania emocji kłamiącego, oczywiście o ile nasza determinacja w osiągnięciu celu będzie ogromna, ponieważ taka zdolność okupiona jest wysiłkiem, wieloletnimi doświadczeniami i analizą zachowania oszusta. Pomimo tego że książka bardzo mi się podobała, gdyż jest cennym źródłem informacji, to uważam, że zdrowy rozsądek to podstawa, ciągłe szukanie znamion kłamstwa, może szybciej wprowadzić w paranoje niż w ułatwić odkrycie prawdy.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu GWP, a także portalowi Sztukater.


Czytaj dalej »

Malując przyszłość

Louise L. Hay, Lynn Lauber

MALUJĄC PRZYSZŁOŚĆ
OD TRAGEDII DO SZCZĘŚCIA

Data: 2012
Stron: 120



Pozytywne myślenie ułatwia życie; wpływa na poprawę stanu psychicznego, na lepsze zdrowie fizyczne oraz sprawia, że codzienność staje się o wiele łatwiejsza i piękniejsza. Jednak zachowanie pogody ducha w sytuacjach problematycznych nie jest łatwą sprawą, zazwyczaj w krytycznych sytuacjach trudno jest wskrzesić w sobie optymizm, często poddajemy się, tracimy nadzieję, nasz umysł atakują czarne chmury. Na szczęście pozytywnego myślenia można się nauczyć, co prawda wymaga to systematycznej i ciężkiej pracy jednak korzyści z bycia optymistą są ogromne.

Louise L. Hay to kobieta która od wielu lat uczy ludzi odkrywać i wykorzystywać ich potencjał do rozwoju osobistego i samouzdrawiania, we współpracy z Lynn Lauber specjalistką w narracjach pamiętnikarskich i twórczości z zakresu rozwoju osobistego stworzyła przepiękna historię „Malując przyszłość – od tragedii do szczęścia” opowiadającą o niezwykłej przyjaźni i sile pozytywnego myślenia. 


Tę specyficzną parę bohaterów połączyła niespodziewana przyjaźń, która przyniosła wiele zaskoczeń, jednocześnie wprowadzając w ich życie zbawienne zmiany. Jonathan ponad 50-letni mężczyzna, zgryźliwy samotnik, dzięki 11-letniej Lupe zaczyna, pomimo swojej ślepoty, dostrzegać urok życia, uświadamia sobie również, że bez pozytywnych emocji jego byt jest żałosną wegetacją, a wszystko to jest zasługą Lupe – rezolutnej, mądrej i pogodnej dziewuszki, która wydaje się być promykiem słońca, tylko że ten aniołek przynoszący światło, skrywa swoją smutną tajemnicę.

Książka napisana jest bardzo prostym językiem, zawarta w niej historia jest nieskomplikowaną, pełną humoru i trafnych uwag, uroczą opowieścią niosącą oczywisty przekaz, który jasno i wyraźnie podkreśla moc pozytywnego myślenia - nasza przyszłość jest w naszych rękach, wizualizując swoją przyszłość w jasnych kolorach kreujemy swoją rzeczywistość oraz akcentuje pochwałę życia.

W publikacji Hay i Lauber znajduje się wiele dobrych rad, które na podstawie ujmującej relacji Jonathana i Lupe ukazują swoja moc. Według mnie „Malując przyszłość – od tragedii do szczęścia” jest bardzo dobrą lekturą, która podnosi na duchu i sprawia, że nawet w beznadziejnych sytuacjach dostrzeżemy promyk nadziei.


Polecam bardzo ciekawy trailer książki  

 
Książkę kupisz w talizman.pl
Czytaj dalej »

Koszmarny Karolek atakuje

Francesca Simon

KOSZMARNY KAROLEK
SEKRETY SZKIELETÓW

Wydawnictwo: Znak Emotikon
Data: 2012
Stron: 96




Koszmarny Karolek to łobuziak niesłychany, jego szaleństwa przechodzą ludzkie pojęcie, a kreatywność w tworzeniu złośliwości nie ma granic, jako że chłopczyk z niego ciekawski i skory do wymyślania wszelkiego rodzaju ohydztw, to tym razem oprowadza swoich wiernych fanów po świecie obrzydliwych ciekawostek, które są - o dziwo – prawdziwe. Ostrzegam, że książeczka przeznaczona jest dla wytrwałych czytelników na których odrażające i obleśne fakty nie robią wielkiego wrażenia, gdyż czytanie o smarkach, wszach i wnętrznościach nie należy do najprzyjemniejszych.

'”Koszmarny Karolek. Sekrety szkieletów” to niewielka lektura zawierająca multum informacji dotyczących funkcjonowania ludzkiego organizmu oraz zbiór najciekawszych, a przy okazji najbardziej paskudnych nowinek ze świata zwierząt np. dowiemy się z czego składają się gluty, co znajduje się w żołądku, kto jest mądrzejszy - dziewczyny czy chłopaki, co znajduje się pod deską sedesową, a także ile powiek mają wielbłądy, jak widzi kot i czy krokodyl może poruszać językiem.

Książeczka zaskakuje duża ilością faktów dzięki czemu najmłodsi czytelnicy będą mieli okazje do poznania i przyswojenia znacznego zakresu wiedzy. Koszmarny Karolek to urodzony gawędziarz, potrafi przytaczanymi przez siebie zagadnieniami zainteresować każdego czytelnika, ponieważ oprócz tego, że tekst jest ciekawy i sympatyczny, to również jest rzetelnie przygotowany, co prawda styl naszego bohatera jest specyficzny czyli opryskliwy wręcz arogancki i pomimo że pomiędzy naukowymi danymi dokucza wrednymi docinkami swoim szkolnym kolegom i koleżankom m.in. Chciwemu Heniowi i Wrednej Wandzi, to jednak jego przekaz jest oryginalny, rezolutny, a przede wszystkim zwracający uwagę, dlatego jestem pewna, że nasi milusińscy po lekturze „Sekretów Szkieletów” zainteresują się nauką o ludzkim ciele i zechcą pogłębiać wiedzę w tym temacie.

Koszmarnego Karolka powołała do życia Francesca Simon, zaś jego idealne wyobrażenie stworzył Tony Ross, jeden z najsłynniejszych brytyjskich ilustratorów. Dzięki swoistej kresce rysownika, nasze oczy cieszy plejada przeróżnych bohaterów często makabrycznie niezwykłych i tak natrafiamy na szkielet czeszący swoje długie włosy, szponiastą damę czy na strzykającą krwią jaszczurkę. Tego typu grafiki umilają lekturę i czynią ją jeszcze bardziej interesującą, gdyż wiedza połączona z ciekawymi rysunkami rozbudza wyobraźnię i zachęci do pogłębiania wiedzy o anatomii człowieka jak również o zoologi. Bardzo zachęcam do poznania tej niepowtarzalnej książeczki, gwarantuję że niektóre ciekawostki zaszokują również dorosłego czytelnika oraz dostarczą ciekawych materiałów do rozmów z dziećmi.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Znak Emotikon, a także portalowi Sztukater za jej udostępnienie.




 Francesca Simon

KOSZMARNY KAROLEK STRZELA GOLA

Wydawnictwo: Znak Emotikon
Data: 2012
Stron: 80



Autorką książeczki „Koszmarny Karolek strzela gola” jest amerykańska pisarka obecnie mieszkająca w Londynie Francesca Simon. Prezentowana przeze mnie lektura należy do pokaźnej serii powieściowej opowiadającej o przygodach dokuczliwego, okropnego chłopca o imieniu Karol, któremu każdy włącznie z rodzicami przyszył etykietkę - koszmarny. Epitet ten jest jak najbardziej słuszny, gdyż Karolek to zło wcielone, na szczęście dzieciak ten jest tak zabawy, że pomimo okropnego charakteru wkupuje się w łaski czytelników.

Tym razem nasz bohater pragnie zdobyć bilet na mecz swojej ulubionej drużyny piłkarskiej, która stanie w szranki z Manchesterem United. Szansa na uzyskanie biletu jest bardzo realna, ponieważ nauczycielka, pani Kat – Toporska dysponuje dwoma biletami, ale niestety stawia warunek, otóż klasa Karolka ma rozegrać mecz, bohater meczu otrzyma wejściówki. Nasz bohater znalazł się w rozpaczliwym położeniu, dlatego że jest beznadziejny w piłce nożnej, za to kapitan przeciwnej drużyny Wredna Wandzia jest najlepszym piłkarzem w klasie, tak więc pokonanie Wandzi nie będzie łatwą sprawą, ale dla Koszmarnego Karolka nie ma sytuacji bez wyjścia, tym bardziej że jest mistrzem w kopaniu po kostkach, dla takiego spryciarza klasowego mecz to żadne wyzwanie.

"Koszmarny Karolek strzela gola” to książeczka przeznaczona dla młodszych czytelników i to właśnie o nich myślano tworząc kolorową szatę graficzną. Ilość barwnych rysunków jest oszałamiająca, na niewielkiej ilości stron umieszczono przeróżne ilustracje przedstawiające książkowych bohaterów, którzy psocą, szaleją, dokuczają sobie nawzajem i kombinują jak pokonać konkurentów w meczu o bilety na historyczne wydarzenie jakim jest mecz pomiędzy Aston Athletic i Manchester United.

Tekstu w tej malutkiej lekturze niewiele, większość miejsca zajmują wielobarwne obrazki, które z założenia mają ułatwić, a przy okazji i umilić najmłodszym czytanie. Opowieść o szalonej klasowej walce napisana jest wygodną, dużą czcionką, natomiast poszczególne akapity urozmaicone są różnoraką grafiką z wykorzystaniem pogrubienia, kursywy oraz z  użyciem wyrazów dźwiękonaśladowczych. Ta książeczka to parada oryginalnych postaci i pokaz Karolkowych umiejętności przystosowania się do każdej sytuacji.

Pomimo że przedstawiona w tej pozycji historyjka nie jest obszerna, to jednak dostarcza dużo radości i co najważniejsze uczy, że bez względu na sytuację należy być fair wobec siebie jak i wobec innych osób, bo sprawiedliwe, lojalne zachowanie jest zawsze opłacalne, gdyż  honorowe podejście do tematu jest wizytówką uczciwego człowieka.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Znak Emotikon, a także portalowi Sztukater.


Czytaj dalej »

Podzieleni

Neal Shusterman

PODZIELENI

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Premiera: Październik 2012
Stron: ?


„Życie nie daje nam tego co chcemy, tylko to co dla nas ma”
Reymont

W Wojnie Domowej zwanej również Wojną Moralną ścierała się Armia Życia z Brygadą Wyboru, konflikt był potwornym i krwawym starciem, żeby położyć jego kres uchwalono „Kartę Życia”, okrutny kompromis ustanawiający, że ludzkie życie jest nietykalne od momentu poczęcia aż do wieku lat trzynastu, zaś pomiędzy trzynastym a osiemnastym rokiem życia, rodzice mogą wykonać aborcję wsteczną tzw. ideę podzielenia czyli proces w trakcie którego życie dziecka dobiega końca, a mimo to nadal trwa, bo przecież ich organy żyją w innych ludziach, a to takie szlachetne i zaszczytne.

Pomysł podzielenia w pierwszej fazie negocjacji został uznany za żart, ale o dziwo wszedł w życie i został powszechnie zaakceptowany, nikt jednak nie przewidział konsekwencji takiego zapisu; chciwość ludzka doprowadziła do powstania olbrzymiego biznesu w dziedzinie transplantologi, dzieci zaczęto traktować jak niepotrzebny mebel, zbyteczny wydatek, przeszkodę w realizacji planów czy też jako element religijnej ofiary, nikt nie pytał swoich pociech o zdanie, nie ważne były ich uczucia i potrzeby, liczyła się tylko i wyłącznie wola dorosłego. Wśród Podzielonych znaleźli się Connor – sympatyczny łobuziak, Risa – uzdolniona muzycznie wychowanka domu dziecka i Lev – ofiarowany na podzielenie w ramach dziesięciny. Nastolatkowie nie godzą się z chorą ideą i za wszelką cenę próbują walczyć o swoje życie, decydują się na desperacki krok, tylko czy ryzykowny i niebezpieczny plan uda się im wykonać?

Autorem książki „Podzieleni” jest amerykański pisarz Neal Shusterman, mistrz w budowaniu niepokojącego klimatu i tworzeniu przejmujących treści, które zapadają w pamięć i dotkliwie dają się odczuć. Opowieść o podzielonych, dzieciach niechcianych, niekochanych jest historią okrutną, która naznaczona jest niesprawiedliwością i ignorancją wobec jednostki, to przerażająca wizja chorego społeczeństwa, w którym współczucie, zrozumienie oraz miłość to deficytowe stany emocjonalne.

Książka poraża swoją autentycznością, gdyż przedstawiona przez autora utopijna wizja społeczeństwa wydaje się być bardzo realna. Makabrycznie to zabrzmi, ale zastosowany w powieści pomysł podzielenia stanowi rozwiązanie dla współczesnego problemu jakim jest ogromny popyt na organy do przeszczepu przy jednocześnie nie nadążającą za nim podażą. Oczywiście taka koncepcja jest niemoralna i koszmarna, dlatego też stworzona przez Shustermana fabuła diabelnie przeraża, a że dodatkowo autor skupia się na emocjach bohaterów, którym notabene poświęca bardzo dużo miejsca, to pozycja ta staje się niezmiernie wzruszającą i bulwersująca lekturą.

„Podzielonych” czyta się bardzo sprawnie, z całą pewnością jest to zasługa przystępnego języka oraz trafnego wyboru narratora wszechwiedzącego, który z wielką dokładnością oddaje stan psychiczny bohaterów, czyniąc z nich rzeczywiste istoty, domagające się prawa decydowania o własnym istnieniu. Do atrakcyjności książki przyczynia się również tajemnicza intryga, która jest zdumiewająca, a co najważniejsze, wreszcie dostajemy nietypową fabułę, która w pewnym stopniu bazuje na bieżących problemach globalnych. Kombinacja współczesnych zagadnień z nietypowym wątkiem i językiem propagandy w którym śmierć zastępuje eufemizm – zmiana, to strefa prowokująca do zadawania pytań natury etycznej oraz do  rozważań o wartości życia. Dla mnie powieść Neala Shustermana była lekturą pełną napięcia, przeszywającą i melancholijną, jest to tak niezwykła opowieść, że polecam ją wszystkim czytelnikom, bez względu na wiek i światopogląd. 


Trailer książki

Czytaj dalej »

Szykuje się konkurs z Rebisem

SZYKUJE SIĘ KONKURS

Już 16 października trafi do księgarń nowy thriller niekwestionowanej królowej fińskiego kryminału Leeny Lehtolainen Na złym tropie.
Premierze książki towarzyszyć będzie szeroko zakrojona akcja promocyjna: wideokasety i wywiady w mediach społecznościowych oraz  konkurs rozgrywany w aplikacji quizowej w edycjach tygodniowych. Finalista może wygrać bon o wartości 200 złotych na zakupy w sklepie internetowym Domu Wydawniczego REBIS.

Po dramatycznych przeżyciach związanych z poprzednim śledztwem Maria Kallio odeszła z komendy policji w Espoo. Próbuje odnaleźć spokój, pracując nad rządowym programem opieki nad ofiarami przemocy w rodzinie. Podczas jednej z wizyt u przyjaciółki Maria poznaje Juttę Särkikoski, dziennikarkę sportową, która ujawniła fakt korzystania ze środków dopingujących przez dwóch fińskich miotaczy. Jutcie kilkakrotnie grożono śmiercią i rychło okazuje się, że nie były to słowa rzucane na wiatr i że nie tylko ona jest w niebezpieczeństwie. W Marii szybko budzi się instynkt detektywa i mimo początkowego oporu wraca do pracy w policji.  Zaczyna się pościg za mordercą...

Ten świetnie napisany kryminał jest nie tylko wciągającą opowieścią, ale też znakomitym komentarzem do kondycji współczesnego sportu, tak często nękanego przez nieczystą grę zarówno na arenach, jak i za kulisami. Przynosi też wiele wnikliwych obserwacji dotyczących fińskiego społeczeństwa, pozornie otwartego i postępowego, w którym jednak kobiety często muszą walczyć o swą pozycję zawodową, a zbrodnie popełniane w zaciszu domowym długo pozostają w ukryciu.



Leena Lehtolainen, jedna z najpopularniejszych i najpoczytniejszych fińskich pisarek znana już w Polsce z trzech powieści. Jest także krytykiem i badaczem literackim. Sławę i uznanie przyniosła jej seria powieści o prawniczce i policjantce Marii Kallio.



Konkurs zapowiada się bardzo ciekawie, nagroda jest całkiem, całkiem,  bon o wartości dwustu złotych to suma niemała jest z czym poszaleć, tym bardziej, że katalog książek wydawnictwa jest bardzo bogaty. Z całą pewnością warto pilnować premiery książki i wziąć udział w quizie. 

 Powieść Lehtolainen zapowiada się na atrakcyjną lekturę, co prawda nie jestem miłośniczką skandynawskich kryminałów, ale coś czuję, że pokuszę się na tę książkę :)



Do wybuchowego konkursu jeszcze trochę, póki co idę leżakować, dzisiejszy dzień dał mi zdrowo popalić,  nadmiar zajęć przyprawił mnie utratę sił, z tego wszystkiego nie udało mi się przeczytać nawet jednej kartki słowa pisanego, źle mi z tym, ale nic to, kanapa gotowa, biorę przykład ze swojego psa Lolka i rzucam się na miękkości kołami do góry :)



Życzę przyjemnego wieczoru i udanego weekendu
NATULA :)
Czytaj dalej »

Złotousta diablica

Jaye Wells

ZŁOTOUSTA DIABLICA

Wydawnictwo: Rebis
Premiera: Październik 2012
Stron: 448





„Złotousta diablica” to czwarty tom cyklu o Sabinie Kane, diabelnie niebezpiecznej i wyjątkowo skutecznej magopierzycy czyli wybuchowej mieszanki powstałej z genów wampira i maga. Sabina to twarda kobieta, niegdyś była zabójczyni na usługach własnej babki, obecnie co nieco wyciszona istota wiodąca prawie unormowany tryb życia przy boku swojego ukochanego Adama Lazarusa. Jednak nic co dobre nie trwa wiecznie, poza tym rzeczywistość w której Sabina zajmowałaby się tylko produkcją paczkowanej krwi i ostrzeniem noży po południowej herbatce jest niemożliwa, tak więc i tym razem Jaye Welles wyszykowała dla naszej bohaterki przygodowy miks od którego cierpnie skóra.

Źródło
W Nowym Jorku Drużyna A, tzn. Sabina, Lazarus i Gighul napawają się spokojem. Wszystko układa się po ich myśli, związek magopierzycy zmierza w dobrym kierunku, jej siostra bliźniaczka powoli dochodzi do siebie po ataku w Nowym Orleanie, demon Gighul odkrywa idealną bazę w kuchni, nawet Pussy Willow wydaje się być usatysfakcjonowana zmianą adresu zamieszkania, przyszłość jawi się w jasnych kolorach. Jednak pewnego dnia Sabina wyczuwa zapach świeżej krwi, idąc jej śladem trafia na miejsce makabrycznej zbrodni, jak się okazuje jest to wstęp do koszmarnego mordu. Sprawa jest o tyle poważna, że niebawem ma zostać podpisany traktat pokojowy pomiędzy magami i wampirami, a działalność rzeźnika zagraża stabilizacji. Pomimo że Sabina pragnie trzymać się z daleka od kłopotów, obowiązek odnalezienia mordercy spada właśnie na nią, jak można się domyśleć sprawa będzie niesamowicie skomplikowana i wymagająca od naszej bohaterki nadzwyczajnego poświęcenia.


Źródło
Jaye Wells to autorka z wielką wyobraźnią i radością pisania, gdyż to co serwuje czytelnikom przechodzi ludzkie pojęcie. Świat przez nią stworzony to mroczna kombinacja powstała z połączenia ciemnych zakątków Nowego Jorku, w których prym wiodą podejrzane lokale obsługujące całą gatunkową plejadę oraz nielegalnych układów, obrzędów i szaleństw. W tej ponurej atmosferze umiejscowieni zostali nieprzeciętni bohaterowie, bo jak inaczej można określić demona intrygi zmieniającego się w kota czy wróża transwestytę, lubującego się w nieprzyzwoicie obcisłych ciuszkach, oprócz tych dwóch szokujących osobników jest jeszcze wielu innych wyjątkowych i zapadających w pamięć przedstawicieli świata Jaye Wells, jak choćby narwana wampirzyca Alexis, odszczepieńca Erron wokalista zespołu specjalizującym się w industrialnym shock rocku, a nawet były kochanek naszej Sabiny, krwiopijca o zniewalającym uroku niejaki Slade, czy w takim towarzystwie można się nudzić?

Podobnie jak i w poprzedniej części, tak też i tutaj mamy pokazy „elokwentnego” języka, którym bardzo sprawnie posługują się bohaterowie. Ich przepychanki słowne są niezwykle kwieciste, wyrażenia wulgarne to rzecz całkowicie normalna w między gatunkowych dialogach, na szczęście jest w nich duża doza humoru, dlatego też tego typu rozmowy często bawią do łez. W książce nie ma erotycznego szału, jednak uważam, że pozycja ta przeznaczona jest dla czytelników dorosłych, dosadne teksty i soczyste opisy nie należą do delikatnych i z całą pewnością nie są przeznaczone dla młodych czytelników, warto mieć to na uwadze wybierając lekturę.

„Złotousta diablica” to książka w której roi się od dramatycznych wydarzeń i wstrząsających konfrontacji, na tym polu minowym nie brakuje jednak dobrego żartu, ciekawych postaci i scen rozdzierających serce, dodatkowym bonusem jest obserwowanie zmian zachodzących w Sabinie, przez co jej związek miłosny nabiera wyjątkowych rumieńców, tym samym dostarczając frajdy czytelnikom, bo co jak co, ale obserwowanie pary wściekłych kochanków jest nie byle jaką atrakcją. Powieść Jaye Wells to kawał dobrego urban fantasy, jednak nie jest to pozycja idealna, wiele zastosowanych przez autorkę porównań wypada bardzo żałośnie, miałam też wrażenie, że niektóre pomysły na dowcip były nietrafione, przez co wypadały bladziutko i nie bawiły tak jak należy, jednak dobre tempo i energiczna akcja niwelują powyższe wpadki, zapewniając dobrą rozrywkę, dlatego z czystym sumieniem polecam książkę miłośnikom wampirzych klimatów, a także fanom efektownych intryg.


Czytaj dalej »

Wyznanie

Roman Gren

WYZNANIE

Wydawnictwo: Czarne
Data: 2012
Stron: 110






To zaskakujące ile emocji może skrywać w sobie niewielka książeczka, licząca raptem 110 stron, do takich właśnie niepozornych, aczkolwiek błyskotliwych i ważnych lektur należy ”Wyznanie” Romana Grena, człowieka wszechstronnie utalentowanego: pisarza, scenarzysty, pedagoga oraz współautora scenariusza do filmu Agnieszki Holland „Julia wraca do domu”. Autor otrzymał Nagrodę Fundacji Kultury za zabiór opowiadań „Krajobraz z dzieckiem”, a także nominację do Nagrody Literackiej Nike 1997.

Na „Wyznanie” załapałam się całkiem przypadkiem, w pierwszej chwili temat niekoniecznie mnie zaintrygował, ale fakt, że ową pozycję wydało Wydawnictwo Czarne specjalizujące się w eseistyce i prozie współczesnej, dość często emitujące tytuły, których moc oddziaływania na duszę jest bardzo intensywna, zdecydowanie wpłyną na moją decyzję, tym samym książka błyskawicznie znalazła się w moich zasobach, jak się okazało wywołała u mnie wzruszenie i melancholię.

Kadr z filmu Spielzeungland
Bohaterem książki jest jedenastoletni chłopiec, który niczym nie różni się od swoich rówieśników. Z wielkim zapałem gra w piłkę, chuligani, zdziera kolana i potajemnie ogląda atlas anatomiczny swojego ojca, niezaprzeczalnie ten blondynek o jasnej cerze i równie jasnych oczach jest zwyczajnym, ciekawskim dzieciakiem, któremu beztrosko mija dzieciństwo spędzane na obserwowaniu magii w zwykłych dniach i na analizie naturalnych zjawisk. Wszystko się zmienia w ciągu dwóch i pół sekund, kiedy starsza siostra rzuca jedno zdanie:
 - A czy wiesz, że jesteśmy Żydami?(...)
Nie , nie wiem, że jestem Żydem, nie chcę wiedzieć, że jestem Żydem. Jestem Polakiem (…) Jak mogę być Żydem, skoro Żydzi mają rogi i kopyta, i świński ogonek, skoro Żydzi przemykają w chałatach pod ścianami domów, szepcząc: „sza! sza!” i ściskając w rękach sakiewkę z pieniędzmi zdobytymi na lichwie? U nas mówi się po polsku, u nas jest choinka, jemy kiełbasę i kotlety schabowe jak wszyscy... (str. 38)
Antysemicki stereotyp Żyda

Ten zagubiony chłopczyk, którego wiedza o narodzie żydowskim jest znikoma, gubi się we własnych domysłach, bycie Żydem przeraża go, tym bardziej, że czasy komunizmu i propagandy antysemickiej nie sprzyjają zadawaniu pytań. Na własną rękę rozważa zaistniały stan rzeczy i w strumieniu różnych wspomnień oraz szaleńczych myśli próbuje znaleźć odpowiedzi, które będę kierunkowskazem w drodze do budowania własnej tożsamości.

Historia anonimowego (zapewne tego typu działanie było zamierzone) chłopca jest bardzo przejmująca szczególnie, że narracja pierwszoosobowa w wykonaniu jedenastolatka jest wyjątkowa, niezmiernie szczera oraz uczuciowa, wprawdzie język opowieści jest nieadekwatny do wieku i wiedzy bohatera, jednak zachwycająca proza jaką posługuje się autor sprawia, że ten subtelny, ale zarazem wysoce kontrowersyjny tekst naładowany jest emocjami wywołującymi zadumę i  poruszenie.

Książka nie należy do lektur łatwych, choćby dlatego, że tok myślenia chłopca balansuje na granicy rzeczywistości i wymysłów, dodatkowo szereg wspomnień rodzinnych układa się w osobliwy obraz zdarzeń i postaci ważnych dla naszego bohatera, a oprócz tego symbolika ukryta pod poetyckimi opisami powoduje, że ta pozycja jest bardzo wymagająca, ale bezsprzecznie niezwykły styl pisania Romana Grena, a także jogo zdolność do wnikliwego i lirycznego opisywania rzeczy pozornie trywialnych sprawia, że „Wyznanie” to książka nieprzeciętna.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarne, a także portalowi Sztukater za jej udostępnienie.

Czytaj dalej »